Powodem niezadowolenia jest zapowiadany „Polski Ład”, czyli polityczny plan PiS, który zakłada wiele zmian fiskalnych. Przewiduje on np. zwolnienie z płacenia podatku PIT przez większości emerytów czy obniżenie podatków dla licznej grupy innych osób. Te rozwiązania krytykuje wielu wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, bo wpływy z PIT stanowią znaczną część budżetów samorządowych. Właśnie w ten punkt uderza Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, jeden z czołowych polityków PO i były kandydat na prezydenta Polski.
„To jest kolejna zmiana podatkowa, która uderza w samorządy. W ostatnich latach Warszawie zostały zabrane prawie 2 miliardy. To cyniczna polityka rządzących, która ma doprowadzić do tego, by samorządy, zwłaszcza w miastach, nie mogły realizować swoich priorytetów i żebyśmy to my musieli wprowadzać drakońskie oszczędności i ewentualnie podwyżki, a oni mogli te pieniądze rozdawać.”
- mówi Trzaskowski w wywiadzie udzielonym „Rzeczpospolitej” i wylicza, że jego miasto przez „Polski Ład” ma stracić 1,7 mld zł, przy czym rządowe rekompensaty mają wynieść o 1,3 mld mniej. Trzaskowski dodaje, że w sumie polskie samorządy czeka ubytek 145 mld zł w ich kasach.
Dlatego szykuje się wielki protest. Demonstracje niezadowolonych – jak właśnie zapowiedział prezydent Warszawy – mają się odbyć w październiku. Dodał, że uczestnicy tych protestów będą chcieli pokazać skutki rządowych zamierzeń – opóźnienie inwestycji, czy zatrzymanie niektórych działań wynikające z braku środków.
Mało kto też dostrzega, że PiS przygotował system, który uzależnia samorządy od władz centralnych. Decyzje dotyczące inwestycji, dofinansowania zadań infrastrukturalnych zależeć będą od ministerialnych urzędników, pochodzących często z nadania partyjnego. Dla wielu miast koniecznością może okazać się podniesienie stawek podatków od nieruchomości do maksymalnych poziomów. Wrosną więc równocześnie stawki czynszów.
Rząd będzie chciał też zrównoważyć wygenerowane przez siebie transfery socjalne, zapowiada więc wprowadzanie nowych podatków i opłat, w tym podatku katastralnego. Ekonomiści ostrzegają, że kolejne obciążenia spowodują wzrost kosztów utrzymania i podkręcą spirale inflacji.
W najbliższym czasie czeka nas też podwyżka stóp procentowych. Kredyty, które Polacy zaczęli masowo zaciągać w bankach staną się droższe.
Dzisiaj poważnym problemem jest też przesunięcie wypłat 500+ do z MOPS do ZUS. Zmienia to w sposób znaczący wskaźniki zadłużenia jednostek samorządu terytorialnego.
Napisz komentarz
Komentarze