Koszty - jak to jest?
Dla wielu kierowców głównym argumentem przemawiającym za zakupem auta z drugiej ręki są niskie koszty. Niestety, zazwyczaj dotyczy to tylko i wyłącznie kwoty wydanej przy zakupie samochodu. Pojazd z rynku wtórnego zazwyczaj wymaga albo pewnych usprawnień albo przynajmniej wymian podstawowych elementów, co już winduje koszty o kolejne 2-3 tysiące złotych (w najlepszym wypadku). Gdy dodać do tego ryzyko wystąpienia niespodziewanych usterek - nigdy bowiem nie wiadomo, jak o auto dbali poprzedni właściciele - ryzyko naprawdę sporych wydatków staje się realne.
A jak to jest w przypadku aut nowych? Wcale nie są one tak drogie, jak to mogłoby się wydawać. Sprawdźmy choćby ofertę salonów w naszym mieście wojewódzkim. Przykładowo, dealer Forda oferuje fabrycznie nową Fiestę w cenie nieco przekraczającej 40 tysięcy złotych, którą można łatwo rozłożyć na wielomiesięczne raty, wynoszące około 560 PLN. Dodatkowo, w ramach tej oferty osoba, która zdecyduje się na zakup auta otrzyma całkiem za darmo polisę ubezpieczeniową na auto, co eliminuje kolejne koszty.
[reklama2]
Dodatkowo, ryzyko uprzykrzających życie awarii w przypadku auta nowego praktycznie nie istnieje, a nawet jeżeli one wystąpią, to i tak koszty ich usunięcia pokryje gwarancja, a nie kierowca. A ze starszymi? Różnie bywa - zresztą, wybierzcie się na przejażdżkę krajową “ósemką” w stronę Piotrkowa lub Warszawy i poobserwujcie, jakie auta stoją popsute na poboczu!
Wspomniana Fiesta to oczywiście tylko przykład, na jak dobrych warunkach można kupić auta nowe. Wystarczy jedynie poszukać tego rodzaju ofert wśród lokalnych dealerów - w szczególności na początku roku kalendarzowego łatwo jest kupić samochód w naprawdę ciekawej wersji wyposażeniowej, w cenie o wiele niższej niż katalogowa (jak to zresztą można zobaczyć na http://www.ford.pl/Samochody_osobowe w zakładce Promocje).
Ubogie wyposażenie?
Do przeszłości należą już czasy, gdy nowe samochody wyjeżdżały z polskich salonów praktycznie pozbawione jakiegokolwiek wyposażenia. Swoistym kuriozum były oferty jednego z niemieckich producentów, który oferował swoje wcale nie najtańsze kompaktowe auto nie tylko bez klimatyzacji, ale także bez centralnego zamka czy nawet elektrycznie sterowanych szyb. Owszem, te elementy były dostępne, ale wymagały naprawdę sowitej dopłaty.
Dziś, nawet podstawowe wersje aut mają “na pokładzie” wszystkie te elementy, które bezpośrednio wpływają na komfort i bezpieczeństwo jazdy pasażerów. Pozostając w segmencie aut kompaktowych, spójrzmy choćby na bardzo popularnego wśród firm z naszego województwa Forda Focusa. Już podstawowa wersja tego auta wyposażona jest nie tylko w wydajną klimatyzację, lecz także w szereg elementów, które chronią znajdujące się we wnętrzu osoby w razie wypadku. W standardzie jest już nie tylko system ABS, ale także układ stabilizacji toru jazdy (ESC), jak również poprawiający stabilność na zakrętach (TVC) oraz wzniesieniach (HSA). Warto również wspomnieć o komplecie poduszek i kurtyn powietrznych, zarówno dla pasażerów pierwszego, jak i drugiego rzędu.
Kiepskie silniki - to mit!
Dość powiedzieć, że Polska już dawno przestała być rynkiem, na którym nowe auta wyposażane są w dychawiczne silniki. Teraz polski kierowca bez problemu wybierze auto z takimi samymi parametrami jak jego kolega z Niemiec czy Francji! Ot, choćby Ford Mondeo, jeden z liderów sprzedaży w klasie średniej nad Wisłą. Pod maska tego auta znaleźć można szeroki przekrój silników - od 1.0 do 2.0 (benzynowe), o mocach nawet do 240 KM czy wyjątkowo oszczędne, wysokoprężne 2.0, rozwijające w najmocniejszej wersji aż 210 KM!
Sytuacja za kilka lat
Wiele osób obawia się, że zakup samochodu w salonie skazuje je na znaczne straty z powodu utraty wartości pojazdu. Tymczasem, na polskim rynku tendencja nieco się zmienia i za kilka lat, jeżeli zdecydujesz się na sprzedaż auta na własną rękę, jego krajowe pochodzenie będzie tylko atutem. Samochody pochodzące z polskich salonów (a jeszcze lepiej od pierwszego właściciela), cieszą się ogromnym powodzeniem.
Zalew wątpliwych “okazji” z Zachodu (sami zobaczcie, ile w Tomaszowie jest komisów z takimi autami!) sprawił, że Polacy znacznie chętniej stawiają na auta krajowe. W perspektywie kilkuletniej eksploatacji zdecydowanie warto wydać te kilka tysięcy złotych więcej na zakup nowego auta, niż decydować się na kiepskiej jakości oferty prosto z krajów “starej Unii”, w przypadku których to aut nie tylko stan techniczny, ale również przebieg i historia napraw blacharskich budzą ogromne wątpliwości.
Nowe samochody w Polsce już dawno przestały być towarem luksusowym. To raczej wybór dla osób, którym zależy na spokoju eksploatacji przez kilka lat. Aby jeszcze więcej zaoszczędzić, warto trochę poszukać - bardzo często dealerzy mają naprawdę ciekawe oferty.
Napisz komentarz
Komentarze