Nierealne!
Żeby dobrze się w życiu urządzić trzeba zaprojektować swój rozwój. Zdarza się, że w ferworze przygotowań do życia „jak z bajki” zapominamy, że „księżniczka” ma krótki cykl życia. Zwykle książę zawija się na białym koniu i odjeżdża do innej. Przypowiastki babki, ciotki, czy koleżanki z osiedla „a nie mówiłam” dają jak neon po oczach.
Na nic kolorowanie rzeczywistości, przyglądanie się przeszłości i odgrzewanie kotleta. No chyba, że chcemy w lustrze przyglądać się karykaturze własnej kobiecości. Tu zapewne dostanę po głowie. Każdemu daje się przecież szansę? A no nie każdemu. No chyba, że sobie samej żeby coś zrozumieć lub daj Boże lepiej logistycznie podejść do tematu.
Zanim jednak mleko się rozleje można się do życia trochę przygotować.
Po pierwsze, jedyną deklarację jaką można przyjąć to deklaracja wobec samej siebie - diabeł tkwi w szczegółach.
W kobiecych rękach są jej racje życiowe. Racje oparte przede wszystkim na niezależności intelektualnej i finansowej. Tu nawet jak książę odjedzie przetrzesz oczy ze zdumienia, że sama nie posadziłaś go wcześniej na białym rumaku.
Dzisiaj kobiety dostają piękny welon na rodzinne szczęście w postaci 500 plus. Gorzej jak go podniesiesz i widzisz przygnębienie, wycofanie i apatię. "Nie pracuję, bo partner jest przeciwny". To dość typowe, a i wygodne dla przywódcy stada.
Jestem bierna - bo dom! To druga z przyczyn leżących po stronie samych kobiet - miewamy niską samoocenę, brakuje nam wiary we własne możliwości, nie potrafimy dopasować wykształcenia do potrzeb rynku. Z oporem uczymy się sztuki równowagi między życiem rodzinnym a pracą.
Tymczasem wedle zasady, życie jest w twoich rękach, należy połączyć wrażliwość ze stanowczością decyzji, odwagę z uwzględnianiem granic, a może po prostu zaufać babskiej intuicji, bo skoro matka natura uposażyła nas w wielozadaniowość, powinnyśmy z tej predyspozycji korzystać.
Jestem zwolenniczką tezy, że sukces kobiety, nie może istnieć rozerwalnie z sukcesem zawodowym i zawsze opiera się na ciężkiej pracy. Wówczas nie ma sztucznych limitów, ograniczających nasz komfort psychologiczny. No chyba, że tworzymy je sobie same.
W czasach kiedy kobiety są w centrum uwagi, z racji pracy naszych prababek, babek, onegdajszych sufrażystek, a i naszej własnej, odpływ z rynku pracy jest niebezpieczny przede wszystkim dla nas samych.
Portret własny Matki Polki to portret kobiety, która stawia sobie wyzwania, lub nie. Która świadomie projektuje swój rozwój, lub jak palcem po mapie szuka nierealnych rozwiązań. Human resources bez taryfy ulgowej. Jak cię widzą tak cię piszą. Dzisiaj nabiera nowego znaczenia - jak otworzysz buzię powiem ci kim jesteś. I choć najmodniejszym słowem roku jest nietypowe dla języka polskiego „XD”, to zdecydowanie najczęściej powtarzanym zwrotem niemal we wszystkich branżach jest Design Thinking, czyli innowacyjne w tym przypadku podejście do rozwoju osobistego.
Poszukiwacze zaginionego bezrobocia mówią co dajesz, dostajesz. Skupienie się na własnym rozwoju, działanie i pokazywanie własnych talentów ma siłę sprawczą. I choć czasami „człowiek człowiekowi wilkiem”, a konkurencja lubi nam podrzucać kłody pod nogi, to wygrywać będą te, które pracują na to, by każdego dnia być lepszą wersją siebie.
W codziennej pracy obserwuję zdecydowany odpływ kobiet z rynku pracy lub co bardzo zatrważa regres wartości pracy. Młode kobiety bez skali porównawczej, nie mają świadomości, że praca to nie tylko pieniądze, że praca to również wyższe wartości: kontakty, rozwój kompetencji, również tych społecznych.
Na warsztaty zapraszam kobiety zwykle po burzach życiowych, bo dla tych mało jest wsparcia, przede wszystkim w budowaniu motywacji do zmiany.
Kobiecy charakter po przejściach nigdy nie będzie jak aksamit! Ale w którą stronę go nie ułożysz i tak wygląda dobrze.
Cykl spotkań z kobietami otwieram zwykle filmem „Dzień Świstaka”? Sceną, kiedy typ w barze ocenia Billa Murray jako pesymistę, mówiąc mu, że widzi szklankę do połowy pustą.
Na każdą sprawę można patrzeć z różnych stron, ale kluczem do sukcesu jest znalezienie tych pozytywnych. Można być bierną optymistką - śmiało patrzeć w przyszłość, ale nie podejmować działań czekając, aż szczęście samo przyjdzie. Lepiej być optymistką aktywną i brać los w swoje ręce - przekładać pozytywne myślenie na konkretną pracę.
Szczęście tańczy Sambę de Janeiro
Wchodząc pierwszy raz na scenę życia z naciskiem na dobrą zabawę, musimy też wziąć pod uwagę, że warto o kroki, które wydają się trudne. Budujmy choreografię tak żeby zatańczyć swoją wersję, tak żeby wytańczyć szczęście.
Napisz komentarz
Komentarze