"Kopanie się z koniem" to niezwykle bolesne zajęcie. W dodatku niezwykle trudno taki pojedynek na kopniaki wygrać, nawet jeśli zwierzę, to ociężały, zimnokrwisty pociągowy wałach. Wystarczy jeden cios pozbawionym stalowej podkowy kopytem, by nabrać chęci na zajęcie się inną "dyscypliną sportową".
Tak, jak wspomniałem na wstępie zespół mający przygotować inwestycję powołano rok temu (oficjalnie w czerwcu br). Wydawać się mogło, że wszyscy rozumieją potrzebę stworzenia specjalistycznej placówki. Jest niezbędna ze względów społecznych, ale dla spółki szpitalnej przenieść mogłaby wymierne efekty finansowe.
Na mój wniosek zarezerwowano w budżecie powiatu na ten rok 100 tysięcy złotych na wykonanie projektu. Ostatnio tę kwotę zdjęto, ponieważ nie została wykorzystana. Na kolejny rok zaplanowano ją ponownie, ale nie mam najmniejszej wątpliwości, że sytuacja raz jeszcze się powtórzy. W ten sposób możemy się bawić co roku. Bo najwyraźniej chodzi o to by króliczka gonić a nie złapać za puszysty ogonek. Mogę jedynie bezradnie rozłożyć ręce i powiedzieć : pass, by nie otrzymać kolejnego ciosu od jakiegoś osobnika parzystokopytnego.
Przez rok obserwowałem to, co się dzieje w sprawie psychiatrii i co jakiś czas łapałem się za głowę. Na ostatnim spotkaniu okazało się, że po roku nie ma... nic. Jedynymi, którzy wywiązali się solidnie z zadania byli pracownicy Referatu Zdrowia pod kierownictwem Michała Jodłowskiego, którzy przygotowali doskonałe dane dotyczące potrzeb opieki zdrowotnej oraz liczby osób uzależnionych na terenie kilku ościennych powiatów. To bardzo dobry materiał do dalszej pracy, który kiedyś się zapewne uaktualni.
Można byłoby oczekiwać, że równie sprawnie zadziałają inne podmioty ze szpitalem na czele. Niestety nadzieja okazała się płonną. Ani szpital ani wydział inwestycji Starostwa Powiatowego nie wykazały żadnej inicjatywy. Pominę zachowanie pracownika wydziału, który na jednym ze spotkań stwierdził wprost, że go temat nie interesuje. Pytanie co w ogóle interesuje pracowników tego wydziału.
Teraz wspomniane 100 tysięcy wpisano w budżet referatu zdrowia. Szok i niedowierzanie. Ktoś kompletnie oszalał i wymaga opieki specjalisty, mimo, że oddział jest dopiero w fazie planowania. Pierwszy raz spotykam się z sytuacją by urzędnicy mający w zakresie swoich obowiązków politykę zdrowotną przygotowywać mieli projekty budowlane. Przecież oni się na tym nie znają i znać się nie mogą. Tak pracować się po prostu nie da.
Od samego początku tłumaczyłem, że zacząć należy od analiz statystycznych a następnie wystąpić o uaktualnienie mapy potrzeb zdrowotnych województwa łódzkiego. Co zrobiono w tym zakresie? Domyślcie się sami.
Miałem też nadzieję, że lokalni politycy zaczną lobbować na rzecz budowy oddziału. Przygotują jakiś wniosek. No zrobią cokolwiek. Na przykład wystąpią o fundusze w ramach Tarczy Antycovidowej. Okazało się, że Zarząd Powiatu przekonywano, że takiej możliwości nie ma i dopiero po mojej interwencji wysłano "fiszkę" obejmującą o ile dobrze pamiętam budowę nowego bloku operacyjnego.
Podkute konie biegają wokół wiatraków i wszyscy czują się świetnie, nawet jeśli są nieco zmęczeni błogą bezczynnością.
Napisz komentarz
Komentarze