Dziś, a więc ponad dobę od mojego zgłoszenia... nic się nie zmieniło. Wykonałam więc drugi telefon pod 112 z pytaniem: na co czekamy? Na stłuczkę a może inny wypadek? A może na odpowiednią liczbę poszkodowanych ( światła na przejściach pieszych też nie działają )?
Pani przyjmująca zgłoszenie okazała zdziwienie, po czym urwał się sygnał w komórce i tak zakończyła się rozmowa. Telefonuję więc dzisiaj pod 997. Okazuje się, że Policja o wszystkim wie, sprawa zgłoszona do tzw. służb tylko nie ma kto zareagować.
Tak wygląda w Polsce system interwencji kryzysowej w realu. Gratuluję.
Chyba nic dodać i nic ująć.. Od momentu jak pod 112 zgłasza nie nasza Policja tylko ktoś tam skądś tam nie mający pojęcia o realiach miasta - to tak wygląda
Ostatnio sama miałam wypadek na ul. Polnej - winne ciemne latarnie - 2 szt. Dyżurny naszej Straży Miejskiej dostał info,że cała Polna jest ciemna..
Napisz komentarz
Komentarze