- jak będzie to rozliczane wyliczane w budynkach komunalnych w których nie wszyscy mają wodomierze bo administrator nie zezwalał na ich założenie?
W przypadku gdy w budynku komunalnym nie wszyscy lokatorzy posiadają wodomierze, jako podstawę naliczenia opłaty przyjmowany będzie ryczałt 2,7m3 na osobę miesięcznie
- czy w budynkach wielorodzinnych i blokach naliczenia będą z głównego licznika wody czy z faktycznego zużycia z licznika w każdym mieszkaniu/za wodę są zwroty/?
W budynkach wielolokalowych naliczenia będą ze wskazania wodomierza głównego. Generalną zasadą naliczenia opłaty będzie średniomiesięczne zużycie wody za okres od 1 stycznia do 31 grudnia roku poprzedzającego rok złożenia deklaracji z wyłączeniem roku 2021r gdzie pierwsze naliczenie będzie za okres 1.10.2019 do 30.09.2020r. W przypadku nadpłaty, w kolejnym roku rozliczeniowym opłata będzie stosownie mniejsza (podobnie jak ma się to z wodą). Deklaracje corocznie składają zarządcy tych budynków (wymóg deklaracji tylko w budynkach wielorodzinnych)
- dla jakiej grupy osób będzie ryczałt wody?
W przypadku braku wodomierza lub gdy nieruchomość była zamieszkała przez okres krótszy niż 12 miesięcy bądź też od podłączenia jej do sieci lub zamontowania na niej wodomierza nie upłynęło 12 miesięcy. Do czasu upływu tego okresu przyjmuje się ryczałt.
- z jakich funduszy będą pokrywane ulgi dla rodziny + bo miasto nie może do śmieci dopłacać ?
Opłata za śmieci musi w całości pokrywać wszystkie koszty, samorząd zgodnie z ustawą nie może dokładać z innych środków budżetowych. Ulga więc wynika z kalkulacji wysokości opłaty.
- czy te naliczenia wyeliminują patologię meldunkowa bo jak na razie miasto nic w tej sprawie nie zrobiło choć była o tym dyskusja wcześniej i na tym się skończyło?
Służby prezydenta każdorazowo wzywają właściciela nieruchomości do złożenia i korekty deklaracji – jednak nie zawsze osoby wzywane podają prawdę, a urzędnicy nie mają narzędzi do zweryfikowania tej informacji. W przypadku naliczania opłaty od wody, źródłem takich informacji będzie spółka wodna. W obecnej metodzie problemem jest np. weryfikacja umów najmu ze względu na to, że nie mamy dostępu do danych Urzędu Skarbowego, dodatkowo nie wszyscy rejestrują takie umowy. Kolejna kwestia to jest kwestia cudzoziemców – nie wszyscy zgłaszają pobyt czasowy w wydziale meldunkowym, a służby wojewody nie mogą nam udostępnić tych danych ze względów techniczno-informatycznych.
****
Dziś zdecydowanie najpopularniejszą wśród gmin i miast metodą opłaty za gospodarowanie odpadami jest opłata na podstawie liczby osób zamieszkujących dane gospodarstwo domowe. Pozornie ta opłata spośród wszystkich, które dopuszcza ustawa, jest najbardziej sprawiedliwa i najlepsza – ale tylko pozornie. Niestety ta metoda jest przekleństwem prawie wszystkich samorządów w Polsce ze względu na brak realnych możliwości prawnych weryfikacji liczby osób w gospodarstwie. Takich możliwości nie ma i raczej nie będzie, nie gwarantuje tego na pewno obowiązek meldunkowy
– pisze Związek Samorządów Polskich, który przygotował ,swoje propozycje w tym zakresie:
1. Metoda od gospodarstwa – żeby była ona akceptowana społecznie, konieczne jest umożliwienie samorządom przyznawania zniżek małym gospodarstwom 1-2 osobowym, zamieszkałym przez seniorów (emeryci, renciści) oraz osobom niepełnosprawnym, ale nie na podstawie ustawy o pomocy społecznej, tylko w ramach przepisów ustawy o czystości i porządku w gminach.
2. Metoda od osoby – w tym przypadku, żeby ułatwić samorządom możliwość weryfikacji, nie wchodzi w grę naliczanie każdej jednej osoby zamieszkałej, tylko wprowadzenie systemu widełkowego (przedziałowego) – który zresztą był kiedyś prawnie dopuszczalny, ale po zmianie zapisów ustawowych Regionalna Izba Obrachunkowa uchyla tak przyjmowane przez samorząd uchwały.
System przedziałowy w przypadku metody od osoby miałby polegać na podzieleniu gospodarstw na grupy co do wielkości, np. małe (1-3 osobowe) płacą kwotę X, duże (4 osobowe i większe) płacą kwotę Y. Innym przykładem, może być podział na małe gospodarstwa (1-2 osobowe), średnie (3-4 osobowe) i duże (5 osobowe i większe). W tym przypadku sposób weryfikacji również nie będzie pełny, ale z perspektywy samorządu potencjalne straty w budżecie będą mniejsze.
3. Metoda od wody – podobnie jak w przypadku metody od osoby, tę metodę najlepiej usprawni system przedziałowy (widełkowy).
Przyjmujemy np. trzy przedziały: mały (powiedzmy zużycie miesięczne w gospodarstwie mniejsze niż 5 m3 wody) – kwota X, średni (zużycie 5-15 m3) – kwota Y i duży (zużycie ponad 15m3) – kwota Z. Oczywiście można system podzielić na mniej czy więcej przedziałów, w zależności od specyfiki lokalnej społeczności. Taka zmiana spowoduje, że maksymalne opłaty nie będą tak duże i nieakceptowalne społecznie, a minimalne opłaty nie będą niższe niż najniższa stawka co jest ważne w sytuacji prób „oszukania” licznika, a także z perspektywy zbilansowania systemu. A co równie istotne, taki system jest zdecydowanie łatwiejszy do wprowadzenia i weryfikacji przez samorząd. Rozwiązaniem mogłaby być również możliwość wprowadzenia opłaty minimalnej i maksymalnej, czyli w przypadku gdy zużycie wody jest bardzo niskie i z wyliczenia opłaty wychodzi kwota niższa niż np. X, wtedy deklarację składa się w wysokości X, analogicznie jeśli wyliczona opłata przekracza kwotę maksymalną Y wtedy deklarację o wysokości opłaty składa się w wysokości Y.
4. Metoda od wielkości budynku – można ją ograniczyć tylko do zabudowy wielorodzinnej, dziś samorządy praktycznie nie stosują tej metody w zabudowie jednorodzinnej.
5. Metody mieszane – które dziś Regionalna Izba Obrachunkowa wielokrotnie odrzuca i uniemożliwia ich wprowadzenie. Dopuszczenie takiej możliwości powinno być jasno i precyzyjnie wskazane w ustawie. To samorządy powinny określać gdzie i na jakich zasadach te metody mają być łączone i w których gospodarstwach domowych wprowadzone – dziś w tym zakresie jest zbyt dużo ograniczeń.
Jednocześnie w odniesieniu do wszystkich metod ZSP postuluje, aby górny limit wysokości stawek dla mieszańców określony w art. 6k ust. 2a został zniesiony i uzależniony od kosztów ponoszonych przez samorząd (najczęściej w wyniku przetargu) oraz decyzji rady danej gminy czy miasta.
- W niektórych samorządach dochodzi do sytuacji, że z przetargu wychodzą ceny wyższe, niż te maksymalnie dopuszczalne, co skutkuje tym, że system nie bilansuje się i trzeba do niego dokładać w ramach własnego budżetu – a przecież według ustawy system powinien bilansować się sam. Inna sprawa, że część samorządów nie ma możliwości finansowych dokładania do systemu gospodarowania odpadami z własnego budżetu – wyjaśnia Adam Ciszkowski, prezes Związku Samorządów Polskich
****
Nieco inaczej problem śmieciowy postrzegają pracownicy ZGWiK dokonujący odczytów liczników zużycia wody. Pokazują konkretne nieruchomości, które wykorzystywane są jako półlegalne hostele dla cudzoziemców. W niektórych domach mieszka nawet kilkadziesiąt osób, produkujących całe "góry" śmieci. Stosunkowo łatwo te miejsca "namierzyć" korzystając z rachunków za zużytą wodę.
Napisz komentarz
Komentarze