Na ostatniej sesji Rady Powiatu radni podjęli decyzje, że przystąpią do likwidacji Waszej szkoły. Czy zgadzacie się z decyzją Rady?
Nie! Ta szkoła to połowa naszego życia. Uczymy się tutaj zawodów, które są bardzo potrzebne w dzisiejszych czasach w Polsce i na świecie np. technik budownictwa, specjaliści od ochrony środowiska, lub nawet zawód fryzjer. Ta szkoła jest jedyną taką w okolicy, mało tego posiada internat, którego nie mają szkoły w Skarżysku i Piotrkowie. Wielu z nas jest spoza Tomaszowa. Internat jest tu bardzo potrzebny.
Potocznie waszą szkołę nazywa się „budowlanką”, lecz wcale nie ma ona dzisiaj wiele wspólnego z tą nazwą. Nie ma dużo klas o profilu budowlanym.
Uczymy się w Zespole Ponadgimnazjalnych Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących w Tomaszowie Mazowieckim. Zgadza się, obecnie nie ma wielu klas budowlanych, ale tylko dlatego, że w zeszłym roku Starostwo je zlikwidowało.
Zlikwidowano jeszcze jakieś inne klasy?
Oczywiście. Zabrali nam też klasy o profilach takich jak cukiernik, piekarz czy sprzedawca. Zostały przeniesione do „gastronomika”. Z kolei klasę o profilu technik fryzjerstwa zabrano nam i przekazano do „włókiennika”. Fakt jest taki, że wszyscy myślą, że jesteśmy ciągle „budowlanką”, a to od dawna jest ZPSZiO. Dlaczego zabrano nam te klasy?
Pytaliście o to Starostę?
Starosta powiedział, że to nie nasza sprawa oraz że nas to nie dotyczy. Sugerowano nam wyraźnie, że to nie my pytamy, lecz nauczyciele i rodzice.
Starostwo zapewnia, że po likwidacji ZPSZiO stworzy odpowiednie dla was klasy w innych szkołach, więc chyba nie musicie się martwić?
No tak, lecz co wtedy? Taka szkoła będzie liczyła 800 – 900 osób. Klasy będą przepełnione i czego my się w takich grupach nauczymy? Niczego. Nasza nauka wymaga pracy w niedużych grupach. Nie rozumiemy takiego myślenia, żeby przenosić nas gdzie indziej, przecież nasza szkoła jest ogromna! To do nas powinni przenieść np. „włókiennik”. Spokojnie się pomieścimy. Byliśmy również odwiedzić „samochodówkę”. Dyrektor powiedział, że przystosowanie klas do przyjęcia profilu technik budownictwa zajmie około trzech lat. Najlepsze jest to, że nie da się przenieść tam wszystkiego. Niektóre prace wykonane przez uczniów to stałe ekspozycje o dużych rozmiarach i jesteśmy przekonani, że się tam nie znajdą. Na przeniesieniu jedynie stracimy.
Głównym argumentem za likwidacją szkoły jest ten mówiący o zbliżającym się niżu demograficznym. Z roku na rok w Tomaszowie będzie ubywać młodzieży. Czy to nie jest odpowiednie uzasadnienie?
To jest uzasadnienie, lecz dotyczy ono wszystkich szkół, a nie wyłącznie naszej. Starostwo dąży do tego by zamknąć jedynie naszą szkołę. Uwzięło się na nas. Nie chce nam pomóc.
Dlaczego mówicie, że się uwzięło?
Ponieważ z jakiegoś powodu jest im potrzebny ten plac. Budynki są w centrum miasta, to bardzo dogodne położenie. Ktoś na tym skorzysta.
Wydaje mi się, że posługujecie się jakimiś insynuacjami. Czemu myślicie, że ktoś ubija prywatny interes? Komu może być potrzebna wasza szkoła?
Starostwu. Jak nas tu nie będzie to wtedy go sprzedadzą lub wynajmą, a wszystko to naszym kosztem.
Takie jest prawo właściciela.
Ale my kochamy tą szkołę i nie chcemy jej oddać!
To już arguemnt o charakterze emocjonalnym a nie rzeczowym...
Zgadza się, ale emocje muszą nam towarzyszyć. Proszę zrozumieć. My uczymy się w szkole, której grozi zamknięcie. Przyszliśmy tutaj by się uczyć choć wiedzieliśmy, że szkole grozi upadek. Od lat nie mamy komfortu psychicznego. Towarzyszy nam jedynie strach. Za rok matura. Nie wiemy, gdzie będziemy zdawać i kto nas do niej przygotuje. Zżyliśmy się z tymi murami i nauczycielami. Nie chcemy stracić tak doskonałej kadry pedagogicznej.
Na ostatniej sesji Rady Powiatu było Was naprawdę sporo. Chcieliście wywrzeć swoją obecnością wpływ na radnych, by zagłosowali przeciwko zlikwidowaniu szkoły?
Nie. Chcieliśmy spojrzeć w oczy ludziom, którzy pragną zniszczyć wieloletnią tradycję szkoły do której chodzili nasi rodzice oraz rodzeństwo. Względy ekonomiczne nie są najważniejsze. Najważniejsi są ludzie. Szkoła to nie miejsce, które powinno przynosić dochody. To my po jej skończeniu pracujemy i dzięki fachowi, którego się w niej nauczyliśmy, stajemy się częścią gospodarki.
Tym bardziej, że niż nie będzie trwał wiecznie...
Niż demograficzny się kiedyś skończy. Już teraz brakuje miejsc w przedszkolach. Po co więc niszczyć coś, co w przyszłości przyniesie dużo korzyści? To bez sensu. Władza lokalna nie myśli perspektywicznie. Minister Edukacji planuje przecież rozszerzenie nauki w szkołach zawodowych.
Powiedzcie co waszym zdaniem należałoby zrobić, aby uratować waszą szkołę?
Przede wszystkim przywrócić zabrane nam klasy zawodowe oraz pozwolić zrobić nowy nabór. Chcemy też mieć szansę na promocję szkoły. Musimy jednak mieć najpierw pewność, że szkoła będzie funkcjonować przez kolejne cztery lata, ponieważ w tym momencie dzieci boją się brać udziału w rekrutacji.
Nie mają pewności, czy gdy zaczną edukację, będą ją mogły skończyć...
Tak.
Wspomnieliście o promocji. Może to jest klucz? Zamykają, bo nie podejmowaliście działań promocyjnych.
ZPSZiO jest chyba najlepiej promowaną szkołą w mieście. Tylko jest jeden problem. Gdy my coś robimy, to nikogo to nie interesuje. Proszę nam odpowiedzieć. Dlaczego nie obchodzimy mediów? Rok temu zorganizowaliśmy duże „Targi Szkół”. Zaprosiliśmy przedstawicieli mediów i co? Nic się nie ukazało. TVP Łódź przyjechała tylko sfilmować stanowisko zrobione przez Wojsko Polskie... W mieście mamy TIT. Proszę sobie wyobrazić, że za umieszczenie listu w ostatnim numerze, który jest skierowany do Starosty, musieliśmy zapłacić. Dziwi nas to, tym bardziej, że umieszczony został obok artykułu na temat zamknięcia szkoły. Niedawno była organizowana zbiórka paczek świątecznych. Włożyliśmy w tą akcję wiele serca. Zebraliśmy tych paczek najwięcej ze wszystkich tomaszowskich szkół, a prasa nas pominęła. Wymieniła wszystkie placówki oprócz nas. Tak samo wygląda sprawa Studniówek. Ponownie nas pominięto. To jest jakaś farsa. Jeżeli organizujemy inne wydarzenia to zawsze zapraszamy przedstawicieli władz miasta i powiatu, lecz nigdy nie przychodzą... Boli nas, że widzimy potem zdjęcia z imprez, które robią licea, a na nich prezydenta ściskającego rękę jakiegoś nauczyciela. Czujemy się przez to gorsi, choć wcale nie jesteśmy.
Wygląda na to, że będziecie musieli odznaleźć swoje miejsce w innych szkołach. Powiedzcie jak się czujecie wiedząc o tym? To chyba mało komfortowe dla was?
To bardzo stresujące. Martwimy się bo mamy bardzo fajnych nauczycieli i nie do końca chcielibyśmy ich zmieniać. Nie wiemy na kogo trafimy w innej szkole. Tutaj mieliśmy przedstawiony tok nauki oraz dostosowany program nauczania. Nie wiadomo, czy w innej szkole to się nie zmieni. W naszej szkole nauczyciele są dla nas autorytetem. Zżyliśmy się z nimi. Stali się naszymi przyjaciółmi. Nie musimy brać dodatkowych korepetycji po lekcjach, ponieważ gdy mamy problem, nauczyciele poświęcają nam nieodpłatnie swój prywatny czas. Z tego co wiemy w innych szkołach jest inaczej. Szczególnie w liceach. Boimy się też nowego środowiska. Może się okazać, że nie zostaniemy zaakceptowani przez uczniów.
Chyba nieco demonizujecie, młodzież szybko się asymiluje...
Może trochę, lecz poważnie boimy się stać uczniami drugiej kategorii. Nie wierzymy w to, że nie będzie podziałów w nowych szkołach. Będą nas wytykać palcami i mówić: „o to ci z budowlanki”. Nie chcemy tego. Tym bardziej, że słyszeliśmy od kolegów z innych szkół, że wielu uczniów nie chce nas tam.
Na bramie przed budynkiem znajduje się napis PROTEST, a do ubrań macie przypiętą zieloną wstążkę. Nie poddajecie się jeszcze?
Napis jest symbolem naszej walki. To, że nas odwiedziliście i wysłuchaliście oznacza, że warto walczyć do końca. Zielona wstążka oznacza nadzieję.
Wiecie czyją matką podobno jest nadzieja...
Wiemy. Ale mówi się też „nadzieja umiera ostatnia” oraz, że „każdą matkę należy kochać i szanować”. Póki szkoła stoi, będziemy o nią walczyć.
Przedstawiona powyżej rozmowa jest pierwszą z cyklu dotyczącego "Budowlanki". Już jutro radni ze środowiska pedagogicznego wyjaśnią nam dlaczego nie przyszli na sesję Rady Powiatu, by zagłosować za lub przeciw. Zapytamy rownież o opinię przedstawicieli Starostwa, dyrektora Szkoły oraz niektórych tomaszowskich firm.
Czytajcie również relację z Sesji:
Napisz komentarz
Komentarze