Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 30 stycznia 2025 19:27
Reklama
Reklama

Alkoholowa inicjacja na poziomie podstawowym

To nie żart. Autor niniejszej publikacji po raz pierwszy spróbował alkoholu w szkole podstawowej

Wychowałem się w rodzinie katolickich włókniarzy. Matka przez całe, zawodowe życie, pracowała jako tkaczka, Ojciec był farbiarzem tkanin, przędzarzem. Było nas czworo (ja, dwóch braci i siostra). Rodzice ciężko pracowali. Mama, jako tkaczka, na trzech do pięciu krosnach, na trzy zmiany, a ojciec jako farbiarz i przędzarz również pracował w systemie trzyzmianowym. Wcześnie zachorował na egzemę skóry rąk (w tamtych latach nieuleczalna choroba). Jeszcze w połowie lat 50-tych, skierowano go na zdrowotną rentę.

Sytuacja ta sprawiła, że dom mój, kiedy byliśmy jeszcze wszyscy uczniami, a siostra w przedszkolu, znalazł się w ekonomicznym dołku. Ojciec często „na czarno”, by „załatać” powstające finansowe dziury, podejmował przeróżne prace. Rzadko w ciągu dnia bywał w domu. Wracał wieczorem. My, dzieci, wcześniej staliśmy się „dorosłymi”, podejmowaliśmy dla domowej gospodarki, wiele ważnych przedsięwzięć. Szczególnie ja ze starszym bratem byliśmy nimi najbardziej obarczeni.

W domu panował podział ról na wykonywane prace. Każde z rodzeństwa za swoją "działkę" było odpowiedzialnie rozliczane i nagradzane. Np. by dostać kieszonkowe na mecz czy pójście do kina musieliśmy na to „zapracować”. W takich warunkach dorastałem, stając się odpowiedzialnym za siebie i za wspólny dom, co powodowało, tak mi wydaje się dziś, że stałem się życiowym twardzielem. A kiedy skosztowałem, jako „dorosły”, pierwszy alkohol?

Jako młody człowiek musiałem być atletą, ponieważ nim nie byłem Musiałem być muzykiem, bo nie miałem słuchu muzycznego. Musiałem być pierwszy w klasie, musiałem być pierwszy wszędzie, ponieważ uważałem się – w swoich dziwacznych rojeniach – za małowartościowe boże stworzenie.

Prawdę mówiąc dokładnie nie pamiętam kiedy po raz pierwszy spróbowałem alkoholu. Na pewno miało to miejsce w szkole podstawowej (4 lub 5 klasa). Będąc w trzeciej klasie podstawówki, moja szkoła przemieniła się w „jedenastolatkę”. To znaczy, że w 1954 roku, do siedmiu klas podstawowych dołączono cztery klasy ogólnokształcące. Szkoła stała się Liceum Ogólnokształcącym (podstawówka nosiła tarcze z LOGO szkoły koloru niebieskiego a czerwonego koloru klasy licealne). Istniało ono do 1958 roku. Właśnie zakończyłem w tym roku (miesiąc czerwiec) podstawową edukację w szkole szczególnej, w jedenastolatce.

Jednym z kolegów z mojej klasy, który mieszkał, co najmniej sześć odległości mojej drogi do szkoły (mieszkałem pierwszy dom za szkołą), „ścigaliśmy się” kto pierwszy dotrze wczesnym rankiem do edukacyjnego budynku. Pan woźny mieszkał w budynku szkolnym i codziennie około 6.00 rano otwierał wejściowe drzwi. Nasze mamy wychodziły z domów do pracy około 5.30, więc kiedy tylko opuszczały mieszkania, my, niczym zawodowi sprinterzy z „bloków startowych” startowaliśmy co sił do naszej uczelni.

Nie miało to nic wspólnego z pilnością i chęcią do nauki, a wręcz przeciwnie, traktowaliśmy to, niczym sportową konkurencję – który z nas jest lepszy, szybszy. Raz ja, raz kolega bywał pierwszy. Któregoś ranka dotarłem kilkanaście minut po 6.00 a mój rywal był już w szkole. Gdy ukazałem się w drzwiach budynku on szybko do mnie podbiegł i emocjonalnie wypowiedział, - Słuchaj, byłem w kotłowni (znajdowała się pod parterem budynku) zastałem bardzo dużo pojemników z piwem, winem i wódką. - Był to poniedziałek a w niedzielę czy sobotę, salę gimnastyczną szkoły dyrekcja najprawdopodobniej wynajęła na taneczną zabawę dla Komitetu Rodzicielskiego

Nie mogłem sobie nigdy poradzić ze swoim kompleksem niższości. Dlatego zmuszałem się aby być sportowcem, aktorem albo najlepszym przewodnikiem w każdym calu. W stylu „Wszystko albo nic” przez co niejednokrotnie często narażałem swoje życie.

Były to tak zwane „resztki z zabawy”, które zeskładowano w kotłowni. Zaczęliśmy próbować, raz po piwie, raz po szklance wina. Wódki raczej nie piliśmy, choć na pewno posmakowaliśmy po tak zwanym, przysłowiowym naparstku.

Przed godziną 8.00, skromnie mówiąc, poczuliśmy się lekko wstawieni. Więc postanowiliśmy nie podpaść, nie iść na lekcję, a pozostać w kotłowni. Więc nie udaliśmy się do klasy. Wzięliśmy jakieś zapasy alkoholu i udaliśmy się po usypanej pryzmie koksu w górę, za załom murku kotłowni. Po raz pierwszy w życiu, jako 12/13-letni gówniarz upiłem się do nieprzytomności. Kiedy obudziłem się, uzyskując świadomość, obok mnie spał kolega. Na zewnątrz było już ciemno. Budynek szkolny zamknięty.

Obudziłem go i przez okienko wsypowe na koks, węgiel, wydostaliśmy się na zewnątrz budynku. Otrzepaliśmy się z kurzu, udając się na pobliskie, moje podwórze. Pod studnią umyliśmy się, ugasiliśmy pragnienie czyli zaleczyliśmy kaca, pierwszego w naszym życiu. W domu skłamałem, że do szkoły przywieźli koks i w ramach lekcji W-F wrzucaliśmy opał do kotłowni z kolegami, po zajęciach (praca uczniów na rzecz szkoły uważana była za coś naturalnego, szlachetnego i wskazanego). Po trzech /czterech dniach wydało się, że koksu nie przywieziono do szkoły i ojciec za kłamstwo dał mi spory wycisk.

Kiedy do kraju, przez „żelazną kurtynę”, przenikał wszechobecny rock’n’roll, chłopcy z klas licealnych założyli zespół muzyczny i w godzinach wieczornych, w tajemnicy przed dyrekcją szkoły, odbywali w kotłowni próby muzyczne „zakazanego owocu”, jakim był dla władz szkolnych ten muzyczny styl. Zafascynowany tą muzyką, by nie być zauważonym przez grających, starszych kolegów (niektórzy byli pełnoletni), już poznanym sposobem (węglowe okno wsypowe) przedostawałem się do środka kotłowni. Słuchając jej, raczyłem się rock’n’rollowym szaleństwem.

Kiedyś przed rozpoczęciem próby, w ciszy kotłowni, podczas przemieszczania się przez wsypowe okienko, usłyszano mnie. O dziwo nie zostałem wyrzucony, wręcz przeciwnie, wykorzystany. Zacząłem grającym donosić oknem wsypowym alkohol w postaci piwa czy wina co dawało mi „stałą” przepustkę na muzyczne próby. Niejednokrotnie pozostał i dla mnie alkoholowy, pitny ochłap.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Figo-fago 16.04.2021 13:09
Tak, tak.... Pamiętam Ciebie z dawnych lat i mogę potwierdzić, że Ty zawsze lubiłeś "iść na całość". Pozdrowienia.

Opinie

W całym 2024 roku w sklepach było drożej średnio o 4,3% niż w 2023 roku [ANALIZA]

W ciągu całego zeszłego roku codzienne zakupy Polaków zdrożały o ponad 4% rdr. Na 17 monitorowanych kategorii aż 15 odnotowało wzrosty. Największy z nich przekroczył 8% rdr. i dotyczył słodyczy oraz deserów. O prawie 8% rdr. podrożały napoje bezalkoholowe. O blisko 7% rdr. poszły w górę ceny warzyw. W TOP5 drożyzny widać też chemię gospodarczą z podwyżką rdr. o niemal 6%, a także owoce ze wzrostem rdr. o ponad 5%. Potaniały tylko produkty tłuszczowe i karmy dla zwierząt – odpowiednio o blisko 10% i ponad 5% rdr. Jak podkreślają eksperci, w 2024 roku sytuacja w sklepach wyglądała gorzej, niż informował GUS. Natomiast ostatni raz mniejsze podwyżki cen były obserwowane w 2021 roku.Data dodania artykułu: 27.01.2025 17:47Liczba komentarzy artykułu: 2
W całym 2024 roku w sklepach było drożej średnio o 4,3% niż w 2023 roku [ANALIZA]

Nadwaga to problem ponad połowy Polaków

W Polsce nadwagę ma 65,7% mężczyzn i 45,9% kobiet, otyłość dotyczy 13,6% Polaków. Według danych z 2022 r. nadwaga i otyłość w Łódzkiem dotyczyła niemal 40% pacjentów.Data dodania artykułu: 27.01.2025 09:45
Nadwaga to problem ponad połowy Polaków

Rośnie liczba donosów na agresywne zachowania na drodze

W minionym roku na policyjne skrzynki mailowe wpłynęło prawie 30,6 tys. zgłoszeń dotyczących agresywnych i niebezpiecznych zachowań na drogach. To więcej niż rok wcześniej, gdy policjanci odebrali ponad 29,5 tys. zgłoszeń - wynika z policyjnych statystyk.Data dodania artykułu: 27.01.2025 09:23
Rośnie liczba donosów na agresywne zachowania na drodze
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Walentynkowe Ale Kino

Walentynkowe Ale Kino

Tuż przed walentynkami Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza do sali kinowej Kitka w MCK Tkacz na czarną komedię "Tylko kochankowie przeżyją". Będzie romantycznie, ale i trochę strasznie, bo tytułowi kochankowie, to... para wampirów. Projekcja odbędzie się 12 lutego o godz. 18. Bohaterowie „Tylko kochankowie przeżyją” to wampiry zmęczone setkami lat życia i zdegustowane tym, jak rozwinął się świat. Nie są jednak typowymi przedstawicielami swojego wymierającego gatunku: wprawdzie żywią się krwią i preferują mrok nocy, ale najważniejsza jest dla nich sztuka, literatura, muzyka – i trwająca od wieków miłość. To wyrafinowani smakosze życia, wytworni dandysi zatopieni w XXI wieku, wciąż pamiętający jednak intensywność romantyzmu.Adam (Hiddleston) jest unikającym rozgłosu i słonecznego światła undergroundowym muzykiem, skrzyżowaniem Syda Barreta i Davida Bowiego z Hamletem. Mieszka w odludnej części Detroit, kolekcjonuje gitary, słucha winyli i tworzy elektroniczną muzykę końca świata. Melancholijną samotność rozjaśnia długo oczekiwany przyjazd jego ukochanej, Ewy (Swinton). Razem jeżdżą nocami po wyludnionym Detroit w hipnotycznym rytmie muzyki, celebrując każdą spędzaną razem chwilę. Jednak spokojne życie zakochanej pary zostanie wystawione na próbę, kiedy niezapowiedzianie dołączy do nich nieobliczalna i wygłodniała siostra Ewy – Ava (Wasikowska).Film Jima Jarmuscha to pytanie o nieśmiertelność, o siłę uczucia i moc obietnic w obliczu nieskończenie płynącego czasu. Piękne, wysmakowane zdjęcia nocnych miast w połączeniu z atmosferą melancholii, mroczną muzyką Black Rebel Motorcycle Club, ale i charakterystycznym dla Jarmuscha wyrafinowanym, subtelnym humorem, dają w efekcie stylową, dekadencką perełkę. (Opis filmu za Gutek Film.)Bilety w cenie 10 zł jak zawsze można kupić w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 lub online przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Tylko-kochankowie-przezyja/Tomaszow-Mazowiecki). Zapraszamy. Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.02.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem

Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem

Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
zachmurzenie duże

Temperatura: 6°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1020 hPa
Wiatr: 12 km/h

Reklama
ReklamaMiejska Biblioteka Publiczna w Tomaszowie serdecznie zaprasza na wieczór pełen świątecznej magii i muzyki.
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama