Czytaj: Do Tomaszowa kolej nie dojedzie
- Aby mieszkańcy chętnie korzystali z usług nowego przewoźnika potrzebna jest dobra integracja pociągów ŁKA z transportem lokalnym - autobusami, czy busami, które dowoziłyby pasażerów do dworców i stacji kolejowych – mówił w ubiegłym tygodniu marszałek Witold Stępień. Problem jednak w tym, że Tomaszów leży poza jej rzeczywistym zasięgiem. Władze samorządowe miasta i powiatu tomaszowskiego wydają się nie dostrzegać, że to właśnie komunikacja ma kluczowe znaczenie dla jakości życia mieszkańców
Podkreśla się, że transport lokalny mógłby być współfinansowany z funduszy unijnych w nowej perspektywie na lata 2014-2020, co pozwoliłoby unowocześniać istniejące przedsiębiorstwa transportowe, a tam gdzie ich nie ma wprowadzać nowych przewoźników. Połączenia ŁKA byłyby silnym argumentem za udzieleniem dofinansowania dla lokalnych zakładów komunikacyjnych. Ma to tym większe znaczenie, że są to ostatnie tak poważne pieniądze, które spłyną do Polski w ciągu kolejnych sześciu lat (300 miliardów złotych). Po roku 2020 będziemy musieli radzić sobie sami.
Władze województwa łódzkiego zakładają powstanie węzłów integrujących różne środki transportu - parkingi samochodowe oraz miejsca na rowery. Samorządy mają także możliwość włączenia się w system Wspólnego Biletu Aglomeracyjnego, który obowiązuje na razie w pociągach Przewozów Regionalnych i pojazdach transportu zbiorowego w Łodzi.
Dlaczego ŁKA do nas nie dojedzie? Winnym jest zły stan techniczny torowisk oraz brak zaangżowania w tę sprawę władz samorzadowych na etapie tworzenia projektu.
Stan torów jest zły nie tylko na odcinku z Tomaszowa do Łodzi ale również w kierunku Radomia, którego mieszkańcy mają świadomość znaczenia rozwoju sieci kolejowych. Dlatego w ostatnim czasie społeczeństwo regionu radomskiego wystosowało do Ministerstwa Transportu petycję w sprawie uruchomienia serii par pociągów pośpiesznych w relacji Lublin-Radom-Łodź.
Jak podaje w odpowiedzi Ministerstwo, przyczyną nieuruchomienia takich połączeń jest nie dość wysoki standard torow na odcinku między Radomiem a Tomaszowem Mazowieckim (linia kolejowa nr 22).
Radomianie nie dają jednak za wygraną i ponownie zawnioskowali o podjęcie jeszcze w 2014r pilnych prac remontowych, które w następnym okresie planowania pozwolą uruchomić pociągi pośpieszne oczekiwane przez społeczeństwo regionu.
- Pragniemy zaznaczyć, że jeszcze w obecnej perspektywie finansowej UE dostępne są w „puli kolejowej” ogromne pieniądze na rewitalizację linii kolejowych. Wykorzystanie niewielkiej tylko kwoty z tego zasobu do wykonania prac na linii nr 22 byłoby wyjątkowo efektywnym sposobem absorpcji tych środków w sposób modelowo wręcz zgodny z zaleceniami unijnym – piszą do Ministerstwa przedstawiciele Stowarzyszenia „Radomskie Inwestycje”.
Napisz komentarz
Komentarze