Do drzwi mieszkania zapukała kobieta. Powiedziała właścicielce mieszkania, że jest pracownią spółdzielni mieszkaniowej i przyszła sprawdzić rury odpływowe. Twierdziła, że istnieje niebezpieczeństwo zalania mieszkania.
Starsza pani nie wyczuwając podstępu wpuściła oszustkę. Po chwili zjawił się mężczyzna, domniemany hydraulik, który miał sprawdzić drożność rur.
„Fachowiec” nie był ubrany w kombinezon, na głowie miał czapeczkę z daszkiem. Nie miał ze sobą żadnych narzędzi.
Oszuści kazali kobiecie odkręcić wodę, oczywiście uspokajając, że nie będzie musiała za wodę płacić, bo koszty pokryje Unia Europejska.
Podczas tych pomiarów pokrzywdzona usłyszała trzaśnięcie drzwiami, szybko została uspokojona, że to przeciąg.
Prawdopodobnie w tym czasie do mieszkania weszli wspólnicy oszustów, którzy splądrowali mieszkanie i szybko uciekli.
Praktycznie zaraz po usłyszanym hałasie z mieszkania ulotniła się para „fachowców od rur”, którzy umówili się z pokrzywdzoną na wizytę w późniejszych godzinach.
Oczywiści nikt już się nie pojawił.
Dopiero kiedy kobieta sięgnęła do skrytki, gdzie trzyma pieniądze, zauważyła brak oszczędności. Łupem sprawców padło prawie 4.000zł.
Pamiętajmy aby żądać od tzw. „fachowców” legitymacji, dowodów osobistych. Jeśli takich nie posiadają nie wpuszczajmy ich do domu. Dzwońmy do instytucji z których rzekomo te osoby są, potwierdzajmy czy tego dnia w naszym mieszkaniu powinien się ktoś pojawić.
Jeśli pojawią się jakiekolwiek wątpliwości, dzwońmy po policję.
Starajmy się zapamiętać wygląd osoby którą wpuszczamy do mieszkania i zapisać jej dane osobowe.
Napisz komentarz
Komentarze