Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 22 stycznia 2025 20:24
Reklama
Reklama

Przeszkoda, która zaskoczyła wszystkich

Na początek września zaplanowano kolejny (szósty już) przetarg na sprzedaż Ośrodka Szkoleniowo-Wypoczynkowego ,,Borki” w Swolszewicach Małych. Znalazł się nawet potencjalny kupiec, który na tym terenie chciał realizować budownictwo mieszkaniowe. Niestety do sprzedaży po raz kolejny nie doszło. Tym razem na przeszkodzie stanęła nowa ustawa wprowadzona niedawno przez Rząd PiS. Ogranicza ona prawo obrotu nieruchomościami rolnymi. Weszła ona w życie 1 maja tego roku.

[reklama2]

Warto przypomnieć, że powiat tomaszowski wszedł w posiadanie "Borek" w październiku 2007 roku na mocy decyzji wojewody łódzkiego. Wydawała się wówczas, że samorząd otrzymał w darze kurę, która będzie znosić złote jajka. Ośrodek wciąż jeszcze funkcjonował a jego wartość szacowano nawet na 30 milionów złotych. W krótkim czasie zakład budżetowy został zlikwidowany i zaczęto dyskutować o przyszłości obiektu. Na chwilę został także wydzierżawiony.

 

Dyskutowano tak do maja 2013 roku, kiedy to Rada Powiatu podjęła uchwałę, zezwalającą na jego sprzedaży w drodze przetargu nieograniczonego. Kolejne przetargi okazywały się nieskuteczne. Nie było chętnych do zakupu, ze względu na cenę, którą określono na poziomie 11 mln zł.

 

 "Borki" w całości to 17 hektarów. Część terenów ma jednak nieuregulowany stan prawny. Na sprzedaż więc wystawiono 10 hektarów. Podzielono je na trzy części. Pierwsza z nich pawilony hotelowe (jeden częściowo spalony), stołówka i część parkingu. Druga to kemping z 50 domkami, kawiarnią, stołówką i sanitariatami. Trzecia to pozostałe wolne tereny.

 

W ubiegłym roku podjęto kolejne dwie próby sprzedaży ośrodka w całości. Skutek podobny jak dotychczas, z tym że cena obniżona została do 6 mln zł. Wrześniowy przetarg miał być już szóstym. Po raz kolejny też Powiat obniżył cenę. Ogłoszenie mówiło o 5 milionach.

 

 

Na ostatniej sesji Rady Powiatu starosta Mirosław Kukliński odpowiadał na pytania m.in. radnego Mariusza Strzępka dotyczące Borek. Poinformował, że mi iż pojawił się chętny, który zamierzał wpłacić wymagane w ogłoszeniu wadium, sprzedaż znowu nie dojdzie do skutku. Tym razem przeszkodą okazała się być wspomniana na wstępie ustawa (według niej ziemie rolną może nabyć tylko osoba wykonująca czynnie zawód rolnika lub związki wyznaniowe).

 

Kukliński wyjaśniał,  że teren OSW ,,Borki” to kilkadziesiąt działek, które w latach 60-70 tych ubiegłego wieku zostały przejęte  od rolników  w związku z wybudowaniem Zalewu Sulejowskiego. Część z nich nigdy nie została odrolniona. Takiego obrotu sprawy chyba nikt się nie spodziewał. Teraz Powiat musi podjąć procedury związane z odrolnieniem gruntów i dopiero przystąpić do sprzedaży.  Niestety procedury są długotrwałe. Tymczasem "Borki" mimo że zamknięte generują koszty. Sama firma ochroniarska to wydatek blisko 100.000 zł rocznie.   


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

123 28.09.2016 10:56
Jak można pozbyć się takiego obiektu jakim są, a może były kiedyś "Borki"? Jak się okazuję, sama sprzedaż nie jest prosta. Szacunkowa wartość 30 mln zeszła już do 5 mln, a co roku dokłada się tylko na samą ochronę obiektu 100 000 zł. To paranoja. Przyjdzie taki moment kiedy zbiornik przestanie straszyć, a wtedy Powiat będzie pluł sobie w brodę. A przepraszam... pewnie wtedy zmieni się już skład władzy i tylko westchnie, że było kiedyś powiatowe, a zostało prywatne/kościelne, ogólnie wypuszczone z rąk. 100 000zł przeznaczone na ochronę wystarczy przeznaczyć na obsługę i bieżącą konserwację. Oczywiście to za mało, ale spadek wartości na przestrzeni kilku lat jest tak duży, że tylko w sektorze publicznym takie rzeczy są możliwe. Wystarczyłoby to utrzymać i chociażby kolonie dla ubogich dzieci czy rodzin organizować. Jest tyle osób wykonujących prace społeczne - czemu właśnie tam ich nie wysłać? Mogliby pilnować obiektu, kosić trawę, remontować budynki, domki.. Zadłużone osoby mogą tam odpracować czynsz. Jak powiat to sprzeda to tak jakby wyciąć sobie nerkę. Da się z tym żyć, ale już nie tak jak przed zabiegiem. Pozdrawiam i życzę więcej mobilizacji do działania, a nie tylko do snucia planów i organizowania konferencji.

he-man 14.09.2016 07:15
Jak by władze chciały, to zalew sulejowski byłby czyściutki. Tylko to wymaga długoletniej pracy. A tutaj liczą się tylko krótkoterminowe działania.

12.09.2016 13:54
Dokładnie taki wniosek moja komisja postawiła ok. roku temu. Zdecydowano jednak o podjęciu kolejnych prob sprzedaży w całości. W sumie trudno się też dziwić, bo po pierwsze to spory jednorazowy zastrzyk gotówki. Po drugie jeden przetarg zamiast 100. Po trzecie Starosta liczył, że jednak uda się znaleźć kogoś, kto utrzyma funkcję turystyczno - rekreacyjną.

Ajdejano 12.09.2016 13:47
Do wpisu nr 9: Sielpia ?! Tę Sielpię - to może masz w główce. Już od wielu lat, w naszych lokalnych - i nie tylko - mediach jest wałkowany temat czyszczenia zalewu, który to zalew stał się brudnym i śmierdzącym bagnem. I do tej pory oraz jeszcze przez długie lata ten temat będzie "męczony" - bez żadnego odzewu jakiejkolwiek władzy. Zalew w Sielpi to bajorko o powierzchni ca 57 ha, przez które przepływa Czarna Konecka o średnim przepływie przez zalew w wysokości ca 4 m3/s. Zalew sulejowski to jezioro o powierzchni ca 2700 ha i średnim przepływie Pilicy przez to jezioro w wysokości ca 40 m3/s. Czyli: powierzchnia naszego zalewu do bajorka w Sielpi ma się, jak: 2700 : 54 = 50. Natomiast przepływ Pilicy do przepływu Czarnej koneckiej ma się, jak: 40 : 4 = 10. Z tych moich wypocin wynika, że przepływ Czarnej Koneckiej p[rzez bajoro w Sielpi jest pięciokrotnie bardziej intensywny niż przepływ Pilicy przez bagno sulejowskie. I właśnie dlatego Czarna Konecka skutecznie czyści bajoro z tych sinic i innych syfów niż Pilica zalew sulejowski. I - o czym piszesz ?! O swoich marzeniach. Rządzących zostaw w spokoju. To grupa nieudaczników, cwaniaków, kryminalistów lub potencjalnych kryminalistów, dbających przecież nie o nas, tylko o swoje kieszenie i swoje dupy.

xmen 12.09.2016 14:05
Kiedyś zalew był czysty teraz niestety nie jest, czyli jest zaniedbany przez mądre głowy, te na stołkach. Czyli wg Ciebie lepiej tak to zostawić ? I nie siedzi to ,,w główce,, tylko przykład historii zalewu z pięknymi kiedyś Borkami i przykład innych pokazuje /przykład Sielpi/, że jednak można. Ten teren powinien służyć pod wypoczynek a nie mieszkaniówkę.

@ 12.09.2016 21:12
"od wielu lat, w naszych lokalnych - i nie tylko - mediach jest wałkowany temat czyszczenia zalewu, który to zalew stał się brudnym i śmierdzącym bagnem." to wszystko się zgadza. Panaceum na rozwiązanie tego problemu miało być dopuszczenie na zalewie motorówek bez ograniczenia. Obserwując cały sezon ciężkiej pracy motorówek do dzisiaj niema żadnych efektów na czystą wodę w zalewie i Pilicy

xmen 12.09.2016 12:39
nie pod budownictwo !!! a dla ludzi pod wypoczynek to powinno być taka np Sielpia może a Borki nie ... ludzie, kto nami rządzi ? kto rządził i kto będzie ? tragedia ludzi bez polotu, bez wyobraźni, bez głowy na karku

he-man 12.09.2016 08:03
To może ten inwestor powinien powołać jakiś kościół? Może wyznawców świętych czterech ścian? A tak na poważnie. Kto wpadł na tak idiotyczny pomysł budowy na Borkach blokowiska? Nawet jak tam będą apartamenty to kto je kupi? Kto tam będzie chciał mieszkać jak tam nie ma żadnej infrastruktury. Bo nie wystarczy wybudować kilka bloków i parkingi dla 40% mieszkań. Aby ściągnąć tam ludzi trzeba by wybudować minimum przedszkole, sklepy, jakieś pkt. usługowe typu kwiaciarnia, fryzjer, apteka etc. Dodatkowo droga do Tomaszowa wymagałaby też przebudowy (ruch będzie wtedy dużo, dużo większy niz obecnie). Tam oprócz lasu nie ma nic. Nawet kanalizacji czy chodnika poązdnego nie mówiąc o sklepie.

12.09.2016 08:39
Blokowisko proponował radny Szewczyk, a dokładnie, żeby teren oddać pod program rządowy, który ma realizować mieszkania na wynajem (sic!). Jeśli natomiast przejedziesz się w bliższej i dalszej okolicy, to zobaczysz, jak grzyby po deszczu powstające osiedla domków jednorodzinnych. Przyjmując, że mamy do zaoferowania 10 hektarów, to cena metra kwadratowego wynosi 50 zł. W okolicach Wiaderna za taką cenę można kupić pole. Za to z drugiej strony widzę ogłoszenia w Smardzewicach po 26 zł. za metr. Nie wiem jakie są obecnie ceny rynkowe działek budowlanych w tej okolicy. Należałoby to sprawdzić. Myślę więc, że jeśli zainteresowany był deweloper, to właśnie taki był jego cel, ale może się mylę, bo szczegółowych planów nikt nie przedstawiał. Chociaż przy tak dużym obszarze cena wydaje się jednak stosunkowo wysoka.

he-man 12.09.2016 13:48
Cały czas wszyscy na hasło Borki widzą górę pieniędzy na horyzoncie. Ale tak nie jest i nie będzie. Wybudowanie tam osiedla mieszkaniowego będzie błędem (wg mojej oceny). Bo to nie wystarczy wybudować same mieszkania. Potrzebna jest te z cała infrastruktura, której nie ma. A skoro przybliża Pan ceny działek budowlanych. To może lepiej by było, aby teren podzielić na działki budowlane, uzbroić je i sprzedawać bezpośrednio? Większe szanse na sprzedaż i ożywienie okolicy. Ale tu jest jeden problem. Obezna władza wszystko przygotuje, a ci co przyjdą po nich spiją całą śmietankę. I dlatego właśnie Borki są w takiej a nie innej kondycji.

janek 11.09.2016 23:23
no to widać jak są w temacie profesjonaliści ..?! - w lipcu też była podpisana nowelizacja do tej ustawy , oprócz spraw z hipotekami mamy w niej rozszerzony katlog podmiotów uprawnionych do zakupu ziemi rolnej o parki narodowe ! !! To trochę dziwne , że nie można kupić więcej niż 0,3 hektara , a inni mogą ?! Ojciec mój chciał wrócić do Pl i jeszcze zrobić cos pożyteczneg o. Kiedyś ziemie po dziadkach zostały rozparcelowane , więc kiedy trafiło się coś blisko , za gotówkę około hektara to - niestety . Mnie zależało tylko na tym , aby stworzyc tam fajne miejsce także dla okolicznych mieszkańców - ...pomysły i projekt ambitny był , ale nie mamy związku z żadną gminą wyznaniową , ani innych , może tylko jesteśmy w marzeniach pozytywnie zakręconymi rolnikami tej ziemi polskiej .

Ajdejano 11.09.2016 21:56
Do wpisu nr 2: TAK !!! SERIO !!! To jest świetny teren na budowanie różnych: budynków, mieszkań, itp., itd.

Bunga-bunga 11.09.2016 21:41
Do wpisu nr 3: zięciuniu - dobra zmiana. Z jednym zapytaniem: a kto, k..... a, bronił i broni urzędnikom odrolnić te pier.... grunty ?! Kto nie ma ich - tych nygusów-urzędasów pogonić pałą ?! PS. Wspomniana ustawa jest O.K., tylko różni samorządowi debilowaci i nygusowaci urzędnicy są do dupy.

org 12.09.2016 22:02
Wspomniana ustawa jest do dupy.

Xxx 11.09.2016 19:37
Dobra - zmiana, ale czy na lepsze?

Serio? 11.09.2016 18:42
Oni tam mieszkania chcą zrobic??? Bez jaj . Ale widać komuś ładnie zależało żeby ten ośrodek poszedł z dymem.

rwd 11.09.2016 18:32
Na własnej skórze przekonali się o beznadziejności ustawy, którą sami stworzyli.

Opinie
Igor MatuszewskiIgor Matuszewski Chce skutecznie kontrolować, czy jedynie więcej zarabiać? Radny Piotr Kucharski może to robić i nie trzeba do tego pełnić żadnej funkcji. Można być zwyczajnym radnym, ale może to też robić każdy obywatel. Takie prawo daje ustawa o dostępie do informacji publicznej. Więc pisanie o jakiejś próbie blokowania czegoś jest dość śmieszne i przypomina próbę udowodnienia, że ziemia jednak jest płaska. Jak widać za 350 złotych miesięcznie można wywołać burzę w szklance wody. Jednymi z najbardziej istotnych uprawnień, jakie posiadają radni samorządowi są możliwości sprawowania kontroli nad działalnością miasta lub powiatu. Można je realizować za pomocą organu ustawowego, jakim jest komisja rewizyjna w danym samorządzie, ale także indywidualnie. Co ciekawe zmiany w ustawodawstwie wprowadzone przez PiS dają większe uprawnienia kontrolne radnym indywidualnie, niże wtedy, kiedy działają oni w formie komisji. Każdy radny ma prawo wstępu niemalże wszędzie oraz żądania wszelkich dokumentów związanych z realizacją zadań nałożonych ustawami. Co ważne (bo część urzędników próbuje to robić) jedyne ograniczenia muszą wynikać bezpośrednio z ustawy. W tomaszowskiej Radzie Miejskiej funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej pełni Piotr Kucharski. Okazuje się jednak, że inni członkowie tego gremium mają go dosyć i zamierzają odwołać. Czy chodzi o to, że jak sam twierdzi, jest niewygodny dla Prezydenta? Czy tylko o 350 złotych diety więcej. Radny już w poprzedniej kadencji dał się poznać, jako główny samorządowy śledczy. Badał nawet kaloryczność węgla w spółce ZGC. Usilnie poszukiwał nieprawidłowości w TTBS, a następnie próbował załatwiać mieszkania dla własnych kłopotliwych lokatorów. Analiza aktywności radnego z ubiegłej kadencji pokazuje dużą liczbę interpelacji i małą liczbę konkretnych i merytorycznych wniosków.
Reklama
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Walentynkowe Ale Kino Walentynkowe Ale Kino Tuż przed walentynkami Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza do sali kinowej Kitka w MCK Tkacz na czarną komedię "Tylko kochankowie przeżyją". Będzie romantycznie, ale i trochę strasznie, bo tytułowi kochankowie, to... para wampirów. Projekcja odbędzie się 12 lutego o godz. 18. Bohaterowie „Tylko kochankowie przeżyją” to wampiry zmęczone setkami lat życia i zdegustowane tym, jak rozwinął się świat. Nie są jednak typowymi przedstawicielami swojego wymierającego gatunku: wprawdzie żywią się krwią i preferują mrok nocy, ale najważniejsza jest dla nich sztuka, literatura, muzyka – i trwająca od wieków miłość. To wyrafinowani smakosze życia, wytworni dandysi zatopieni w XXI wieku, wciąż pamiętający jednak intensywność romantyzmu.Adam (Hiddleston) jest unikającym rozgłosu i słonecznego światła undergroundowym muzykiem, skrzyżowaniem Syda Barreta i Davida Bowiego z Hamletem. Mieszka w odludnej części Detroit, kolekcjonuje gitary, słucha winyli i tworzy elektroniczną muzykę końca świata. Melancholijną samotność rozjaśnia długo oczekiwany przyjazd jego ukochanej, Ewy (Swinton). Razem jeżdżą nocami po wyludnionym Detroit w hipnotycznym rytmie muzyki, celebrując każdą spędzaną razem chwilę. Jednak spokojne życie zakochanej pary zostanie wystawione na próbę, kiedy niezapowiedzianie dołączy do nich nieobliczalna i wygłodniała siostra Ewy – Ava (Wasikowska).Film Jima Jarmuscha to pytanie o nieśmiertelność, o siłę uczucia i moc obietnic w obliczu nieskończenie płynącego czasu. Piękne, wysmakowane zdjęcia nocnych miast w połączeniu z atmosferą melancholii, mroczną muzyką Black Rebel Motorcycle Club, ale i charakterystycznym dla Jarmuscha wyrafinowanym, subtelnym humorem, dają w efekcie stylową, dekadencką perełkę. (Opis filmu za Gutek Film.)Bilety w cenie 10 zł jak zawsze można kupić w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 lub online przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Tylko-kochankowie-przezyja/Tomaszow-Mazowiecki). Zapraszamy. Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.02.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kolejna osoba odchodzi ze szpitala. Już czwarta. Tym razem jest to Konrad Borowski, dyrektor ds. pielęgniarstwa w Tomaszowskim Centrum Zdrowia. Złożył już wypowiedzenie i obecnie przebywa na urlopie. Jak sam twierdzi na chwilę obecną nie widzi możliwości współpracy zarówno z Prezesem szpitala, jak i Starostą Mariuszem Węgrzynowskim. Pojawia się więc wakat na kolejne stanowisko. Kto je zajmie. Od dłuższego czasu mówi się o tym, że Starosta na tę funkcję chce powołać bliską mu politycznie Ewę Kaczmarek zastępca Pielęgniarki Koordynującej Oddz. Chorób Wewnętrznych. Na liście nazwisk pojawia się też córka radnego Szczepana Goski, która zdaniem pracowników TCZ ma zostać umieszczona w roli odchodzącego Borowskiego lub osoby koordynującej tomaszowskie ratownictwo medyczne. Zapewne wkrótce dowiemy się czy pogłoski ze szpitalnych korytarzy się potwierdzą. W ten sposób pełnię odpowiedzialności nad szpitalem przejmuje "ośrodek decyzyjny" w postaci Mariusza Węgrzynowskiego oraz Adrian Witczak, którego w spółce reprezentuje prokurent Glimasiński. Otwarte zostaje pytanie: kto następny: dyrektor - główna księgowa Alina Jodłowska? Z całą pewnością zostaną dyrektorzy, którzy sami nie wiedzą co w spółce robią.Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Wczorajsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego zawierała co prawda tylko jeden punkt merytoryczny, ale dyskusja (jeśli można ją tak nazwać) trwa ponad 3 godziny. Jak opisać, to co się działo, by oddzielić własne opinie od prezentacji zdarzeń? Jest to w moim przypadku niezwykle trudne ponieważ sam byłem aktywnym ich uczestnikiem. Dlatego czytelnicy będą mieli możliwość przeczytania dwóch tekstów. Jeden z subiektywną oceną, w formie felietonu, mojego autorstwa. Drugi współpracującej z portalem dziennikarki. Gotowi?
Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Od kilku lat głośno krytykowana jest polityka kadrowa Starosty Mariusza Węgrzynowskiego. Mówi się nawet, że przerost zatrudnienia sięga ok 100 osób przy równoczesnym niedoborze profesjonalnej kadry urzędniczej wyspecjalizowanej w zakresie budownictwa, geodezji, gospodarowania nieruchomościami itd. Piotr Kagankiewicz szacuje, że nadmierne wydatki sięgają nawet czterech milionów złotych. Kolejne umowy miały być podpisywane z początkiem tego roku, a więc kolejne setki tysięcy złotych. Zatrudnienie znajdują członkowie rodzin polityków PiS. Dla przykładu do Wydziału Promocji trafiła córka wójta gminy Będków, Dariusza Misztala, podobnie jak Mariusz Węgrzynowski działacza PiS oraz bliskiej osoby Antoniego Macierewicza. Wójt w ubiegłej kadencji zatrudniał z kolei radnych przyjaznych Staroście. Informacja o tym, co robi konkretnie dany pracownik, okazała się być najbardziej strzeżoną przez wójta tajemnicą. Promocja pęka w szwach. Pracuje w niej kilka osób więcej niż 10 lat temu. Czy jakieś efekty działania można uznać za spektakularne? Chyba tak. Należą do nich niespotykane nigdzie indziej zakupy dewocjonaliówUmorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Umorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie w 2016 roku wszczęła śledztwo w sprawie Bartłomieja Misiewicza, byłego rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej i szefa gabinetu politycznego szefa MON Antoniego Macierewicza. Sprawa dotyczyła tego, że 30 sierpnia tamtego roku w bełchatowskim starostwie podopieczny Antoniego Macierewicza miał obiecywać dobrze płatną pracę powiatowym radnym Platformy Obywatelskiej, w zamian za ich poparcie w głosowaniu nad powołaniem wicestarosty bełchatowskiego.
Reklama
Reklama
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama