O dokonaniu zuchwałej kradzieży powiadomił wczoraj policyjnych zuchów właściciel restauracji i... oczywiście poroża. Zrozpaczony stratą, której wartość materialną oszacował na 700 złotych, złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
Dzielni policjanci ruszyli do akcji. Już po krótkim i pobieżnym opisie rzekomych sprawców a zarazem konsumentów, wytypowali potencjalnego amatora zwierzęcych atrybutów.
Był nim 40 letni mieszkaniec powiatu opoczyńskiego. Śledztwo szybko przyniosło pozytywny efekt. Męzczyzna został ujęty. Oporu przy zatrzymaniu nie stawiał. Użycie gazu nie było konieczne, gdyż zatrzymany i tak już był "na gazie". Okazało się przy okazji, że to właśnie w lokalu poszkodowanego został on doprowadzony do stanu wykluczającego jakikolwiek kontakt słowny.
Koniecznym okazało się doprowadzenie delikwenta do stanu ogólnej trzeźwości. W tym celu został odtransportowany do policyjnej izby zatrzymań.
Następnego dnia, bez zastosowania środków przymusu bezpośredniego, zatrzymany sam przypomniał sobie coś, czego właściwie nie pamiętał.
Wyznał policjantom, jak u proboszcza na spowiedzi, że dzień wcześniej pił alkohol z trzema kolegami. Jeden z nich, 28 – latek, zabrał jelenia ze sobą do domu. Dlaczego to zrobił? Na to pytanie nie był w stanie odpowiedzieć żaden z biesiadników.
Cieszy nas taka skuteczność i determinacja w tropieniu i ściganiu złodziei poroża. Być może i my doczekamy się, by ktoś zajął się sprawą napaści, do jakiej doszło w ubiegłym tygodniu w naszej redakcji. Zawiadomienie wraz z żądaniem ścigania złożył nasz redaktor naczelny w miniony czwartek. Do dzisiaj nie przesłuchano ani jednego świadka.
Czytaj:
Napisz komentarz
Komentarze