„Nuukoono” to album duetu Robert Lippok i Debashis Sinha. Pierwszy z muzyków jest czołowym przedstawicielem innowacyjnej, elektronicznej sceny muzycznej w Berlinie, drugi to Hindus zamieszkujący na stałe w Kanadzie, zaangażowany w nurt rytmizowanej muzyki tradycyjnej, improwizacyjnej oraz world music. Pewnego dnia obaj panowie poznali się przy jakiejś okazji (świat jest przecież mały) i spędzili ze sobą trochę czasu w Toronto i w Berlinie oraz za pośrednictwem internetu, oddając się w tym czasie rozmowom o muzyce. Konwersowało im się na tyle przyjemnie, że najpierw zagrali we wspomnianym Toronto wspólny koncert we 2007 roku, a potem postanowili wejść razem do studia (właściwie do dwóch – Studia P4 i Studia Bleibel) w Berlinie. Efektem ich pracy jest ta właśnie płyta.
Knuckleduster to projekt, który ideowo czerpie inspirację zarówno ze Wschodu jak i Zachodu muzycznego świata. Zawiera muzykę bardzo minimalistyczną, opartą o nastrój rozciągnięty gdzieś pomiędzy błogością a niepokojem. Z jednej strony pełen muzycznych dysonansów, z drugiej niemal „mantryczny”. Grupy Osjan i Atman, elektroniczne pasaże Tangerine Dream przy wyciszonych, ambientowo-elektronicznych dźwiękach z „Nuukoono” jawią się bez mała jako „muzyka wagnerowska”. Z tego też powodu, chyba trafniejszym porównaniem dla muzyki kanadyjsko-niemieckiego duetu byliby japońscy mistrzowie elektronic-etno tacy jak Kitaro i Isao Tomita.
„Nuukoono” to dźwięki zbudowane za pomocą instrumentów perkusyjnych, elektronicznych, ambientowych plam oraz partii zagranych na „żywych” instrumentach jak m.in. klarnet basowy i perkusja. To muzyka w całości instrumentalna, na płycie jedynie momentami można usłyszeć „sample” przetworzonych elektronicznie ludzkich głosów. Muzyce Knuckleduster, chwilami bardzo transowej można z powodzeniem przypiąć łatkę „nowych brzmień” – w których za ludzkimi emocjami kryją się nowoczesne rozwiązania kompozycyjne i instrumentalne, oparte o muzyczną tradycję pochodzącą z różnych zakamarków świata.
Politykę wydawniczą Gustaff Records z można porównywać do polityki innej wytwórni - Force Inc. Music Works, która ma w swoim katalogu artystów nagrywających płyty z nowoczesną elektroniczno-awangardową muzyką ambientową, takich jak m.in. Jetone, Twerk, Vita i Mikael Sravöstrand (z tym, że nacisk na etno jest w tym przypadku zdecydowanie lżejszy). Nawet w przypadku tak ambitnego, a co się z tym wiąże także i trudnego muzycznie projektu, przy odrobinie wysiłku można wybrać „singlowy przebój”. Ja wybieram na takowy „Dark Loop” z powalającą, jakby „radioheadową” partią perkusji wybijającej się z „tła” instrumentów perkusyjnych, przeszkadzajek i ambientowych plam. I nie mam żadnych wątpliwości – z hasła reklamowego wytwórni Gustaff Records „muzyka (nie) potrzebna” pewnym ruchem ręki usuwam nawias.
Knuckleduster, „Nuukoono”. Gustaff Records
„Nuukoono” to album duetu Robert Lippok i Debashis Sinha. Pierwszy z muzyków jest czołowym przedstawicielem innowacyjnej, elektronicznej sceny muzycznej w Berlinie, drugi to Hindus zamieszkujący na stałe w Kanadzie, zaangażowany w nurt rytmizowanej muzyki tradycyjnej, improwizacyjnej oraz world music. Pewnego dnia obaj panowie poznali się przy jakiejś okazji (świat jest przecież mały) i spędzili ze sobą trochę czasu w Toronto i w Berlinie oraz za pośrednictwem internetu, oddając się w tym czasie rozmowom o muzyce. Konwersowało im się na tyle przyjemnie, że najpierw zagrali we wspomnianym Toronto wspólny koncert w 2007 roku, a potem postanowili wejść razem do studia (właściwie do dwóch – Studia P4 i Studia Bleibel) w Berlinie. Efektem ich pracy jest ta właśnie płyta.
Knuckleduster to projekt, który ideowo czerpie inspirację zarówno ze Wschodu jak i z Zachodu muzycznego świata. Zawiera muzykę bardzo minimalistyczną, opartą o nastrój rozciągnięty gdzieś pomiędzy błogością a niepokojem. Z jednej strony pełen muzycznych dysonansów, z drugiej niemal „mantryczny”. Grupy Osjan i Ataman, elektroniczne pasaże Tangerine Dream przy wyciszonych, ambientowo-elektronicznych dźwiękach z „Nuukoono” jawią się bez mała jako „muzyka wagnerowska”. Z tego też powodu, chyba trafniejszym porównaniem dla muzyki kanadyjsko-niemieckiego duetu byliby japońscy mistrzowie elektronic-etno tacy jak Kitaro i Isao Tomita.
„Nuukoono” to dźwięki zbudowane za pomocą instrumentów perkusyjnych, elektronicznych, ambientowych plam oraz partii zagranych na „żywych” instrumentach jak m.in. klarnet basowy i perkusja. To muzyka w całości instrumentalna, na płycie jedynie momentami można usłyszeć „sample” z przetworzonymi elektronicznie ludzkimi głosami. Muzyce Knuckleduster, chwilami bardzo transowej da się z powodzeniem przypiąć łatkę „nowych brzmień” – w których za ludzkimi emocjami kryją się nowoczesne rozwiązania kompozycyjne i instrumentalne, oparte o muzyczną tradycję pochodzącą z różnych zakamarków świata.
Polityka wydawnicza Gustaff Records posiada pewne podobieństwa do działań innej wytwórni – Force Inc. Music Works, która ma w swoim katalogu artystów nagrywających płyty z nowoczesną elektroniczno-awangardową muzyką ambientową, takich jak m.in. Jetone, Twerk, Vita i Mikael Sravöstrand (z tym, że nacisk na etno jest w tym przypadku zdecydowanie lżejszy). Nawet w przypadku tak ambitnego, a co się z tym wiąże także i trudnego muzycznie projektu, przy odrobinie wysiłku można wybrać „singlowy przebój”. Ja wybieram na takowy „Dark Loop” z powalającą, jakby „radioheadową” partią perkusji wybijającą się z „tła” instrumentów perkusyjnych, przeszkadzajek i ambientowych plam. I nie mam żadnych wątpliwości – z hasła reklamowego wytwórni Gustaff Records „muzyka (nie) potrzebna” pewnym ruchem ręki wyrzucam nawias.
Knuckleduster, „Nuukoono”. Gustaff Records
Napisz komentarz
Komentarze