W ub. tyg. Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy procentowe, w tym główną stopę referencyjną z 0,1 proc. do 0,5 proc.
Jak podkreśliła ekspertka rynku mieszkaniowego CBRE Agnieszka Mikulska, niskie stopy procentowe i towarzysząca im rosnąca inflacja napędzały w ostatnich kwartałach rynek mieszkaniowy. "Chęć ochrony wartości posiadanych aktywów była do tej pory głównym motywem zakupu mieszkania. Teraz ten entuzjazm może być stopniowo wygaszany. Po podniesieniu stóp procentowych część osób planujących zaciągnięcie kredytu ostrożniej oszacuje swoje możliwości i uważniej zapozna się ze scenariuszami wzrostu raty kredytowej" - oceniła ekspertka. Zastrzegła, że obecna podwyżka oddziałuje raczej w strefie nastrojów niż powoduje realną zmianę sytuacji nabywców mieszkań.
Ekspertka podkreśliła, że według danych NBP, w pierwszym kwartale br. w największych miastach nawet 70 proc. wartości transakcji na rynku pierwotnym było finansowane gotówką, zatem decyzja o zakupie nieruchomości tylko w części zależała od dostępności kredytu. „Dla tych, którzy już mają kredyty hipoteczne, rata wzrosła przeciętnie o kilkadziesiąt złotych, co często nie jest istotnym obciążeniem dla budżetu domowego. Dodatkowo, realny wzrost oprocentowania kredytów był już dostrzegalny wcześniej - WIBOR 3M zaczął rosnąć już na przełomie sierpnia i września br.” - zauważyła Mikulska.
Jej zdaniem, w warunkach dużego popytu na rynku mieszkaniowym i ograniczonej podaży, decyzja RPP może mieć stabilizujący wpływ na rynek. "Ograniczone zostaną zakupy dokonywane z chęci wykorzystania rekordowo niskich stóp procentowych lub z obawy przed wymknięciem się inflacji spod kontroli. Jednocześnie zostają utrzymane inne fundamenty popytu, takie jak m.in. rosnące wynagrodzenia, relatywnie niskie bezrobocie czy brak bezpiecznej alternatywy lokowania posiadanych środków" - stwierdziła Mikulska.
Zwróciła uwagę, że podwyżka stóp procentowych oznacza także wzrost kosztów finansowania inwestycji dla deweloperów, zarówno w przypadku kredytu deweloperskiego, jak i obligacji zmiennokuponowych opartych o WIBOR. "Z kolei od tego jak na wzrost stóp procentowych zareagują w dłuższym okresie inflacja oraz kurs złotego, zależeć będą np. wysokość funduszu płac i koszty części materiałów budowlanych" - dodała.
W ocenie ekspertki dla przyszłej sytuacji na rynku dużo większe znaczenie będzie miało tempo i skala ewentualnych kolejnych podwyżek stóp procentowych oraz oczekiwania rynku niż docelowy poziom stóp procentowych. "Obecnie stopa referencyjna nie wróciła nawet do poziomu sprzed pandemii. A można przypomnieć, że przed pandemią, od marca 2015 roku, stopa referencyjna wynosiła 1,5 proc. i wysokość ta nie zatrzymała boomu na rynku mieszkaniowym. Istotna będzie również reakcja stopy inflacji na wprowadzoną zmianę i listopadowa projekcja inflacji przedstawiona przez NBP" - wskazała Mikulska. (PAP)
Napisz komentarz
Komentarze