Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 19 września 2024 21:18
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama
Reklama

Uważajcie na fałszywe komunikaty RCB

2024-09-17, 06:33 Warszawa (PAP)

MON: liczba żołnierzy wydzielonych do operacji przeciwpowodziowej wzrosła do 4,9 tys.

Już 4900 żołnierzy zostało wydzielonych do operacji wsparcia samorządów i służb MSWiA na rzecz mieszkańców terenów ogarniętych powodzią - poinformowało w poniedziałek przed północą Ministerstwo Obrony Narodowej.

Jeszcze w niedzielę w walce z powodzią pomagało 4,6 tys. żołnierzy. Taką samą liczbę w poniedziałek przed południem przekazał Sztab Generalny Wojska Polskiego. Tymczasem w poniedziałek przed północą resort obrony poinformował, że liczba żołnierzy wynosi już 4,9 tys.

"Już 4900 żołnierzy zostało wydzielonych do operacji wsparcia samorządów i służb MSWiA na rzecz mieszkańców terenów ogarniętych powodzią" - przekazało MON w mediach społecznościowych.

Siły te tworzą cztery wojskowe zgrupowania zadaniowe Wojsk Obrony Terytorialnej, osiem zespołów inżynieryjnych wyposażonych w ciężki sprzęt z wojsk operacyjnych, a także 18 śmigłowców w operacji niesienia pomocy. "Dodatkowo siły z 21 Brygady Strzelców Podhalańskich, 6 Brygady Powietrznodesantowej, 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej i Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych. Kolejne jednostki operacyjne w gotowości" - poinformował resort obrony.

Zadaniem żołnierzy jest ochrona życia i zdrowia mieszkańców, umacnianie wałów przeciwpowodziowych, prowadzenie i wspieranie działań ewakuacyjnych oraz wsparcie logistyczne.

MON przypomniało, że jedną z ostatnich decyzji było skierowanie Żandarmerii Wojskowej do działań prewencyjnych razem z policją, skierowanie do działań podchorążych z Akademii Wojsk Lądowych we Wrocławiu, uruchomienie dostaw wody i żywności, tworzenie wojskowych zespołów zadaniowych do usuwania skutków powodzi. Ponadto we Wrocławiu organizowane jest dodatkowe zgrupowanie inżynieryjne.

"Nie ma żadnych działań prowadzonych przez wojsko, których celem byłoby wysadzanie wałów" - zastrzegło po raz kolejny wojsko, ostrzegając przed dezinformacją i wzywając do korzystania ze sprawdzonych źródeł informacji.

W walce z powodzią i jej skutkami biorą udział wszystkie służby mundurowe. To przede wszystkim strażacy, zarówno zawodowi, jak i ochotnicy, którzy m.in. ewakuują mieszkańców z zagrożonych terenów i uczestniczą we wzmacnianiu wałów przeciwpowodziowych. Opuszczonych domów przed szabrownikami pilnuje policja wspierana przez żołnierzy. W działania zaangażowana jest także Straż Graniczna.

Również Służba Więzienna poinformował w poniedziałek, że w pomoc w walce z powodzią zaangażowani są jej funkcjonariusze oraz osadzeni z trzech zakładów karnych i jednego aresztu w południowo-zachodniej Polsce. Także Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa wysłała znad Bałtyku na południe Polski swoje dwa zespoły wraz ze sprzętem. (PAP)

024-09-17, 03:16 Opole (PAP)

Opolskie/Nocna akcja z udziałem śmigłowców w Nysie (aktl.)

Około północy rozpoczęła się w Nysie (woj. opolskie) ponowna akcja zrzucania ze śmigłowców tzw. big bagów, które mają załatać uszkodzony wał na Nysie Kłodzkiej - poinformował PAP w nocy z poniedziałku na wtorek oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu kpt. Łukasz Nowak.

Jak poinformował Nowak, dwa wojskowe śmigłowce Mi-17 przyleciały do Nysy około północy. W miejsce uszkodzenia wału przeciwpowodziowego zrzucały tak zwane big bagi, w których może zmieścić się nawet tona materiału. "Planujemy, aby te działania trwały kilka godzin, najlepiej do rana albo do załatania fizycznie tej dziury. Śmigłowce mają za zadanie zrzucać tzw. big bagi z dużo większym ładunkiem, aby szybciej załatać wyrwę" - powiedział Nowak przed godziną trzecią w nocy.

Wcześniej, w poniedziałek późnym wieczorem na wale pracowali strażacy i mieszkańcy Nysy, którzy workami z piaskiem umacniali uszkodzone miejsce. Na czas akcji z udziałem śmigłowców zostali jednak wycofani z wałów.

Śmigłowce zrzucały tzw. big bagi na uszkodzony odcinek wałów również w poniedziałek. Wtedy uwagę ratowników zwrócili gapie, którzy pomimo zagrożenia, wchodzili na wały, by z bliska obserwować akcję. Część mieszkańców w odpowiedzi na apel samorządu przeniosło się do wskazanych przez władze punktów.

W poniedziałek, po otrzymaniu informacji o rozmyciu wału wzdłuż ulicy Wyspiańskiego burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz ogłosił natychmiastową ewakuację mieszkańców 44-tysięcznego miasta.

"Jeszcze będą akcje, by załatać tę dziurę przez wojsko, natomiast sytuacja może potoczyć się w najgorszą stronę, czyli przebicie wału przy ulicy Wyspiańskiego i fala pójdzie w kierunku miasta. Bardzo proszę, jeśli możecie, ewakuujcie swój dobytek, siebie, swoich bliskich. Warto natychmiast wejść na najwyższą kondygnację budynku, bo fala może być kilkumetrowa. To oznacza, że będziemy mieli zalane całe miasto" - mówił Kolbiarz w swoim wystąpieniu na mediach społecznościowych.

Decyzją Wód Polskich w godzinach wieczornych zmniejszono zrzut wody ze zbiornika w Nysie z tysiąca do 800 metrów sześciennych na sekundę, by dać możliwość dokonania napraw na wałach i usprawnić ewakuację ludności z zagrożonych zalaniem terenów.

Władze Nysy na swojej stronie około godziny 20 zamieściły apel do mieszkańców o udział w akcji umacniania workami z piaskiem wału przy Moście Kościuszki. Do żołnierzy i strażaków przyłączyły się dziesiątki ochotników, którzy pomagali w przenoszeniu i układaniu worków i elementów betonowych.

"Rozpoczyna się akcja - żołnierze WOT i mieszkańcy będą umacniać workami z piaskiem wał rzeczny przy Moście Kościuszki. Na miejscu są Burmistrz Nysy, Starosta Nyski i minister Jacek Siewiera, który przyjechał na polecenie Prezydenta RP, aby rozpoznać sytuację na miejscu. (...) zaczynamy akcję wzmacniania wałów rzeki przy moście Kościuszki. Mamy potwierdzenie, że zrzut wody nie zostanie zwiększony. W związku z powyższym wszelkimi siłami ratujemy wał rzeki. Prosimy o ostrożność i zachowanie odległości" - napisano na profilu miasta w mediach społecznościowych. Jednocześnie zaapelowano, by elementy wzmacniające wał układać wyłącznie zgodnie ze wskazówkami żołnierzy i strażaków. (PAP)

2024-09-17, 01:11 Lewin Brzeski (PAP)

Opolskie i Dolnośląskie/ Ewakuacja Lewina Brzeskiego i dwóch miejscowości koło Oławy

Artur Kotara, burmistrz sześciotysięcznego Lewina Brzeskiego (woj. opolskie) podjął w poniedziałek wieczorem decyzję o ewakuacji całej miejscowości. Ewakuację zarządzono również w dwóch miejscowościach koło Oławy (woj. dolnośląskie), gdzie zapadła decyzja o zalaniu polderu Oława-Lipki.

"Wyznaczyłem dwa miejsca do ewakuacji po tym, jak Bystrzyca Kłodzka przelała się przez tzw. stare wały Lewina. Oceniamy, że w nawet 80-90 proc. terenu miasta może znaleźć się pod wodą, w tej chwili w niektórych częściach miasta woda osiągnęła już poziom około metra" - powiedział burmistrz liczącego około sześciu tysięcy mieszkańców Lewina Brzeskiego Artur Kotara w rozmowie z PAP w nocy z poniedziałku na wtorek. Jak dodał, "ludzie jednak nie chcą jechać, bo wolą pilnować dobytku i czekać na rozwój sytuacji".

W gminie Lewin Brzeski działa jednostka WOT, dysponująca transporterem pływającym PTS-M, który ma możliwość ewakuacji ludności z odciętych przez wodę terenów. "Jeśli nurt pozwoli i będzie taka konieczność sprzęt, ten będzie użyty do pomocy mieszkańcom" – zaznacza burmistrz Kotara.

W gminie Lewin Brzeski, położonej około 60 kilometrów od Wrocławia, mieszka niespełna 13 tys. osób. W okolicy Lewina zarządzono ewakuację także w czterech innych miejscowościach - są to Sarny Wielkie, Kantorowice, Stroszowice i Raski - przekazał samorządowiec.

Zamknięta została droga z Lewina Brzeskiego do Niemodlina.

Z kolei Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej (RZGW) we Wrocławiu poinformował w poniedziałek późnym wieczorem, że zalewany wodą jest polder Oława-Lipki, około 30 kilometrów przed Wrocławiem w górę Odry.

"Uruchomiono polder zalewowy Oława-Lipki o pojemności ponad 30 mln metrów sześciennych wody. Polder na 30 kilometrach kwadratowych gromadzi nadmiar wód napływających do Wrocławia" - poinformowało RZGW we Wrocławiu w mediach społecznościowych.

Zarząd przekazał też, że "w gotowości pozostaje polder Blizanowice-Trestno", który zlokalizowany jest tuż przed samym Wrocławiem.

Oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Oławie st. kpt. Michał Wójtowicz potwierdził w rozmowie z PAP we wtorek po północy, że zapadła decyzja, by podnieść śluzę wałową i polder będzie zalewany. "Przygotowujemy się do zamknięcia szandorów na drodze Oława - Jelcz i Oława - Janików" - poinformował. Szandory to bariery przeciwpowodziowe ustawione wzdłuż wałów.

W związku z zalaniem polderu zarządzono ewakuację miejscowości Stary Otok i Stary Górnik zamieszkanych łącznie przez około 350 osób. "Już w niedzielę w nocy były ogłaszane komunikaty w tych dwóch miejscowościach. W poniedziałek w ciągu dnia również były powtarzane. Niestety, ludzie z tych dwóch miejscowości nie chcą się ewakuować. Tylko w Starym Górniku mieliśmy informację o dwóch rodzinach, które chciały się ewakuować. Reszta mieszkańców podczas ogłaszania komunikatów mówiła, że zostaną w swoich domach" - powiedział Wójtowicz.

"Nie mamy informacji, ile osób faktycznie opuściło swoje domy, ale na pewno duża część pozostała" - dodał strażak.

Już w poniedziałek po południu starosta oławski Marek Szponar powiedział PAP, że jeśli woda w Odrze przekroczy 6,2 m, zalany zostanie polder z dwoma wsiami. "Ponieważ są naturalne przelewy w wałach, to przy odpowiednim poziomie, a to jest mniej więcej 6,2 m na wodowskazie w Brzegu, one się uruchamiają i woda zaczyna się przelewać na polder. To doprowadza też do zalania dwóch dróg, które też będziemy musieli zamknąć" – powiedział PAP Szponar.

Oława jest ok. 30 km na południowy wschód od Wrocławia. Mieszka w niej ponad 30 tys. osób.

W poniedziałek rząd wprowadził stan klęski żywiołowej na objętym powodzią obszarze części województw dolnośląskiego, opolskiego oraz śląskiego. Rozporządzenie w tej sprawie będzie obowiązywać do 16 października włącznie. (PAP)



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Polecane
Prawa pacjenta nadal łamanePrawa pacjenta nadal łamaneNajwyższa Izba Kontroli stwierdziła przypadki naruszania praw pacjenta we wszystkich badanych obszarach. W większości kontrolowanych szpitali pacjenci nie mieli pełnego dostępu do informacji, a prawie 30% podmiotów leczniczych nie zapewniło pacjentom godnych warunków pobytu w szpitalu. Rzecznik Praw Pacjenta – chociaż miał świadomość licznych problemów i nieprawidłowości w obszarze ochrony praw pacjenta - nie realizował w pełni wszystkich ustawowych zadań. Izba podkreśla, że pomimo alarmujących ustaleń z kontroli NIK dotyczącej bezpieczeństwa badań genetycznych z 2018 r. w Polsce nadal brakuje odpowiednich przepisów regulujących ten obszar. Taka sytuacja stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa pacjentów i poszanowania ich praw.Data dodania artykułu: Dzisiaj, 13:11
Czy uda się odwołać Kociubińskiego?Wśród najbrzydszych? Absurdalny rankingFakty nie kłamią? Według TIT, tym gorzej dla faktów?Jeszcze jedna wersja reżyserska.Prawa pacjenta nadal łamaneKomunikat dotyczący osoby zaginionej poszukiwanej przez Fundację ITAKA: Michał AugustynKazimierz Mordaka mówi: Wstyd Panie Starosto!Tomaszowscy Policjanci pomagająUważaj komu pomagasz!Szokujące! Zabójstwo za 50 złotychTomaszów Mazowiecki upamiętnił 85. Rocznicę Agresji ZSRR na Polskę i Światowy Dzień SybirakaFilmowa jesień w kinach Helios
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Sztuka – Sport – Olimpiada Sztuka – Sport – Olimpiada Na wystawie zatytułowanej „Sztuka – Sport – Olimpiada”, prezentowane są obrazy oraz sylwetki tomaszowskich olimpijczyków którzy reprezentowali nasze miasto, a tym samym nasz kraj, na olimpijskich stadionach, w różnych dyscyplinach sportowych. Tematyka sportu została przedstawiona w malarstwie, nurcie pop artu. Na płótnach przedstawione są różne dyscypliny lekkoatletyki i nie tylko. Prezentujemy dzieła Niny Habdas (1942–2003), łódzkiej malarki i graficzki, Wiesława Garbolińskiego (1927–2014), Andrzeja Szonerta (1938–1993) i Benona Liberskiego (1926–1983). Płótna powstały w latach siedemdziesiątych XX wieku, podczas Pleneru Olimpijskiego zorganizowanego w Spale koło Tomaszowa Mazowieckiego. Prezentowane obrazy zostały przekazane w darze tomaszowskiemu Muzeum w latach 70. XX wieku przez Wydział Kultury i Sztuki Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi. Wystawę uzupełniają informacje o Tomaszowskich Olimpijczykach, pamiątki Stanisławy Pietruszczak z XII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Innsbrucku (1976) oraz znaczki poczty japońskiej wydane z okazji XVIII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Nagano (1998), podarowane Muzeum przez Pawła Abratkiewicza. Wystawa przypomina nam o pięknej tradycji umacniania więzi pomiędzy ideą sportu olimpijskiego a twórczością artystyczną, która może kształtować humanistyczne wartości sportu i kreować jego wizerunek w społeczeństwie. Zapraszamy do zwiedzania wystawy w dniach 1 sierpnia – 27 października 2024 r., w godzinach otwarcia Muzeum: od wtorku do piątku od godz. 9.00 do 16.00, w soboty i niedziele od godz. 10.00 do 16.00 (w poniedziałek nieczynne). Data rozpoczęcia wydarzenia: 01.08.2024
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
bezchmurnie

Temperatura: 14°CMiasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1027 hPa
Wiatr: 11 km/h

Reklama
Reklama
Wasze komentarze
Autor komentarza: raz dwa trzyTreść komentarza: A kto czyta takie opracowania? Pewnie tylko ich autorzy...Źródło komentarza: Wśród najbrzydszych? Absurdalny rankingAutor komentarza: geoTreść komentarza: Starosta od kilku lat jest wrzodem powiatu i niestety Witczak jest taki sam zaraził się.Źródło komentarza: Fakty nie kłamią? Według TIT, tym gorzej dla faktów?Autor komentarza: EwelinaTreść komentarza: Szkoda, bo jest czego się wstydzić.Źródło komentarza: Fakty nie kłamią? Według TIT, tym gorzej dla faktów?Autor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Dobry jesteś. Jak każdy ormowiec. I twoje pisanie po polsku - też, jak u każdego ormowca. Uważasz, że służby nie mają mojego IP? Jeżeli byłeś ormowcem, to w twojej główce może się to nie mieścić. Wy, ormowcy tak już macie. Pozdrowienia od starego czekisty.Źródło komentarza: Tomaszów Mazowiecki upamiętnił 85. Rocznicę Agresji ZSRR na Polskę i Światowy Dzień SybirakaAutor komentarza: ...)Treść komentarza: może już byłby inny starosta gdyby nie koleżanka z jednego klubu KO która była niedostępna w dniu głosowania.. Panie radny powiatowy KO...może jakiś komentarz na ten temat?Źródło komentarza: Kazimierz Mordaka mówi: Wstyd Panie Starosto!Autor komentarza: Andrzej KucharczykTreść komentarza: Skoro piszesz do mnie na ty, wynika, że się znamy. Piszmy zatem z imienia i nazwiska. Ja się swojego i swoich tekstów nie wstydzęŹródło komentarza: Fakty nie kłamią? Według TIT, tym gorzej dla faktów?
Reklama
Łóżko rehabilitacyjne  Elbur PB 340 Łóżko rehabilitacyjne Elbur PB 340 Cena: Do negocjacjiZ pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów oraz montaż gratisNa zdjęciu: Łóżko PB 340 w rozmiarze 120×200 cm w kolorze buk z płytą osłaniającą napęd łóżka. Akcesoria: stolik Rubens 9 w kolorze buk.Wyjątkowa propozycja wśród łóżek, zaprojektowana z myślą o komforcie i bezpieczeństwie użytkowników o zwiększonej masie ciała. Wzmocniona konstrukcja, szersze leże oraz dostosowane do dużych obciążeń napędy, pozwalają na korzystanie z tego łóżka przez użytkowników o maksymalnej wadze do 215 kg. Z uwagi na ponadprzeciętne parametry techniczne, łóżko PB 340 przeznaczone jest szczególnie dla pacjentów bariatrycznych.DETALE PRODUKTU:1. Szerokość leża 100 i 120 cm4. Wytrzymałe, higieniczne leże2. Dopuszczalne obciążenie 250kg5. Pilot z blokadą poszczególnych funkcji3. Nowoczesny napęd podnoszenia łóżka6. Osłona frontu (opcja)OPCJE:osłona frontu • zmiana długości i szerokości leżaPODSTAWOWE DANE TECHNICZNEBezpieczne obciążenie robocze250 kgMaksymalna waga użytkownika215 kgRegulacja wysokości leża:od 30 do 80 cmRegulacja segmentu oparcia pleców:0 ÷ 70°Regulacja segmentu oparcia podudzi:0 ÷ 20°Wymiary zewnętrzne długość × szerokość:218 × 112 (132) cmPrześwit pod łóżkiem:ok. 16 cmCiężar całkowity:109,8 (123,5) kgKółka jezdne:100 mm z hamulcem
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama