czytaj także:
- Miejsce jest zabezpieczone. Będziemy próbowali znaleźć środki pozabudżetowe na rewitalizacje nieruchomości - mówi Joanna Szczepańska, rzeczniczka prasowa prezydenta miasta Tomaszowa Mazowieckiego. Sam prezydent też ma pomysł na zagospodarowanie obiektu, jednak zanim będzie można o nim mówić trzeba całość od podstaw wyremontować. Być może znajdzie tu siedzibę jakaś lokalna fundacja lub inna organizacja trzeciego sektora.
Historia fabrykanckiej rodziny Landsbergów sięga niemal początków miasta. Hilary Landsberg w 1857 roku, rozpoczął w Tomaszowie Mazowieckim produkcję wyrobów wełnianych. W 1881 r. wybudował przy ul. Gustownej 46 pierwszy zakład produkcyjny. W końcu XIX w. posiadał już 1800 wrzecion przędzalniczych, 70 krosien tkackich i 44 maszyny wykończalnicze i farbiarskie.
Po jego śmierci w 1898 roku spadkobiercy powołali spółkę firmową, wykupując kolejne nieruchomości. Wartość produkcji wzrosła z około 480 tys. rubli w 1899 roku do 1,5 min rubli w 1911 r. Wzrosła też liczba krosien mechanicznych z 70 sztuk w 1899 r. do 198 w 1912 r., a liczba wrzecion z 1800 do 3000. 19 maja 1907 r. car Mikołaj II zatwierdził statut spółki: Towarzystwo Akcyjne Fabryk Sukna H. Landsberga. Kapitał zakładowy określono na 1,2 min rubli i był podzielony na 240 akcji. Większość z nich otrzymali spadkobiercy Landsberga. Firma poniosła olbrzymie straty w okresie pierwszej wojny światowej.
Jednak prawdziwy kres działalności nastąpił po II Wojnie Światowej. Ostatecznie fabrykę włączono w skład „Mazovii”, a w willi, która została prawdopodobnie w tym samym czasie, kiedy ruszała pierwsza fabryka Landsbergów ( ok. 1858 r.). urządzono przyzakładowe przedszkole
- Chodziłem do tego przedszkola, bo moi rodzice obydwoje pracowali w Mazovi. Bardzo miło wspominam to miejsce i żałuję, że teraz niszczeje. Do dzisiaj kojarzy mi się z czymś kolorowym i wesołym - opowiada Marian Szczęsny, dzisiejszy 50-latek
W listopadzie 2014 r. przedszkole zostało przeniesione do nowo wybudowanego budynku przy Szkole Podstawowej numer 13. Nieruchomość o powierzchni ponad 3,8 tysiąca metrów kwadratowych postanowiono sprzedać. Działkę wraz z zabytkowym pałacykiem, wyceniono na 1,3 miliona złotych netto.
Mimo zorganizowania pięciu przetargów chętnych nie było. Nic dziwnego willa w 1980 r. wpisana została do Gminnej Ewidencji Zabytków. Koszt jej remontu jest więc bardzo wysoki a nie można liczyć na ustawową ulgę przy zakupie. Nie pomogło nawet obniżanie w kolejnych przetargach ceny. W końcu osiągnęła cenę 700 tysięcy złotych. To także nie zachęciło żadnego inwestora.
Pozostaje mieć nadzieję, że miasto szybko podejmie jakieś działania a zabytkowy obiekt nie podzieli losy Ośrodka Wypoczynkowego na Borkach.
na ten sam temat
Willa Landsberga ponownie na sprzedaż
[reklama2]
Napisz komentarz
Komentarze