- Czy może ktoś wreszcie zareagować lub poradzić co możemy zrobić jako mieszkańcy Ul. Majowej by wyeliminować ciężarówki z naszej ulicy, bo to co przeżywamy, to jest codzienna udręka... Znaki swoje a kierowcy swoje... żadnych patroli Policji tutaj nie widujemy a szyby w domach się trzęsą. Samochody wielokrotnie przekraczają dopuszczalny tonaż - piszą mieszkańcy ulicy Majowej, którym w ubiegłym roku, po wielu latach próśb udało się doprosić władze powiatu tomaszowskiego o remont chodnika. Mieszkający tu ludzie podkreślają, że najbardziej dokuczliwe są tzw. patelnie, wożące piach, ze względu na hałas, którego są źródłem.
Podobnie jest na innych okolicznych uliczkach. Ciężarówki mimo zakazu gnają ulicami PCK, Ściegiennego, Strzelecką, Niską i Mazowiecką. Niszczą drogi nieprzystosowane do ich ruchu. Trudno się dziwić, że mieszkańcy denerwują się i protestują. Na tę sytuację nie reagują władze lokalne. A jeśli już magistrat podejmie próbę rozmów z policją, to jest ona mało skuteczna. Powiat, do którego należy ulica Majowa również nie reaguje. Efektem będzie nie prawdopodobnie konieczność kolejnego przeprowadzenia remontu. By może o to właśnie chodzi, by naprawić to, co się wcześniej zepsuło i przeciąć kolejną kolorową wstęgę. Tymczasem solidne zarządzanie to także troska o to, co już się posiada.
- Samochody żeby szybciej przejechać przejazd jadą po chodniku a najlepsze jest, że kiedy mieszkańcy zaczynają zostawiać samochody na chodniku, to policja przyjeżdża i daje mandaty, ponieważ postawili znak zakazu parkowania. Dziadostwo... Dzieci jak idą do szkoły to przy samych płotach, bo strach - pisze mieszkanka Majowej.
Wydaje się, że w Tomaszowie Mazowieckim istnieje ciche pozwolenie na łamanie przepisów prawa przez kierowców ciężarówek. Policja przemyka oczy nawet na drastyczne przypadki, jak parkowanie ciężkich składów na uliczkach w osiedlach mieszkaniowych. Działania podejmowane są tylko w reakcji na zgłoszenia. A i one są mało skuteczne. Policjanci albo nie znają przepisów albo udają, że przypadków ich łamania nie dostrzegają.
Artykuł 49 ust 2 pkt 5 Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym wprowadza na przykład zakaz postoju na obszarze zabudowanym, pojazdu lub zespołu pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej przekraczającej 16 t lub o długości przekraczającej 12 m, poza wyznaczonymi w tym celu parkingami. Za złamanie zakazu grozi mandat 200-300 zł. Za wjazd w przytoczoną ulicę Majową kierowca powinien otrzymać mandat w wysokości 500 zł. Niestety jedyną metodą na kierowców okazuje się być bezwzględne egzekwowanie przepisów, karanie mandatami i naliczanie punktów karnych.
Napisz komentarz
Komentarze