"Galeria Mazovia" - termin wymyślony przez Agnieszkę Łuczak z TIT przez ostatnie kilka lat obrósł już niemal legendą. Szumne zapowiedzi dotyczące budowy tomaszowskiego centrum handlowego na miarę Focus Mall z niedalekiego Piotrkowa rozpalały wyobraźnię mieszkańców naszego miasta. Żar był tak wielki, że zaczęły zajmować się od niego kolejne pofabryczne budynki wzdłuż ulicy Barlickiego
Zabytkowe budynki fabryczne miały być częściowo zaadaptowane na pasaże handlowe. Nadałoby to obiektowi niepowtarzalny "tomaszowski" kimat. Dzisiaj nie ma juz co adaptować. Najciekawsze architektonicznie budowle już praktycznie nie istnieją. Powycinano z nich metalowe i drewniane belki, powyrywano elementy instalacji elektrycznej. Dachy runęły a większość murów chyli się ku upadkowi.
To jeden z pierwszych podpalonych budynków. Sprawcy oczywiście nieznani. W gaszeniu ognia, które trwało kilkanaście godziny brali udział nawet strażacy z Piotrkowa Trybunalskiego. To był prawdziwy pożarniczy show. Dym kopcących wielu warstw papy i smoły oraz ogień widoczny byl chyba w całym mieście. To był jednak dopiero początek. Dzisiaj nie ma praktycznie tygodnia, by w tych okolichach nie pojawił się ogień.
Wciąż pojawiają się też złodzieje. Chociaż trudno stwierdzić, czy są nimi rzeczywiście, skoro swoj proceder uprawiają za cichą zgodą nowych właścicieli pofabrycznych zabudowań. Wywożone są stąd już nie tylko elementy metalowe ale również drewno, cegły i w zasadzie co się tylko da. Teren jest również składowiskiem śmieci.
Okoliczni mieszkańcy twierdzą, że codziennie ktoś wywozi tu swoje domowe odpadki, mniejsze i większe. Część z nich trafia w bezpośrednie sąsiedztwo Wolbórki. Tymczasem ścian, takich jak widoczna na fotografii jest tutaj więcej. Wystarczy nieco mocniejszy podmuch wiatru...
Zgliszcza dawnej hali produkcyjnej. W czasach swojej świetności Zakłady Przemysłu Wełnianego zagtrudniały kilka tysięcy osób w trzech zakładach proukcyjnych. Żaden z nich nie istnieje. Po jednym z nich został jedynie absurdalny kawałek muru w okolicach supermarketu przy ulicy Konstytucji 3-go Maja. Pamiątka "widzimisię" Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Projekt przewidywał tu wybudowanie "obiektu wystawiennicznego z podrzędną rolą handlu".
Największym jednak sentymentem to miejsce darzą towarzysze z dawnego ZSMP. To tutaj mieli kwaterę główną faceci i dziewczęta w czerwonych krawatach. Do dzisiaj opowiadają sobie przy kielichu różne pikantne historyjki, chociaż panie przy tym oblewają się dziewiczym rumieńcem.
Podobno kolorowe życie maja tu tylko szczury, żerujące na wywożonych, podrzucanych przez Tomaszowian śmieciach. Jednak sądząc po osobniku tego gatunku widocznym na zdjęciu i tym stworzeniom miejscowe powietrze nie służy.
Nieco więcej szczęścia mieli lokatorzy kamienicy sąsiedniej. Jej wizerunek widnieje na wielu starych tomaszowskich pocztówkach. Niegdyś mieściła znaną aptekę. Gościem bywał tu Roman Giertych. Budynek był we władaniu TTBS, więc miasto wybudowało dla mieszkających tutaj ludzi blok mieszkalny przy ulicy Słowackiego. Dzisiaj straszą tu częściowo zamurowane okna, powybijane szyby. Smutny obrazek uzupełniają reklamowe banery, wcześniej kandydatów na prezydenta, obecnie firmy... która za reklamę nam jednak nie płaci.
Napisz komentarz
Komentarze