Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 25 stycznia 2025 00:43
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama
Reklama

Prawym okiem: sportowe bariery tożsamościowe

Od razu napiszę, że na sporcie specjalnie się nie znam. Trenowałem, co prawda, trochę boks i coś tam jeszcze, ale wybitnym specjalistą bym się nie nazwał. Patrzę na zmagania sportowe oczyma widza, a także podatnika, z którego pieniędzy są one często finansowane. Nie działacza, czy trenera. Może to i dobrze, bo kiedy oni o sporcie dyskutują, okazuje się, że mają percepcję zawężoną do własnego podwórka (czy inaczej boiska, a horyzont myślowy kończy się na końcówce własnego nosa. I to chyba jest główny powód tego, że nie ma u nas jakichś wielkich i spektakularnych sukcesów sportowych. Taki też będzie ten felieton. Prawym okiem o lokalnym sporcie.

Tworzy się u nas różne dokumenty, w tym m.in. strategie rozwoju sportu. Zazwyczaj nic z tych dokumentów nie wynika. Dla większości osób zaangażowanych wystarczy, że one są. Wywołują one jedynie niepotrzebne spory i wzajemne niechęci.

 

Ileż to ja się nasłuchałem, że ktoś wymyślił taką, a nie inną dyscyplinę wiodącą, że na inne brakuje pieniędzy, albo, że są one niesprawiedliwie dzielone. Spece od koszykówki krzywo patrzą na tych od siatkówki, tamci z kolei niezadowoleni bywają z piłkarzy, wszyscy nienawidzą łyżwiarzy, a są jeszcze przecież i inni, którzy na wszystkich pozostałych patrzą z zazdrością.

 

Nieporozumienia i niechęci pojawiają się nawet wśród reprezentantów tych samych dyscyplin, ale z różnych klubów i sekcji. Jedni dostają więcej, a inni mniej. W skrócie takie właśnie spojrzenie na sport króluje wśród sportowych działaczy w Tomaszowie Mazowieckim, co przekłada się na absolutną degrengoladę.   

 

Może pora spojrzeć na sport nieco inaczej? Można. Problem, jaki mają tomaszowianie dotyczy własnej lokalnej tożsamości. Mamy stosunkowo krótką historię, a ludność zamieszkująca obecnie miasto, to w przeważającej mierze element napływowy. Nie chcę pisać, że to przybysze z okolicznych wiosek, bo tak nie jest.

 

Rodzice i dziadkowie dzisiejszych tomaszowian przybyli tu po wojnie szukać lepszego życia (mój dziadek na przykład pochodził z okolic Grodna). Było trochę przemysłu, więc dało się żyć. Nie starczyło czasu by wytworzyć lokalne więzi (nie w sensie międzyludzkim ale przywiązania do miejsca i poczucia przynależności). Czuje się je w sposób namacalny, kiedy trafiamy do miast z kilkusetletnią tradycją. U nas tego nie ma niestety. Co nie znaczy, że być nie może.

 

Wielu tomaszowian, którzy z miasta wyjechali wstydzi się przyznać, że stąd pochodzi (słyszeliście kiedyś, by ktoś wstydził się, że pochodzi z Sandomierza?). Wolą mówić, że są z Łodzi, albo nawet z Piotrkowa. Skąd to się bierze? Może stąd, że przez całe lata utrwalano nas w nienawiści do własnego miejsca urodzenia. Prym wiedli w tym niektórzy dziennikarze i dziennikarki (chociaż liczba mnoga jest chyba na wyrost).

 

Te osoby wciąż piszą o Tomaszowie i jego mieszkańcach z obrzydzeniem i pogardą, często inspirują artykuły i materiały w ogólnopolskich mediach. Przy tym sami posiadają mocno przewartościowane ego, przejawiający się w braku samokrytyki. Winą za własne niespełnienie i brak życiowych sukcesów obciązają wszystkich wkoło, tylko nie samych siebie. Zabawne, bo jedna z takich dziennikarek, nienawidząca miasta, chciała niedawno zostać jego "prezydentką". Pytam: po co?

 

Ale wróćmy do sportu. Miasto wydaje w skali roku miliony złotych na sport. To nie tylko dotacje dla konkretnych klubów  i zawodników, ale również utrzymanie obiektów. Niedawno doszedł kolejny, którego kosztów utrzymania wciąż jeszcze nie znamy.

 

Ktoś zapyta: to nie budować? Odpowiem: ależ oczywiście, że budować, tylko mając na uwadze nieco szerszy horyzont. Tymczasem u nas robi się tak: na olimpiadzie sukces odnieśli panczeniści, to my ulegamy euforii i będziemy budować kryte tory łyżwiarskie. Mijają cztery lata i łyżwiarze zaliczają wtopę. I co dalej? Będziemy na sukcesy czekać kolejne 4-8 lat? Nie w tym rzecz. W czym w takim razie? Za chwilę do tego wrócę.

 

Teraz nasi siatkarze byli o krok od najwyższej klasy rozgrywkowej, a już politycy zapowiadają budowę hali do siatkówki (nawet prześcigają się w tym, kto ma ją zbudować). Czy to jest mądre i pragmatyczne działanie? Przecież, gdyby ci sami ludzie mieli wydawać w ten sposób własne pieniądze, to na początek by je dziesięć razy przeliczyli. Jeszcze raz to pytanie powtórzę: budować? I znowu odpowiem: ależ oczywiście. Każdy taki obiekt służyć powinien mieszkańcom, poprawiając ich komfort życia i urozmaicając możliwości spędzania wolnego czasu.

 

Korzystając z przykładu naszych panczenistów. To chyba jedna z najkosztowniejszych dyscyplin w naszym mieście. Ponoć trenują ją setki młodych ludzi. W skali kilkudziesięciu lat KS Pilica wypuścił zapewne kilka tysięcy wychowanków. Gdzie oni są w takim razie? Nie byłem na żadnych zawodach łyżwiarskich, jakie w tym roku były organizowane na naszym torze, ale z filmów i zdjęć widziałem, że frekwencja nie zachwycała, a przecież niektóre z nich miały rangę międzynarodową.

 

Naprawdę przez te wszystkie lata nie udało się stworzyć środowiska, które utożsamiałoby się z łyżwiarstwem, przychodziło na zawody, mistrzostwa, puchary, uczestniczyło w imprezach, było jakoś zintegrowane, na co dzień podejmowało jakieś inicjatywy, itd? Jak spojrzymy na trybuny, to mamy garstkę ludzi. Coś tu najwyraźniej nie gra. Jak ma takie łyżwiarstwo być wizytówką miasta, jeśli skupia się na 5 ludziach? Nie ma środowiska, klubu kibica. To wciąż sport szkolny i ze szkolnym spojrzeniem.

 

To zresztą nie jest tylko problem łyżwiarstwa. Podobnie jest wszędzie. Po co miasto ma dokładać do np. koszykówki? Kiedyś na meczach Lechii słyszało się przyśpiewkę "po co Wy gracie, jak Wy kibiców nie macie". Bingo! Bo właśnie o to chodzi.

 

Ostatnie sukcesy siatkarzy z Tomaszowa to de facto zasługa dwóch ludzi, którzy wzięli na siebie ciężar utrzymywania drużyny. Stanisław Fila, okazał się zaciętym pasjonatem i mozolnie próbuje budować środowisko fanów siatkówki. Seniorzy w tym roku błysnęli i oby tak było również za rok. Jak długo będzie jeszcze utrzymywał drużynę? Czy pojawią się kolejni sponsorzy? Być może, ale szybko to nie nastąpi, bo przez lata ludzie grali, trenowali, a nie zbudowano klubów i środowisk, które by się z nimi utożsamiały, tworząc element lokalnego patriotyzmu, nadając miastu kolorytu. Fila jest chyba jedną z nielicznych osób, z którą rozmaiwałem i która to pojmuje. 

 

Niedawno jeden z moich znajomych komentował możliwość pozyskiwania sponsorów dla lokalnego sportu, krytykując udział w sponsoringu miejskiej spółki wodno - kanalizacyjnej. Naprawdę nie do końca wie o czym pisze. To co się wydaje na pierwszy rzut oka (niekoniecznie prawego), w rzeczywistości może takim nie być. Sponsorzy nie stoją na każdym rogu i nie czekają, aż się ich o kasę poprosi, a nawet jeśli się to zrobi, to starają się zbyć natręta pod byle pretekstem. "Oddzwonimy do pana". Sam tak robię, więc wiem, o czym piszę. Jeśli mam wydać na sponsoring, to  szacuję, jakie korzyści mi on przyniesie. 

 

Podobnie jest z piłkarzami. Jak pozyskiwać sponsorów, jeśli nie ma licznego środowiska kibicowskiego. Kiedyś na piłkę przychodziły tysiące osób w Tomaszowie. Dzisiaj to naprawdę garstka ludzi (biorąc pod uwagę popularność tej dyscypliny). Nie oszukujmy się, walor promocyjny trzecioligowej drużyny piłkarskiej jest tak naprawdę żaden. To, że Marcin Wolski zdecydował się tu na sponsoring, należy nazwać cudem i lekkim bzikiem.  


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Z zewnątrz Tomaszów nie wygląda tak źle 29.08.2018 12:08
Komentarz pod tekstem na temat Areny Lodowej w TM z piotrkowskiego portalu. Cytuje poniżej i nie sądzę by był to tomaszowski trolling. Dlaczego to wrzucam? No cóż, nie wiem na ile to dla Pana Redaktora Mariusza Strzępka będzie wiarygodne - z moich ust, czy też z mojej klawiatury, ale medialnie jest Pan z osobami współtworzącymi NaszTomaszow.pl (myślę szczególnie o Pani Joannie Sztymelskiej, która ttworzy tutaj wspaniałe mateiały wideo, które dla większości mieszkańców miasta są jedynym źródłem naukowej wiedzy na temat historii miasta - świetne relacje z wykładów historycznych! Proszę z tego nie rezygnować!) , jesteście Państwo jedynym bastionem w obronie tożsamości miasta. Pozaostałe tomaszowskie tytuły to albo suche nudne informacje lokalnej administracji, a w ocenach - bezmyślne krytykanctwo, szydera z wszystkiego co się w Tomaszowie rusza. " ~mom (Gość)15.12.2017 06:35 Jak sięgam pamięciom to Tomaszów zawsze był lepszy od Piotrkowa .......... Decydenci myśleli o Mieście a nie o swojej prywacie. Przykładem, utajniona wycieczka do Izraela i następstwa tej wizyty. Mija właśnie rocznica. Ponadto, Miasto miało wizytę Pani Żydówki, szukającej ponoć korzeni z czasów Kościuszkowskich. A może była to kontrola stanu odnawianych kamienic. Co za zbieg okoliczności i to po 6 dekadach ciszy i spokoju ……. "

Ariel 19.07.2018 20:12
Czytam to co Pan pisze i nie wierzę własnym oczom. Uważałem Pana za rzeczowego komentatora ale z tezami dotyczącymi łyżwiarstwa nie zgadzam się z poniższych względów: 1. Jeśli chodzi o zawody łyżwiarskie to zapraszam żeby Pan się pofatygował kiedyś i zobaczył. A frekwencja nie zależy od chęci zawodników tylko zwykle od kolizyjnych terminów zawodów w Polsce z zawodami na świecie. 2. Co do środowiska łyżwiarskiego to do Holandii dużo nam jeszcze brakuje bo zwykle kibice to rodziny zawodników . Nie bez winy jest sposób promocji zawodów, a za pozytywny przykład może służyć organizacja Mistrzostw Świata Juniorów w short-tracku gdzie na trybunach było bardzo dużo kibiców. Jeśli ludzie będą myśleć tak jak Pan to nie przyjdą a warto bo to bardzo widowiskowy sport. 4. Budowa areny nie była fanaberią tylko wynikała z ciężkiej pracy trenerów i zawodników którzy doprowadzili do tego że Pilica jest najlepszym klubem łyżwiarskim w kraju a nasi trenerzy byli wielokrotnie wyróżniani za osiągnięcia. A dzieci które dziś są trzonem Kadry Polski Juniorów zaczęły trenować sporo przed olimpiadą w Vancouver. Rekordy polski naszych juniorów bardzo dobrze na przyszłość. 4. Aby to wszystko miało sens potrzeba by miasto i zarządzający areną umieli wykorzystać ten potencjał. I tu widzę ogromny problem, ponieważ Zarząd areny traktuje łyżwiarzy co najmniej jako konkurencję a czasami jako wrogów. Takie mam odczucia. Na jednym z oficjalnych spotkań zarządowi złożono pewne propozycje dotyczące strategii i działań promocyjnych - niestety żadna z nich nie została zaakceptowana. Kończąc swoją przydługa wypowiedź chciałbym napisać, że jak zwykle znajdą się zwolennicy i przeciwnicy, ale dzięki arenie mamy świetną możliwość promocji miasta.... tylko trzeba ją umiejętnie wykorzystać i dzięki temu okaże się że można na tym zbić niezły kapitał i polityczny i finansowy... Więc do dzieła .. Państwo decydenci weźmy się za robotę i będzie na pewno lepiej a sport lepiej ogląda się na żywo niż z za biurka.

Ajdejano 15.07.2018 16:00
Do wpisu nr 12: dobrze, DOBRZE !!! Jesteś Kolego, chyba jakimś człowiekiem z mediów, lub człowiekiem z "pewnych kręgów", które dobrze "czują" tego kuchennego bluesa mediów. Jest wszystko - O.K. !!! Tylko nie wszyscy, tzw. zwykli zjadacze powszedniego medialnego chleba mogą łyknąć Twoje informacje. Dlaczego ? Bo nie wszyscy ekscytują się takimi parodiami dziennikarstwa, jak prezentują te, tzw. "dziennikarki" typu Leszczyńska, Łuczak. Takie dziennikarskie nieudacznictwo trzeba tępić w zarodku. Poza wszystkim: jeżeli rzeczywiście jesteś jakoś-tam związany z dziennikarstwem, to proszę: pisz w miarę poprawnie po polsku. Przecinki, inne znaki przystankowe, inne litery. Nie róbmy z siebie polskich nieuków. Nie uważaj, że czytelnicy tego forum to przygłupy (część - tak, ale nie wszyscy). Więcej szacunku dla nas - z Tomaszowa i z okolic.

pozdrawiam 18.07.2018 16:01
1. " Tylko nie wszyscy, tzw. zwykli zjadacze powszedniego medialnego chleba mogą łyknąć Twoje informacje. Dlaczego ? Bo nie wszyscy ekscytują się takimi parodiami dziennikarstwa, jak prezentują te, tzw. "dziennikarki" typu Leszczyńska, Łuczak. Takie dziennikarskie nieudacznictwo trzeba tępić w zarodku" Tak czy inaczej mamy ogólnopolskiej gazecie o nienajniższym nakładzie paszkwil na dwie strony. Że ty nie czytasz, to nie znaczy, że nikt nie czyta. To jest niesty dość tygodnik również wśrod biznesu. Po prostu z "Polityką" należy się liczyć. Narobiła nam syfu, jakby doszło tutaj do nie wiadomo jakich przekrętów. A nie doszło. 2. "Poza wszystkim: jeżeli rzeczywiście jesteś jakoś-tam związany z dziennikarstwem, to proszę: pisz w miarę poprawnie po polsku" Jestem czy nie jestem, powiniem pisać poprawnie. Przepraszam, cały czas nad tym pracuje. Z komputera wchodzi w miarę dobrze. Ale pisanie na telefonie to jest dla mnie nadal koszmar. Przepraszam.

Tworzę w głowie folder "J_Leszczynska" 15.07.2018 00:54
W ostatniej "Polityce" czyli następnym numerze po tym z paszkwilem na temat Tomaszowa, w następne "Polityce" nie ma żadnego tekstu Pani Jaoanny Leszczyńskiej. Mogła w tym tygodniu robić jakieś robótki bez nazwiska, bo - jak w każdym tygodniku - jest sporo takich rubryk. Często zajmują się nimi stażyści, ale gdy tych nie ma, lub ich praca nie jest satysfakcjonująca, zajmują się tym po prostu etatowi dziennikarze. Ale - co w tym wypadku dla nas cenne - może być przez sam zespół traktowana jako redakcyjny "oszczymurek" Jej teksty mogą być traktowane jako rezerwowe. Na zapchaj dziurę, gdy brakuje czegoś do zamkniecia numeru a brakuje czasu by napisać coś wartościowszego. Dlaczego zwracam uwagę. Otóż o ile jakoś tam to nazwisko mi się przewijało, bo przegladam ten postkomunistyczny tygodnik regularnie, to nie wbiła mi się w pamięć niczym znaczącym. Pierwsza liga w Polityce to jest Baczyński, Władyka, Szostkiewicz, Passent. Wcześniej Paradowska. Druga to 30-40latkowie jak Paulina Wilk czy ta baba opisująca ostatnio polonię na Wyspach Brytyjskich. Jeśli Leszczyńska jest redakcyjnym "oszczymurkiem" wykazanie jej niekompetencji w oczach ważniejszych w Polityce będzie jeszcze łatwiejsze. Myślę, że warto dać Pani paszkwilantce nauczkę, za oczerniania biednego miasta. Jeśli będziemy przymykać oko na takie rzeczy, to za 20 lat będziemy w opinii Polski drugim Radomiem. Jak w każdym mieście i u nas są problemy, co nie oznacza, że jeżdżenie po - przede wszystkim - ludziach jak po łysej kobyle, może coś zmienić. Wręcz przeciwnie. Pogłębia się w ten sposób wstyd z pochodzenia z Tomaszowa, który niektórzy z nas odczuwają i bez tego. Co proponuje: jeśli ktoś chce pomóc zbierajcie informacje na temat Lesczyńskiej. Wszelkie. Nie jesteśmy zorganizowani, nie mamy niezależnego kanału kontaktowego, więc proponuje taktykę "samotnych wilków" Wysuwać te rzeczy na forach. Jest kilka opiniotwórczych miejsc na temat mediów w Polsce na których można pisać bez logowania się. Komentując na stronie samej Polityki, wymagane jest logowanie. Będziecie musieli podać e-mail. Wtedy proponuje podawać Gmaila, lub jakiś inny którego administratorem jest firma spoza Polski. Najlepiej spoza UE. Jeśli podacie e-mail z jakiegoś Onetu czy WP, pamietajcie, że ci ludzie się znają i choć to kompletnie nieprofesjonalne, to po prostu administrator tych skrzynek może na nie wejść i poczytać sobie wasze e-maile. W drobniejszych sprawach Gmail olew jakieś prośby o ingerencje w prywatność. Zanzaczam i podrkeślam myślę o działaniach zgodnych z prawem. Za każdym razem należy pamietać, że w internecie de facto nie jest się anonimowym i trzeba brać pod uwagę odpowiedzialność karną lub z powództwa cywilnego. Chociaż za wszelką cenę trzeba starać się by dotarcie do naszych danych było jak najbardziej utrudnione. Zbierania informacji w głowie, żadne prawo nie zabrania. Interesuje nas wszytko: prywatne - nie prywatne. Wszystko, co mogłoby ją ośmieszyć, wykazać niekompetencje, wątpliwe podstawy do oceniaqnia czyjegoś życia. Zostawia pety na parapecie prywatnej kamienicy przed redakcjią na Słupeckiej? Nie sprząta po psie? Skończyła Akademie Pedagogiczną pod Pułtuskiem, badź jakaś trzciorzędną szkółczynę w Warszawie, a robi się teraz na intelektualistkę? Wszystko się nadaje. Oczywiście im poważniejsze rzeczy tym lepiej. Wskazuje tylko, by nie ingorować niczego. Zawsze może się przydać do drobnej złośliwości, która mogłaby ją dotknąć. Analizujcie człowieka nie anomimowe nazwisko. Ona ma jakieś emocje, jakaś godność, którą bez łamania prawa można szarpnąć. Następnym razem gdy Łuczak do niej zadzowni czy skontaktuje się przez Facebooka, pani z Polityki dwa razy się zastanowi czy warto ruszać temat Tomaszowa o którym - na co wskazuje ostatni tekst - nie ma pojęcia. Działamy ramac społeczeńśtwa obywatelskiego nie zgadzajacego się na nadużycia dziennikarskie. Dziennikarstwo nie może służyć realizacji prywatenej mściwości. Morlanie mamy racje. Niech sobie chodzą na wybory, wygrywają je, a nie ranią ludzi tylko za to że ktoś śmie żyć i nie ukrywać się z tym, inaczej jak oni. Walka trwa bo wolność nie jest dana raz na zawsze. Reprezentują interesy PRL, dla nich takie coś jak powszechne wybory jest aberacją.

Ajdejano 14.07.2018 13:11
Do wpisu nr 10: dobry wpis. Tak, ta nostalgia, takich przypadkowych "redaktorów" , wywodzących się z byłego zakładowego pisemka w WISTOMIE, nostalgia za przeszłymi czasami świetności "socjalistycznych zakładów pracy" i - niby- świetności tego socjalistycznego, robotniczego miasta, jeszcze długo będzie pokutowała w niektórych "socjalistycznych" mózgach. Do tych mózgów, jeszcze ciągle nie dociera dzisiejsza i już przecież wieloletnia rzeczywistość. Nie mam pewności, czy ta pani "redaktor" kiedykolwiek była na terenach byłego WISTOMU i czy widziała, ile przeróżnych prywatnych firm funkcjonuje na terenach byłego molocha. Na pewno nie była i nie widziała, że zatrudnieni tam ludzie - pracują, tzn. przychodzą rano do firm i wykonują swoją pracę, do której zostali przyjęci. Trzeba by wyjaśnić tej "redaktor", że za czasów WISTOM-u, nie zupełnie było tak samo. Te parę tysięcy pracowników w socjalistycznym zakładzie pracy, trochę inaczej "przykładali się" do tej swojej "pracy". W latach 1990 - 93 wykonywałem tam pewne specjalistyczne roboty (jako prywatna firma). Miałem okazję popatrzeć, jak to towarzystwo nierobów (nie wliczam tych robotników bezpośrednio przy maszynach i liniach produkcyjnych) "pracowało". Biuro: już mieli nygusy komputery, więc: komputerowe granie w mistrzostwa świata w piłce nożnej i inne rozrywki. Poszło się do jakiegokolwiek biura - byli wkurwienie, bo przecież mieli swoje rózne prywatne sprawy. Różne warsztaty, wydziały ochrony środowiska, magazyny, kierowcy, dźwigowi, itp., itd.: mniej-więcej do godz. 9.00, udawali, że coś-tam robią, a potem: śniadanie, tzn. pitraszenie na kuchniach przy jadalniach w wydziałach, wysyłanie kogoś po gorzałę do najbliższej zakładowej, nielegalnej meliny (a w czasie mojej pracy, tych melin było około 7-9 na terenie WISTOMU) i potem balanga prze z około 3-4 godziny. Ja bałem się wyjeżdżać z zakładu, bo po dwóch moich wyjazdach, moich pracowników zastałem nawalonych. Od jednego z nich dowiedziałem się, że gorzałkę załatwił im jego szwagier, który pracował w WISTOM-ie jako spawacz części z tworzywa. Niech się ta pani "redaktor" zgłosi do nie - to Jej opowiem trochę więcej frykasów na temat socjalistycznej przyszłości, którą nam wciskali Jej koledzy-towarzysze. Na temat przewagi "socjalistycznej" gospodarki nad kapitalizmem, w którą dalej wierzy pani "redaktor" i jej redakcja , można książkę napisać.

Jak daleko muszą jeździć tomaszowianie za robota? 14.07.2018 06:19
Wg "Polityki" inspirowanej przez Agnieszke Luczak: Na Ujezdzka :))))) "W niedalekim Niewiadowie powstała fabryka szkła płaskiego Euroglas, tomaszowianie dojeżdżają też do pracy do Ceramiki Paradyż" (wisi ten tekst on-line, trzymam się zasad portalu i nie wklejam linkow. Ale wpiszcie w Google: "Łuczak, Leszczyńska, Tomaszów, PiS, Polityka") W cudzysłowie wyżej przykład profesjonalizmu autorki tekstu z Polityki o naszym mieście (stan na chwilę wrzucania tego komentarza, bo sucz może poprawic). To jest taka sama profesjonalistka jaka u nas była Luczakówna aka Jadovitstein jaka była dziennikarka w uwlaszczonym na bazie majątku Wistomu, Ticie. A potem jaka była polityczka. Agus, pamiętaj! Jedyne co ci zostało to zemsta. Za zycie, za milosci brak, o podstawie piramidy Maslowa juz nie wspominając. Niczego tego nie miałaś. Nadal "bądź brutalna, bądź agresywna" Kochasz to. Poza tym w każdym innym obszarze wyje echo. Portalik w połowie lipca, otwiera tekst ...z końca czerwca. To jest jakiś dwutygodnik internetowy?

1995 i mityczne 70 tysięcy 14.07.2018 11:57
Niestety tego typu teksty jak ten z "Polityki", utrwalają stereotypy wśród mieszkańców. I tu jest Panie Redaktorze Mariuszu jedna z odpowiedzi na Pana pytanie dlaczego miasto nie ma tożsamości. Ten mit o 70 tysiecznym Tomaszowie jest wiecznie żywy. Mit, bo miasto "urosło" WBREW, podkreślam wbrew(!) trendom w lokalnej gospodarce. Przemysł lekki przecież właśnie wtedy padał. Kto z tych dużych zakładów zwiększał zatrudnienie? Tomtex? Mazovia czy może Wistom? :)) To jest jedyny raz kiedy Tomaszów miał 70 tysi i musieliby chyba nam wepchnąć nowych mieszkańców z Syrii, by to zmienić. To nie jest kwestia ani zarządzania miastem, ani niczego innego na co ma wpływ lokalna administracja. To mityczne "ściąganie inwestorów" Ilu ludzi zatrudnia ten Euroglas w Niewiadowie? Kto otworzy zakład na 1000 osób jak oceniani zatrudnienie Wistomu. Duże inwestycje to jest loteria, a z punktu widzenia inwestora najatrakcyjniejszy wydaje się Sląsk. Największa aglomeracja, wszystko na miejscu. Świetna infrastruktura, służba zdrowia, uniwersytet. A i stamtąd ludzie wyjeżdżają. Ślązaków jest bardzo duża wśród polonii na Wyspach. Wracając do Tomaszowa, po prostu zmienia się gospodarka na całym świecie i trudno któregokolwiek byłych, obecnego i przyszłych prezydentów winić, że Chińczycy szyją taniej. To jest skrajana manipulacja. Nie będzie w Tomaszowie - bez przyłaczania okolicznych wiosek, więcej mieszkańców jak 65 tysięcy. O te 3-4 mozemy zawalczyć. Nic więcej. Choć uważam, że Wistom był do odratowania, ale na pewno nie jako tak duża firma jak w PRL. Tak samo jak z przemysłem lekkim wyżej. Max 200 pracowników łącznie z administracją. Tyle tylko, że zachowałaby się infrastruktura, a przede wszystkim te piękne budynki biurowe przy Spalskiej. Nieporadnie, ale w "Polityce" jest zasugerowane, to co Łuczak od czasu do czasu wplata w teksty na blogu - czyli nostalgie za PRLem. Ja czasem też jej ulegam, ale potem już na chłodno, patrząc na statystyki to nie ma żadnego uzasadnienia w twardych danych. W 1995 roku ludzi przyjeżdżali do miasta wbrew lokalnej gospodarce. To jest bardziej zjawisko z obszaru psychologii społecznej niż trzeźwej analizy własnych szans tutaj. Trzeba by było robić badania jakościowe, rozmawiać z ludźmi którzy zameldowali się tutaj w lacach 1992-1997. Bardzo trudne technicznie badanie, ale ciekawe.

Ajdejano 12.07.2018 13:57
Do wpisów nr 5, 6 i 7: pełna akceptacja tego, co napisaliście. W dodatku - poprawnie po polsku i z dużym "wyczuciem" tematu, czyli z bardzo dobrą oceną "tej", wsiowej pani - "redachtorki" i tej drugiej pani-jej pomocnicy. Przy okazji: wszyscy przeciwnicy (lokalne ćwoki) obecnego prezia, mogą na Niego pluć - ile wlezie. Jednak to plucie, zupełnie nie zmieni ogólnej oceny Jego publicznej-samorządowej działalności. Przecież nie można zarzucać człowiekowi, że "naciągnął" nasze miasto na jakieś zupełnie nie uzasadnione wydatki. Zwłaszcza za duże pieniądze z jewropiejskoj łunii, do której od wielu lat dokładamy. Ta lokalna dziewuszyna-przekwitła redaktorzyna - to już historia. Nie podniecajmy się takim dziwolągiem. Ona nie lubi nikogo i nawet nie wie - dlaczego nie lubi.

MG 11.07.2018 05:10
W jakim interesie społecznym mieści się wyzywanie ludzi którzy złożyli się na pomink dzieci nienarodzony potem celebrowali jego odsłonięcie? Jaki problem społęczny ona porusza twierdząc, że członek jakiejś organizacji katolickiej - w tym wypadku z kilkusetletnią tradycją, ma "zakuty łeb"? Co? Jaka by była wykładania sądu przy wyroku? To jest dla dla mnie mszcząca się na obcym etnicznie otoczeniu Żydówka. Jeśli takie teksty zapchaj dziury szkalujące nas będą pojawiały się co wakacje, nic z tym nie będziemy robić? Co do warsztatu tego tekstu z Polityki, co drugi akapit to powoływanie się na wpisy Łuczak... Zakończenie tekstu... "Agnieszka Łuczak próbuje zrozumieć Tomaszów" ... Kogo to oprócz wyzywanych mieszkańców miasta, kogo to w Polsce obchodzi? W ogóle rozpoczącie tekstu od drwienia z czyjegoś nazwiska... bleee. Pamietam natrząsajacego się w Tok FM Szostkiewicza, że takich rzeczy robić nie można, bo to jest cecha którą człowiek nie może zmienić. No ale cóż gdy chodzi o własną redakcje, to okazuje się, że można. By zakończyć jeszcze wątkiem antysemiskim, chciałbym się dowiedzieć jak nazywali się dziadkowie pani Łuczak? Nie było to środowisko jakoś specjalnie zamożne. Małomiasteczkowe - ja obstawiam jakieś Opoczno, lub cerowaczy garnków chodzący od wsi do wsi, więc zatem może też z pochodzenia szteltowego się pośmiejemy? Skoro nazwisko Kuchta takie śmieszne.

Przejrzałem tę "Politykę" na papierze 11.07.2018 21:59
Byłem przed chwilą na Orlenie i przy okazji przejrzałem "Politykę" nie kupując jej oczywiście, a po przejrzeniu chowając jedyny egzemplarz za "Sieci" Co ustaliłem: tekst jest dość daleko - na trzydziestej którejś stronie tygodnika w dziale Społeczeńśtwo. Jako, że "Polityka" jest pełna takich antypisowskich paszkwili to prawdopodobnie przciętny czytelnik "Polityki" - czyli wg badań PRLowski zgred w wieku 50 plus, przekartkuje go zaraz po przeczytaniu leadu i ewentualnie dość nudnych nagłówków. Zdjęcia do tekstu, które może zobaczyć również on-line i jeśli nie czytaliście wcześniej żadnych materiałów z "Polityki", to za darmo na zasadzie limitowanego damowego dostępu (potem zmieniajcie sobie IP - jest kilka prostych programów do tego. W zależności z jakiego systemu korzystacie. Na Androidach najprostszym jest "Turbo VPN", czyścicie sobie potem ciastka w Fire foxie i można przeczytać wszystko z "Polityki" za darmo), zdjęcia do tekstu są również bardzo "profesjonalnie" zrobione. Dodawanie pociemniającego filtru do zdjęcia postaci o której się pisze, jest techniką godną gimnazjalistki bawiącej się Instagramem na który wrzuca selfie z tramwaju. Tak przedstawiono prezydenta Marcina Witko przed ówczesnym jego biurem poselskim przy św.Antoniego. W kamienicy niedaleko dawnego PZPR, tam gdzie teraz ma biuro ten młody Kukizowiec. Także brawo autorka pseudoreportażu z Tomaszowa - Joanna Leszczyńska i brawo pani Agnieszka Łuczak. Po raz kolejny udało się obrzygać nasze miasto. Każdy odrobinę inteligentniejszy czytelnik wyczuje zemstę i zgorzkniałość choćby po zerknięciu nba fotografie.

MG 11.07.2018 05:10
Tekst jest przede wszystkim na temat wyjęczanego pseudo reportażu z Tomaszowa w "Polityce". Pani Agnieszka Łuczak mści się na mieszkańcach za to, że jej nie wybrali, a przede wszystkim za swoje życie zawodowe i osobiste. W to ostatnie wnikać (tym razem), nie będę ale tak się zastanawiam, czy Zdanowska jest zupełnie teflonowa i to jest tak, że można siedzieć u niej na stołku a jednocześnie wyzywać sobie na blogu i pod nazwiskiem, wyzywać ludzi tylko za to że są katolikami? Ja nie myślę o pisaniu jakichś donosów, ale na przykład e-maila do jakiegoś Gościa Niedzielnego, czy pisma z nakładem 10 razy większym od Polityki. W Łodzi nie ma katolików? Czy nie chodzą głosować? W Warszawie HGW zwykle zwalania za takie wybryki, mimo, że krzykacze często wymahują kaluminami które i ona nieoficjalnie popiera. Łuczak widzi niestosowność tych wymiocin, pisze coraz rzadziej. A by zamilknąć z twarzą, twierdzi, że miasto przegrało już wszystko i nie ma oczym pisać :)) Nie jestem pieniaczem sądowym, ale z pozwu prywatnego za obrazę uczuć religijnych ta pani zostałaby po prostu skazana. Zastanawiam się, bo to jest jej na rękę, wtedy stała by się męczennicą znana w całej Polsce. A przy dzisiejszych nastrojach wzięta by była na sztandary przez Obywateli RP. Po cały swoim ...nie że nie udanym, bo nie co mnie to obchodzi jak ktoś sobie żyje? A na pewno bezowocnym życiu.

Ajdejano 10.07.2018 17:27
Wszystkie trzy poprzednie wpisy - popieram. Władze miasta: katastrofa w sensie popierania jakiegokolwiek sportu. Dlaczego ?? Bo te władze uważają, że to pier.... popieranie sportu nic im nie da w sensie popularności wśród elektoratu. Siatkarze ? To samo, co powyżej. Ci lokalni, samorządowi pajace, mają dokładnie w d....., jakiekolwiek sportowe sprawy. I taki p. Stanisław Fila - to lokalny ewenement. Jednak - kto z tzw. gawiedzi to zrozumie? Takich ludzi, jak p. Stanisław Fila, trzeba hołubić i nadzwyczaj szanować. Wielki szacunek dla p. Stanisława Fili.

szkoda że co 4 lata 09.07.2018 11:11
..że frekwencja nie zachwycała, a przecież niektóre z nich miały rangę międzynarodową. Takie jest podejscie włodarzy Tomaszowa. Dawniej czy to wyścig kolarski czy biegi całe szkoły brały udział i kibicowały sportowcom a dziś wstyd!

jam 09.07.2018 07:10
Coś tutaj nie tak. Wygląda to jak próba robienia ze sportu protezy podpierającej kulejącą tożsamość miejską. Mieszanie sportu z polityką skutkuje zatruciem pokarmowym.

Jeśli 08.07.2018 22:29
ktoś się wstydzi swojego miejsca urodzenia to pewnie też wstydzi się, że jest Polakiem. Żal takich ludzi, bo nigdy nie będą sobą. Można szukać wielu przyczyn, ale najczęściej to kompleksy, niewiedza i próba dowartościowania na siłę itd. Znam wiele osób, które wyjechały z naszego miasta i nikt nie ma z tym problemu. Wręcz przeciwnie, bo na tle wielu podobnych miast wcale nie wypadamy źle, jak malują to wieczne marudy.

Opinie

KO o Nawrockim na Śląsku: co zrobił dla regionu?; czy, jako szef IPN ustalił kto kierował do kopalń?

Popierany przez PiS kandydat na prezydenta, prezes IPN Karol Nawrocki jest w czwartek w woj. śląskim. Posłowie KO na konferencji w Sejmie ocenili, że dotychczas nie interesował się tym regionem i postawili pytania m.in., czy zamierza kontynuować politykę PiS dla Śląska, a także, czy jako szef IPN ustalił osoby, które w latach 1945-1949 kierowały ludzi do kopalń do katorżniczej pracy.Data dodania artykułu: 23.01.2025 12:29Liczba komentarzy artykułu: 1
KO o Nawrockim na Śląsku: co zrobił dla regionu?; czy, jako szef IPN ustalił kto kierował do kopalń?

Czy Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej chce pozbawić możliwości dialogu na forum Rady Dialogu Społecznego pracodawców i gdzie w tym wszystkim sektor MŚP?

W wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów został opublikowany opis projektu ustawy o zmianie ustawy o Radzie Dialogu Społecznego i innych instytucjach dialogu społecznego, w którym wskazano, że „projektowana regulacja zmierza do przyjęcia zasady, że zarówno strona pracowników i pracodawców jest reprezentowana w Radzie przez odpowiednio 3 najliczniejsze reprezentatywne organizacje związkowe oraz 3 najliczniejsze reprezentatywne organizacje pracodawców”[1] – informuje dr n. pr. Marek Woch ekspert Centrum Legislacji Federacji Przedsiebiorcy.pl.Data dodania artykułu: 23.01.2025 09:35
Czy Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej chce pozbawić możliwości dialogu na forum Rady Dialogu Społecznego pracodawców i gdzie w tym wszystkim sektor MŚP?

PGE wybrała wykonawcę jednego z największych w Europie magazynów energii, który będzie budowany w Żarnowcu

Grupa PGE wybrała generalnego wykonawcę inwestycji dotyczącej zaprojektowania i budowy, w formule pod klucz, bateryjnego magazynu energii Żarnowiec. Projekt o mocy do 263 MW oraz pojemności minimalnej 900 MWh zrealizuje spółka LG Energy Solution Wrocław. Magazyn zlokalizowany w sąsiedztwie należącej do Grupy PGE Elektrowni Szczytowo-Pompowej Żarnowiec będzie jednym z największych w Europie bateryjnych magazynów.Data dodania artykułu: 23.01.2025 09:21
PGE wybrała wykonawcę jednego z największych w Europie magazynów energii, który będzie budowany w Żarnowcu

Co grozi za brak ubezpieczenia ciągnika rolniczego?

Ciągnik rolniczy to jeden z najczęściej wykorzystywanych pojazdów w rolnictwie. Posiadanie maszyny wiąże się nie tylko z odpowiedzialnością za jej stan techniczny, ale również z koniecznością wykupienia odpowiedniego ubezpieczenia. Jak się okazuje, zgodnie z prawem polisa jest obowiązkowa, a jej celem jest ochrona właściciela pojazdu oraz innych uczestników ruchu drogowego. Co grozi za brak ubezpieczenia? Przeczytaj nasz artykuł, aby uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji prawnych i finansowych.Data dodania artykułu: 21.01.2025 15:12
Co grozi za brak ubezpieczenia ciągnika rolniczego?

Astronom: najbliższe tygodnie to dobry czas na obserwacje jasnych planet

W najbliższych tygodniach, przy dobrej pogodzie, na nocnym niebie można obserwować: Marsa, Jowisza, Wenus i Saturna, zaś Urana i Neptuna - z pomocą np. lunety. Pod koniec lutego dołączy do nich Merkury. Dla amatorów obserwacji to dobry moment na spojrzenie w niebo - powiedział PAP astronom Jerzy Rafalski.Data dodania artykułu: 21.01.2025 11:02
Astronom: najbliższe tygodnie to dobry czas na obserwacje jasnych planet

Film dokumentalny o Liroyu trafi na ekrany kin 21 marca

Mówi się o nim, że „jedną płytą wyciągnął polski hip-hop z podziemia”. Później związał się z polityką. Kim jest Piotr Marzec, którego wszyscy kojarzą z jego sceniczną personą, Liroyem? Na to pytanie w swoim najnowszym filmie „Don’t f**k with Liroy” odpowiada reżyserka, Małgorzata Kowalczyk, która wcześniej zrealizowała filmu „Fenomen” o Jurku Owsiaku. Obraz zadebiutuje na ekranach polskich kin 21 marca.Data dodania artykułu: 21.01.2025 10:48
Film dokumentalny o Liroyu trafi na ekrany kin 21 marca
Reklama
Reklama
Walentynkowe Ale Kino

Walentynkowe Ale Kino

Tuż przed walentynkami Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza do sali kinowej Kitka w MCK Tkacz na czarną komedię "Tylko kochankowie przeżyją". Będzie romantycznie, ale i trochę strasznie, bo tytułowi kochankowie, to... para wampirów. Projekcja odbędzie się 12 lutego o godz. 18. Bohaterowie „Tylko kochankowie przeżyją” to wampiry zmęczone setkami lat życia i zdegustowane tym, jak rozwinął się świat. Nie są jednak typowymi przedstawicielami swojego wymierającego gatunku: wprawdzie żywią się krwią i preferują mrok nocy, ale najważniejsza jest dla nich sztuka, literatura, muzyka – i trwająca od wieków miłość. To wyrafinowani smakosze życia, wytworni dandysi zatopieni w XXI wieku, wciąż pamiętający jednak intensywność romantyzmu.Adam (Hiddleston) jest unikającym rozgłosu i słonecznego światła undergroundowym muzykiem, skrzyżowaniem Syda Barreta i Davida Bowiego z Hamletem. Mieszka w odludnej części Detroit, kolekcjonuje gitary, słucha winyli i tworzy elektroniczną muzykę końca świata. Melancholijną samotność rozjaśnia długo oczekiwany przyjazd jego ukochanej, Ewy (Swinton). Razem jeżdżą nocami po wyludnionym Detroit w hipnotycznym rytmie muzyki, celebrując każdą spędzaną razem chwilę. Jednak spokojne życie zakochanej pary zostanie wystawione na próbę, kiedy niezapowiedzianie dołączy do nich nieobliczalna i wygłodniała siostra Ewy – Ava (Wasikowska).Film Jima Jarmuscha to pytanie o nieśmiertelność, o siłę uczucia i moc obietnic w obliczu nieskończenie płynącego czasu. Piękne, wysmakowane zdjęcia nocnych miast w połączeniu z atmosferą melancholii, mroczną muzyką Black Rebel Motorcycle Club, ale i charakterystycznym dla Jarmuscha wyrafinowanym, subtelnym humorem, dają w efekcie stylową, dekadencką perełkę. (Opis filmu za Gutek Film.)Bilety w cenie 10 zł jak zawsze można kupić w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 lub online przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Tylko-kochankowie-przezyja/Tomaszow-Mazowiecki). Zapraszamy. Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.02.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem

Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem

Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
zachmurzenie duże

Temperatura: 2°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1015 hPa
Wiatr: 22 km/h

Reklama
Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi

Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi

Kolejna osoba odchodzi ze szpitala. Już czwarta. Tym razem jest to Konrad Borowski, dyrektor ds. pielęgniarstwa w Tomaszowskim Centrum Zdrowia. Złożył już wypowiedzenie i obecnie przebywa na urlopie. Jak sam twierdzi na chwilę obecną nie widzi możliwości współpracy zarówno z Prezesem szpitala, jak i Starostą Mariuszem Węgrzynowskim. Pojawia się więc wakat na kolejne stanowisko. Kto je zajmie. Od dłuższego czasu mówi się o tym, że Starosta na tę funkcję chce powołać bliską mu politycznie Ewę Kaczmarek zastępca Pielęgniarki Koordynującej Oddz. Chorób Wewnętrznych. Na liście nazwisk pojawia się też córka radnego Szczepana Goski, która zdaniem pracowników TCZ ma zostać umieszczona w roli odchodzącego Borowskiego lub osoby koordynującej tomaszowskie ratownictwo medyczne. Zapewne wkrótce dowiemy się czy pogłoski ze szpitalnych korytarzy się potwierdzą. W ten sposób pełnię odpowiedzialności nad szpitalem przejmuje "ośrodek decyzyjny" w postaci Mariusza Węgrzynowskiego oraz Adrian Witczak, którego w spółce reprezentuje prokurent Glimasiński. Otwarte zostaje pytanie: kto następny: dyrektor - główna księgowa Alina Jodłowska? Z całą pewnością zostaną dyrektorzy, którzy sami nie wiedzą co w spółce robią.
Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego

Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego

Wczorajsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego zawierała co prawda tylko jeden punkt merytoryczny, ale dyskusja (jeśli można ją tak nazwać) trwa ponad 3 godziny. Jak opisać, to co się działo, by oddzielić własne opinie od prezentacji zdarzeń? Jest to w moim przypadku niezwykle trudne ponieważ sam byłem aktywnym ich uczestnikiem. Dlatego czytelnicy będą mieli możliwość przeczytania dwóch tekstów. Jeden z subiektywną oceną, w formie felietonu, mojego autorstwa. Drugi współpracującej z portalem dziennikarki. Gotowi?
Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie

Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie

Od kilku lat głośno krytykowana jest polityka kadrowa Starosty Mariusza Węgrzynowskiego. Mówi się nawet, że przerost zatrudnienia sięga ok 100 osób przy równoczesnym niedoborze profesjonalnej kadry urzędniczej wyspecjalizowanej w zakresie budownictwa, geodezji, gospodarowania nieruchomościami itd. Piotr Kagankiewicz szacuje, że nadmierne wydatki sięgają nawet czterech milionów złotych. Kolejne umowy miały być podpisywane z początkiem tego roku, a więc kolejne setki tysięcy złotych. Zatrudnienie znajdują członkowie rodzin polityków PiS. Dla przykładu do Wydziału Promocji trafiła córka wójta gminy Będków, Dariusza Misztala, podobnie jak Mariusz Węgrzynowski działacza PiS oraz bliskiej osoby Antoniego Macierewicza. Wójt w ubiegłej kadencji zatrudniał z kolei radnych przyjaznych Staroście. Informacja o tym, co robi konkretnie dany pracownik, okazała się być najbardziej strzeżoną przez wójta tajemnicą. Promocja pęka w szwach. Pracuje w niej kilka osób więcej niż 10 lat temu. Czy jakieś efekty działania można uznać za spektakularne? Chyba tak. Należą do nich niespotykane nigdzie indziej zakupy dewocjonaliów
Piotrowi Kucharskiemu nie podobają się artykuły na jego temat

Piotrowi Kucharskiemu nie podobają się artykuły na jego temat

Od razu zaznaczę, dla pełnej jasności, że tekst ten ma charakter felietonowy, a więc subiektywny i jest reakcją na próbę zastraszania mnie i mojej żony przez radnego Rady Miejskiej Piotra Kucharskiego. To też próba tłumienia wolności dziennikarskiej i swobodnej krytyki osoby sprawującej funkcję publiczną i finansowanej ze środków publicznych. Jako radny sam wielokrotnie byłem recenzowany za swojej działalności. Często w sposób niesprawiedliwy i krzywdzący. Niejednokrotnie wywoływało to moją irytację. Teraz moją rodzinę próbuje atakować osoba, która mnie wielokrotnie wcześniej znieważała w internecie, posługując się oszczerstwami i pomówieniami. Na dowód posiadam dziesiątki screeenów.
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: KersTreść komentarza: pis to nie jest partia , to jest zorganizowana grupa przestępcza i takich organizacji nie można dotować , muszą sobie same kraść .Źródło komentarza: Konwencja, czy konferencja. PiS w najniższej cenieAutor komentarza: AlekTreść komentarza: piotrunia .. a skąd wiesz ze masz jeszcze jakieś "dobra osobiste" ty nasza osobowości roku 2019??? nie dąsaj sie bo obrażają sie tylko lokaje i pokojówki no chyba ze do jednej z tych grup zawodowych należysz....Źródło komentarza: Piotrowi Kucharskiemu nie podobają się artykuły na jego tematAutor komentarza: AlaTreść komentarza: no wiemy... nie na darmo nazwał kanał tak aby "zera" do niego lgneły...Źródło komentarza: Konwencja, czy konferencja. PiS w najniższej cenieAutor komentarza: AniołekTreść komentarza: No to dawaj dla tatusia z Torunia !Źródło komentarza: W niedzielę WOŚP zagra dla onkologii i hematologii dziecięcejAutor komentarza: Mieczysława Goździk-BelinaTreść komentarza: Nie wiem jak to skomentować.Szkoda słów...Dlaczego jednak mnie to nie dziwi?Źródło komentarza: Piotrowi Kucharskiemu nie podobają się artykuły na jego tematAutor komentarza: CzłowiekTreść komentarza: Lepiej wpłacić na tych bezczelnych, bezwstydnych oszustów z Republiki. Swoją drogą, muszą tam mieć niezły ubaw widząc jak ich głupi fani zasilają im konto. P.S. Wszystkim życzę duuuużo zdrowia w Nowym Roku.Źródło komentarza: W niedzielę WOŚP zagra dla onkologii i hematologii dziecięcej
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Reklama

Napisz do nas

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama