Dane przedstawione przez brytyjską organizację ekologiczną Hubbubak są zasmucające. Wynika z nich bowiem, że ilość wyrzucanego miąższu dyni jest taka, że wystarczyłaby, aby zrobić miskę zupy dyniowej dla każdego mieszkańca Wielkiej Brytanii. Dlatego Hubbub od siedmiu lat prowadzi kampanię #PumpkinRescue, której celem jest przekonanie Brytyjczyków, by nie traktowali dyni wyłącznie jako elementu dekoracji na Halloween, ale także je zjadali. Przeprowadzane przez nią co roku badania wskazują, że kampania przynosi efekty, bo odsetek dyń trafiających do kosza się systematycznie zmniejsza.
Według badania, odsetek mieszkańców Wielkiej Brytanii obchodzących Halloween rośnie - w 2020 r. było to 56 proc., wobec 50 proc. rok wcześniej, a każde z gospodarstw domowych, w których to święto jest celebrowane, kupuje średnio nieco ponad dwie dynie. To oznacza, że w tym roku z okazji Halloween kupionych zostanie ok. 35 mln dyń. W zeszłym roku 41 proc. dyń kupionych z okazji Halloween zostało wykorzystanych tylko jako dekoracje, tzn. wykrojony z nich miąższ oraz pestki trafiły od razu do kosza. Ale w 2015 r. taki los spotykał dwie trzecie kupionych dyń, a w 2019 r. - prawie 60 proc. Spada też odsetek osób, które nigdy nie próbowały dyni - w tegorocznym badaniu było to 26 proc. ankietowanych, podczas gdy w 2016 r. - 47 proc.
Hubbub szacuje, że w Wielkiej Brytanii marnowane jest co roku 6,6 mln ton jedzenia. Ale i tu następuje poprawa - 28 proc. ankietowanych wskazało, że w czasie pandemii Covid-19 zdobyło większą wiedzę na temat gotowania, żywności i sposobów wykorzystania resztek, a 33 proc. twierdzi, że zyskało większą świadomość dotyczącą problemu marnowania żywności i wpływu tego zjawiska na środowisko.
Problem marnowania dyń przy okazji Halloween coraz częściej dostrzegają też władze lokalne - tylko w tym tygodniu zwróciły na to uwagę władze Bedford, Leicester, Dorset, Cotswold i Powys.
Walkę z marnowaniem dyń po Halloween podejmują też organizacje ekologiczne w USA. Tam każdego roku na początku listopada na wysypiska śmieci trafiają tysiące ton dyń, które w miarę rozkładu emitują do atmosfery metan, przyczyniając się do efektu cieplarnianego. Co roku alarm w tej sprawie podnoszą ekolodzy, pracownicy banków żywności i działacze społeczni. Dokładna skala marnotrawstwa żywności w Halloween nie jest znana, jednak według statystyk cytowanych przez pismo "Atlantic", co roku na wysypiska śmieci trafia prawie 600 tys. ton dyń.
Z roku na rok coraz większa liczba Amerykanów próbuje temu przeciwdziałać. Jak mówi PAP Gary Oppenheimer, szef organizacji Ample Harvest, świadomość Amerykanów na ten temat rośnie, choć rozmiary marnotrawienia wciąż są ogromne. "Każdego roku tuż po Halloween notujemy coraz większą liczbę wizyt na naszej stronie i zgłoszeń, by przekazać swoje dynie" - zauważa działacz.
Organizacja działa we wszystkich 50 stanach, przekazując niechciane, lecz nadające się do spożycia dynie do lokalnych banków żywności i spiżarni. Tych powstaje zaś coraz więcej. "Przy dobrych warunkach przechowywania dynie mają długi termin przydatności do spożycia, ale jest jeden warunek: muszą być nietknięte przez nóż, nie mogą być przebite" - mówi Oppenheimer.
Ten wymóg eliminuje wiele z dyń, wykorzystywanych przy Halloween. Na szczęście są też inne wyjścia. Organizacja SCARCE zajmuje się zbieraniem "zużytych" warzyw, przeznaczając je na kompost. W ten sposób wodę i substancje odżywcze do ziemi oddaje 9-10 ton odbieranych przez działaczy dyń. Są też i mniejsze, lokalne inicjatywy. "Koleżanka ma farmę kóz, więc razem z nią skrzyknęłyśmy się, żeby tam zawozić wszystkie te dynie z sąsiedztwa. Kozy radzą sobie z tym bez problemu" - mówi PAP Sarah Wideman z Chesterfield w Wirginii. "Trochę szkoda, że tyle się marnuje bo dynie są świetnym warzywem, z których można robić tak wiele rzeczy" - dodaje.
Napisz komentarz
Komentarze