Powracając z wielkich miast naszego kraju, zawsze doznaje szoku w Tomaszowie. Przyzwyczaiłem się do tego i jestem coraz bardziej pogodzony z upadkiem naszego miasta. Ale ostatnie obserwacje tak mnie nastroiły że musiałem coś zrobić. A mogę tylko napisać, bo złożyć skargę to nie wiem gdzie i do kogo.
Do szału doprowadziła mnie wypowiedź kierowcy PKS-u. Prosty, swojski "chłop", stwierdził że nawet nie ma mnie gdzie wysadzić, bo nic nie jest odśnieżone – centrum Plac Kościuszki. Zapytał: kto tu rządzi? Odpowiedziałem: dziad. Kierowca potwierdził.
Na następny dzień dla odmiany potoki wody z topniejącego śniegu. Nigdzie nie widać ludzi ze służby wodno-kanalizacyjnej (lub czegoś podobnego) sprawdzających odpływy kratek ściekowych. Warto byłoby odkuć śnieg i lód może zmniejszyłyby się kałuże o 20% lub 30%. Żyło by się lepiej. Nie można tego przewidzieć? Kto tym zarządza? Niech prezydent, starosta zabierze ¼ wynagrodzenia w tym miesiącu za niegospodarność, bo ten, który ma dbać nie ma pojęcia co robi. Może jak poczuje ubytek w kieszeni, to będzie przewidywał bardziej skutecznie.
Tak samo ktoś powinien wysłać 6 chłopa z łopatami rano na przystanki w centrum. Nie wysłał? Zabrać ¼ wynagrodzenia.
Ktoś powinien uruchomić bezrobotnych czy pobierających pieniądze z opieki do robót w mieście, łopaty i przygotowana lista może leżeć i czekać na alarm. Nie potrafi - zabrać ¼ kasy, może na następny raz przewidzi i klimat i opady.
Dlaczego nikt nie potrafi tak zareagować? Bo wszyscy to koledzy i się razem bawią w miejskiej piaskownicy, chronią i planują ale... nie dla miasta. A my tomaszowianie wybierajmy tak dalej. Jeszcze napisze.
Napisz komentarz
Komentarze