Budowa hali lodowej kosztować ma ponad 50 milionów złotych. Połowę kosztów pokryć ma dotacja z Ministerstwa Sportu i Turystyki, ponieważ inwestycja trafiła do programu wspierania inwestycji strategicznych dla polskiego sportu. O budowie hali mówiło się od lat. Początkowo zamierzano jedynie zadaszyć istniejący tor. W końcu pojawił się pomysł hali. Oczywiście wypłynął on na fali sukcesów polskich panczenistów na imprezach o randze międzynarodowej.
Tomaszów o inwestycję konkurował z takimi miastami jak Zakopana i Warszawa. Ostatecznie rywalizację przegrał na rzecz stolicy. Ówczesne władze miasta odetchnęły z ulgą, uważając budowę obiektu za wydatek zbędny i nadmiernie obciążający budżet miasta na etapie inwestycji a później eksploatacji. Zmiany przyszły wraz z roszadami w rządzie i lokalnych samorządach. Władzę w kraju i Tomaszowie objął PiS i to co wcześniej, wydawałoby się oddaliło od nas bezpowrotnie wróciło do nas niczym bumerang w wyniku politycznych decyzji.
W przetargu na budowę hali wzięło udział dziewięciu oferentów. W kwietniu ubiegłego roku został rozstrzygnięty. Wykonawcą została firma Rosa-Bud z Radomia. Zaoferowała cenę 47 mln 601 tys. zł. Inwestycję wykonywana jest w popularnym od jakiegoś czasu systemie "projektuje i buduj". Roboty budowlane ruszyły już w lipcu, a planowany finisz miał nastąpić najpóźniej w czerwcu 2017 roku. Budził on liczne wątpliwości od samego początku. Przede wszystkim ze względu na rozmiar i poziom skomplikowania inwestycji. Nic dziwnego, że był on kilkakrotnie przesuwany. Ostatni to 22 września.
- Rosa - Bud zawnioskował do nas o zmianę terminu do 30 września, ale zgodziliśmy się przedłużyć do 22 września. Wykonawca zapewnia, że tym razem dotrzyma terminu. Jeśli się to nie stanie będziemy naliczać kary umowne - mówi Joanna Budny, rzeczniczka prasowa prezydenta miasta.
Władze miasta podkreślają, że zgodziły się na zmianę terminu, rozumiejąc trudną sytuację na rynku pracy. - Liczymy na to, że nie będziemy musieli nakładać kar, rozumiemy, że sytuacja była trudna, zwłaszcza pod kątem rynku pracy. Jednak mamy pewne zobowiązania, chociażby mistrzostwa Polski. Zawody mają się odbyć w drugiej połowie października, wtedy też będziemy chcieli zaprezentować Polsce i światu nasz obiekt. Pamiętajmy tez, ze jeszcze rok temu nie było w tym miejscu jednej cegły - mówi Prezydent Marcin Witko.
W ostatnim czasie prace nieco przyspieszyły. W tym tygodniu wylewana jest część do toru do jazdy na łyżwach. Przeprowadzone zostały też próby ciśnieniowe systemu mrożącego. Na trybunach zamontowano ok. 1,5 tys. krzesełek dla widzów. Trwają też ostatnie prace wykończeniowe.
Napisz komentarz
Komentarze