Tak stanowią przepisy, a chodzi głównie o rozsądne ustąpienie miejsca pojazdowi nadjeżdżającemu z przeciwka, przy czym nie rozstrzygają kto ma ustąpić miejsca, a mówi jedynie, że kierujący powinien to zrobić w razie potrzeby. To oznacza, że ten z kierujących, który widzi możliwość zjechania na prawo lub zatrzymania się w celu umożliwienia przejazdu pojazdowi jadącemu z przeciwka, powinien to właśnie uczynić.
Obowiązek taki spoczywa na obu uczestnikach ruchu, przy czym logiczne jest, że pojazd mniejszy może łatwiej znaleźć miejsce stosowne do bezpiecznego wykonania manewru.
Ostatnio na jednej z ulic w Tomaszowie Mazowieckim miał awarię samochód ciężarowy. Kierowcy i rowerzyści zostali zmuszeni do zorganizowania sobie jakoś ruchu wahadłowego. Co ciekawe, nikomu nic się nie stało, a przyblokowany przez ciężarówkę jeden z kierowców widząc na przeciwległym pasie innego uczestnika ruchu nie taranował go i starał się nie utrudniać i tak już niełatwej sytuacji na jezdni.
Na wąskiej drodze duży i szeroki pojazd nie zawsze może zjechać na miękkie pobocze. Kierowca np. TIRa wie, że nie powinien znaleźć się na nieutwardzonym poboczu, bo koła jego ciężarówki natychmiast zapadłyby się w ziemię.
Kierujący autem osobowym i nie przywiązujący wagi do przepisów myśli, że cężarówka zjedzie na bok i ustąpi mu pierwszeństwa. TIR w takiej sytuacji może zacząć zwalniać dojeżdżając do prawej krawędzi jezdni, aby zostawić jak najwięcej miejsca. Jeżeli jadące z przeciwka auto niewiele zwalniając w ostatniej chwili spróbuje zjechać na pobocze, to akcja ta może mieć opłakane skutki.
Takich zdarzeń można uniknąć kierując się zdrowym rozsądkiem. Bardzo ważny przy wymijaniu i wyprzedzaniu jest odstęp między autami. Musi on być tym większy, im wyższa jest prędkość wymijających się samochodów.
Kiedy poruszamy się po drodze 70 km/h, a pojazd nadjeżdżający z przeciwka 80 km/h, wówczas różnica przy wymijaniu wyniesie 150 km/h. Nietrudno wyobrazić sobie skutki zderzenia. Według przepisów powinniśmy w razie potrzeby zjechać na prawo, ograniczyć prędkość jazdy, a nawet zatrzymać się.
Napisz komentarz
Komentarze