Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 23 listopada 2024 17:22
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama
Reklama

Prawym okiem: sportowe bariery tożsamościowe

Od razu napiszę, że na sporcie specjalnie się nie znam. Trenowałem, co prawda, trochę boks i coś tam jeszcze, ale wybitnym specjalistą bym się nie nazwał. Patrzę na zmagania sportowe oczyma widza, a także podatnika, z którego pieniędzy są one często finansowane. Nie działacza, czy trenera. Może to i dobrze, bo kiedy oni o sporcie dyskutują, okazuje się, że mają percepcję zawężoną do własnego podwórka (czy inaczej boiska, a horyzont myślowy kończy się na końcówce własnego nosa. I to chyba jest główny powód tego, że nie ma u nas jakichś wielkich i spektakularnych sukcesów sportowych. Taki też będzie ten felieton. Prawym okiem o lokalnym sporcie.

Tworzy się u nas różne dokumenty, w tym m.in. strategie rozwoju sportu. Zazwyczaj nic z tych dokumentów nie wynika. Dla większości osób zaangażowanych wystarczy, że one są. Wywołują one jedynie niepotrzebne spory i wzajemne niechęci.

 

Ileż to ja się nasłuchałem, że ktoś wymyślił taką, a nie inną dyscyplinę wiodącą, że na inne brakuje pieniędzy, albo, że są one niesprawiedliwie dzielone. Spece od koszykówki krzywo patrzą na tych od siatkówki, tamci z kolei niezadowoleni bywają z piłkarzy, wszyscy nienawidzą łyżwiarzy, a są jeszcze przecież i inni, którzy na wszystkich pozostałych patrzą z zazdrością.

 

Nieporozumienia i niechęci pojawiają się nawet wśród reprezentantów tych samych dyscyplin, ale z różnych klubów i sekcji. Jedni dostają więcej, a inni mniej. W skrócie takie właśnie spojrzenie na sport króluje wśród sportowych działaczy w Tomaszowie Mazowieckim, co przekłada się na absolutną degrengoladę.   

 

Może pora spojrzeć na sport nieco inaczej? Można. Problem, jaki mają tomaszowianie dotyczy własnej lokalnej tożsamości. Mamy stosunkowo krótką historię, a ludność zamieszkująca obecnie miasto, to w przeważającej mierze element napływowy. Nie chcę pisać, że to przybysze z okolicznych wiosek, bo tak nie jest.

 

Rodzice i dziadkowie dzisiejszych tomaszowian przybyli tu po wojnie szukać lepszego życia (mój dziadek na przykład pochodził z okolic Grodna). Było trochę przemysłu, więc dało się żyć. Nie starczyło czasu by wytworzyć lokalne więzi (nie w sensie międzyludzkim ale przywiązania do miejsca i poczucia przynależności). Czuje się je w sposób namacalny, kiedy trafiamy do miast z kilkusetletnią tradycją. U nas tego nie ma niestety. Co nie znaczy, że być nie może.

 

Wielu tomaszowian, którzy z miasta wyjechali wstydzi się przyznać, że stąd pochodzi (słyszeliście kiedyś, by ktoś wstydził się, że pochodzi z Sandomierza?). Wolą mówić, że są z Łodzi, albo nawet z Piotrkowa. Skąd to się bierze? Może stąd, że przez całe lata utrwalano nas w nienawiści do własnego miejsca urodzenia. Prym wiedli w tym niektórzy dziennikarze i dziennikarki (chociaż liczba mnoga jest chyba na wyrost).

 

Te osoby wciąż piszą o Tomaszowie i jego mieszkańcach z obrzydzeniem i pogardą, często inspirują artykuły i materiały w ogólnopolskich mediach. Przy tym sami posiadają mocno przewartościowane ego, przejawiający się w braku samokrytyki. Winą za własne niespełnienie i brak życiowych sukcesów obciązają wszystkich wkoło, tylko nie samych siebie. Zabawne, bo jedna z takich dziennikarek, nienawidząca miasta, chciała niedawno zostać jego "prezydentką". Pytam: po co?

 

Ale wróćmy do sportu. Miasto wydaje w skali roku miliony złotych na sport. To nie tylko dotacje dla konkretnych klubów  i zawodników, ale również utrzymanie obiektów. Niedawno doszedł kolejny, którego kosztów utrzymania wciąż jeszcze nie znamy.

 

Ktoś zapyta: to nie budować? Odpowiem: ależ oczywiście, że budować, tylko mając na uwadze nieco szerszy horyzont. Tymczasem u nas robi się tak: na olimpiadzie sukces odnieśli panczeniści, to my ulegamy euforii i będziemy budować kryte tory łyżwiarskie. Mijają cztery lata i łyżwiarze zaliczają wtopę. I co dalej? Będziemy na sukcesy czekać kolejne 4-8 lat? Nie w tym rzecz. W czym w takim razie? Za chwilę do tego wrócę.

 

Teraz nasi siatkarze byli o krok od najwyższej klasy rozgrywkowej, a już politycy zapowiadają budowę hali do siatkówki (nawet prześcigają się w tym, kto ma ją zbudować). Czy to jest mądre i pragmatyczne działanie? Przecież, gdyby ci sami ludzie mieli wydawać w ten sposób własne pieniądze, to na początek by je dziesięć razy przeliczyli. Jeszcze raz to pytanie powtórzę: budować? I znowu odpowiem: ależ oczywiście. Każdy taki obiekt służyć powinien mieszkańcom, poprawiając ich komfort życia i urozmaicając możliwości spędzania wolnego czasu.

 

Korzystając z przykładu naszych panczenistów. To chyba jedna z najkosztowniejszych dyscyplin w naszym mieście. Ponoć trenują ją setki młodych ludzi. W skali kilkudziesięciu lat KS Pilica wypuścił zapewne kilka tysięcy wychowanków. Gdzie oni są w takim razie? Nie byłem na żadnych zawodach łyżwiarskich, jakie w tym roku były organizowane na naszym torze, ale z filmów i zdjęć widziałem, że frekwencja nie zachwycała, a przecież niektóre z nich miały rangę międzynarodową.

 

Naprawdę przez te wszystkie lata nie udało się stworzyć środowiska, które utożsamiałoby się z łyżwiarstwem, przychodziło na zawody, mistrzostwa, puchary, uczestniczyło w imprezach, było jakoś zintegrowane, na co dzień podejmowało jakieś inicjatywy, itd? Jak spojrzymy na trybuny, to mamy garstkę ludzi. Coś tu najwyraźniej nie gra. Jak ma takie łyżwiarstwo być wizytówką miasta, jeśli skupia się na 5 ludziach? Nie ma środowiska, klubu kibica. To wciąż sport szkolny i ze szkolnym spojrzeniem.

 

To zresztą nie jest tylko problem łyżwiarstwa. Podobnie jest wszędzie. Po co miasto ma dokładać do np. koszykówki? Kiedyś na meczach Lechii słyszało się przyśpiewkę "po co Wy gracie, jak Wy kibiców nie macie". Bingo! Bo właśnie o to chodzi.

 

Ostatnie sukcesy siatkarzy z Tomaszowa to de facto zasługa dwóch ludzi, którzy wzięli na siebie ciężar utrzymywania drużyny. Stanisław Fila, okazał się zaciętym pasjonatem i mozolnie próbuje budować środowisko fanów siatkówki. Seniorzy w tym roku błysnęli i oby tak było również za rok. Jak długo będzie jeszcze utrzymywał drużynę? Czy pojawią się kolejni sponsorzy? Być może, ale szybko to nie nastąpi, bo przez lata ludzie grali, trenowali, a nie zbudowano klubów i środowisk, które by się z nimi utożsamiały, tworząc element lokalnego patriotyzmu, nadając miastu kolorytu. Fila jest chyba jedną z nielicznych osób, z którą rozmaiwałem i która to pojmuje. 

 

Niedawno jeden z moich znajomych komentował możliwość pozyskiwania sponsorów dla lokalnego sportu, krytykując udział w sponsoringu miejskiej spółki wodno - kanalizacyjnej. Naprawdę nie do końca wie o czym pisze. To co się wydaje na pierwszy rzut oka (niekoniecznie prawego), w rzeczywistości może takim nie być. Sponsorzy nie stoją na każdym rogu i nie czekają, aż się ich o kasę poprosi, a nawet jeśli się to zrobi, to starają się zbyć natręta pod byle pretekstem. "Oddzwonimy do pana". Sam tak robię, więc wiem, o czym piszę. Jeśli mam wydać na sponsoring, to  szacuję, jakie korzyści mi on przyniesie. 

 

Podobnie jest z piłkarzami. Jak pozyskiwać sponsorów, jeśli nie ma licznego środowiska kibicowskiego. Kiedyś na piłkę przychodziły tysiące osób w Tomaszowie. Dzisiaj to naprawdę garstka ludzi (biorąc pod uwagę popularność tej dyscypliny). Nie oszukujmy się, walor promocyjny trzecioligowej drużyny piłkarskiej jest tak naprawdę żaden. To, że Marcin Wolski zdecydował się tu na sponsoring, należy nazwać cudem i lekkim bzikiem.  


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Z zewnątrz Tomaszów nie wygląda tak źle 29.08.2018 12:08
Komentarz pod tekstem na temat Areny Lodowej w TM z piotrkowskiego portalu. Cytuje poniżej i nie sądzę by był to tomaszowski trolling. Dlaczego to wrzucam? No cóż, nie wiem na ile to dla Pana Redaktora Mariusza Strzępka będzie wiarygodne - z moich ust, czy też z mojej klawiatury, ale medialnie jest Pan z osobami współtworzącymi NaszTomaszow.pl (myślę szczególnie o Pani Joannie Sztymelskiej, która ttworzy tutaj wspaniałe mateiały wideo, które dla większości mieszkańców miasta są jedynym źródłem naukowej wiedzy na temat historii miasta - świetne relacje z wykładów historycznych! Proszę z tego nie rezygnować!) , jesteście Państwo jedynym bastionem w obronie tożsamości miasta. Pozaostałe tomaszowskie tytuły to albo suche nudne informacje lokalnej administracji, a w ocenach - bezmyślne krytykanctwo, szydera z wszystkiego co się w Tomaszowie rusza. " ~mom (Gość)15.12.2017 06:35 Jak sięgam pamięciom to Tomaszów zawsze był lepszy od Piotrkowa .......... Decydenci myśleli o Mieście a nie o swojej prywacie. Przykładem, utajniona wycieczka do Izraela i następstwa tej wizyty. Mija właśnie rocznica. Ponadto, Miasto miało wizytę Pani Żydówki, szukającej ponoć korzeni z czasów Kościuszkowskich. A może była to kontrola stanu odnawianych kamienic. Co za zbieg okoliczności i to po 6 dekadach ciszy i spokoju ……. "

Ariel 19.07.2018 20:12
Czytam to co Pan pisze i nie wierzę własnym oczom. Uważałem Pana za rzeczowego komentatora ale z tezami dotyczącymi łyżwiarstwa nie zgadzam się z poniższych względów: 1. Jeśli chodzi o zawody łyżwiarskie to zapraszam żeby Pan się pofatygował kiedyś i zobaczył. A frekwencja nie zależy od chęci zawodników tylko zwykle od kolizyjnych terminów zawodów w Polsce z zawodami na świecie. 2. Co do środowiska łyżwiarskiego to do Holandii dużo nam jeszcze brakuje bo zwykle kibice to rodziny zawodników . Nie bez winy jest sposób promocji zawodów, a za pozytywny przykład może służyć organizacja Mistrzostw Świata Juniorów w short-tracku gdzie na trybunach było bardzo dużo kibiców. Jeśli ludzie będą myśleć tak jak Pan to nie przyjdą a warto bo to bardzo widowiskowy sport. 4. Budowa areny nie była fanaberią tylko wynikała z ciężkiej pracy trenerów i zawodników którzy doprowadzili do tego że Pilica jest najlepszym klubem łyżwiarskim w kraju a nasi trenerzy byli wielokrotnie wyróżniani za osiągnięcia. A dzieci które dziś są trzonem Kadry Polski Juniorów zaczęły trenować sporo przed olimpiadą w Vancouver. Rekordy polski naszych juniorów bardzo dobrze na przyszłość. 4. Aby to wszystko miało sens potrzeba by miasto i zarządzający areną umieli wykorzystać ten potencjał. I tu widzę ogromny problem, ponieważ Zarząd areny traktuje łyżwiarzy co najmniej jako konkurencję a czasami jako wrogów. Takie mam odczucia. Na jednym z oficjalnych spotkań zarządowi złożono pewne propozycje dotyczące strategii i działań promocyjnych - niestety żadna z nich nie została zaakceptowana. Kończąc swoją przydługa wypowiedź chciałbym napisać, że jak zwykle znajdą się zwolennicy i przeciwnicy, ale dzięki arenie mamy świetną możliwość promocji miasta.... tylko trzeba ją umiejętnie wykorzystać i dzięki temu okaże się że można na tym zbić niezły kapitał i polityczny i finansowy... Więc do dzieła .. Państwo decydenci weźmy się za robotę i będzie na pewno lepiej a sport lepiej ogląda się na żywo niż z za biurka.

Ajdejano 15.07.2018 16:00
Do wpisu nr 12: dobrze, DOBRZE !!! Jesteś Kolego, chyba jakimś człowiekiem z mediów, lub człowiekiem z "pewnych kręgów", które dobrze "czują" tego kuchennego bluesa mediów. Jest wszystko - O.K. !!! Tylko nie wszyscy, tzw. zwykli zjadacze powszedniego medialnego chleba mogą łyknąć Twoje informacje. Dlaczego ? Bo nie wszyscy ekscytują się takimi parodiami dziennikarstwa, jak prezentują te, tzw. "dziennikarki" typu Leszczyńska, Łuczak. Takie dziennikarskie nieudacznictwo trzeba tępić w zarodku. Poza wszystkim: jeżeli rzeczywiście jesteś jakoś-tam związany z dziennikarstwem, to proszę: pisz w miarę poprawnie po polsku. Przecinki, inne znaki przystankowe, inne litery. Nie róbmy z siebie polskich nieuków. Nie uważaj, że czytelnicy tego forum to przygłupy (część - tak, ale nie wszyscy). Więcej szacunku dla nas - z Tomaszowa i z okolic.

pozdrawiam 18.07.2018 16:01
1. " Tylko nie wszyscy, tzw. zwykli zjadacze powszedniego medialnego chleba mogą łyknąć Twoje informacje. Dlaczego ? Bo nie wszyscy ekscytują się takimi parodiami dziennikarstwa, jak prezentują te, tzw. "dziennikarki" typu Leszczyńska, Łuczak. Takie dziennikarskie nieudacznictwo trzeba tępić w zarodku" Tak czy inaczej mamy ogólnopolskiej gazecie o nienajniższym nakładzie paszkwil na dwie strony. Że ty nie czytasz, to nie znaczy, że nikt nie czyta. To jest niesty dość tygodnik również wśrod biznesu. Po prostu z "Polityką" należy się liczyć. Narobiła nam syfu, jakby doszło tutaj do nie wiadomo jakich przekrętów. A nie doszło. 2. "Poza wszystkim: jeżeli rzeczywiście jesteś jakoś-tam związany z dziennikarstwem, to proszę: pisz w miarę poprawnie po polsku" Jestem czy nie jestem, powiniem pisać poprawnie. Przepraszam, cały czas nad tym pracuje. Z komputera wchodzi w miarę dobrze. Ale pisanie na telefonie to jest dla mnie nadal koszmar. Przepraszam.

Tworzę w głowie folder "J_Leszczynska" 15.07.2018 00:54
W ostatniej "Polityce" czyli następnym numerze po tym z paszkwilem na temat Tomaszowa, w następne "Polityce" nie ma żadnego tekstu Pani Jaoanny Leszczyńskiej. Mogła w tym tygodniu robić jakieś robótki bez nazwiska, bo - jak w każdym tygodniku - jest sporo takich rubryk. Często zajmują się nimi stażyści, ale gdy tych nie ma, lub ich praca nie jest satysfakcjonująca, zajmują się tym po prostu etatowi dziennikarze. Ale - co w tym wypadku dla nas cenne - może być przez sam zespół traktowana jako redakcyjny "oszczymurek" Jej teksty mogą być traktowane jako rezerwowe. Na zapchaj dziurę, gdy brakuje czegoś do zamkniecia numeru a brakuje czasu by napisać coś wartościowszego. Dlaczego zwracam uwagę. Otóż o ile jakoś tam to nazwisko mi się przewijało, bo przegladam ten postkomunistyczny tygodnik regularnie, to nie wbiła mi się w pamięć niczym znaczącym. Pierwsza liga w Polityce to jest Baczyński, Władyka, Szostkiewicz, Passent. Wcześniej Paradowska. Druga to 30-40latkowie jak Paulina Wilk czy ta baba opisująca ostatnio polonię na Wyspach Brytyjskich. Jeśli Leszczyńska jest redakcyjnym "oszczymurkiem" wykazanie jej niekompetencji w oczach ważniejszych w Polityce będzie jeszcze łatwiejsze. Myślę, że warto dać Pani paszkwilantce nauczkę, za oczerniania biednego miasta. Jeśli będziemy przymykać oko na takie rzeczy, to za 20 lat będziemy w opinii Polski drugim Radomiem. Jak w każdym mieście i u nas są problemy, co nie oznacza, że jeżdżenie po - przede wszystkim - ludziach jak po łysej kobyle, może coś zmienić. Wręcz przeciwnie. Pogłębia się w ten sposób wstyd z pochodzenia z Tomaszowa, który niektórzy z nas odczuwają i bez tego. Co proponuje: jeśli ktoś chce pomóc zbierajcie informacje na temat Lesczyńskiej. Wszelkie. Nie jesteśmy zorganizowani, nie mamy niezależnego kanału kontaktowego, więc proponuje taktykę "samotnych wilków" Wysuwać te rzeczy na forach. Jest kilka opiniotwórczych miejsc na temat mediów w Polsce na których można pisać bez logowania się. Komentując na stronie samej Polityki, wymagane jest logowanie. Będziecie musieli podać e-mail. Wtedy proponuje podawać Gmaila, lub jakiś inny którego administratorem jest firma spoza Polski. Najlepiej spoza UE. Jeśli podacie e-mail z jakiegoś Onetu czy WP, pamietajcie, że ci ludzie się znają i choć to kompletnie nieprofesjonalne, to po prostu administrator tych skrzynek może na nie wejść i poczytać sobie wasze e-maile. W drobniejszych sprawach Gmail olew jakieś prośby o ingerencje w prywatność. Zanzaczam i podrkeślam myślę o działaniach zgodnych z prawem. Za każdym razem należy pamietać, że w internecie de facto nie jest się anonimowym i trzeba brać pod uwagę odpowiedzialność karną lub z powództwa cywilnego. Chociaż za wszelką cenę trzeba starać się by dotarcie do naszych danych było jak najbardziej utrudnione. Zbierania informacji w głowie, żadne prawo nie zabrania. Interesuje nas wszytko: prywatne - nie prywatne. Wszystko, co mogłoby ją ośmieszyć, wykazać niekompetencje, wątpliwe podstawy do oceniaqnia czyjegoś życia. Zostawia pety na parapecie prywatnej kamienicy przed redakcjią na Słupeckiej? Nie sprząta po psie? Skończyła Akademie Pedagogiczną pod Pułtuskiem, badź jakaś trzciorzędną szkółczynę w Warszawie, a robi się teraz na intelektualistkę? Wszystko się nadaje. Oczywiście im poważniejsze rzeczy tym lepiej. Wskazuje tylko, by nie ingorować niczego. Zawsze może się przydać do drobnej złośliwości, która mogłaby ją dotknąć. Analizujcie człowieka nie anomimowe nazwisko. Ona ma jakieś emocje, jakaś godność, którą bez łamania prawa można szarpnąć. Następnym razem gdy Łuczak do niej zadzowni czy skontaktuje się przez Facebooka, pani z Polityki dwa razy się zastanowi czy warto ruszać temat Tomaszowa o którym - na co wskazuje ostatni tekst - nie ma pojęcia. Działamy ramac społeczeńśtwa obywatelskiego nie zgadzajacego się na nadużycia dziennikarskie. Dziennikarstwo nie może służyć realizacji prywatenej mściwości. Morlanie mamy racje. Niech sobie chodzą na wybory, wygrywają je, a nie ranią ludzi tylko za to że ktoś śmie żyć i nie ukrywać się z tym, inaczej jak oni. Walka trwa bo wolność nie jest dana raz na zawsze. Reprezentują interesy PRL, dla nich takie coś jak powszechne wybory jest aberacją.

Ajdejano 14.07.2018 13:11
Do wpisu nr 10: dobry wpis. Tak, ta nostalgia, takich przypadkowych "redaktorów" , wywodzących się z byłego zakładowego pisemka w WISTOMIE, nostalgia za przeszłymi czasami świetności "socjalistycznych zakładów pracy" i - niby- świetności tego socjalistycznego, robotniczego miasta, jeszcze długo będzie pokutowała w niektórych "socjalistycznych" mózgach. Do tych mózgów, jeszcze ciągle nie dociera dzisiejsza i już przecież wieloletnia rzeczywistość. Nie mam pewności, czy ta pani "redaktor" kiedykolwiek była na terenach byłego WISTOMU i czy widziała, ile przeróżnych prywatnych firm funkcjonuje na terenach byłego molocha. Na pewno nie była i nie widziała, że zatrudnieni tam ludzie - pracują, tzn. przychodzą rano do firm i wykonują swoją pracę, do której zostali przyjęci. Trzeba by wyjaśnić tej "redaktor", że za czasów WISTOM-u, nie zupełnie było tak samo. Te parę tysięcy pracowników w socjalistycznym zakładzie pracy, trochę inaczej "przykładali się" do tej swojej "pracy". W latach 1990 - 93 wykonywałem tam pewne specjalistyczne roboty (jako prywatna firma). Miałem okazję popatrzeć, jak to towarzystwo nierobów (nie wliczam tych robotników bezpośrednio przy maszynach i liniach produkcyjnych) "pracowało". Biuro: już mieli nygusy komputery, więc: komputerowe granie w mistrzostwa świata w piłce nożnej i inne rozrywki. Poszło się do jakiegokolwiek biura - byli wkurwienie, bo przecież mieli swoje rózne prywatne sprawy. Różne warsztaty, wydziały ochrony środowiska, magazyny, kierowcy, dźwigowi, itp., itd.: mniej-więcej do godz. 9.00, udawali, że coś-tam robią, a potem: śniadanie, tzn. pitraszenie na kuchniach przy jadalniach w wydziałach, wysyłanie kogoś po gorzałę do najbliższej zakładowej, nielegalnej meliny (a w czasie mojej pracy, tych melin było około 7-9 na terenie WISTOMU) i potem balanga prze z około 3-4 godziny. Ja bałem się wyjeżdżać z zakładu, bo po dwóch moich wyjazdach, moich pracowników zastałem nawalonych. Od jednego z nich dowiedziałem się, że gorzałkę załatwił im jego szwagier, który pracował w WISTOM-ie jako spawacz części z tworzywa. Niech się ta pani "redaktor" zgłosi do nie - to Jej opowiem trochę więcej frykasów na temat socjalistycznej przyszłości, którą nam wciskali Jej koledzy-towarzysze. Na temat przewagi "socjalistycznej" gospodarki nad kapitalizmem, w którą dalej wierzy pani "redaktor" i jej redakcja , można książkę napisać.

Jak daleko muszą jeździć tomaszowianie za robota? 14.07.2018 06:19
Wg "Polityki" inspirowanej przez Agnieszke Luczak: Na Ujezdzka :))))) "W niedalekim Niewiadowie powstała fabryka szkła płaskiego Euroglas, tomaszowianie dojeżdżają też do pracy do Ceramiki Paradyż" (wisi ten tekst on-line, trzymam się zasad portalu i nie wklejam linkow. Ale wpiszcie w Google: "Łuczak, Leszczyńska, Tomaszów, PiS, Polityka") W cudzysłowie wyżej przykład profesjonalizmu autorki tekstu z Polityki o naszym mieście (stan na chwilę wrzucania tego komentarza, bo sucz może poprawic). To jest taka sama profesjonalistka jaka u nas była Luczakówna aka Jadovitstein jaka była dziennikarka w uwlaszczonym na bazie majątku Wistomu, Ticie. A potem jaka była polityczka. Agus, pamiętaj! Jedyne co ci zostało to zemsta. Za zycie, za milosci brak, o podstawie piramidy Maslowa juz nie wspominając. Niczego tego nie miałaś. Nadal "bądź brutalna, bądź agresywna" Kochasz to. Poza tym w każdym innym obszarze wyje echo. Portalik w połowie lipca, otwiera tekst ...z końca czerwca. To jest jakiś dwutygodnik internetowy?

1995 i mityczne 70 tysięcy 14.07.2018 11:57
Niestety tego typu teksty jak ten z "Polityki", utrwalają stereotypy wśród mieszkańców. I tu jest Panie Redaktorze Mariuszu jedna z odpowiedzi na Pana pytanie dlaczego miasto nie ma tożsamości. Ten mit o 70 tysiecznym Tomaszowie jest wiecznie żywy. Mit, bo miasto "urosło" WBREW, podkreślam wbrew(!) trendom w lokalnej gospodarce. Przemysł lekki przecież właśnie wtedy padał. Kto z tych dużych zakładów zwiększał zatrudnienie? Tomtex? Mazovia czy może Wistom? :)) To jest jedyny raz kiedy Tomaszów miał 70 tysi i musieliby chyba nam wepchnąć nowych mieszkańców z Syrii, by to zmienić. To nie jest kwestia ani zarządzania miastem, ani niczego innego na co ma wpływ lokalna administracja. To mityczne "ściąganie inwestorów" Ilu ludzi zatrudnia ten Euroglas w Niewiadowie? Kto otworzy zakład na 1000 osób jak oceniani zatrudnienie Wistomu. Duże inwestycje to jest loteria, a z punktu widzenia inwestora najatrakcyjniejszy wydaje się Sląsk. Największa aglomeracja, wszystko na miejscu. Świetna infrastruktura, służba zdrowia, uniwersytet. A i stamtąd ludzie wyjeżdżają. Ślązaków jest bardzo duża wśród polonii na Wyspach. Wracając do Tomaszowa, po prostu zmienia się gospodarka na całym świecie i trudno któregokolwiek byłych, obecnego i przyszłych prezydentów winić, że Chińczycy szyją taniej. To jest skrajana manipulacja. Nie będzie w Tomaszowie - bez przyłaczania okolicznych wiosek, więcej mieszkańców jak 65 tysięcy. O te 3-4 mozemy zawalczyć. Nic więcej. Choć uważam, że Wistom był do odratowania, ale na pewno nie jako tak duża firma jak w PRL. Tak samo jak z przemysłem lekkim wyżej. Max 200 pracowników łącznie z administracją. Tyle tylko, że zachowałaby się infrastruktura, a przede wszystkim te piękne budynki biurowe przy Spalskiej. Nieporadnie, ale w "Polityce" jest zasugerowane, to co Łuczak od czasu do czasu wplata w teksty na blogu - czyli nostalgie za PRLem. Ja czasem też jej ulegam, ale potem już na chłodno, patrząc na statystyki to nie ma żadnego uzasadnienia w twardych danych. W 1995 roku ludzi przyjeżdżali do miasta wbrew lokalnej gospodarce. To jest bardziej zjawisko z obszaru psychologii społecznej niż trzeźwej analizy własnych szans tutaj. Trzeba by było robić badania jakościowe, rozmawiać z ludźmi którzy zameldowali się tutaj w lacach 1992-1997. Bardzo trudne technicznie badanie, ale ciekawe.

Ajdejano 12.07.2018 13:57
Do wpisów nr 5, 6 i 7: pełna akceptacja tego, co napisaliście. W dodatku - poprawnie po polsku i z dużym "wyczuciem" tematu, czyli z bardzo dobrą oceną "tej", wsiowej pani - "redachtorki" i tej drugiej pani-jej pomocnicy. Przy okazji: wszyscy przeciwnicy (lokalne ćwoki) obecnego prezia, mogą na Niego pluć - ile wlezie. Jednak to plucie, zupełnie nie zmieni ogólnej oceny Jego publicznej-samorządowej działalności. Przecież nie można zarzucać człowiekowi, że "naciągnął" nasze miasto na jakieś zupełnie nie uzasadnione wydatki. Zwłaszcza za duże pieniądze z jewropiejskoj łunii, do której od wielu lat dokładamy. Ta lokalna dziewuszyna-przekwitła redaktorzyna - to już historia. Nie podniecajmy się takim dziwolągiem. Ona nie lubi nikogo i nawet nie wie - dlaczego nie lubi.

MG 11.07.2018 05:10
W jakim interesie społecznym mieści się wyzywanie ludzi którzy złożyli się na pomink dzieci nienarodzony potem celebrowali jego odsłonięcie? Jaki problem społęczny ona porusza twierdząc, że członek jakiejś organizacji katolickiej - w tym wypadku z kilkusetletnią tradycją, ma "zakuty łeb"? Co? Jaka by była wykładania sądu przy wyroku? To jest dla dla mnie mszcząca się na obcym etnicznie otoczeniu Żydówka. Jeśli takie teksty zapchaj dziury szkalujące nas będą pojawiały się co wakacje, nic z tym nie będziemy robić? Co do warsztatu tego tekstu z Polityki, co drugi akapit to powoływanie się na wpisy Łuczak... Zakończenie tekstu... "Agnieszka Łuczak próbuje zrozumieć Tomaszów" ... Kogo to oprócz wyzywanych mieszkańców miasta, kogo to w Polsce obchodzi? W ogóle rozpoczącie tekstu od drwienia z czyjegoś nazwiska... bleee. Pamietam natrząsajacego się w Tok FM Szostkiewicza, że takich rzeczy robić nie można, bo to jest cecha którą człowiek nie może zmienić. No ale cóż gdy chodzi o własną redakcje, to okazuje się, że można. By zakończyć jeszcze wątkiem antysemiskim, chciałbym się dowiedzieć jak nazywali się dziadkowie pani Łuczak? Nie było to środowisko jakoś specjalnie zamożne. Małomiasteczkowe - ja obstawiam jakieś Opoczno, lub cerowaczy garnków chodzący od wsi do wsi, więc zatem może też z pochodzenia szteltowego się pośmiejemy? Skoro nazwisko Kuchta takie śmieszne.

Przejrzałem tę "Politykę" na papierze 11.07.2018 21:59
Byłem przed chwilą na Orlenie i przy okazji przejrzałem "Politykę" nie kupując jej oczywiście, a po przejrzeniu chowając jedyny egzemplarz za "Sieci" Co ustaliłem: tekst jest dość daleko - na trzydziestej którejś stronie tygodnika w dziale Społeczeńśtwo. Jako, że "Polityka" jest pełna takich antypisowskich paszkwili to prawdopodobnie przciętny czytelnik "Polityki" - czyli wg badań PRLowski zgred w wieku 50 plus, przekartkuje go zaraz po przeczytaniu leadu i ewentualnie dość nudnych nagłówków. Zdjęcia do tekstu, które może zobaczyć również on-line i jeśli nie czytaliście wcześniej żadnych materiałów z "Polityki", to za darmo na zasadzie limitowanego damowego dostępu (potem zmieniajcie sobie IP - jest kilka prostych programów do tego. W zależności z jakiego systemu korzystacie. Na Androidach najprostszym jest "Turbo VPN", czyścicie sobie potem ciastka w Fire foxie i można przeczytać wszystko z "Polityki" za darmo), zdjęcia do tekstu są również bardzo "profesjonalnie" zrobione. Dodawanie pociemniającego filtru do zdjęcia postaci o której się pisze, jest techniką godną gimnazjalistki bawiącej się Instagramem na który wrzuca selfie z tramwaju. Tak przedstawiono prezydenta Marcina Witko przed ówczesnym jego biurem poselskim przy św.Antoniego. W kamienicy niedaleko dawnego PZPR, tam gdzie teraz ma biuro ten młody Kukizowiec. Także brawo autorka pseudoreportażu z Tomaszowa - Joanna Leszczyńska i brawo pani Agnieszka Łuczak. Po raz kolejny udało się obrzygać nasze miasto. Każdy odrobinę inteligentniejszy czytelnik wyczuje zemstę i zgorzkniałość choćby po zerknięciu nba fotografie.

MG 11.07.2018 05:10
Tekst jest przede wszystkim na temat wyjęczanego pseudo reportażu z Tomaszowa w "Polityce". Pani Agnieszka Łuczak mści się na mieszkańcach za to, że jej nie wybrali, a przede wszystkim za swoje życie zawodowe i osobiste. W to ostatnie wnikać (tym razem), nie będę ale tak się zastanawiam, czy Zdanowska jest zupełnie teflonowa i to jest tak, że można siedzieć u niej na stołku a jednocześnie wyzywać sobie na blogu i pod nazwiskiem, wyzywać ludzi tylko za to że są katolikami? Ja nie myślę o pisaniu jakichś donosów, ale na przykład e-maila do jakiegoś Gościa Niedzielnego, czy pisma z nakładem 10 razy większym od Polityki. W Łodzi nie ma katolików? Czy nie chodzą głosować? W Warszawie HGW zwykle zwalania za takie wybryki, mimo, że krzykacze często wymahują kaluminami które i ona nieoficjalnie popiera. Łuczak widzi niestosowność tych wymiocin, pisze coraz rzadziej. A by zamilknąć z twarzą, twierdzi, że miasto przegrało już wszystko i nie ma oczym pisać :)) Nie jestem pieniaczem sądowym, ale z pozwu prywatnego za obrazę uczuć religijnych ta pani zostałaby po prostu skazana. Zastanawiam się, bo to jest jej na rękę, wtedy stała by się męczennicą znana w całej Polsce. A przy dzisiejszych nastrojach wzięta by była na sztandary przez Obywateli RP. Po cały swoim ...nie że nie udanym, bo nie co mnie to obchodzi jak ktoś sobie żyje? A na pewno bezowocnym życiu.

Ajdejano 10.07.2018 17:27
Wszystkie trzy poprzednie wpisy - popieram. Władze miasta: katastrofa w sensie popierania jakiegokolwiek sportu. Dlaczego ?? Bo te władze uważają, że to pier.... popieranie sportu nic im nie da w sensie popularności wśród elektoratu. Siatkarze ? To samo, co powyżej. Ci lokalni, samorządowi pajace, mają dokładnie w d....., jakiekolwiek sportowe sprawy. I taki p. Stanisław Fila - to lokalny ewenement. Jednak - kto z tzw. gawiedzi to zrozumie? Takich ludzi, jak p. Stanisław Fila, trzeba hołubić i nadzwyczaj szanować. Wielki szacunek dla p. Stanisława Fili.

szkoda że co 4 lata 09.07.2018 11:11
..że frekwencja nie zachwycała, a przecież niektóre z nich miały rangę międzynarodową. Takie jest podejscie włodarzy Tomaszowa. Dawniej czy to wyścig kolarski czy biegi całe szkoły brały udział i kibicowały sportowcom a dziś wstyd!

jam 09.07.2018 07:10
Coś tutaj nie tak. Wygląda to jak próba robienia ze sportu protezy podpierającej kulejącą tożsamość miejską. Mieszanie sportu z polityką skutkuje zatruciem pokarmowym.

Jeśli 08.07.2018 22:29
ktoś się wstydzi swojego miejsca urodzenia to pewnie też wstydzi się, że jest Polakiem. Żal takich ludzi, bo nigdy nie będą sobą. Można szukać wielu przyczyn, ale najczęściej to kompleksy, niewiedza i próba dowartościowania na siłę itd. Znam wiele osób, które wyjechały z naszego miasta i nikt nie ma z tym problemu. Wręcz przeciwnie, bo na tle wielu podobnych miast wcale nie wypadamy źle, jak malują to wieczne marudy.

Opinie
Były nauczyciel odpowie m.in. za prezentowanie pornografii młodzieży Przed sądem rejonowym w Oświęcimiu 4 grudnia ma ruszyć proces byłego nauczyciela jednej z tamtejszych szkół, który odpowie m.in. za prezentowanie pornografii nastolatkom i naruszenie ich nietykalności cielesnej – dowiedziała się PAP w krakowskiej prokuraturze okręgowej.Data dodania artykułu: 20.11.2024 18:37Były nauczyciel odpowie m.in. za prezentowanie pornografii młodzieży Polacy coraz częściej chcą się rozwodzić. Potwierdzają to eksperci. Widać to też po danych z sądów W trzech kwartałach tego roku do sądów okręgowych w całej Polsce wpłynęło blisko 62 tys. pozwów rozwodowych. To o 1,5% więcej niż w analogicznym okresie 2023 roku, kiedy było ich prawie 61 tys. Najwięcej pozwów złożono do sądów w dużych miastach. W całej Warszawie odnotowano ich łącznie 5,8 tys. Z kolei w Poznaniu było 3,9 tys. takich przypadków, a w Gdańsku zaobserwowano ich 3,4 tys. Eksperci nie są zaskoczeni tymi danymi. Jednocześnie wskazują, że spada liczba zawieranych małżeństw. Można zatem postawić tezę, że w strukturze społecznej zachodzą istotne zmiany.Data dodania artykułu: 20.11.2024 18:30Polacy coraz częściej chcą się rozwodzić. Potwierdzają to eksperci. Widać to też po danych z sądów ZUS: od stycznia 2025 r. można składać wnioski o rentę wdowią Od 1 stycznia 2025 r. będzie można składać wnioski o rentę wdowią. Przeznaczona jest dla wdów i wdowców mających prawo do co najmniej dwóch świadczeń emerytalno-rentowych, z których jedno to renta rodzinna po zmarłym małżonku – poinformowała ZUS.Data dodania artykułu: 20.11.2024 18:27ZUS: od stycznia 2025 r. można składać wnioski o rentę wdowią
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Reklama
Andrea Bocelli 30: The Celebration Andrea Bocelli 30: The Celebration Andrea Bocelli 30: The Celebration23 i 24 listopada w kinach HeliosPrzed nami weekend dla melomanów, którzy mogą wybrać się do Heliosa na porywające koncerty uwielbianego tenora. Widowisko „Andrea Bocelli 30: The Celebration”, które zawita na wielkich ekranach 23 i 24 listopada, podsumowuje trzydzieści lat artysty na scenie i jest okazją do przypomnienia największych przebojów w jego wykonaniu.Andrea Bocelli to bez wątpienia najsłynniejszy tenor świata. Jest ikoną popkultury w zakresie śpiewu operowego. Z brawurą łączy muzykę klasyczną z rozrywkową. Jego nagrania sprzedają się w milionach egzemplarzy. Teraz ten charyzmatyczny śpiewak obchodzi jubileusz 30-lecia swojej pracy artystycznej. Z tej okazji przygotował wielki koncert, którego nagranie można obejrzeć jedynie w kinach.Podczas tego przygotowanego z rozmachem show usłyszymy oczywiście słynną arię „Nessun dorma” z opery „Turandot” Pucciniego, niekwestionowany przebój „Con te partirò” i wiele innych chwytających za serce utworów.Wersję kinową koncertu wyreżyserował Sam Wrench („Taylor Swift: The Eras Tour”, ”Billie Eilish: Live at The O2”), laureat nagrody Emmy i nominowany do nagrody Grammy.Helios zaprasza melomanów na ten wyjątkowy seans! Bilety dostępne są na stronie www.helios.pl, a także w kasach kin i aplikacji mobilnej. W ramach oferty „Wcześniej kupujesz, więcej zyskujesz” dokonując zakupu z wyprzedzeniem, można wybrać najlepsze miejsca, a także - zaoszczędzić.Helios S.A. to największa sieć kin w Polsce pod względem liczby obiektów. Dysponuje 54 kinami mającymi łącznie 304 ekrany i ponad 55 tysięcy Data rozpoczęcia wydarzenia: 23.11.2024
Repertuar kina Helios Repertuar kina Helios Tegoroczna jesień nie przestaje zaskakiwać różnorodnymi nowościami. Od najbliższego piątku w repertuarze kin Helios zagoszczą aż trzy premiery: „Simona Kossak”, „Vaiana 2” i „Heretic”. Ponadto widzowie mogą zapoznać się z licznymi filmowymi przebojami oraz projektami specjalnymi, takimi jak Kultura Dostępna czy Maraton Władcy Pierścieni.Polską nowością na najbliższy tydzień jest dramat „Simona Kossak”, przybliżający prawdziwą historię potomkini artystycznej rodziny Kossaków. Młoda kobieta porzuca dotychczasowe życie i towarzyskie salony, aby objąć posadę naukowczyni w Białowieży. W środku puszczy, pomimo trudnych warunków – bez prądu i bieżącej wody – rozpoczyna życie na własnych warunkach. Tam poznaje fotografa Lecha Wilczka, z którym łączy ją niezwykła relacja. Jednakże wyobrażenia Simony o pracy przyrodnika ulegają bolesnej weryfikacji. Musi stanąć w obronie nie tylko swoich ideałów, ale również świata roślin i zwierząt… W rolach głównych występują: Sandra Drzymalska, Jakub Gierszał i Agata Kulesza.W repertuarze znajdzie się także nowa animacja wprost ze studia Disney – to „Vaiana 2”, czyli kontynuacja ciepło przyjętej historii nawiązującej do kultury wysp Polinezji. Trzy lata po wydarzeniach z pierwszej części, Vaiana otrzymuje nieoczekiwane wezwanie od swoich przodków. Dziewczyna musi wypłynąć na dalekie i dawno zapomniane wody Oceanii. Vaiana zbiera więc grupę śmiałków gotowych na przygodę życia, wśród których znajduje się jej przyjaciel Maui. Ich zadaniem będzie przełamanie niebezpiecznej klątwy, a nie będzie to proste, gdyż będą musieli stawić czoła starym i nowym wrogom.Jesienna aura sprzyja oglądaniu horrorów, a już w najbliższym tygodniu pojawi się kolejna nowość z tego gatunku. „Heretic” opowiada o dwóch młodych kobietach, które od drzwi do drzwi starają się głosić słowo Boże. W jednym z domów otwiera im czarujący pan Reed – szybko okazuje się jednak, że mężczyzna posiada diaboliczną drugą twarz. Niespodziewanie wszystkie wyjścia zostają zamknięte, a podejrzany gospodarz co chwila pojawia się, aby zadać im kolejną zagadkę testującą ich wiarę. Rozpoczyna się śmiertelnie niebezpieczna gra, w której stawką jest przetrwanie…Ponadto w repertuarze Heliosa znajdą się hitowe nowości ostatnich tygodni, takie jak „Gladiator 2” w reżyserii Ridleya Scotta. Lucjusz jako dziecko był świadkiem śmierci Maximusa z rąk swojego wuja Commodusa. Teraz decyduje się walczyć w Koloseum jako gladiator, aby przeciwstawić się dwóm cesarzom, rządzącym Rzymem żelazną pięścią. Z wściekłością w sercu i z nadzieją na lepszą przyszłość Cesarstwa Lucjusz musi spojrzeć w przeszłość, aby znaleźć siłę i honor, by zwrócić chwałę Rzymu jego ludowi.Fani kina familijnego mogą wybrać się do kin na pozytywną produkcję „Paddington w Peru”. Tytułowy bohater wraz z rodziną Brownów postanawia wyruszyć w daleką podróż do Ameryki Południowej, a dokładniej do Peru, aby odwiedzić swoją ukochaną ciocię Lucy. W tym celu wszyscy udają się do umieszczonego nieopodal lasu deszczowego Domu dla Emerytowanych Niedźwiedzi. To jednak dopiero początek niezwykle ekscytującej przygody, w trakcie której odkryją wiele tajemnic.Kinomani, którzy pragną poczuć ducha zbliżających się Świąt, mogą zapoznać się z najnowszą częścią kultowej serii. Film „Listy do M. Pożegnania i powroty” ukazuje losy różnorodnych bohaterów, które krzyżują się w Wigilię. Do sagi po dłuższej przerwie powraca postać Mikołaja. Mężczyzna odwiedza dawnych i nowych przyjaciół, podczas gdy jego synek Ignaś rusza w pościg za utraconym prezentem i duchem Świąt… Ponadto w obsadzie znalazła się plejada polskich gwiazd!Kina Helios słyną z organizacji popularnych Nocnych Maratonów Filmowych, najbliższa edycja cyklu będzie w pełni poświęcona produkcjom stworzonym na podstawie dzieł J.R.R. Tolkiena. W piątek, 22 listopada odbędzie się Maraton Władcy Pierścieni, podczas którego widzowie będą mogli obejrzeć wszystkie części przebojowej trylogii w wersji reżyserskiej. Z kolei melomani mogą wybrać się do Heliosa na porywające koncerty uwielbianego tenora. Widowisko „Andrea Bocelli 30: The Celebration”, które zawita na wielkich ekranach 23 i 24 listopada, podsumowuje trzydzieści lat artysty na scenie i jest okazją do przypomnienia największych przebojów w jego wykonaniu. W poniedziałek, 25 listopada w wybranych lokalizacjach odbędą się seanse z cyklu Kino Konesera. Widzowie będą mogli zobaczyć słynny koreański thriller „Oldboy” w odnowionej jakości obrazu. Główny bohater, Dae-su, mści się po latach za zabójstwo swojej żony… Natomiast w czwartkowe popołudnie, 28 listopada w kinach zagości cykl Kultura Dostępna i polska komedia romantyczna „Miłość jak miód”. Majka i Agata zamieniają się miejscami, dzięki czemu odnajdują wielkie uczucie.Bilety na listopadowe seanse dostępne są w kasach kin Helios, w aplikacji mobilnej oraz na stronie www.helios.pl. Dokonując zakupu wcześniej, można wybrać najlepsze miejsca, a  także zaoszczędzić w ramach oferty „Wcześniej kupujesz, więcej zyskujesz”. Data rozpoczęcia wydarzenia: 22.11.2024
Dawid Podsiadło - Dokumentalny  w Helios na Scenie Dawid Podsiadło - Dokumentalny w Helios na Scenie W czerwcu 2024 roku Dawid Podsiadło zagrał 7 koncertów stadionowych dla pół miliona widzów. Finałem tej trasy były rekordowe dwa koncerty na Stadionie Śląskim w Chorzowie dla prawie 200 tys. osób. Ten film to zapis tych 7 wyjątkowych dni, a zobaczymy go już 3 grudnia w kinach Helios.Film „Dawid Podsiadło – Dokumentalny” to intymny portret jednej z największych postaci polskiej sceny muzycznej. Reżyser Tomasz Knittel zabiera widzów na pełną emocji podróż, towarzysząc Dawidowi Podsiadle podczas jego monumentalnej trasy koncertowej, obejmującej siedem występów na stadionach w Gdańsku, Wrocławiu, Poznaniu i Chorzowie. Jednak to nie same koncerty są tu najważniejsze, lecz Dawid – artysta, który tą trasą zamyka pewien etap swojej kariery i zastanawia się, co przyniesie przyszłość.Kamery śledzą Dawida nie tylko na scenie, ale przede wszystkim za kulisami – w chwilach skupienia, zmęczenia, radości i refleksji. Film pokazuje jego prawdziwą twarz: człowieka pełnego pasji, ale i niepewności.Dawid otwiera się przed widzami, dzieląc się przemyśleniami o drodze, którą przeszedł, o presji związanej z popularnością oraz o tym, co dalej po zakończeniu tak ogromnej trasy. Obecność znakomitych gości, takich jak Edyta Bartosiewicz, Monika Brodka, Daria Zawiałow, Kaśka Sochacka, Artur Rojek, Ralph Kaminski, Kortez i Vito Bambino zdecydowanie podkreśla wagę tego etapu.To unikalna okazja, aby zobaczyć, jak wygląda życie artysty w momentach triumfu, ale i w tych cichszych, bardziej intymnych chwilach, kiedy sceniczne światła gasną, a pytanie „co dalej?” staje się najważniejsze.Helios zaprasza melomanów na ten wyjątkowy seans! Bilety dostępne są na stronie www.helios.pl, a także w kasach kin i aplikacji mobilnej. W ramach oferty „Wcześniej kupujesz, więcej zyskujesz” dokonując zakupu z wyprzedzeniem, można wybrać najlepsze miejsca, a także - zaoszczędzić.Data rozpoczęcia wydarzenia: 03.12.2024
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 0°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1021 hPa
Wiatr: 21 km/h

Reklama
ReklamaKino Kitka Tomaszów
Wasze komentarze
Autor komentarza: mieszkaniecTreść komentarza: Ajdejano na prezydenta Tomaszowa, na Starostę, na posła, na Prezydenta RP i wtedy wszyscy MAMY RAJ !!!!Źródło komentarza: Mariusz Węgrzynowski sam powinien złożyć rezygnacjęAutor komentarza: CzlowiekTreść komentarza: Niestety Pan dr Chudzik odchodzi i niedługo czekają nas prawdopodobnie rządy specjalsty od mobbingu P.Glimasińskiego. Długo się wiec nie nacieszyliśmy. Pracownicy szpitala są wściekli bo nie chcą takiego pseudo-prezesa, ale nikt ich przecież o zdanie nie pyta... To skandal że szpitalem rządzi polityka. Nie są ważne kwalifikacje i rozum, tylko "uklady". Może Pan Strzępek przeprowadzi rekonesans w szpitalu i spróbuję się dowiedzieć dlaczego szpitalem ma rządzić ktoś kto nie ma o tym pojęcia i już udowodnił w MZK że jest bardziej niż beznadziejny????Źródło komentarza: Mariusz Węgrzynowski sam powinien złożyć rezygnacjęAutor komentarza: WuPeTreść komentarza: Urzędnikom trzeba powiedzieć co mają robić i czym się zajmowaćŹródło komentarza: Kilka słów o turystyce w Tomaszowie Maz. - list czytellnikaAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Szanowny Panie Mariuszu: po co te wszystkie pańskie jęki. Już u Pana kiedyś pisałem, że upolitycznione samorządy, to jest państwo w państwie. Te samorządy, które idą "ręka w rękę" z aktualnym rządem, będą robiły to, co im się będzie podobało. I przykład niezatapialnego katechety jest tego dowodem. Dogadał się z jednym posłem po (jednym z głupszych posłów w Sejmie RP - jego zachowanie na pytania tv Republika) z naszego miasta i dlatego odwołanie tego starosty-cwaniaczka trzeba sobie wybić z głowy. Inny, świeży przykład cichej współpracy aktualnie "dobrych" samorządów (niby pisowskich) z aktualnym rządem (chyba raczej nierządem). Teraz, w nocy czytam na onecie taką informację (cytat). "Jakie są najlepsze szpitale w Polsce? Te aspekty były brane pod uwagę Plebiscyt "Liderzy Zarządzania – najlepiej zarządzane szpitale publiczne według BFF Banking Group" to jedyny w Polsce ranking, który wyróżnia placówki ochrony zdrowia zarządzane najefektywniej pod względem finansowym, ale nie tylko. Doceniane są również szpitale oferujące wysoką jakość opieki nad pacjentami. W ocenie uwzględniane są zarówno wskaźniki finansowe, jak i opinie pacjentów o szpitalach. Celem inicjatywy jest promowanie najlepszych praktyk w sektorze zdrowia. To już dziewiąta edycja tego zestawienia. Poszczególne miejsca w kategorii "Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej z właścicielem publicznym" objęły następujące placówki: Szpital w Puszczykowie im. prof. S.T. Dąbrowskiego Spółka Akcyjna, Poddębickie Centrum Zdrowia Spółka z Ograniczoną Odpowiedzialnością oraz Zamojski Szpital Niepubliczny Spółka z Ograniczoną Odpowiedzialnością, Powiatowe Centrum Zdrowia Spółka z Ograniczoną Odpowiedzialnością w Kartuzach oraz Centrum Zdrowia Mazowsza Zachodniego Spółka z Ograniczoną Odpowiedzialnością, Kociewskie Centrum Zdrowia Spółka z Ograniczoną Odpowiedzialnością, Dolnośląskie Centrum Rehabilitacji i Ortopedii Spółka z Ograniczoną Odpowiedzialnością, Szpital Miejski nr 4 w Gliwicach Spółka z Ograniczoną Odpowiedzialnością, Szpital Specjalistyczny w Zabrzu Spółka z Ograniczoną Odpowiedzialnością, szpital powiatowy w Rawiczu Spółka z Ograniczoną Odpowiedzialnością, Tomaszowskie Centrum Zdrowia Spółka z Ograniczoną Odpowiedzialnością oraz Szpital Powiatowy im. Tadeusza Malińskiego w Śremie, Wielospecjalistyczny Szpital Wojewódzki w Gorzowie Wielkopolskim Spółka z Ograniczoną Odpowiedzialnością." Jak łatwo zauważyć, na tej liście tych prymusów jest i nasze TCZ. Zawsze wydawało mi się, że pod wodzą obecnego p. dr Chudzika, ten szpital jest zarządzany najlepiej od kilu lat i większość pacjentów tego szpitala tez tak uważa. Jednak to jest zasługa wyłącznie dyrektora szpitala, a nie powiatowego samorządu, jednak, w dalszym ciągu to jest przeciętny szpital w kraju. Tymczasem, powiatowy samorząd jedynie sypie piasek w tryby szpitala poprzez zatrudnianie politycznych komisarzy w szpitalu. Ale jednak sitwa katechety i posła po spowodowała, że TCZ zostało wyróżnione. Żeby chociaż czarodziejka Leszczyna nie zabrała szpitalowi kasy. PS. Zapomnijmy o odwołaniu katechety.Źródło komentarza: Mariusz Węgrzynowski sam powinien złożyć rezygnacjęAutor komentarza: MaxTreść komentarza: Tylko po co nam baza hotelowa jak tu zwiedzania na kilka godzinŹródło komentarza: Kilka słów o turystyce w Tomaszowie Maz. - list czytellnikaAutor komentarza: DanielTreść komentarza: Moja szkoła pozdrawiam wszystkich z rocznika 1985 z klasy pani Hajduk a później Pani Robak 😀😀😀Źródło komentarza: TVN w tomaszowskiej Dwunastce
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama