Coraz odbierał swą sprawę któremuś z adwokatów, nie dowierzając mu, by ją powierzyć następnemu — i tak w kółko. Z kolei Salomonowiczowii wypadło zasiąść na ławie oskarżonych za oszczerstwa. Więc udał się on do adw. Z., prosząc go o obronę. Po kilku wizytach adwokat zorientował się, że ma do czynienia z niebezpiecznym człowiekiem i zaproponował Salomonowiczowi korzystanie z dobrodziejstwa amnestii, zapewniającej mu bezkarność.
Salomonowicz oburzył się i oskarżył adw. Z. o zmowę ze swymi przeciwnikami. Kiedy sprawa wypłynęła na wokandę do sądu, Salomonowioz nadesłał list, który wyraża zgodę na umorzenie procesu pod warunkiem o ile adwokaci wypłacą mu odszkodowanie w kwocie 12 tys. zł.
Ponieważ lekarze orzekli, że jest on całkowicie odpowiedzialnym człowiekiem pod względem psychicznym, Sąd wymierzył mu 6 miesięcy bezwzględnego więzienia
Napisz komentarz
Komentarze