Facebook jest dla wapniaków
Niemal wszyscy od kilku już lat jesteśmy użytkownikami portali społecznościowych. Pamiętam niedawne czasy, kiedy narodziła się Nasza Klasa i Facebook. Każdy z użytkowników poczuł się poprzez uczestnictwo w tych portalach na tyle interesujący i oryginalny, że zamieszczał zdjęcia z własnych wakacji na Malediwach i w Koziej Wólce. Do dziś mam problem po zalogowaniu się na Fejsie, kiedy patrzę na „news feed” (czyli popularną „ścianę”) własnego profilu. Czuję się często lekko przytłoczona wyskakującymi zdjęciami własnych znajomych: w windzie, w łóżku, w pociągu, w przeciągu, na drągu: słitfocie, relacje o poślubinach, porzucinach, mądrości życiowe, bez ładu, składu, morału tudzież happy endu.
05.05.2015 22:33
2