Co z tym e-sądem?
E-Sąd działa w Polsce od stycznia 2010 roku. Jego siedziba znajduje się w Lublinie. Kobieta, której konto zostało zablokowane postanowiła więc telefonicznie zasięgnąć informacji w swojej sprawie. Rozmowa dała tyle, że została poinformowana, że może do Sądu wystąpić o wydanie tzw. e-kodów, które umożliwią jej dostęp do akt sprawy za pośrednictwem Internetu. Tak też zrobiła. Po otrzymaniu kodu natychmiast zasiadła do komputera, by zapoznać się z dokumentacją. Jakie było jej zdziwienie, kiedy okazało się, że e-sąd wydał nakaz zapłaty na podstawie pozwu wniesionego przez jedną z firm windykacyjnych, możemy sobie wyobrazić. Zaskoczenie w tym przypadku było tym większe, że rzekomy dług, który był przedmiotem pozwu został już dawno spłacony. Raz jeszcze okazało się, że warto przechowywać potwierdzenia wpłat. Dlaczego więc wszyto postępowanie egzekucyjne? Ponieważ jak się okazało cała korespondencja dotycząca postępowania kierowana była do niej przez e-sąd na nieprawidłowy adres wskazany przez windykatorów w pozwie.
Problemy z korespondencją?
Pojawia się pytanie czy niektóre firmy wykorzystują procedury i celowo źle podają dane teleadresowe celem egzekucji nienależnych roszczeń. Należałoby sprawie przyjrzeć się bliżej. Każde pismo z sądu wysyłane jest za zwrotnym potwierdzeniem odbioru. W przypadku niepodjęcia pisma przez adresata listonosz pozostawia awizo, a potem kolejne. Jeżeli adresat nie odbierze korespondencji pismo wraca do sądu, co jest traktowane jako skuteczne doręczenie korespondencji. W takiej sytuacji po upływie przewidzianych terminów orzeczenie może zostać wydane bez wiedzy adresata niepodjętej korespondencji. Może zdarzyć się inna sytuacja. Pismo zostaje wysłane na nieprawidłowy adres. Wtedy adresat nie ma możliwości podjęcia korespondencji. Tak było w powyższym przypadku. Dlaczego tak się stało? To temat na osobny artykuł.
- Coraz częściej można zauważyć praktykę firm windykacyjnych, które podejmują różne działania, byleby tylko odzyskać dług - mówi Powiatowy Rzecznik Konsumentów, Agnieszka Drzewoska Łuczak. - Metody są różne: jedne firmy domagają się spłaty przedawnionych zobowiązań, inne wzywają do zapłaty tych samych zaległości po kilka razy, a jeszcze inne próbują egzekwować zobowiązania nieistniejące. Każdy z tych zabiegów może się okazać dla nich skuteczny, jeżeli zajdzie tzw. fikcja doręczenia, czyli opisana wcześniej sytuacja, gdy adresat przesyłki z sądu nie odbiera. Jeśli czyni to świadomie, może mieć pretensje wyłącznie do siebie. Natomiast jeśli, tak jak pani Annie, nie dano mu nawet możliwości zapoznania się z pismami kierowanymi z sądu – tu zaczyna rodzić się problem.
Jak sobie radzić?
Co zatem zrobić, gdy nagle dowiemy się, że nasze wynagrodzenie zostało zajęte albo do naszych drzwi zastuka komornik egzekwując zobowiązania, o których istnieniu nawet nie wiedzieliśmy?
- Przede wszystkim nie popadać w panikę - radzi rzecznik. - Najpierw musimy ustalić, jakie zobowiązanie jest przedmiotem egzekucji i czy jest to zobowiązanie, które kiedykolwiek zaciągnęliśmy. Jeśli mamy co do tego jakiekolwiek wątpliwości możemy złożyć do e-sądu zażalenie na postanowienie o nadaniu nakazowi zapłaty klauzuli wykonalności. Ponadto należy złożyć sprzeciw od nakazu zapłaty. Jeśli doręczenie nakazu było w świetle prawa prawidłowe lecz bez swojej winy nie złożyliśmy sprzeciwu, należy wysłać do e-sadu wniosek o przywrócenie terminu do wniesienia sprzeciwu, uprawdopodobniając okoliczności uzasadniające wniosek.
Wraz z wnioskiem należy złożyć sprzeciw. Wszystkie te czynności wydają się trudne, szczególnie dla przeciętnego Kowalskiego. Krótki poradnik znajduje się na stronie e-sądu.
Co dalej?
Pani Anna po złożeniu do e-sądu pism i wniosków otrzymała pozew wraz z nakazem zapłaty, ponadto sąd postanowił stwierdzić skuteczne wniesienie pozwu i utratę mocy nakazu zapłaty w całości oraz przekazać rozpoznanie sprawy do Sądu Rejonowego w Tomaszowie Mazowieckim. Na tej podstawie można złożyć wniosek do komornika o umorzenie egzekucji z rachunku bankowego. Pojawia się jednak pytanie kto poniesie koszty całego postępowania w przypadku oddalenia powództwa firmy windykacyjnej przez Sąd w „realu”?
Napisz komentarz
Komentarze