Ponad dwa lata temu napisałem felieton pt. Kto zapłaci? Przecież wiesz kto. Komentowałem w nim pomysł wprowadzenia podatku od supermaketów. Wyjaśniałem w nim, że pomysł obliczony jest nie na pomoc polskim kupcom (jak sugerowano) ale na zwiększenie dochodów Państwa, które potrzebne są na zaspokajanie potrzeb różnego rodzaju Misiewiczów. Najnowsze dane dotyczące zadłużenia kraju, narastającego w sposób błyskwaiczny i na skalę dotąd nie spotykaną tezy te potwierdzają. Wskazywałem też, że nowe podatki tak czy inaczej obciążą kieszenie obywateli a nie zachodnich koncernów, opłcających swoje podatki najczęśćiej za granicą.
Nowe przeppisy podatkowe zakwestionowała Unia Europejska, ponieważ nowy podatek miał chcrakter dyskryminujący część funkcjonujących na rynku podmiotów. Rząd PiS z pomysłu jednak nie zrezyygnował i teraz postanowił opodatkować każdego przedsiębiorcę, posiadającego nieruchomości o wartości łącznej powyżej 10 milionów złotych. To danina de facto parakatastralna. Tym razem jednak obciążająca nie tylko dużych komercyjnych graczy rynkowych ale również każdego, przemieżającego polskie ulice, zjadacza chleba.
Ktoś zapewne zapyta: jak to? Przecież nie jestem przedsiębiorcą ani nie posiadam żadnych nieruchomości, że o ich wartości nawet nie da się wspomnieć. Stary rozpadający się garaż, to przeciez nie jest wart 10 milionów złotych. No właśnie na tym polega cała perfidia wprowadzanych zmian, bo takimi przedsieniorcami są: spółdzielnie mieszkaniowe, TTBS, oraz firmy budujące typowe czynszówki na wyjem. To przecież w nich mieszkamy i opłącamy comiesięczne czynsze. Nowy koszt będzie musiał być w nie wkalkulowany. Tym samym znowu zapłaacimy więcej. Już dzisiaj wiele osób (słusznie) twierdzi, że czynsze w TTBS są zbyt wysoskie w stosunku do oferowanego standardu. Wszystko wskazuje na to, że będą jeszcze wyższe. Cóż, być może ktoś wymyśli kolejne dopłaty, tyum razem do czynszów. Tylko po co?
Napisz komentarz
Komentarze