Jest wielki problem z bezdomnymi kotami na Osiedlu Polna. Kotów jest dużo, wciąż ich przybywa, ale też systematycznie ubywa. Ludzie tam mieszkający zabijają kocięta albo przy pomocy prętów lub kii albo podają kotom jedzenie z trutką na szczury lub rozdrobnione szkło. Koty umierają w strasznych męczarniach. Wydając z siebie resztkę sił wołają o pomoc. To zjawisko trwa od wielu lat.
Okienka od suteryn są bardzo szczelnie zamknięte, zakratowane i zasiatkowane. Ostatnie mrozy doprowadzą do tego, że tych kotów będzie jeszcze mniej.
Interweniowano do Schroniska dla Zwierząt , do Opieki nad Zwierzętami, niestety nikt nie chce tym kotom pomóc. A one tak bardzo cierpią.
Pani Prezes Schroniska bardzo ładnie wypowiada się przez radio o pomocy bezdomnych kotom, ale nic w tym temacie nie sprawdza się , nic się nie dzieje, nie ma w ogóle odzewu. Jest nawet odwrotnie, albo jeszcze gorzej.
Ludzie tam mieszkający nie powalają nawet pomóc tym zwierzętom.
Nieliczne osoby z innych ulic przychodzą i dokarmiają te koty, ale muszą umykać bo mogą się spotkać z wyzwiskami od mieszkańców, że ...nie wolno karmić kotów, niech zdychają...
Nikt nie zmusi mieszkańców Osiedla Polna do kochania, dbania, czynienia dobra , ale trzeba tym ludziom na Osiedlu Polna wreszcie zagrozić, wytłumaczyć i dążyć do tego, żeby nie zabijali tych zwierząt.
Koty to żywe stworzenia i też odczuwają ból.
Koty są pod ochroną.
Takie postępowanie ludzi jest karalne.
To jest znęcanie się nad zwierzęciem, a one są przecież takie bezbronne i stworzone dla nas ludzi.
Ale czy faktycznie ludzie tak postępują??? Czy to są ludzie???
Wszyscy wokół wszystko wiedzą już od wielu lat, ale każdy przechodzi obojętnie, bo co go to obchodzi , jego nie boli.
Jak długo to wszystko ma trwać???
Może znajdzie się ktoś kto pomoże tym bezdomnym, biednym zwierzętom na Osiedlu Polnej. Ja pomogę i jeszcze parę osób, ale nie z Polnej.
Może znajdzie się ktoś kto ma jakiś pomysł.
Są chyba jeszcze dobrzy ludzie na tym świecie.
A może już ich nie ma ??
Napisz komentarz
Komentarze