Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 26 listopada 2024 17:45
Reklama
Reklama

AZYL dla wybranych

Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi nałożyła na samorządy obowiązek pobierania opłat za wydanie zezwoleń na sprzedaż alkoholu. Równocześnie wprowadzono obligatoryjność wykorzystania w całości tych wpływów finansowych na działania związane z profilaktyką alkoholową. Kwoty są to niebagatelne. W Tomaszowie przekraczają pół miliona złotych i z roku na rok rosną. To z nich m.in. finansowane są wynagrodzenia członkow Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Są one również głównym źródłem utrzymania dla wielu organizacji społecznych takich jak stowarzyszenia abstynenckie.

Tam, gdzie pieniądze, tam są i konflikty. Dyskusja na temat skuteczności i efektywności ponoszonych wydatków toczy się od kilkunastu już lat. Tzw. „fundusz kapslowy” ma swoich zwolenników i przeciwników. Często jest także wykorzystywany jako swego rodzaju fundusz wyborczy, gdzie dysponujący nim de facto prezydent, burmistrz czy wójt obdziela według własnego uznania „zaprzyjaźnione osoby i organizacje”.

 

Częste również są przypadki wykorzystywania funduszu przez różnego rodzaju spryciarzy i spryciulków, dla których korzystanie z niego jest sposobem na życie. Dotyczy to w równym stopniu działaczy społecznych, szamanów-terapeutów, pedagogów itp. osób.

 

Nie należy oczywiście uważać, że patologie są powszechne. Istnieje wiele organizacji, które wykonują swoje działania statutowe z pełnym zaangażowaniem, wyręczając często organy administracji rządowej czy samorządowej.

 

Obserwując działalność organizacji bardzo łatwo wskazać te, które nastawione są na rzeczywiste działanie i pomoc, jak chociażby Fundacja Arka Noego, czy Fundacja PROEM, nieco trudniej rozpoznać te, które są jedynie „towarzystwem wzajemnej adoracji”, wąską zamkniętą koterią, konsumującą tylko społeczne fundusze.

 

Władze miasta przyznają, że wobec takich organizacji, mimo prowadzonych kontroli, są bezsilne. Wygrywają one konkursy na realizację zadań. Możliwości kontroli są tutaj ograniczone. Urząd Miasta w zasadzie nie ma prawa kontrolować dokumentów finansowych, ogranicza się jedynie do wglądu w dokumenty obejmujące samą dotację. Kontrola merytoryczna również sprawia wiele trudności. Chyba, że pojawią się wewnętrzne konflikty, które wykażą nieprawidłowości w funkcjonowaniu czy też wydatkowaniu pieniędzy pochodzących z dotacji.

 

Z takim chyba konfliktem mamy do czynienia w przypadku Stowarzyszenia Abstynenckiego AZYL. Narastał on stopniowo od blisko dwóch lat, od kiedy powołano nowy zarząd Stowarzyszenia. Zdaniem wielu członków, wtedy zaczął się właśnie stopniowy upadek organizacji. W tym czasie odeszło ze Stowarzyszenia większość członków. Z Prawie 100 osób pozostało kilkanaście. Tętniący niegdyś życiem Klub umiera.

 

Byli członkowie AZYLU w liście do redakcji piszą m.in. „Uważamy  że  Stowarzyszenie, które  powinno pomagać mieszkańcom naszego miasta, zajmuje się realizacją własnych interesów nie mających nic wspólnego z realizacją zadań statutowych”.

 

Wszystko zaczęło się od etatów

 

W stowarzyszeniu funkcjonuje etat, który sami członkowie określają mianem gospodarza – konsultanta. Jest on w całości finansowany z dotacji, gdyż jego podstawowym zadaniem powinien być tzw. „pierwszy kontakt” z osobami uzależnionymi, bądź współuzależnionymi.

 

Konieczne jest tu przeszkolenie i duże doświadczenie. Praca z chorymi ludźmi wymaga wiedzy, wielu treningów i przygotowania. Konieczne jest indywidualne podejście, umiejętność identyfikacji problemu. Osoba źle przygotowana i nie posiadająca odpowiedniej wiedzy może narobić swoimi działaniami więcej szkody niż pożytku.

 

Członkowie Stowarzyszenia twierdzą, że pan K., w chwili obecnej wykazywany we wniosku o dotację z Urzędu Miasta jako konsultant, nie ma odpowiednich uprawnień. Jest jedynie figurantem, na fikcyjnej umowie o pracę. Co ciekawe, wcześniej funkcję tą formalnie sprawowała żona „konsultanta”.

 

Małżonkowie K. (oczywiście nie bez zgody i wiedzy Bogusławy Świnogi, ówczesnej prezes Stowarzyszenia ale w tajemnicy przed innymi członkami) zamienili się rolami. Nie dało się tego jednak długo ukrywać. Wśród członków stowarzyszenia obudziło to podejrzenia, że cały manewr zmiany gospodarza – konsultanta zrobiono tylko po to, aby pani K. mogła pobierać zasiłek dla bezrobotnych, do którego uprawnienia w międzyczasie nabyła.

 

Przez długi okres czasu nikt nie zauważył zamiany, ponieważ do pracy przychodziła wciąż pani K. Gdy sprawa wyszła na jaw, wiele osób nie mogło pogodzić się z faktem „kombinowania” w stowarzyszeniu i przestała w ogóle przychodzić na zebrania. Większość jednak woli milczeć w obawie przed utratą miejskiej dotacji, z której AZYL się utrzymuje.

 

- Dla nas jest to najzwyklejsze w świecie oszustwo – mówi nam pani Alicja. – Stowarzyszenie zrobiło się organizacją pożytku osobistego a nie publicznego. Skandaliczne jest również to, że pan K. był równocześnie członkiem zarządu Stowarzyszenia a teraz jest przewodniczącym Komisji Rewizyjnej. Uważamy, że pani Świnoga miała tylko jeden cel. Chciała zostać członkiem Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Odkąd została powołana przez prezydenta, na stowarzyszeniu przestało jej zależeć - dodaje.

 

Rzeczywiście z dotacji pochodzącej z Urzędu Miasta finansowany jest etat „gospodarza – koordynatora”. W ofercie złożonej przez Stowarzyszenie nie ma natomiast ani słowa na temat roli, jaką ma ta osoba spełniać. Wskazane jest natomiast kilka osób, które jako wolontariusze mają pełnić rolę konsultantów w punkcie konsultacyjnym, na podstawie zaświadczeń o ukończeniu szkoleń organizowanych m.in. prze Polską Agencję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.

 

 

- Kontrolujemy sposób i prawidłowość wydatkowania dotacji – mówi nam Naczelnik Wydziału Spraw Społecznych Urzędu Miasta Wanda Rybak. – Nie sprawdzaliśmy natomiast, z kim Stowarzyszenie podpisało umowę o pracę. Zakładamy natomiast, że etat finansowany przez nas jest nierozłącznie związany z prowadzeniem właśnie Punktu Konsultacyjnego. Do tego przecież finansowana jest działalność terapeuty pani Szczepańskiej oraz pedagoga pani Śliwińskiej.

 

To podejście wydaje się słuszne. Stowarzyszenie ma obowiązek zapewnić odpowiedni personel do realizacji zadań zleconych przez miasto.

 

Widocznie nieco innego zdania są władze Stowarzyszenia, które już  w ofercie, określając czas pracy punktu, wskazują, że będzie on działał raz w tygodniu (środa) w godzinach od 9:30 – 11:30. I w pozostałe dni robocze w godzinach od 17 – 20.

 

Co w takim razie tak naprawdę finansuje Urząd Miasta? Okazuje się, że nie do końca wiadomo. Urzędnicy uważają, że finansowane jest zatrudnienie osoby prowadzącej punkt konsultacyjny, chociaż z oferty jednoznacznie to nie wynika. Funkcja gospodarza, nie kojarzy się z osobą pierwszego kontaktu dla osób uzależnionych. Być może  pewną wskazówką byłoby porównanie z serialem pt. Alternatywy 4. Tylko czy Anioł Azylu na pewno powinien być finansowany z pieniędzy na profilaktykę alkoholową. Wydaje się, że nie.

 

- Utrzymanie porządku w siedzibie stowarzyszenia nie jest przedmiotem organizowanego przez na konkursu i nie może być utrzymywane z dotacji – stwierdza jednoznacznie pani naczelnik wydziału.

 

W minioną środę sprawdziliśmy, czy punkt konsultacyjny czynny jest rzeczywiście w określonych w ofercie godzinach dopołudniowych. Okazało się, że 5 minut po godzinie 11 drzwi siedziby Stowarzyszenia były zamknięte na głucho. Na drzwiach wywieszono kartkę, o treści: „punkt konsultacyjny czynny w środy w godzinach 9:30 – 11:00”. Już samo to jest niezgodne ze złożoną ofertą i podpisaną z Urzędem Miasta umową.

 

Od 28 października nowym prezesem Stowarzyszenia jest Ryszard Juda. Potwierdza on częściowo informacje przekazane portalowi przez członków Stowarzyszenia.

 

 

 

- Punkt funkcjonuje codziennie w godzinach od 17 – 19 - mówi prezes. – Konsultacji udzielam przede wszystkim ja. W środy w punkcie jest Ania i wtedy ona się tym zajmuje. Co do pytania, czym powinien się zajmować „gospodarz” w klubie, to jest on osobą pierwszego kontaktu. Funkcję gospodarza pełni właśnie Anka.

 

Nikt natomiast nie jest nam w stanie wyjaśnić, czy etatowy pracownik Stowarzyszenia może być równocześnie zarejestrowany w PUP, jako osoba bezrobotna.

 

Wszystkie dzieci nasze są

 

Od samego początku AZYL duży nacisk kładł na pracę z dziećmi i młodzieżą. Pani mgr Śliwińska prowadziła (i do tej pory prowadzi) zajęcia na które każdorazowo przychodziło kilkunastu podopiecznych. Dzieciaki zawsze dostawały coś słodkiego.

 

Latem i zimą organizowano kolonie i zimowiska wypoczynkowo – terapeutyczne.

 

- Kolonie zawsze były fajne - mówi nam Jagoda uczestnicząca w zajęciach organizowanych przez Stowarzyszenie. – Gdyby nie AZYL, musiałabym całe wakacje spędzać co roku w mieście.

 

Program wyjazdów każdorazowo obejmował również zajęcia z terapeutami i pedagogami.

 

W tym roku również zorganizowano wyjazd dla dzieci. Wstępnie deklarowano, że nad morze pojedzie ponad 20 dzieci. Okazało się jednak, że trudno było znaleźć dwudziestkę.

 

Ostatecznie według sprawozdania złożonego w Urzędzie Miasta pojechało na letni wypoczynek 19 dzieciaków. 12 w wieku gimnazjalnym i siedmioro na poziomie szkoły podstawowej.

 

Tymczasem członkowie Stowarzyszenia twierdzą, że to nie do końca prawda.

 

- Na obozie było 17 osób – twierdzi matka jednej z uczestniczek. – Do tego pojechało 5 osób dorosłych, w tym jacyś znajomi pani prezes. Jedno z dzieci miało poniżej 7 lat a jedno było w ogóle spoza Tomaszowa. Już w tamtym roku nie wszystko było w porządku, bo pani prezes zabrała ze sobą wnuczka byłego wicestarosty – dodaje.

 

 

 

 

- Możemy finansować tylko uczestnictwo mieszkańców Tomaszowa, jako lokalnej wspólnoty samorządowej – twierdzą urzędnicy z tomaszowskiego magistratu. – Inne gminy mają własne fundusze rozwiązywania problemów alkoholowych.

 

Wątpliwości budzi również uczestnictwo w koloniach o charakterze profilaktycznym 6-latków.

 

Na temat organizowanych latem kolonii prezes Stowarzyszenia wypowiadać się nie chciał.

 

- Od samego początku w sposób kompleksowy zajmowała się tym Bogusia Świnoga (poprzedni prezes Stowarzyszenia i równocześnie członek Miejskiej Komisji rozwiązywania Problemów Alkoholowych)

 

W agonii

 

Członkowie Stowarzyszenia, którzy odeszli (a mimo to wciąż są wykazywani jako działający aktywnie) twierdzą, że ich organizacja umiera.

 

- Kiedyś była nas prawie setka – mówi nam pani Alicja. – Dzisiaj na co dzień działa kilkanaście osób. Na ostatnim walnym zebraniu zjawiło się 30 osób i to dopiero po licznych telefonach i namowach. Tu kiedyś kwitło życie. Dzisiaj jest marazm. Kilku etatowych karciarzy „rzucających mięsem” w trakcie gry, „że aż uszy więdną”, kilkanaście osób przychodzi na terapie z panią Szczepańską i na tym aktywność się kończy. Kiedyś klub był otwarty dla wszystkich przez 7 dni w tygodniu, dzisiaj jest tylko popołudniową bazą lokalową dla zarządu.

 

Prezes Ryszard Juda twierdzi natomiast, że – w Stowarzyszeniu jest obecnie około 50 opłacających składki członków.

 

Niezadowoleni członkowie Stowarzyszenia nie mogą znaleźć uzasadnienia dla wielu decyzji Zarządu. Z lokali przy ulicy Hallera wyrzucono Fundację „Arka Noego” koegzystującą przez długi czas z AZYLEM.

 

Zarząd pozbył się również dwóch młodzieżowych zespołów muzycznych, które od kilku lat miały swoje salki do prób w siedzibie Stowarzyszenia.

 

- Pani prezes kazała nam się zapisać do Stowarzyszenia i opłacać składki – mówi Paweł, perkusista jednego z nich. – Zgodziliśmy się wstępnie ale to było bez sensu bo raczej nie jesteśmy abstynentami - dodaje uśmiechając się dwuznacznie.

 

W podobnym tonie wypowiada się pani Alicja. – Salka prób była potrzebna jednemu z nowych wiceprezesów, by mógł sobie tam gabinet urządzić. Nikt nie wie do dzisiaj po co mu to było. Może chciał poczuć się ważny. Arka nikomu nie przeszkadzała. Oni działali tu tylko do południa, zespoły natomiast w takich godzinach, by nam nie przeszkadzał hałas.

 

AZYL użytkuje w sumie 380 metrów kwadratowych w dawnym biurowcu Fabryki Dywanów Weltom. Czynsz w całości finansowany jest ze środków pochodzących z dotacji. Łącznie wynosi to 14.400 w skali roku. Ta powierzchnia kiedyś tętniąca życiem dzisiaj użytkowana jest przez 3 godziny dziennie.

 


AZYL dla wybranych

AZYL dla wybranych


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

lala 09.01.2009 17:39
Zgadzam się z Panią w 100 procentach,ja chodziłam do Azylu więc wiem że to co pani pisze to prawda,a znam ludzi z Ali,byłam na zabawie organizowanej przez Ale i ludzie są normalni a Azyl szkoda gadać,wszystko ukartowane,z góry wiadomo kto miał zostać prezesem a kto gospodarzem,z kim trzymać aby mieć z niego korzyść a kogo wywalić,nic dodać nic ująć,pozdrawiam Panią i stowarzyszenia ALA

obca 09.01.2009 11:14
Tak w Ali jest ludzi dość dużo i są dla siebie bardzo życzliwi nie to co w Azylu.Tam jakby mogli to nawzajem by sobie oczy wydłubali.Wiem coś o tym,bo chodzi do Azyla jeden z moich znajomych i opowiadał mi,że tam to tylko umieją się ze sobą kłucić.To nie jest zdrowienie.Oni wszyscy są bardzo chorzy.

lala 08.01.2009 17:20
Nikt sie nie kłóci,piszemy tylko swoje opinie a co do Ali to wiem że tam ludzie na czele z Prezesem Sławkiem są normalni i życzę im powodzenia i dalszej owocnej pracy z ludzmi.

obca 08.01.2009 14:49
Po co się kłócicie? Jak nie chcesz chodzić do AZYLA to przyjdz do ALI.Tam są ludzie inni.

japa 28.12.2008 18:33
tylko prezydent czeka na kampanie znowu 2 raz odda serce mistu

lala 28.12.2008 18:13
A nasz Pan Prezydent w dalszym ciągu nic nie robi i Azyl znowu dostanie 80tysiecy na własne potrzeby,tak sie nie robi Panie Prezydencie...

tet 23.12.2008 00:16
z urzędu odwiedziły azyl,dwie panie wizyta trwała może 5 min.skwitowano swoje babki nie martwcie się.przypuszczam ,że same były zaskoczone, jak się tam znleżli,może byli na spacerze pomyliły furtkę. mąż pani prezes na imprezie opłatkowej krzyczał,że znajdzie tego co kabluje, a ludzie szukają pomocy,nie w tej atmosferze.w artykule jest tylko częsc faktów.

dżej 22.12.2008 13:15
A np. normalne jest jak tomaszowscy "biznesmeni" podwożą swoich pracowników pracujących na czarno pod PUP po zasiłki?

lala 22.12.2008 12:30
Wiedzieli i wiedzą o tym co sie dzieje w Azylu wszyscy[ja tam chodziłam i dlatego wiem że to prawda]i nikt nic nie robi.Zarzadowi Azylu w to graj bo nikt nie otrzymuje prezentów w kwocie ok 80 tysiecy rocznie od UM?prawda?Jeszcze raz piszę bo ogromny żal że zaprzepaszcza się pracę Edka a on uratował naprawde kupe ludzi.A do Azylu przychodzą nowi i zaraz uciekają a a propo spotkania wigilijnego w Azylu nie było prawie nikogo z ludzi którzy przychodzili po pomoc rok temu,to chyba o czymś swiadczy?

? 21.12.2008 21:06
podobno p.prezydent miał wiedze od 2 miesięcy i nic nie zrobił,

hm 19.12.2008 09:19
Jeśli osoba pobierała zasiłek w PUP, a jednak pracowała, to musiała świadczyć w PUP, że nie ma otrzymuje wynagrodzenia za pracę lub zlecenie czyli musiała skłamać. Takie oświadczenie składa każdy kto chce otrzymać wsparcie i ono jest skłądane pod odpowiedzialnością karną. To może być przestępstwo, ale od tego jest prokuratura.

lala 18.12.2008 20:12
Jeszcze raz napiszę,nie mogłam wcześniej bo miałam popsuty komputer ale dzięki pomocy Edka przestałam pić i cały czas mogę na niego liczyć,za jego kadencji klub AZYL żył a za pzni ś i pana J,zaznaczam że chodziłam tam za czasów obydwu prwezesów więc piszę to co widzę,pozdrawiam Edziu.

oki 16.12.2008 17:39
a gdzie urąd pracy,który pozwala brac kuroniówke przez rok.niedopomyślenia za p kubackiego

Karol 16.12.2008 15:40
I trafiles w sedno. W to co najbardziej mnie denerwuje. Przeszkadza ci kto napisał artykuł a nie przeszkadza prawdziwe szachrajstwo. Nie chodzi wcale o te konkretną sprawe ale właśnie o społeczne przyzwolenie dla podobnych zachowan. Idąc takim tropem rozumowania moze się okazać, że nikt nic nie bedzie robił. Bo zawsze ktoś jest czyimś synem, znajomym, ojcem czy ciotką. Dla mnie to bez różnicy, kto pisze. Ważne czy prawdę i że piętnuje kanciarstwo. Ja jestem wrecz za krzyżowaniem publicznym złodziei, bo to nieprawda, że jak ktoś kradnie budżetowe to nie moje albo niczyje. Ty jako osoba zwiazana ze stowarzyszeniem (co wynika z twojego wpisu) powinienes sam na patologie reagowac a nie milczeć, bo trudno uwierzyc że o niej nie wiedziales. Co stało na przeszkodzie byś sam napisał do prez. Wendrowskiego albo chociaż list na portal? Nic!!! Zwróć uwagę, że w tekście pojawiają się konkrety, chociażby dotyczące wyjazdu dzieci na kolonię. Ktoś te informacje przekazał. A to znaczy, że w Stowarzyszeniu znaleźli się jacyś ludzie przyzwoici. Wiem co powiesz, znajomi byłego prezesa ale w takim razie dlaczego nie pani prezes czy obecnego prezesa. Ktoś zdecydowal się jednak coś opowiedziec. Zobaczymy jaki to przyniesie efekt. Ciekawe jest jeszcze cos innego. Artykuł wisi na portalu tydzień. Dzisiaj nagle pojawia się obronca ucisnionych szachrai. Dlaczego? Do tej pory było tu raczej malo komentarzy, poniewaz wiekszość osob nie czuje się związana ze sprawą. To że ja robię wpis kiki obserwator, czy AK-47 to raczej norma, bo jesteśmy stałymi uzytkownikami, używamy stałych nicków, i komentujemy właściwie wszystko co się ukaże. A to nie znaczy że w jakis sposób jestesmy z tym czy tamtym związani. Mogę ci doradzic jeszcze raz to samo. Kartka paieru, długopis i mozesz napisac do prokuratury pismo z podejrzeniem popelnienia przestępstwa. Problem zostanie rozwiązany. Można do tego celu użyc również komputera.

??!! 16.12.2008 14:59
@ 15 Karol Dzięki za mądry, uczciwy wpis i pozdrowienia, ja też nie popieram złodziejstwa.

Opinie
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Reklamamuzyczny spektakl Metamorfozy
„Miłość jak miód” „Miłość jak miód” „Miłość jak miód”seans w ramach cyklu Kultura Dostępna!W czwartkowe popołudnie, 28 listopada w kinach zagości cykl Kultura Dostępna i polska komedia romantyczna „Miłość jak miód”. Majka i Agata zamieniają się miejscami, dzięki czemu odnajdują wielkie uczucie.Majkę (Agnieszka Suchora) i Agatę (Edyta Olszówka) równie dużo łączy, co dzieli. Obie są po pięćdziesiątce, przechodzą menopauzę i nie wierzą, że w ich życiu cokolwiek zmieni się na lepsze. Jedna mieszka nad Bałtykiem, druga w Tatrach. Jedna prowadzi cukiernię, druga jest wziętą architektką wnętrz. Jedna jest wdową, drugą partner właśnie zostawił dla młodszej. Jedna poświęca się dzieciom i wnukom, kompletnie zapominając o sobie, druga nie ma rodziny i dba o swój duchowy rozwój. Pewnego dnia przyjaciółki spotykają się na pogrzebie koleżanki z liceum. Agata namawia Majkę do spontanicznego wyjazdu w góry, sama zaś zajmuje jej miejsce. Nieoczekiwana zamiana ról przynosi szereg komplikacji, zabawnych zwrotów akcji i wyzwań, którym kobiety będą musiały stawić czoła. Czy uda im się przezwyciężyć przyzwyczajenia, uprzedzenia i lęki? Czy zdobędą się na odwagę, żeby otworzyć się na miłość i rozpocząć nowy rozdział w życiu? Czy naprawdę nigdy na nic nie jest za późno?Kultura Dostępna w Kinach jest częścią programu realizowanego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, którego operatorem jest Narodowe Centrum Kultury. Projekt dofinansowano ze środków Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Szczegółowe informacje i repertuar najnowszej edycji cyklu w kinach Helios w całej Polsce dostępne są pod adresem: www.helios.pl/kultura_dostepna oraz www.nck.pl/projekty-kulturalne/projekty/kultura-dostepna. Data rozpoczęcia wydarzenia: 28.11.2024
Repertuar kina Helios Repertuar kina Helios Tegoroczna jesień nie przestaje zaskakiwać różnorodnymi nowościami. Od najbliższego piątku w repertuarze kin Helios zagoszczą aż trzy premiery: „Simona Kossak”, „Vaiana 2” i „Heretic”. Ponadto widzowie mogą zapoznać się z licznymi filmowymi przebojami oraz projektami specjalnymi, takimi jak Kultura Dostępna czy Maraton Władcy Pierścieni.Polską nowością na najbliższy tydzień jest dramat „Simona Kossak”, przybliżający prawdziwą historię potomkini artystycznej rodziny Kossaków. Młoda kobieta porzuca dotychczasowe życie i towarzyskie salony, aby objąć posadę naukowczyni w Białowieży. W środku puszczy, pomimo trudnych warunków – bez prądu i bieżącej wody – rozpoczyna życie na własnych warunkach. Tam poznaje fotografa Lecha Wilczka, z którym łączy ją niezwykła relacja. Jednakże wyobrażenia Simony o pracy przyrodnika ulegają bolesnej weryfikacji. Musi stanąć w obronie nie tylko swoich ideałów, ale również świata roślin i zwierząt… W rolach głównych występują: Sandra Drzymalska, Jakub Gierszał i Agata Kulesza.W repertuarze znajdzie się także nowa animacja wprost ze studia Disney – to „Vaiana 2”, czyli kontynuacja ciepło przyjętej historii nawiązującej do kultury wysp Polinezji. Trzy lata po wydarzeniach z pierwszej części, Vaiana otrzymuje nieoczekiwane wezwanie od swoich przodków. Dziewczyna musi wypłynąć na dalekie i dawno zapomniane wody Oceanii. Vaiana zbiera więc grupę śmiałków gotowych na przygodę życia, wśród których znajduje się jej przyjaciel Maui. Ich zadaniem będzie przełamanie niebezpiecznej klątwy, a nie będzie to proste, gdyż będą musieli stawić czoła starym i nowym wrogom.Jesienna aura sprzyja oglądaniu horrorów, a już w najbliższym tygodniu pojawi się kolejna nowość z tego gatunku. „Heretic” opowiada o dwóch młodych kobietach, które od drzwi do drzwi starają się głosić słowo Boże. W jednym z domów otwiera im czarujący pan Reed – szybko okazuje się jednak, że mężczyzna posiada diaboliczną drugą twarz. Niespodziewanie wszystkie wyjścia zostają zamknięte, a podejrzany gospodarz co chwila pojawia się, aby zadać im kolejną zagadkę testującą ich wiarę. Rozpoczyna się śmiertelnie niebezpieczna gra, w której stawką jest przetrwanie…Ponadto w repertuarze Heliosa znajdą się hitowe nowości ostatnich tygodni, takie jak „Gladiator 2” w reżyserii Ridleya Scotta. Lucjusz jako dziecko był świadkiem śmierci Maximusa z rąk swojego wuja Commodusa. Teraz decyduje się walczyć w Koloseum jako gladiator, aby przeciwstawić się dwóm cesarzom, rządzącym Rzymem żelazną pięścią. Z wściekłością w sercu i z nadzieją na lepszą przyszłość Cesarstwa Lucjusz musi spojrzeć w przeszłość, aby znaleźć siłę i honor, by zwrócić chwałę Rzymu jego ludowi.Fani kina familijnego mogą wybrać się do kin na pozytywną produkcję „Paddington w Peru”. Tytułowy bohater wraz z rodziną Brownów postanawia wyruszyć w daleką podróż do Ameryki Południowej, a dokładniej do Peru, aby odwiedzić swoją ukochaną ciocię Lucy. W tym celu wszyscy udają się do umieszczonego nieopodal lasu deszczowego Domu dla Emerytowanych Niedźwiedzi. To jednak dopiero początek niezwykle ekscytującej przygody, w trakcie której odkryją wiele tajemnic.Kinomani, którzy pragną poczuć ducha zbliżających się Świąt, mogą zapoznać się z najnowszą częścią kultowej serii. Film „Listy do M. Pożegnania i powroty” ukazuje losy różnorodnych bohaterów, które krzyżują się w Wigilię. Do sagi po dłuższej przerwie powraca postać Mikołaja. Mężczyzna odwiedza dawnych i nowych przyjaciół, podczas gdy jego synek Ignaś rusza w pościg za utraconym prezentem i duchem Świąt… Ponadto w obsadzie znalazła się plejada polskich gwiazd!Kina Helios słyną z organizacji popularnych Nocnych Maratonów Filmowych, najbliższa edycja cyklu będzie w pełni poświęcona produkcjom stworzonym na podstawie dzieł J.R.R. Tolkiena. W piątek, 22 listopada odbędzie się Maraton Władcy Pierścieni, podczas którego widzowie będą mogli obejrzeć wszystkie części przebojowej trylogii w wersji reżyserskiej. Z kolei melomani mogą wybrać się do Heliosa na porywające koncerty uwielbianego tenora. Widowisko „Andrea Bocelli 30: The Celebration”, które zawita na wielkich ekranach 23 i 24 listopada, podsumowuje trzydzieści lat artysty na scenie i jest okazją do przypomnienia największych przebojów w jego wykonaniu. W poniedziałek, 25 listopada w wybranych lokalizacjach odbędą się seanse z cyklu Kino Konesera. Widzowie będą mogli zobaczyć słynny koreański thriller „Oldboy” w odnowionej jakości obrazu. Główny bohater, Dae-su, mści się po latach za zabójstwo swojej żony… Natomiast w czwartkowe popołudnie, 28 listopada w kinach zagości cykl Kultura Dostępna i polska komedia romantyczna „Miłość jak miód”. Majka i Agata zamieniają się miejscami, dzięki czemu odnajdują wielkie uczucie.Bilety na listopadowe seanse dostępne są w kasach kin Helios, w aplikacji mobilnej oraz na stronie www.helios.pl. Dokonując zakupu wcześniej, można wybrać najlepsze miejsca, a  także zaoszczędzić w ramach oferty „Wcześniej kupujesz, więcej zyskujesz”. Data rozpoczęcia wydarzenia: 22.11.2024
Poszukiwanie Świętego Mikołaja Poszukiwanie Świętego Mikołaja Bezpłatnym autobusem komunikacji miejskiej na poszukiwanie Świętego Mikołaja w SpaleWybieracie się na Poszukiwanie Świętego Mikołaja w Spale? Zachęcamy tomaszowskich poszukiwaczy przygód od skorzystania z bezpłatnego transportu publicznego. W niedzielę 1 grudnia, będzie można dojechać i wrócić ze Spały specjalną linią komunikacji miejskiej.V edycja rodzinnej gry terenowej Poszukiwanie  Świętego Mikołaja odbędzie się ona na terenie Spalskiego Parku im. Prezydentów II Rzeczpospolitej. Impreza rozpocznie się już 1 grudnia, o godzinie 12:00 w Spalskiej Sołtysówce. Organizatorzy zapraszają dzieci wraz z opiekunami do wzięcia udziału we wspólnej zabawie i odnalezieniu drogi do świętego Mikołaja.Na szlaku przygody czekają liczne atrakcje w tym m.in. stanowisko Miejskiego Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim, na którym za wykonanie zadania otrzymacie na mapie wyzwań stosowny stempel.Napiszcie list do świętego Mikołaja i wyruszajcie linią specjalną Miejskiego Zakładu Komunikacji w Tomaszowie Mazowieckim w drogę.Rozkład jazdy bezpłatnych autobusów miejskich linii nr 54 na Spalskie Mikołajki z pl. Kościuszki do Spały (i z powrotem) w niedzielę 1 grudnia br.:- odjazdy z Tomaszowa Mazowieckiego z przystanku pl. Kościuszki – centrum godz.:11:00, 12:00, 13:00, 14:30, 15:30, - odjazdy ze Spały (przystanek przy stacji paliw) godz.:11:35, 12:35, 14:05, 15:05, 17:00.Data rozpoczęcia wydarzenia: 01.12.2024
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
słabe opady deszczu

Temperatura: 6°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1018 hPa
Wiatr: 15 km/h

Reklama
Reklama
Wasze komentarze
Autor komentarza: WystarczyNieKraśćTreść komentarza: zdrowy rozsądek i godność... w PIS-ie....Mój Ty Bosz.....Źródło komentarza: Mariusz Węgrzynowski sam powinien złożyć rezygnacjęAutor komentarza: BonoTreść komentarza: Puszcza spuściła lanie.I dobrzeŹródło komentarza: Ekstraklasa piłkarska - Puszcza - Widzew 2:0Autor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Panie: a gdzie jest napisane, że media mają obowiązek lub zwyczaj uzyskiwania informacji od dwóch stron konfliktu?! Ponadto, w tym medium nie ma żadnych przypuszczeń, odczuć i domysłów. Inwestor kupuje nie obsrany zabytek, ale NIERUCHOMOŚĆ, za którą płaci swoją kasiorkę. No to wskaż mi Pan moment, w którym inwestor ma obowiązek wiedzieć, że to jest zabytek, a nie zwykła nieruchomość - co?! Kto ma jemu to wyjaśnić - co?! Kupił i kropka!!! I może w tym "zabytku" nawet zabytkowy dom uciech otworzyć. A konserwator niech dalej żłopie tę kawkę w swoim biurze. Więc, nie uprawiaj Pan taniej populistyki. Wyrzuć Pan to czerwone ze swojej główki. Czy naprawdę ludzie muszą być pod jakimś batem ?!Źródło komentarza: Po ćwierć wieku pojawił się on... konserwator. Pałac Piescha budzi emocjeAutor komentarza: tTreść komentarza: Kto powiedział, że hotel musi prowadzić miasto. Baza hotelowa jest wokół tm - tylko miasto nic z tego niema (nie zarabia). Opracowywana strategia jest tylko na papierze, a jak się ma do realizacji. Powstał wspólny projekt miasta i gminy, są wycieczki itd. (chyba chodzi o wycieczkę do Padwy).Źródło komentarza: Kilka słów o turystyce w Tomaszowie Maz. - list czytellnikaAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Jestem - ZA, a nawet - PRZECIW... A tak na poważnie: przecież doskonale wiesz, że te moje, różne wpisy w żaden sposób nie świadczą o moim pragnieniu, aby dorwać się do "wadzy", ale, najzwyczajniej odzwierciedlają moje poglądy. Nieraz są trochę przesadne. Czy, wobec tego uważasz, że moje poglądy muszą odpowiadać poglądom innych ?! Mam prawo, tak, jak i Ty, pisać o tym, co w mojej główce siedzi. I nie zamierzam się z tego nikomu tłumaczyć. Zwłaszcza tej ogromnej większości, która ma w główkach czerwone... Trzeba wielu lat, aby czerwone pająki przestały dominować w Polsce. Pozdrowienia od starego czekisty.Źródło komentarza: Mariusz Węgrzynowski sam powinien złożyć rezygnacjęAutor komentarza: SpecjalistaTreść komentarza: Co za bełkot - od Sasa do lasa. Baza hotelowa jest wokół tm - ile masz ze Smardzewic czy spały do miasta? Raz ze miasto nie może zgodnie z ustawą prowadzić hotelu - dwa - mamy szanse jedynie opierać się o turystykę weekendową. Trzeba myśleć racjonalnie. Mówią to wszystkie strategie opracowane przez ostatnie lata - ale autor tam chyba nie zajrzal. Powstał wspólny projekt miasta i gminy, są wycieczki itd. Teraz czas na rozwój tego pomysłu i sieciowanie atrakcji. Tak się robi współcześnie turystykę - a nie znaczki na lodówkę (chociaż te też w informacji turystycznej widziałem). We wszystkich dostępnych publicznie opracowaniach wychodzą dwie dominanty: arena i niebieskie źródła. Miasto chciało dołożyć kolejną pozycję na listę: termy - no ale wyszło wszyscy wiemy jak. Skansen, groty co rok publikują ilu turystów ich odwiedza - bardzo łatwo znaleźć te liczby w raportach o stanie miasta - więc jest nieźle, a teraz trzeba to wszystko rozwijać. Tylko na to potrzebna jest kasa i z tym zawsze największy problem. Ps. Inne miasta wielkości TM likwidują rowery - bo prawie nikt nie korzysta a to wielomilionowe obciążenie dla budżetu.Źródło komentarza: Kilka słów o turystyce w Tomaszowie Maz. - list czytellnika
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama