Zacznę może od tego, co napisałem wczoraj na moim profilu na portalu społecznościowym. Przez całe moje życie prawica kojarzyła mi się z rzetelnością, stabilnością poglądów, działaniem na rzecz wspólnoty, wolnością i stabilizacją opartą na prawie. Dlatego między innymi nie lubię określenia "antysystemowy" bo zawiera ono w sobie sugestię chaosu i braku zorganizowania, która kojarzyła mi się z skrajną lewicą. To, na co patrzę dzisiaj, to jest nic innego jak anarchia i nihilizm. Tak, właśnie nihilizm, ale nie ze strony protestujących na ulicach ludzi, jak sugerował to Jarosław Kaczyński w swoim wystąpieniu, ale elit rządzących krajem. Prowokacje wywołujące niepokoje społeczne. Podważanie podstaw stabilności państwowej, prawnej, jak i społecznej. To nie ma nic wspólnego z prawością, ale i zwyczajną, ludzką przyzwoitością.
Nie mam wątpliwości, że z premedytacją wywołano w Polsce regularne zamieszki. Że celowo podjudzono przeciw sobie nie tylko całe grupy społeczne ale i członków niemal każdej z polskich rodzin. Nie popieram anarchistycznych haseł i metod oraz powszechnego zwulgaryzowania trwających protestów, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że tym razem mamy do czynienia ze słusznym gniewem. I nie ważne czy ktoś jest pro life czy pro aborcyjny. Napiszę to wprost: nie znam żadnej kobiety, będącej przy zdrowych zmysłach, która byłaby zwolenniczką aborcji na życzenie.
W Tomaszowie i w całej Polsce mamy w ostatnim czasie do czynienia z niebywałą liczbą zgonów. Informuję o tym nie tylko sam na łamach NaszTomaszow.pl, ale i media ogólnopolskie. Przedwczoraj chyba po raz pierwszy w moim życiu widziałem kolejkę przed zakładam pogrzebowym. Sprawdziłem. 18 zgonów w samym tylko mieście zanotowano dnia poprzedniego. W normalnych warunkach były to 20 przypadki śmierci w ciągu tygodnia. SANEPID wystąpił do Miasta o wskazanie na cmentarzu komunalnym miejsc zbiorowego pochówku.
Wczoraj w Tomaszowie Mazowieckim w marszu protestu ulicami miasta przeszło kilka tysięcy młodych ludzi. Maszerujące ognisko epidemiczne, za które ktoś może zapłacić życiem. Będą ofiary śmiertelne. Taką mam opinię i o tym próbowałem przekonywać radnych, bo równolegle trwała sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego. Przez dwie godziny spieraliśmy się o to, czy do porządku obrad wprowadzić punkt zawierający stanowisko radnych. Możecie przeczytać je poniżej. Głosowanie wygrałem, ale trzeba było kruczków prawnych, by wniosek odrzucić. Zabrakło jednego głosu.
W czasach, kiedy ludzie powinni się jednoczyć w obliczu zarazy, tak jak miało to miejsce w marcu nie ma miejsca na podział na lewaków i prawaków.
Rada Powiatu Tomaszowskiego wyraża swoją dezaprobatę do sytuacji, z którą aktualnie mamy do czynienia w Polsce. Znajdujemy się w stanie ciężkiego kryzysu epidemicznego. Dzisiaj powinniśmy wykazywać się szczególną troską o zdrowie i życie wszystkich Polaków.
Uważamy więc, że nie jest to właściwa pora na wzbudzanie pełnych negatywnych emocji niepokojów społecznych, do których doprowadził niedawny wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ograniczenia praw kobiet do aborcji w przypadku wykrycia poważnych wad płodu. Nie komentując jego treści uważamy, że w obecnej sytuacji jest on wyjątkowo szkodliwy społecznie.
Uważamy także, że każdy ma prawo do wyrażania własnych poglądów, nawet jeśli nie zgadzamy się z formą ich publicznej ekspresji - ale apelujemy o nie używanie przemocy i nie odpowiadanie na apele nieodpowiedzialnych osób, które nawołują do agresji.
Nie ma naszej zgody na przemoc, nie ma naszej zgody na nienawiść tę w czynach i tę w mowie. Apelujemy o rozwagę spokój
Część radnych od głosu się wstrzymała. Radni PiS i jeden radny KO zagłosowali przeciw. Uchwała wspierająca kobiety i mająca chronić naszych mieszkańców przepadła, bo radny Paweł Łuczak postanowił ją oprotestowywać, używając tak żenującej argumentacji (między innymi twierdząc, że protesty trzeba wspierać na ulicy a nie na sali obrad Rady Powiatu), że nawet nie będę jej tutaj w całości przytaczał. To wstyd podwójny, bo partnerka radnego szefuje obecnie tomaszowskiemu Kongresowi Kobiet.
Zrozumiałbym jeszcze gdyby u podstaw decyzji leżał fakt, że Starosta Mariusz Węgrzynowski nie tak dawno temu zatrudnił radnego Łuczaka. Każdy musi z czegoś żyć i obawiać się utraty pracy. Podejrzewam jednak, że u podstaw leżała osoba wnioskodawcy, czyli moja i fakt, że przyjaźnię się z byłą żoną radnego. Nienawiść odbiera jednak ludziom rozum. A przecież ci sami ludzie ciągle powtarzają "Hejt Stop".
Nonszalanckie podejście do zdrowia ludzi w czasie pandemii ze strony samorządowców (zachęcam do obejrzenia sesji rady powiatu, gdzie poza mną i Piotrem Kagankiewiczem o sytuacji szpitala i pandemii nikt nie dyskutował) budzi mój niesmak i oburzenie. Wiem, że wiele osób cynicznie wykorzystuje obecną sytuację do tego by zyskiwać na popularności. Niektórzy jednak potrafią odważnie pójść przeciw własnemu środowisku politycznemu, tak jak to zrobił dzisiaj Marcin Witko. Zapłaci za to zapewne jakąś cenę. Ale jak mawiał pewien nieżyjący profesor "jeśli nie wiesz, jak masz się zachować, zachować się przyzwoicie"... po prostu.
Jaszcze raz pragnę podziękować radnym, którzy wsparli mnie w czasie Sesji Rady Powiatu Tomaszowskiego. Tomasz Zdonek, Sławek Żegota, Bogna Hes, Krzysztof Biskup, Grzegorz Glimasiński, Mirosław Kukliński, Paweł Piwowarski, Marek Parada, Piotr Kagankiewicz, Szymon Michalak. Dziękuję.
Napisz komentarz
Komentarze