Kiedy wyszłam rano w poniedziałek z tym zamiarem przed klatką znalazłam 3 kolejne wylinki. Tym razem pochodziły z dorosłej tarantuli i ptaszników. Zebrałam je w słoik i zaniosłam do Urzędu z prośbą o kontakt, ponieważ wiem, że pająków i innych jadowitych nie wolno hodować w domowych warunkach.
Wylinki, które dostarczam także do redakcji NaszTomaszów.pl to dorosły ptasznik, młodzieniec i malutki - wszystkie jadowite i niebezpieczne. W międzyczasie dowiedziałam się gdzie pająki mieszkają.
Zgodnie z odpowiednim rozporządzeniem powinny one zostać odebrane właścicielowi i odwiezione do ZOO. Moim zdaniem, wydział do którego się zgłosiłam, winien te informacje posiadać i mieć świadomość zagrożenia. Rozumiem, że urzędnik musi mieć potwierdzenie, ale do chwili potwierdzenia powinni zabezpieczyć żywe znaleziska.
Ponadto wyrzucone wylinki mogą posiadać inne bakterie chorób nam nieznanych, więc hodowca powinien zostać ukarany za to, że znalazły się one w miejscu publicznym, gdzie chodzą ludzie i bawią sie dzieci nie mówiąc o sprawdzeniu zabezpieczenia pomieszczeń (chociażby siatki w oknach i przewodach wentylacyjnych mieszkania, w których są hodowane - bo to ewidentnie hodowla.
Ustaliłam właścicielkę (pani mieszka w klatce obok mnie na 4 piętrze. Pytana o temat pająków powiedziała, że posiada 8szt i nic nie wie o tym, że nie można ich trzymać w domu.
Wypowiedź tej kobiety to cytuję: ...w Internecie można kupić wszystko - psy też są agresywne i kąsają ludzi...." - Pani po prostu tą wypowiedzią "powaliła" mnie na kolana.
Jeżeli wylinki znalazły się na ulicy, to niedługo takie pająki biegać będą po ulicach. Wiem, że to nie ich klimat ale zanim zdechną stwarzają zagrożenie i to ogromne (czyt brak antytoksyn potrzebnych do wstrzyknięcia po ugryzieniu).
******
To tyle list naszej czytelniczki. Urzędnicy tomaszowskiego magistratu w sprawie nietypowego znaleziska skonsultowali się ze specjalistami z łódzkiego ogrodu zoologicznego, którzy potwierdzili obawy, jakie miała kobieta, która szczątki pająków znalazła. Jak poinformował nas pełnomocnik prezydenta miasta ds. komunikacji społecznej, Jakub Pietkiewcz, sprawa niebezpiecznych pająków obecnie trafiła do funkcjonariuszy z tomaszowskiej komendy policji. Jaki będzie jej finał poinformujemy naszych czytelników
Napisz komentarz
Komentarze