Od słów roty ślubowania jakie wypowiedział posterunkowy z Wydziału Ruchu Drogowego w Tomaszowie Mazowieckim minął zaledwie rok. 9 lutego 2020 roku po dziennej służbie młody policjant wracał do domu. Przejeżdżając przez miejscowość Inowłódz wjechał na lokalną stację paliw. Zauważył, że w tym samym czasie na stację wjechał także osobowy volkswagen kierowany przez mężczyznę, który wszedł do budynku stacji, by zakupić piwo. Gdy przechodził obok policjanta, ten wyczuł od niego woń alkoholu. Obserwował mężczyznę i wyszedł za nim z budynku.
Gdy zobaczył, że wsiada za kierownicę pojazdu, którym przyjechał i usiłuje włożyć kluczyki do stacyjki by odjechać, udaremnił mu to. Odebrał kluczyki, poinformował że jest policjantem i uniemożliwił kontynuację jazdy, informując jednocześnie telefonicznie dyżurnego z tomaszowskiej komendy o całej sytuacji. Ten na miejsce skierował policjantów z komisariatu w Czerniewicach, którzy poddali badaniu na zawartość alkoholu 40-letniego mieszkańca Małopolski.
Podejrzenia policjanta z tomaszowskiej drogówki potwierdziły się, bowiem badanie wykazało, iż mężczyzna miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu. Teraz za swoje skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie odpowie przed sądem, za co grozi mu kara nawet 2 lat pozbawienia wolności. Postawa młodego policjanta, który wyeliminował z ruchu ,,potencjalnego mordercę” to przykład na to, że policjantem jest się 24 godziny na dobę.
Napisz komentarz
Komentarze