Znając dosyć dokładnie jedno i drugie środowisko (przynajmniej lokalnie) mogę śmiało każdą gotówkę stawiać na to drugie. Żeby nie być gołosłownym strzelę szybkim przykładem z ostatnich dni. Prezydent Witko rozesłał do mieszkańców list, w którym wyjaśnia powody, dla których podniesiono w Tomaszowie ceny za odbiór śmieci. Nie dyskutując nad celowością tej epistoły, cała jej treść i to niemal od pierwszego zdania, to wzięcie na siebie pełnej odpowiedzialności za podjętą decyzję. Jednym słowem: prezydent posypuje głowę piaskiem i to bynajmniej nie z białogórskiej kopalni. Niemal natychmiast w sprawie listu pojawia się komentarz radnego Adriana Witczaka, w którym zarzuca on prezydentowi, że próbuje obciążać odpowiedzialnością radnych. No cóż... to właśnie typowy obrazek w swojskich klimatach. Wystarczy użyć słowa klucza: radny, radni, a reakcja jest i to nie zawsze sensowna... Z drugiej strony, że decyzją radnych, to fakt, bo przecie z to radni uchwałę podjęli.... Podobne komentarze, jak wspomnianego radnego Witczaka są delikatnie ujmując... infantylne... i (czerwieniąc się nieco) robią wrażenie, jakby ktoś wstydził się własnego coming outu
I chyba tu leży największy problem. Sondaż, o którym wspominam na wstępie to niestety blamaż wysokich lotów dla Platformy Obywatelskiej. Partię z silnymi strukturami, licznymi politykami, tysiącami radnych w małych i dużych miastach wyprzedził w notowaniach w facet ze szklanego okienka. Czy to nie budzi politowania? To nic, że los Szymona Hołowni, tak czy siak jest przypieczętowany. Sondaże pokazują poziom jakiegoś zaufania społecznego. Nawet jeśli są zaskakujące, to jednak powinny dawać do myślenia. A czy tu jest podobnie? Coś mi się zdaje , że chyba nie.
I żeby było jasne: uważam, że nikt do tej pory tak nie niszczył tak Państwa (na wszelkich płaszczyznach) , jak robi to obecna ekipa rządząca. To, co mnie martwi, to brak jakiejś alternatywy. I chyba nie jestem jedyny, skoro tyle osób wskazuje się w sondażach na jakąś raczkującą efemerydę polityczną z jedną mocno lewicującą posłanką w postaci Hanny Gil Piątek. Podkreśliłem lewicującą, chociaż oczywistym jest, że obecnie pojęciowy podział na lewicę i prawicę mocno się zatarł. To powoduje , że brak jest prawdziwej dyskusji a linia sporu ma charakter raczej wizerunkowy niż problemowy.
Może trudno w to uwierzyć, ale za kilka dni Platforma Obywatelska skończy 20 lat. Nie ukrywam, że mniej więcej tyle samo czasu ja sam zajmuje się polityką. PO (mimo, że nigdy nie byłem członkiem), jakoś współtworzyłem i organizowałem. Kierowałem nawet kampanią wyborczą do Sejmu jednego z ówczesnych kandydatów. Teoretycznie to było miejsce, które odpowiadało najbardziej mojemu światopoglądowi. Nowoczesne podejście do polityki, chadeckie korzenie, liberalizm gospodarczy i konserwatyzm w sferze wartość uniwersalnych. Dzisiaj to, co kiedyś wypełniano jakąś treścią pozostało kompletną pustką. Bo czy ktoś jest w stanie zdefiniować partię Borysa Budki? Może się to okazać trudne zadanie i jedyne co będziemy słyszeć, to liberalizm...Tyle, że i jego oblicza bywają różne...
Platforma Obywatelska to dzisiaj głównie hasło "antypis". Właściwie jakiekolwiek jej definiowanie staje się bezskuteczne. Może też trochę dlatego, że i sama partia tak się chce definiować. Tyle, że po 6 latach skutek tej strategii wydaje się raczej smutny, by nie powiedzieć żałosny. Nie pomogła wymiana Schetyny na Budkę. Sama w sobie kompletnie absurdalna, opierająca się na wewnątrzpartyjnych handlach a nie realnej charyzmie i potencjale przyszłego lidera.
Niech mi ktoś wyjaśni, jak wpadł na pomysł Borysa Budki, kompletnie bezpłciowego faceta, który zwykle przemawia bez ikry z manierą przypominającą protekcjonalną nauczycielkę klas I-III. Naprawdę ktoś tu liczył na jakiś sukces? Na naszym podwórku podobny ton stosuje wspomniany na wstępie Witczak. Dużo banalnych słów i zero jakiejkolwiek merytorycznej treści. Jeden z moich przyjaciół, nieżyjący Marek Kotański, powiedziałby: dużo gada, więc ma mało do powiedzenia. Chociaż Marek sam był niezłym gawędziarzem. To też trzeba przyznać.
Czy więc można budować tożsamość na byciu "antyczymśtam". Może i można, ale skoro już podchodzimy antysystemowo, to mamy lepszych do wyborów i to takich, którzy jakiś swój światopogląd rzeczywiście reprezentują. Co ciekawe, niektóre z wygaszanych tez są bardziej proobywatelskich niż w przypadku partii noszącej obywatelskość w nazwie. I chyba tylko tam... Piszę oczywiście Konfederacji
Platforma Obywatelska powoli się zwija. Zapewne w wyborach jeszcze raz nieco się podniesie (raczej bez szans na wygraną) ale to i tak słabe wyniki, jak na styl i jakość rządzenia obecnych "królów" narodu.
Czas na coming out - panowie i panie. Na określenie własnej tożsamości i to nie tylko tej płciowej. W czasie, kiedy PO rządziła w kraju niestety masowo zaczęły się przyłączać grupy oportunistów nastawione wyłącznie na realizowanie własnych interesów i karier. Z takimi ludźmi nic się nie da zrobić, a na pewno nie stworzy się nic o szerszych perspektywach myślowych.
Platforma dzisiaj potrzebuje opozycji. Mowa oczywiście o opozycji wewnętrznej. To nie jest żart. Ludzi charyzmatycznych, na których można będzie budować przyszłość. To nie muszą być świeżaki, a nawet nie mogą być., Potrzeba kogoś z prawdziwym autorytetem. Na tyle poważanego, jak wcześniej Tusk, Płażyński, czy Olechowski.. Tyle, że takich w niej nie widać, a starzy "psuje" okopali się na swoich pozycjach.
Napisz komentarz
Komentarze