- Zostaliśmy zlekceważeni - mówi Kumek. - Na Sali były obecne w prawie pełnym składzie dwa tomaszowskie samorządy, miejski i powiatowy a także wójt gminy Tomaszów. Składałem wnioski o zorganizowanie takiego spotkania, bo myślałem, że ono coś przyniesie. To, czego się dowiedzieliśmy to, nie chcę używać mocniejszych słów, ale jest skandaliczne. Dostaliśmy na otarcie łez 2,5 miliona na przebudowę skrzyżowania ulicy Warszawskiej z ulicą Szeroką, kiedy wiadomo, że koszt budowy to jest 5 milionów, czyli inwestycja zostanie rozłożona na dwa lata a miasto w tym czasie, w jego newralgicznym punkcie zostanie zablokowane. Może należy zastanowić się nad innymi formami nacisku i protestu, tak jak to robią inne samorządy.
Trudno się nie zgodzić z Tomaszem Kumkiem, który nie kryje swojego rozgoryczenia. Z jednym jednak zastrzeżeniem. Nieprawdą bowiem jest, że władze województwa i posłowie unikają nasze miasto w swoich „gospodarskich” podróżach. Przykładem jest otwarcie nowej siedziby Starostwa Powiatowego, w budowie którego nie mili oni żadnego udziału. Dwóch członków zarządu, trzech posłów, radni sejmiku wojewódzkiego przybyli do Tomaszowa, by przeciąć wstęgę i tym samym podpisać się pod sukcesem, który osiągnął ktoś inny. Po co dyskutować o ważnych dla miasta problemach? Łatwiej przyjechać na kosztowny powiatowy „uchlaj”.
P.S.
Wrażliwszych czytelników przepraszamy za użycie słowa "uchlaj" ale w odróżnieniu od wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej nie unikamy używania również tych "mocniejszych" słów.
Napisz komentarz
Komentarze