Nie pojmuję, dlaczego za konstytucyjne zadania Państwa płacić ma i tak stosunkowo biedny samorząd? Czy nie świadczy to przypadkiem o tym, że żyjemy w swoistym Matrixie, o którym powiedzieć, że jest niedoskonały, to jednak zbyt delikatne.
Ten system operacyjny nie działa. Taka jest prawda. Z jednej strony słyszymy o policyjnych wakatach, z drugiej o tym, że to samorząd sam musi zadbać o to, by mieszkańcy czuli się bezpieczniej. Czy się tak czują? To zupełnie inny temat. Poprawa bezpieczeństwa to tylko hasło i ściema, a służby ponadnormatywne są sposobem na legalne dorabianie policjantów (i policjantek) z innych jednostek.
22 czerwca 2018 roku Komendant Powiatowy Policji insp. Szymon Herman w obecności Komendanta Straży Miejskiej w Tomaszowie Maz. Pana Sławomira Wieruszewskiego podpisał porozumienia z Prezydentem Miasta Tomaszowa Mazowieckiego Panem Marcinem Witko. Porozumienia dotyczą współpracy Straży Miejskiej i Policji w naszym mieście, a także służb ponadnormatywnych na lokalnym terenie. Oba przedsięwzięcia mają na celu zwiększenie bezpieczeństwa mieszkańców Tomaszowa Mazowieckiego szczególnie w okresie wakacyjnym.
- taką informację przeczytałem na stronie internetowej tomaszowskiej Policji. Trudno traktować ją inaczej niż żart. O ile współpraca Policji i Straży Miejskiej jest jak najbardziej pożądana, to już co do służb ponadnormatywnych miałbym sporo wątpliwości.
Dajemy się po prostu wpuszczać w maliny. Czytamy najczęściej o tym, że podpisano umowy. Czy ktoś natomiast wie, w jaki sposób są one realizowane? Może służby te wykorzystywane są jedynie w trakcie Dni Tomaszowa albo tworzy się patrole, które urządzają sobie spacerki w ciągu dnia, kiedy jakoś specjalnie niebezpiecznie w naszym mieście nie jest (zresztą w nocy też jakoś specjalnego zagrożenia się nie odczuwa).
Pytań jest oczywiście więcej. Jeśli miasto w nocy obsługują dwa zmotoryzowane patrole (bo ponoć paliwo do samochodów jednak kosztuje), to czy policjanci w ramach ponadnormatywnych zadań wyjdą w nocnej porze na ulicę i będą z przysłowiowego "buta" przemierzać miejskie zaułki? Jakoś mi się nie chce za bardzo w to wierzyć.
Miałem okazję kiedyś przez taki ponadnormatywny patrol być wylegitymowanym. Dzielni stróże prawa wytropili mnie w samo południe w okolicach Kauflandu. Bystre oko policjantki zauważyło, że przestawiałem samochód o 50 metrów i nie zapiąłem pasa (nomen omen bezpieczeństwa).
Jaki z tego wszystkiego wniosek wypływa? Ano taki, że za tę samą usługę płacimy dwa razy. To jest tylko chyba w naszym kraju możliwe. Wyobrażacie sobie firmę ochroniarską, która podpisuje z wami umowę na dozór waszego mienia, a następnie chce dodatkową kasę, by chronić was jeszcze dodatkowo w godzinach, kiedy tego nie potrzebujecie?
To zupełnie jak ze Służbą Zdrowia. Masz ją zapewnioną konstytucyjnie, ale jak chcesz się naprawdę leczyć to musisz zapłacić, albo edukacją, która jest bezpłatna ale jednak warto byś skorzystał z korepetycji (nawet jeśli ich nie potrzebujesz, to są szkoły, w których nauczyciele z satysfakcją udowodnią Ci, że jest to niezbędne).
Napisz komentarz
Komentarze