Zaczęło się od braku odpowiedniego komunikatu, który powinno opublikować Starostwo Powiatowe, w temacie zakażenia wirusem pielęgniarki zatrudnionej na odddziale wewnętrznym Tomaszowskiego Centrum Zdrowia. O fakcie wykrycia wirusa wiemy już od wczoraj, od godzin popołudniowych. Wieczorem zwołano w tej sprawie Sztab Kryzysowy. Podjęto jakieś decyzje. Komunikat do publicznej wiadomości podano dopiero po godzinie 15. Do tej pory już całe miasto wiedziało, że "interna" jest w kwarantannie.
Jest to skandaliczna opieszałość, stwarzająca dodatkowe zagrożenie dla wszystkich mieszkańców powiatu. Starosta najwyraźniej nie pojmuje, że informacja taka nie tylko nie wywołuje nadmiernej paniki, ale powoduje, że osoby, mające kontakt z zakażoną osobą mogą zgłaszać się do SANEPID-u i zachowywać ostrożność, by nie zarażać innych ludzi. Z drugiej strony nie sprawdzone plotki tą panikę nadmiernie podkręcają.
Nie jest dla nikogo tajemnicą, że komunikacja społeczna w Powiecie Tomaszowskim (delikatnie ujmując) kuleje. Zamiast rzeczowych i ważnych dla mieszkańców informacji mamy serwowane relacje z kolejnych uroczystości i prezentacje indywidualne i zbiorowe członków Zarządu na schodach w Pałacu Prezydenckim itp. Przepływ informacji jest tym ważniejszy, że komunikaty, jakie przesyla nam rzeczniczka wojewody, rozmijają się często ze stanem faktyczym. Do tego zaprzestano prezentacji liczby chorych w poszczegolnych powiatach. Nie wszędzie jest tak jak u nas. Starosta Opoczyński publikuje dane na bieżąco. Jak to jest ważne, właśnie mamy okazję się przekonać. Źródłem tomaszowskiego przypadku jest... Nowe Miasto nad Pilicą.
Kolejną szokującą sprawą są zmiany w budżecie, które dzisiaj głosowaliśmy. Na próżno szukaliśmy w nich przesunięć obejmujących finansowanie działań związanych z epidemią. Po co więc było zwoływac sesję nadzywczajną? Żeby narażać ludzi na zarażenie? Czy tlko po to, by sprawozdanie kwartalne zrobić. Część radnych zresztą na posiedzeniu się nie zjawiła (ponoć niektórzy mają kwarantannę). Ostatnie dwa tygodnie w tym względzie Zarząd Powiatu zmarnotrawił. Zwracaliśmy z Piotrem Kagankiewiczem uwagę na konieczność dokonywania przesunięć między paragrafami w części obejmującej wydatki bieżące oraz na prawdopodobne niskie wpływy z tytułu udziału w podatkach dochodowych i zagrożenie wskaźnika dotyczącego zadłużenia. Miałem wrażenie, że mówimy do ściany i ludzie, którzy za finanse powiatu odpowiadają nie pojmują "ni w ząb" o co nam chodzi.
Idąc dalej. Dopytywałem Starostę o ilość materiałów ochrony osobistej zakupionych w okresie ostatnich dwóch tygodni. Mariusz Węgrzynowski próbował mnie zbyć sugerując, że udzieli informacji na piśmie. No przecież to już słów na takie coś brakuje. Są to dane, którymi Starosta, jako głównodowodzący Sztabem Kryzysowym powinien znać. Cóż, trzeba było wezwać Michała Czechowicza, by odpowiedzi na proste pytanie udzielił. O ile dobrze zrozumiałem, w tym okresie żadnych materiałów nie zakupiono a z rządowego magazynu dostarczono 500-600 maseczek ochronnych. Za to rozstawiono dzisiaj namiot, o który prosiłem na konferencji prasowej.... dwa tygodnie temu.
Pod koniec ubiegłego tygodnia wysyłałem do Zarządu Powiatu interpelację/wniosek dotyczący objęcia opieką szpitalnego personelu, przygotowania właściwych procedur, właściwego wyposażenia zespołów wyjazdowych. Nie tylko tych "kowitowskich" ale wszystkich. Dzisiaj uzyskałem zapewnienie, że wszyscy ratownicy zostali wyposażeni w sprzęt. Czy aby na pewno? Może ktoś podzieli się spostrzeżeniami
Starosta nie rozmawia z personelem medycznym średniego szczebla. To duży bład, bo może warto byłoby zasięgnąć informacji od pielęgniarek i ratowników medycznych a także zapoznać się z ich obawami. Zabawa się skończyła. Tańce, hulanki, swawole. Karnawał za nami. Nadszedł czas postu. A przyjaciel powiatu Antoni Macierewicz milczy (przepraszam, nie mogłem się powstrzymać).
Zachęcam do obejrzenia całości obrad, a przynajmniej dyskusji o koronawirusie i przepraszam za niską jakość dźwięku. Poniżej też mój wniosek/interpelacja
Napisz komentarz
Komentarze