Minister Maląg w Programie I Polskiego Radia zwróciła uwagę, że do Polski przyjeżdżają teraz przede wszystkim kobiety z dziećmi i trudno jest na razie oszacować, ile z nich będzie chciało podjąć pracę w Polsce.
Szefowa MRiPS zaznaczyła, że zmiany w przepisach, związane z napływem obywateli Ukrainy, nie stanowią zagrożenia dla obywateli Polski, ponieważ sytuacja na rynku pracy jest dobra.
"Czasami pojawiają się komentarze, że w jakiś specjalny sposób otwieramy rynek pracy dla obywateli Ukrainy. My przede wszystkim legalizujemy pobyt obywateli Ukrainy na terenie RP" – podkreśliła minister.
Przypomniała, że według nowych przepisów pracodawca musi w ciągu 14 dni powiadomić właściwy urząd pracy o powierzeniu pracy cudzoziemcowi. Rejestracja jest możliwa na stronie praca.gov.pl.
"Zachęcamy do tego, żeby przy naszej niskiej stopie bezrobocia i zbliżającym się okresie prac sezonowych, kobiety (z Ukrainy), jeśli będą na siłach po traumie wojennej, mogły tę pracę podjąć" – powiedziała.
Minister Maląg przyznała jednocześnie, że w związku z tym, iż duża część Ukraińców opuściła Polskę, by bronić ojczyzny na rynku pracy "pojawiają się luki, jest przestrzeń do zagospodarowania".
"Pracodawcy sygnalizują, że może brakować w określonych branżach rąk do pracy. Sytuacja na rynku pracy będzie bardzo dynamiczna. Z jednej strony obywatele Ukrainy, którzy pojechali na Ukrainę, pozostawili miejsca pracy w Polsce, a z drugiej strony są kobiety, które przybyły do Polski, ale stanowią inną grupę zawodową. Staramy się to równoważyć" – wskazała minister Maląg.
Jak przekazała, prowadzone są systematyczne spotkania z przedstawicielami pracodawców, aby wypracować odpowiednie rozwiązania w tym zakresie.
"Rynek pracy po covidzie do tej pory był stabilny, ale teraz jest nowa sytuacja i tutaj też musimy intensywnie działać" – dodała szefowa resortu rodziny.(PAP)
Napisz komentarz
Komentarze