Wniosek o zdjęcie tego punku i zmianę w porządku obrad przedstawił prezydent Marcin Witko, krótko uzasadniając i atakując przy okazji w sposób nadmiernie emocjonalny dziennikarzy, którzy jego zdaniem piszą swoje artykuły w sposób całkowicie nierzetelny.
Niezależnie od tego, czy prezydent ma rację, czy jej nie ma, cokolwiek żenujące są tego rodzaju starcia z prasą, czy innymi mediami. Wyglądają mocno niepoważnie i nie wiadomo czemu mają służyć, bo osoba recenzowana, staje się recenzentem podmiotu, który uprawniony jest w swojej istocie do recenzowania. Nie wiadomo, czy broni się, czy atakuje.
Czasem warto przyjąć coś z pokorą a czasami z właściwym do sprawowanej funkcji dystansem. Wojen w mediami jeszcze żaden polityk nie wygrał, a nawet jeśli odniósł po latach krótkotrwały sukces sądowy, to i tak bilans z takiego starcia zawsze wychodzi ujemny. Szczególnie na gruncie lokalnym.
Uzasadniając zdjęcie wniosku z porządku obrad, Marcin Witko podkreślał, że media celowo wprowadzały w błąd tomaszowian, sugerując, że autorami projektu mogą być radni, bądź on sam. Miało to wywoływać negatywny odbiór samorządowców w oczach opinii publicznej.
Prezydent zasugerował równocześnie przeprowadzenie w tej sprawie konsultacji społecznych, poprzez przeprowadzenie ankiety wśród mieszkańców tejże ulicy, dla których zmiana nazwy mogłaby być nadmiernie uciążliwa lub kosztowna.
Napisz komentarz
Komentarze