Najwyraźniej inną opinię miał zarząd spółki przewoźnika, do którego dwa tygodnie temu wysłałem zapytanie w tej sprawie. Dotąd odpowiedzi nie uzyskałem, mogę więc jedynie przypuszczać, że trasa nie miała ekonomicznego uzasadnienia.
Ponownie okazuje się, że jakakolwiek działalność jest u nas nieopłacalna. W Tomaszowie nie jest potrzebna komunikacja czy to autobusowa czy kolejowa. Bo i po co? Jeszcze wszyscy stąd wyjadą i ostatni będzie musiał gasić światło.
W zasadzie często mam wrażenie, że u nas w sumie nic nie jest potrzebna a bylejakość przegania „nicmisięniechcyzm”. I tak się toczy dzień za dniem, niczym kamienie z piosenki Boba Dylana.
Napisz komentarz
Komentarze