Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 14 grudnia 2025 09:26
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama
Reklama

„Betliny” Kasi Betlińskiej. Miejsce akcji: Warszawa

Piękny niedzielny poranek. Jedziemy z Wieśkiem Fiszbachem, moim przyjacielem artystą plastykiem, Berlińczykiem z tomaszowskimi korzeniami, na spotkanie z Kasią Betlińską do jej pięknego domu w Sulejówku. Podróż ta sama w sobie ma wymiar magiczny, tak jak każde moje spotkanie i czas spędzony z Wieśkiem Fiszbachem, który obdarzony niezwykłą osobowością obdziela nią otoczenie w taki sposób, że chcesz czy nie chcesz ulegasz jego czarowi i zanim się spostrzeżesz, już tkwisz po uszy w jego aurze. Tym razem tak sugestywnie opowiedział mi o fantastycznym wernisażu „Wystawy portretów pisarzy, których twórczość związana jest ze stolicą” w jego berlińskiej Galerii NaKole, że gorąco zapragnąłem poznać artystkę. Wspólnie uznaliśmy, że najlepiej będzie, jeśli spotkamy się z nią w miejscu, w którym powstają jej dzieła. A kiedy poznałem Kasię, od razu poprosiłem ją o wywiad. Przy kawie i domowym cieście rozmawiało nam się znakomicie. Tym bardziej, że Kasia jest osobą ciepłą i skromną, z wrodzonym darem opowiadania historii.

 

Zanim przejdę do rozmowy o tym wydarzeniu artystycznym, zacytuję pochodzącą z pięknego katalogu wystawy wypowiedź Dr hab. Rafała Kochańskiego, żeby przybliżyć artystkę i jej twórczość:

 

 

„Pani Katarzyna Betlińska jest absolwentką Wydziału Grafiki ASP w Warszawie. Obecnie z powodzeniem kontynuuje edukację na studiach doktoranckich na macierzystym wydziale i nie dziwi, że jej kolejne projekty artystyczne wyróżnia rozmach, niezawodny instynkt oraz przenikliwość w przedstawianiu ważkich spraw i problemów. Pani Katarzyna bezbłędnie porusza się w obszarze obrazowania graficznego i fotograficznego, znakomicie uwspółcześniając te środki wyrazu. Łączy dostępne media i poddaje licznym eksperymentom. Choć artystka nieustannie poszukuje nowych rozwiązań, to jednak konsekwentnie powraca do techniki gumy warszawskiej. Pozostaje temu wierna i można powiedzieć śmiało, że to „miłość odwzajemniona”. (…). Stąd więc wszystko, co wychodzi z ręki Katarzyny jest „magiczne”. Potraktowana tak czule materia obrazu odwzajemnię się i zaczarowuje widza, że nie sposób oderwać oczu. Katarzyna Betlińska przejawia pasję i radość tworzenia. (…). Globalizacja i konsumpcjonizm to tylko niektóre z licznych aspektów XXI wieku. Łatwo o poczucie zagubienia czy bezradności. Katarzyna na przekór temu, demonstracyjnie podkreśla indywidualność każdego swojego bohatera, co uważa za dobro niezbędne i niezbywalne. Stąd też głęboko humanistyczny przekaz takiej twórczości, która jest jednocześnie nadrealistycznym zapisem historii ludzi z otaczającej nas rzeczywistości. Z wielkim przekonaniem rekomenduję wszystkim twórczość Pani Katarzyny Betlińskiej i ufam, że znajdzie ona licznych zwolenników i admiratorów”.

 

Artystka prezentuje dwudziestu ośmiu twórców, którzy  zdecydowali się odpowiedzieć na pytanie: Dlaczego piszę o Warszawie? Każdą wypowiedź uzupełnia artystyczny portret graficzny wykonany przez autorkę projektu, a całość pozwala wniknąć głębiej w fascynacje i zainteresowania bohaterów wystawy. Są to pisarze: Paweł Beręsewicz, Tadeusz Cegielski, Sylwia Chutnik, Mariusz Czubaj, Marian Marek Drozdowski, Maria Faryna-Paszkiewicz, Robert Gawkowski, Wiktor Hagen, Jerzy Kasprzak, Tomasz Konatkowski, Helena Kowalik, Magdalena Kozak, Lech Królikowski, Marek Kwiatkowski, Zygmunt Miłoszewski, Marek Nowakowski, Marek Ostrowski, Joanna Papuzińska, Małgorzata Karolina Piekarska, Henryk Sienkiewicz, Magdalena Stopa, Michał Studniarek, Danuta Szmit-Zawierucha, Tadeusz Świątek, Krzysztof Varga, Józef Kazimierz Wroniszewski oraz Jarosław Zieliński.

 

Sama o swoim ostatnim projekcie i o swoje twórczości opowiada tak:

 

„Miejsce akcji: Warszawa” to cykl portretów współczesnych pisarzy, których twórczość ściśle związana jest ze stolicą. Tak jak bogata i różnorodna jest Warszawa, tak różne są spojrzenia na nią. Bohaterowie przedstawianego cyklu w swoich historiach to mrocznych, to humorystycznych opisują minione dzieje miasta, przybliżają jego teraźniejszość, a czasem puszczają wodze fantazji i wkraczają w przyszłość czy…światy rzeczywistości równoległej. Zawsze dostrzegają, ubierają w słowa i przelewają na papier problemy ważkie i przekazują nietuzinkowe, zastanawiające informacje. To słowo stało się dla nich narzędziem prowadzącym do spotkania sztuki z życiem – tak powołują obszar pełen złożonych relacji. Podobnie jest w przypadku mojej twórczości. I mnie zależy na uruchomieniu procesów poznawczych, na budowaniu relacji uczestnictwa, na interaktywności i wypracowaniu więzi. Ufam, że sposób prezentacji portretów zapewnia przejrzysty przekaz tych treści. Bo czy kiedykolwiek widzimy siebie takimi, jakimi widzą nas inni? Portret to wypowiedź, która pozwala na stworzenie wspólnej przestrzeni twórcom i odbiorcom, kryje w sobie bezpośredniość, naturalność i szczerość. To odbiorca dokonuje interpretacji dzieła, a w konsekwencji jego refleksja „odczytuje” osobowość twórcy, jego doświadczenia, energię, pragnienia. Uczestnicy projektu zaufali mojej wyobraźni, mojemu widzeniu ich wewnętrznego świata, bo łączy nas przekonanie, iż patrzeć i widzieć to zarazem wiedzieć o rzeczywistości, wyrobić sobie o niej sąd”.

 

Wywiad z Katarzyną Betlińską, na co dzień graficzką w piśmie „Życie na Gorąco”:

 

Edek Wójciak:  Zdobyłaś stypendium artystyczne miasta stołecznego Warszawy. Rozumiem, że twój projekt musiał być wyjątkowo oryginalny, a więc niecodzienny, skoro urzekł ludzi którzy ci stypendium przyznali…

Kasia Betlińska:  To jest nie tylko projekt stricte graficzny. Owszem, z jednej strony chciałam pokazać odbiorcom współczesną technikę graficzną, która ma jakieś korzenie w tradycji, ale z drugiej strony pragnęłam im przybliżyć współczesnych pisarzy piszących o Warszawie. Nie są to tylko Warsavianiści tacy tam z krwi i kości, którzy tworzą jedynie historyczne powieści o stolicy. Pokazuję pisarzy przeróżnych: tworzących literaturę dla dzieci, dla młodzieży, powieści science fiction z akcją w Warszawie, książki i współczesne i historyczne też.

 

E.W.:  Do kogo adresowany jest ten projekt?

K.B.:  Ponieważ sama jestem osobą czytającą, ten projekt jest skierowany do osób czytających, ale także do takich, których chcę czytaniem zarazić. W związku z tym zwróciłam się do uczestników projektu z pytaniem: „Dlaczego piszą o Warszawie?” I każdy z zapytanych takiej odpowiedzi mi udzielił.

 

E.W.:  Powiesz nam więcej o stypendium i sposobie jego realizacji?

K.B.:  Problem polegał na tym, że to stypendium było półroczne, więc na realizację pomysłu miałam mało czasu, ponieważ moja półroczna praca miała zakończyć się wystawą. Wiadomo, że pisarzy piszących o Warszawie jest znacznie więcej niż ja wybrałam. Dlatego zgromadziłam „tylko” dwadzieścia osiem osób. Jeżeli artysta robi prace zależne tylko od samego siebie, wtedy skupia się wyłącznie na dziele. Moje zadanie było nieco inne. Ja miałam pracować z gronem prawie trzydziestu osób. A więc było to umawianie się na sesje zdjęciowe i robienie każdej postaci po 10 – 15 ujęć, a potem w komputerze patrzenie na to wszystko tak, żeby stworzyło spójną całość. Niesamowity był odzew tych pisarzy na moją propozycję. Mój ukochany Józef Wroniszewski (mąż się nie obrazi) zaprosił mnie do siebie do domu. On wymyślił sobie takie przesłanie, żeby napisać o Powstaniu Warszawskim w kontekście udziału dzielnicy Ochota, twierdząc, że została potraktowana w literaturze po macoszemu. Albo Józef Hen, dziewięćdziesięciolatek – spotkaliśmy się w Parku Ujazdowskimi i przegadaliśmy trzy godziny. Niesamowita Magda Kozak, która pisze współczesne powieści science fiction. Dziewczyna jest lekarką ale ma zacięcie sportowe i wojskowe. Specjalnie po to, żeby polecieć do Afganistanu, skończyła kurs wojskowy. Trenuje sporty walki, skacze na spadochronie. Teraz pilnuje chłopaków w Afganistanie. Jedyną osobą w którą zwątpiłam, czy uda mi się w końcu spotkać, był Marek Nowakowski, ale i tak w końcu do niego dotarłam. Ja już o nich mówię: moi pisarze. Jeśli chodzi o wypowiedzi moich pisarzy na zadany temat, są tak różne, jak różni są moi bohaterowie. Wprawdzie było ograniczenie do 1800 znaków, ale wypowiedzi są bardzo różne, od najkrótszej, jak w przypadku Marka Nowakowskiego, do najdłuższej - profesora Cegielskiego (wyjątkowa postać - bardzo piękny i potoczysty język). To „jedno zdanie” Marka Nowakowskiego warto zacytować: „Dlaczego piszę o Warszawie? Bo tak się złożyło. W Warszawie urodziłem się i spędziłem całe życie. Pisać też tutaj zacząłem. Siłą rzeczy, Warszawa w różnej postaci: czy to miejsc, czy ludzi, stanowi kanwę mojego pisania”.

 

E.W.:  O wystawach…

K.B.: Pierwsza wystawa miała miejsce w Centrum Lutheraneum, w podziemiach kościoła luterańsko-augsburskiego św. Trójcy, niedaleko Zachęty. Spotkała się z wielkim zainteresowaniem. Zaraz zapadła decyzja o pokazaniu prac w Muzeum Literatury. Przez kolejny miesiąc tam właśnie wystawa wisiała. Potem pani Krysia Koziewicz zaprosiła mnie do Berlina, a Wiesiek Fiszbach udostępnił swoją Galerię. Małgosia Piekarska która z nami pojechała, prezentowała punkt widzenia pisarzy – jak to wyglądało z ich strony, a Hania Faryna-Paszkiewicz wygłosiła zagajenie o mojej skromnej osobie.  Wernisaż trwał od 16:00 do 22:00. Sukcesem było wielkie zainteresowanie Polonii. Było widać autentyczne zainteresowanie pracami. Na takie wernisaże zwykle przychodzi wąska grupa ludzi z branży. Ja chciałam tę grupę poszerzyć o grupę ludzi, których nie tyle interesuje grafika, co książki, które przeczytali lub przeczytają. Na pierwszym wernisażu było mnóstwo ludzi, których nie zapraszałam. Poszło pocztą pantoflową, poprzez portale społecznościowe, poprzez plakat.

Potem wystawa zaczęła żyć własnym życiem, rozrosła się. Jestem z niej bardzo zadowolona. Dzisiaj, kiedy każdy ma aparat, robienie portretu nie jest większym problemem. Tylko że ja chciałam pokazać wnętrze artysty, czego nie mogą oddać małe, zwykłe obrazki uzyskane z aparatów cyfrowych. Ja pokazuję portrety o rozmiarach 100 x 70 centymetrów, robione specyficzną techniką.

 

E.W.: No właśnie, nadszedł czas, byś powiedziała słów kilka o swojej technice…

K.B.:   Jest to bardzo chimeryczna technika. Nazywa się guma warszawska. Ale ja teraz te swoje prace nazywam od mojego nazwiska Betlinami – taka jestem nieskromna (śmiech). Mam do tego prawo, gdyż nikt nie robi tego w taki jak ja sposób. Jest wprawdzie w Polsce 30 znanych gumistów, ale są to fotograficy. Pomysł przyszedł kiedyś, w czasie studiów. Był wykład o fotografii i technikach alternatywnych, a ja się tym ogromnie zainteresowałam. Bo takie prace są wyjątkowe, ponieważ wymagają cierpliwości, skupienia, przemyślenia i szybkiej decyzji. Taka praca powstaje w czasie. Potrzeba jednego miesiąca, żeby ją zakończyć zgodnie z postawionym celem artystycznym. Nie da się tego procesu przyspieszyć, bo to jest proces chemiczny. Najprościej: nakładanie od kilku do kilkunastu warstw gumy arabskiej zmieszanej z pigmentem i z substancją światłoczułą. Robię zdjęcie aparatem cyfrowym  i wysyłam plik do naświetlarni. Otrzymuję negatyw wielkości pozytywu. Jest to fotografia stykowa. Przywożę z naświetlarni taką wielką kliszę i dopiero zaczyna się zabawa. Przygotowany papier akwafortowy maluję mieszaniną światłoczułą z takim pigmentem, jaki chcę osiągnąć kolor pracy. Za każdym razem ryzykuję, posługując się czasem tak zwanym kontrolowanym przypadkiem. Mimo że moim komfortem jest, że jeśli mi się w danym momencie coś nie spodoba, mogę tę warstwę zmyć do żywego, to kiedy to jest już dziesiąta warstwa i się „przefajnuje” – wszystko idzie do kosza. Te prace są unikatowe. Przy moim sposobie nakładania warstw, nigdy nie ukaże się praca identyczna z poprzednią.

 

E.W.:  Gdzie teraz znajduje się wystawa?

K.B.: U mnie w domu. Ale szukam dla niej miejsca. Jak się człowiek nie zakręci, to nikt go w jego kącie nie znajdzie (śmiech). Wysłałam zapytanie do Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego bo wydaje mi się, że jest to najlepsze miejsce dla tej wystawy. Nie, nie biorę za oglądanie moich prac honorariów. Ja się cieszę, kiedy mogę moją wystawę pokazywać ludziom.

 

E.W.:  No więc gdybyś otrzymała zaproszenie do Tomaszowa, albo do …Toronto?

K.B.:  Wszędzie pojadę. Prace są gotowe, oprawione w antyramy. Jeden warunek – potrzebują 28 metrów bieżących ściany. Ale może wystarczyć połowa, jeśli prace powiesi się góra-dół. Do Tomaszowa Mazowieckiego jest w miarę blisko. Wsadzam prace do Opla i wiozę gdzie trzeba. A do Toronto? – Trzeba się będzie zastanowić…

 

E.W.:  Dziękuję serdecznie za interesującą rozmowę. Życzę dalszych udanych eksperymentów z gumą warszawską.

 

 


Katarzyna Betlińska

Katarzyna Betlińska


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie

Reklama
Reklama
Repertuar kina Helios

Repertuar kina Helios

W najbliższym tygodniu Helios zaskoczy kinomanów nie tylko mnogością propozycji filmowych, lecz także projektów specjalnych dla widzów o rozmaitych zainteresowaniach. W repertuarze znajdzie się najnowsza animacja „Magiczna gwiazdka zwierzaków”, japoński hit „Jujutsu Kaisen: Execution” oraz projekcje muzyczne i tematyczne cykle.Od piątku, 12 grudnia w repertuarze zagości nowość w klimacie nadchodzących Świąt – animacja „Magiczna gwiazdka zwierzaków”. Podczas gdy dzieci wypatrują Świętego Mikołaja, on sam rozbija się na lodowej wyspie, z której musi wydostać się jak najszybciej. Jednocześnie maleńkie pisklę musi uratować przyjęcie w kurniku, dziewczynka, której mama wciąż jest bardzo zajęta, szuka choinki na własną rękę, mały jenot zgubił się w lesie, a ryś próbuje dotrzeć na czas na magiczny spektakl. Różnorodne historie przypomną kinomanom, dlaczego co roku nie możemy doczekać się Gwiazdki!Na ekranach Heliosa znajdą się też inne gwiazdkowe produkcje. „Mikołaj i ekipa” to historia Świętego Mikołaja, który po niefortunnym wypadku zaczyna uważać się za superbohatera i znika tuż przed Wigilią… Elf Leo oraz odważna 11-letnia Billie wyruszają na wielkie poszukiwania, a po drodze odkrywają spisek bezwzględnego producenta zabawek, chcącego zniszczyć świąteczną tradycję i przejąć kontrolę nad prezentami… Inną propozycją na rodzinny seans jest zabawny tytuł „Mysz-masz na Święta”. Mysia rodzina szykuje się do wspólnego spędzania Świąt. Jednak wszystko się zmienia, kiedy w ich domu pojawiają się… ludzie. Myszy nie chcą dzielić się przestrzenią i rozpoczynają realizację planu, który mają na celu wyproszenie nieproszonych gości! Wśród filmów dla widzów w każdym wieku ogromną popularnością cieszy się animacja Disneya „Zwierzogród 2”. Opowiada ona o ambitnej króliczej policjantce, Judy Hops oraz przebiegłym lisie, Nicku Bajerze. Duet detektywów tym razem rusza tropem tajemniczego gada, który nagle pojawia się w Zwierzogrodzie. Helios zaprasza na inne filmowe hity, do których należy kontynuacja horroru na podstawie kultowych gier – „Pięć koszmarnych nocy 2”. Akcja filmu toczy się rok po traumatycznych wydarzeniach w pizzerii Freddy’ego Fazbeara. Mike Schmidt i policjantka Vanessa Shelly próbują chronić młodszą siostrę Mike’a, Abby, jednak dziewczynka zaczyna potajemnie wracać do pizzerii, a w tle ponownie pojawia się postać tajemniczego Williama Aftona. Nadal na ekranach sieci dostępny jest też szeroko komentowany „Dom dobry” w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego. Obraz przedstawia toksyczny związek Gośki i Grześka, w którym dochodzi do coraz bardziej niebezpiecznych sytuacji, a przemoc staje się codziennością… W głównych rolach wystąpili Agata Turkot i Tomasz SchuchardtSieć przygotowała również seanse dla fanów japońskiej animacji w ramach cyklu Helios Anime. W dniach 12-18 grudnia we wszystkich kinach odbędą się projekcje tytułu „Jujutsu Kaisen: Execution Shibuya Incident x The Culling Game Begins”. Kulminacją filmu, który podsumowuje dotychczasowe wydarzenia z serialu, jest dramatyczny pojedynek dwóch ulubionych uczniów Gojō. To wstęp do trzeciego sezonu anime, prezentowany przedpremierowo w kinach! Na piątek, 12 grudnia zaplanowano wydarzenie z cyklu Nocne Maratony Filmowe – tym razem będzie to Maraton Strachów. O godzinie 23:00 rozpoczną się projekcje aż czterech horrorów, w tym porywającej nowości „Cicha noc, śmierci noc”. To nie koniec projektów specjalnych odbywających się w najbliższym tygodniu! Swój czas w repertuarze będzie miał słynny maestro i jego orkiestra. „André Rieu. Wesołych Świąt!” to koncert z najpiękniejszymi kolędami i przebojami na radosny czas wyczekiwania Gwiazdki. Widowisko będzie dostępne w piątek i sobotę, 12 i 13 grudnia, a następnie 17 i 18 grudnia. Ponadto w niedzielę, 14 grudnia w wybranych kinach sieci odbędzie się wyjątkowa transmisja baletu „Dziadek do orzechów” wprost z Londynu! Widowisko urzeka niezwykłą choreografią i magiczną scenografią, nawiązującą do świątecznej aury.W poniedziałek, 15 grudnia do wybranych lokalizacji zawita cykl Kino Konesera z tajwańskim kandydatem do Oscara – „Left-Handed Girl. To była ręka… diabła!”. Samotna matka i jej dwie córki powracają do Tajpej po kilku latach życia na wsi, aby otworzyć stoisko na tętniącym życiem nocnym targu. W czwartkowe popołudnie, 18 grudnia we wszystkich kinach zagości cykl Kultura Dostępna i komedia „LARP. Miłość, trolle i inne questy”. Sergiusz, nastolatek zakochany w fantastyce i LARP-ach, zmaga się z prześladowaniami w szkole i swoim uczuciem do Helen. Gdy odkrywa jej tajemnicę, zyskuje szansę na niezwykłą przygodę!Bilety na grudniowe seanse dostępne są w kasach kin Helios, w aplikacji mobilnej oraz na stronie www.helios.pl. Dokonując zakupu wcześniej, można wybrać najlepsze miejsca, a także zaoszczędzić w ramach oferty „Wcześniej kupujesz, więcej zyskujesz”.Helios S.A. to największa sieć kin w Polsce pod względem liczby obiektów. Obecnie dysponuje 53 kinami, które mają łącznie 300 ekranów i ponad 54 tysiące miejsc. Spółka skupia swoją działalność głównie w miastach małej i średniej wielkości, ale jej kina są również obecne w największych aglomeracjach Polski, m.in. w Łodzi, Warszawie, Gdańsku, Poznaniu i Wrocławiu. Helios S.A. jest częścią Grupy Agora, jednej z największych grup medialnych w Polsce, działającej m.in. w segmencie prasy (wydawca m.in. „Gazety Wyborczej”), reklamy zewnętrznej (lider rynku - AMS), internetu (portal Gazeta.pl) oraz radia (9 stacji radiowych z portfolio Grupy Eurozet).Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.12.2025
Mistrzostwa Europy w Łyżwiarstwie Szybkim

Mistrzostwa Europy w Łyżwiarstwie Szybkim

Gwiazdy europejskiego łyżwiarstwa szybkiego w Tomaszowie Mazowieckim powalczą o medale mistrzostw EuropyTo będzie jeden z najważniejszych sprawdzianów przed igrzyskami olimpijskimi w Mediolanie! Na początku stycznia, niespełna miesiąc przed rozpoczęciem najważniejszej imprezy sportowej czterolecia, w Tomaszowie Mazowieckim odbędą się Mistrzostwa Europy w Łyżwiarstwie Szybkim.Tomaszów Mazowiecki kolejny raz będzie gościł czołowych panczenistów Europy a Polacy będą startować w najmocniejszym składzie, z wszystkimi gwiazdami polskich panczenów, m.in. Kają Ziomek-Nogal, Andżeliką Wójcik, Damianem Żurkiem, Markiem Kanią, Piotrem Michalskim, czy Władymirem Semirunnijem na czele.Mistrzostwa Europy w tomaszowskiej Arenie Lodowej rozpoczną się w piątek, 9 stycznia, wieczorem. Już pierwszego dnia o medale zawodnicy powalczą w czterech konkurencjach – sprincie drużynowym kobiet, drużynie mężczyzn oraz na 3000 metrów kobiet i 1000 metrów mężczyzn. Dzień później zmagania rozpoczną się o godz. 14, a w programie są sprint drużynowy mężczyzn, 500 metrów kobiet, 5000 metrów mężczyzn i 1500 metrów kobiet. Mistrzostwa zakończą się w niedzielę, 11 stycznia, a tego dnia w Arenie Lodowej zostaną rozdane medale na dystansach 1000 metrów kobiet, 500 i 1500 metrów mężczyzn oraz w rywalizacji drużynowej mężczyzn i w biegach ze startu masowego.Organizatorzy jak zawsze przygotowali dla kibiców jak zawsze dużo dobrej zabawy, emocji a całość uświetni piątkowy pokaz świateł.09-11 stycznia 2026 r.Arena Lodowa w Tomaszowie Mazowieckim.Data rozpoczęcia wydarzenia: 09.01.2026
Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie (Wincentynów) – wyjątkowy wieczór w domowym salonieJuż 18 stycznia 2026 roku (niedziela) o godz. 17:00 Czesław Mozil zaprasza na jedyne w swoim rodzaju wydarzenie muzyczne — koncert "Czesław Mozil Solo – w mieszkaniu". Miejsce: niewielka wieś Wincentynów (gmina Sławno, powiat opoczyński), blisko Opoczna, w malowniczym zakątku województwa łódzkiego. Prywatna przestrzeń – salon domu – stanie się areną bliskiego spotkania artysty z publicznością.Miejsce pełne folklorystycznego klimatuWincentynów to kameralna miejscowość — według danych z 2021 r. liczy zaledwie 179 mieszkańców W sąsiedztwie znajduje się prywatny miniskansen "Niebowo", prezentujący tradycyjną wiejską architekturę regionu opoczyńskiego: chatę ze strzechą, ziemiankę, stodółkę i autentyczne wnętrza izby białej, kuchni i sieni.  Ta nieoczywista, serdeczna sceneria doskonale komponuje się z domowym klimatem koncertów Mozila.Co czyni ten wieczór wyjątkowymBliskość artysty: Czesław zagra niemal jak "u sąsiada" — w salonie, na kanapie, czasem na podłodze, a może ktoś usłyszy go z kuchni. Ta forma koncertu wyczarowuje atmosferę kameralności i autentycznego kontaktu.Unikalna formuła: To połączenie solowego show muzycznego i błyskotliwego stand-upu — pełne inteligentnych obserwacji, humoru i muzycznych emocji.Repertuar: Poza znanymi piosenkami, usłyszymy utwory z ostatnich albumów oraz premiery nowych nagrań, które trafią na kolejną płytę.Aktualny czas twórczy: Mozil zdobył tegoroczną Festiwalową Nagrodę Opola za piosenkę „Ławeczka”, singiel „Leń” z „Akademii Pana Kleksa 2” stał się hitem, a jego album „Inwazja Nerdów vol. 1” zdobył Fryderyka w 2025 roku.Kilka faktów o artyścieUrodzony w 1979 r. w Zabrzu, wykształcony akordeonista (Król. Duńska Akademia Muzyczna w Kopenhadze) Twórca złożonych dzieł: muzyka, teksty, aktorstwo dubbingowe (np. Olaf z "Krainy Lodu"), osobowość TVLaureat licznych nagród: Fryderyków, nagrody opolskiego festiwalu, platynowych płytStyl znany z połączenia kabaretu, folku, punka i inteligentnego humoru — trudno zamknąć go w jednym słowie Szczegóły wydarzeniaData: 18 stycznia 2026 (niedziela), godz. 17:00Miejsce: dom mieszkalny w Wincentynowie k. Opoczna („Niebowo”)Bilety: tylko 40 sztuk, cena 130 zł — dostępne na stronie: [biletomat.pl]Więcej informacji na: wydarzenie na FacebookuTaki koncert to znakomita okazja, by przeżyć muzykę i humor Mozila w najbardziej osobistej formie. To więcej niż performance — to spotkanie, które zostaje w pamięci na długo.Data rozpoczęcia wydarzenia: 18.01.2026

Polecane

Morawiecki w Tomaszowie Mazowieckim. Najpierw hospicjum, potem rozmowa z mieszkańcamiPŚ w łyżwiarstwie szybkim - drugie miejsce Żurka na 1000 m w HamarTwarda kontra dla kurczaków. Mieszkańcy: „To już nie wieś rolnicza, tylko domy ludzi”Ogień w JaninowieStrażacy szybko opanowali ogieńFILMOWY SYLWESTER w kinie Helios!Śledztwo w Tomaszowie: Norbert C. aresztowany na 2 miesiącePŚ w łyżwiarstwie szybkim - Żurek trzeci na 500 m w HamarDach i wsparcie na start: w powiecie tomaszowskim rusza 3‑letni program mieszkań treningowychLechia zagra o spokój w tabeli. Do Tomaszowa przyjeżdża wyjazdowa SpartaDzień Pamięci Ofiar Stanu Wojennego – tomaszowianie pamiętająPełnomocnik od Klapsów? Nowa „dyscyplina” w Tomaszowskim Centrum Zdrowia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: xXXTreść komentarza: Wyznawcy to w twoim PiSŹródło komentarza: Spotkanie z Adrianem Zandbergiem i Aleksandrą Owcą w Piotrkowie Trybunalskim.Autor komentarza: xxxTreść komentarza: A Starosty nie zaprosili?Źródło komentarza: Morawiecki w Tomaszowie Mazowieckim. Najpierw hospicjum, potem rozmowa z mieszkańcamiAutor komentarza: PnTreść komentarza: A kto zamierza te kurniki wybudowaćŹródło komentarza: Twarda kontra dla kurczaków. Mieszkańcy: „To już nie wieś rolnicza, tylko domy ludzi”Autor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Na jakiej podstawie wysnuł Pan tezę, że my, tzn. prawica idziemy razem z komuchami ? Myślę, że jednak od debilowatego ryżego, który twierdzi (dla swoich wielbicieli- idiotów), że kto jest przeciwko niemu, to jest zwolennikiem putina. Trzeba się zdecydować, czego się chce w życiu, mój milusiński, ukryty czerwoniaku. PS. Głupi Pan nie jest, ale trochę przestawiony przez wiele lat komuny. Pozdrowienia od starego czekisty.Źródło komentarza: Dwa miesiące na kilka prostych pytań. Tomaszowskie Centrum Zdrowia testuje granice jawnościAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Mój wredny dodatek do poprzedniego wpisu. Ci buntownicy, to jest typowa kicha kaszana. Formalnie pracują w Tomaszowie, a nieformalnie mają kasiorkę z lokali i domków letniskowych. I chwalą zasadę: niech żyje wolność (podatkowa), niech żyje zabawa!!! Pozdrowienia od starego czekisty.Źródło komentarza: Twarda kontra dla kurczaków. Mieszkańcy: „To już nie wieś rolnicza, tylko domy ludzi”Autor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Szanowna Redakcjo. Przestańcie w niektórych tematach wstawiać totalny kit Waszym czytelnikom. Prośba: nie postępujcie tak, jak to robi gazeta wybiórcza, albo tuskowe tvn. To jest zła droga. Piszecie duży temat, o którym Wasi czytelnicy nic nie wiedzą. Tacy jesteście euroekolodzy, że zapominacie , iż w każdym, drażliwym temacie należałoby przedstawić opinie dwóch stron i wypadałoby pokazać lokalizacje tych istniejących i projektowanych kurników. Wtedy ludzie, czytający taki materiał będą bardziej zorientowani, o co właściwie chodzi. Domyślam się, że tutaj chodzi o dawno istniejące kurniki przy drodze do Karolinowa i o budowę nowych kurników. Ludzie! Nie tanie sensacje, ale KONKRETY!!! Mógłbym się na ten temat wypowiedzieć, ale nic nie napiszę, bo ten materiał powyżej NIC NIE WYJAŚNIA, a tylko dolewa oliwy do ognia.Źródło komentarza: Twarda kontra dla kurczaków. Mieszkańcy: „To już nie wieś rolnicza, tylko domy ludzi”
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama