Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 5 listopada 2024 05:21
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama
Reklama

„Kronos” czyli „gęba”, „pupa” i „łydka” Witolda Gombrowicza

Postrzegał człowieka jako byt w psychologicznym uwikłaniu w innych ludzi i w dziedzictwo kultury. Burzył schematy przyjętych przez społeczeństwo tradycyjnych wartości. Jego język zawiera liczne neologizmy, tworzy też „słowa - klucze” rzucające symboliczne światło na sensy ukryte pod ironiczną formą (np. „gęba” – „przyprawianie gęby” i „pupa” – „upupianie”, czy „łydka” - w Ferdydurke).

 

„Nie ma ucieczki przed gębą, jak tylko w inną gębę, a przed człowiekiem schronić się można jedynie w objęcia innego człowieka. Przed pupą zaś w ogóle nie ma ucieczki”. Przyprawić komuś pupę to potraktować dorosłego jak dziecko, udziecinnić go, „upupić”. Pupa jest symbolem niedojrzałości i można ją narzucić każdemu człowiekowi w każdym wieku. Warunkiem upupienia jest stwierdzenie rozbieżności między wiekiem a postawą, wiedzą, zachowaniem.

 

W „gębie” mieszczą się wszelkie formy przyjmowane przez ludzi lub im narzucane. Nie można uwolnić się od „gęby”, czyli od stereotypowych zachowań, myślenia, gestów, które wtłaczają człowieka w stereotyp niedojrzałości. Zawsze z niewoli jednej gęby wpada się pułapkę drugiej. A więc przed formą nie ma innej ucieczki, jak tylko w inną formę.

 

„Łydka” symbolizuje zdrowie, energię, uprawianie sportu. To nowoczesny styl życia, powiązany ze swobodą seksualną, zerwaniem z tradycją.

 

Tuż przed wybuchem II wojny światowej Gombrowicz uczestniczył jako pasażer w dziewiczym rejsie polskiego statku pasażerskiego „Chrobry” do Ameryki Południowej. Postanowił przeczekać wojnę w Buenos Aires w Argentynie. W końcu jednak pozostał tam aż do 1963 roku, żyjąc czasem, szczególnie w okresie trwania wojny, na granicy ubóstwa.

 

Mistrz zrywania masek. Tak krytyka określała Witolda Gombrowicza. Czy zasłużył sobie na taki epitet, a jeśli tak, to czym? Przecież mistrz stosuje zasłony i sam ukrywa się za maskami. Tym doskonalej, im bliżej dochodzi do swego największego konfliktu wewnętrznego, którym jest własny seksualizm, a właściwie biseksualizm. Gombrowicz przez całe życie starał się unikać jednoznacznego przyporządkowania określonej seksualności, uważając sprawy seksu jako kwestię społecznego przymusu. Ślady tych zmagań z samym sobą można odnaleźć w całej twórczości tego znakomitego pisarza i filozofa. Pozwolę więc sobie wymienić jego dzieła według chronologii wydawniczej:

 

„Pamiętnik z okresu dojrzewania”, „Na kuchennych schodach”, „Ferdydurke”, „Iwona, księżniczka Burgunda”, „Szczur”, „Opętani”, „Trans-Atlantyk”, „Ślub”, „Dziennik 1953–1956”, „Bakakaj”, „Pornografia”, „Dziennik 1957–1961”, „Kosmos”, „Dziennik 1961–1966”, „Operetka”, „Wspomnienia polskie”, „Wędrówki po Argentynie”, „Wiersz do Izy i Malwiny”, „Dzieła zebrane, t. 1-11,”Dzieła, t. 1-15”. Aż do „Kronosa”

 

Kronos. Jeden z Tytanów. Uchodził za syna Uranosa i Gai. Czasem mylony z Chronosem. W obronie swych sióstr i braci pozbawił ojca władzy nad światem. Jego żoną była jedna z tytanid Reja. Z ich związku urodziło się sześcioro dzieci (Demeter, Hestia, Hera, Hades, Posejdon i Zeus), ale ponieważ przepowiedziano mu, że jedno z dzieci pozbawi go władzy połykał je zaraz po urodzeniu. Rei udało się uratować najmłodszego, Zeusa, podając Kronosowi kamień owinięty w pieluszki. Zeus został ukryty w grocie na Krecie. Rea zwołała nimfy, aby grały i dźwięczały dzwoneczkami by zagłuszyć płacz dziecka. Zeus gdy dorósł zmierzył się z ojcem – środek wymiotny spowodował, że Kronos zwrócił połknięte wcześniej swoje dzieci. Zeus wraz ze swym rodzeństwem postanowili ukarać ojca – w wyniku wojny tytanów Kronos został pokonany i strącony do Tartaru. Po umocnieniu władzy na Ziemi Zeus uwolnił ojca i oddał mu we władanie Pola Elizejskie. Planeta przeznaczona Kronosowi to Saturn. Świątynia Kronosa znajdowała się w Atenach. W Olimpii miał poświęcone wzgórze, a na Krecie składano mu ofiary z dzieci. (Źródło: Wikipedia)

 

Rita Gombrowicz wspomina, że o istnieniu tajnego pamiętnika swojego przyszłego męża dowiedziała się dopiero w roku 1966. Kiedy przypadkiem weszła kiedyś do siedzącego przy stole w swoim pokoju Witolda, ten rzekł: „Widzisz, piszę właśnie dziennik intymny, od czasu do czasu notuję sprawy prywatne”. Za dwa lata, kiedy już pisarz był bardzo schorowany, wskazał jej segregator ze słowami: „Jeśli wybuchnie pożar, bierz „Kronos” i umowy i uciekaj najszybciej jak możesz”. „Kronos” to próba przyjrzenia się własnemu życiu jako chronologicznej serii zdarzeń, konieczności spełnienia się przeznaczenia, to próba odtworzenia logiki swojej biografii.

 

To nie jest książka do czytania dla przyjemności, bo jakżeby mógł nią być wielki zbiór suchych wyliczeń kochanek i kochanków - kobiet i mężczyzn napotkanych na drodze życia, katarów, owrzodzeń i egzem, chorób wenerycznych, dochodów i rachunków bankowych, odkrytych i zaszyfrowanych zdarzeń i przypadków, korespondencji, sprawozdań ze spotkań towarzyskich, konfliktów z otoczeniem, skomplikowanych aspektów pracy w banku i twórczości literackiej – a wszystko to na tle ważnych wydarzeń historycznych rozgrywających się na świecie. Język „Kronosa” to relacja w tonie równym, pozbawionym emocji. Ta cała wyliczanka jest bardzo skrótowa i absolutnie nieliteracka.

 

W lipcu 1969 roku, kiedy Rita Gombrowicz stała się jedynym spadkobiercą pisarza, zrozumiała, że „Kronos” był dla niego rzeczą najcenniejszą. Jej zdaniem Gombrowicz zaczął konstruować te zapiski na przełomie lat 1952/1953. Od tego właśnie czasu dokonał rekonstrukcji swojej przeszłości począwszy od czasu… poczęcia. Istnieje potwierdzony domysł, że „Kronos” był pisany w banku na papierze firmowym (pisarz przez wiele lat pracował w Banco Polaco w Buenos Aires). Jak dużo musiał poświęcić czasu i jak wiele wysiłku pamięciowego musiało go kosztować odtworzenie czterdziestu ośmiu lat życia? Na kartach „Kronosa” zajmuje mu to początkowo niewiele miejsca, bo zaledwie po kilka lat na każdej stronie. Potem, począwszy od roku 1953 już więcej stron poświęca na zapiski dotyczące jednego roku , co sugeruje domysł, że już sporządzał je na bieżąco. Do końca roku 1962 przeznaczał regularnie po dwie strony na każdy kolejny rok, a wyjątkiem roku 1955, któremu poświęcił stron trzy. Przyczyna? – Tamtego roku w końcu odszedł z posady w Banco Polaco i jednocześnie był to rok upadku Perona, którego nawiasem mówiąc nie był nigdy zwolennikiem..

 

Sześć miesięcy po śmierci Gombrowicza, czyli na początku roku 1970, Rita zamieszkała we Włoszech w sąsiedztwie oddanych przyjaciół, Marii i Bogdana Paczowskich, którzy zawsze jej doradzali w trudnych dla niej sprawach polskich. W dwóch walizkach pomieściła całą spuściznę po zmarłym mężu. Wtedy po raz pierwszy ujrzały światło dzienne notatki zamknięte dotąd w teczce w kolorze łososiowym, na której widniał tytuł napisany dużymi literami ręką Gombrowicza - „KRONOS”. „Przewracałam duże, pożółkłe karty. Patrzyłam, jak mija jego życie rok za rokiem. To było poruszające. Zagadka. Skarb” – wspomina żona pisarza.  

 

A potem razem z Marią zaczęły tłumaczyć na język francuski systematycznie, jedną po drugiej, zapisane pięknym, regularnym pismem kartki firmowego papieru Banco Polaco. W takim samym dużym formacie panie skopiowały rękopis w jednym egzemplarzu. Pierwszą francuską wersję tekstu zakończono w roku 1972. Został uzupełniony o informacje pochodzące od Gustawa Kotkowskiego (kuzyn Gombrowicza), Alejandra Russovicha i Wojciecha Karpińskiego. A potem przez całe lata Rita Gombrowicz uzupełniała notatki własnymi odkryciami i nanosiła poprawki.

 

Dwie książki o Gombrowiczu jej autorstwa („Gombrowicz w Argentynie”- 1984 i „Gombrowicz w Europie”- 1988) opierają się na faktach wziętych z „Kronosa”. Pragnęła w nich dać czytelnikom, a zwłaszcza Polakom, którzy nie mogli swobodnie podróżować w komunistycznych czasach, maksimum informacji o życiu pisarza. Szczególnie tych dotyczących jego życia w Argentynie, które polski czytelnik mógł poznać dotąd jedynie poprzez czytanie po kryjomu „Dziennika”. Przyjaciel rodziny Christian Leprette wykonał fotografie fragmentów „Kronosa”, których facsimile umieściła w obu wspomnianych książkach, aby zasygnalizować czytelnikom, że istnieją inne niż „Dziennik” prywatne zapiski Gombrowicza. Sam autor dwukrotnie zrobił to w „Dzienniku”, w szczególnie dosłowny sposób w dotyczącym roku 1963 fragmencie „Dziennik Paryż - Berlin”, w którym nie wymieniając tytułu, pisze o „Kronosie” wprost: „ Jedna z moich walizek w kajucie zawierała pewną teczkę, ta zaś teczka zawierała szereg pożółkłych arkuszy z chronologią, miesiąc po miesiącu, zdarzeń moich”. I cytuje dosłownie fragment, pomijając jednak szczegóły dotyczące życia seksualnego

 

Oto próbka zapisków Gombrowicza. „Kronos”, Argentyna 1955, strony 190, 191:

 

Rok ważny i szczęśliwy. Zaczęty melancholijnie na Corrientes, stał się rokiem wyzwolenia 1. z banku, 2. z peronizmu. W lutym wiadomość o sprzedaży banku. W marcu zdecydowałem się rzucić bank i powiedziałem Nowińskiemu. 27 IV – kategoryczna decyzja. 10 V – wolność. A 16 Vi – pacyfikacja. 16 IX – 2. Wolność. Finansowo rok szczęśliwy: zdołałem się utrzymać po rzuceniu banku. Zdrowie: nie najgorzej. Na początku trudności z oddychaniem. Inhalacje. Potem trochę dolegała prostata i zęby. Pod koniec – wątroba. Literat: nic specjalnego. Zacząłem nową powieść. Kursy filozofii – bardzo szczęśliwe. Erot: nieźle, spokojnie raczej, 15. Oby więcej takich lat! Zakończony szczęśliwie w w La Cabana”.

 

Erot, to sfera erotyki. Dotąd nieznana, tu – zaskakująca wielością kontaktów seksualnych, nawet w okolicznościach skrajnie im niesprzyjających. Jerzy Jarzębski wyjaśnia w Posłowiu:

 

„Gombrowicz nie ukrywa w „Kronosie” swoich stosunków homoseksualnych, pisze jednak wiele o bardzo wielu kobietach, z którymi był – zazwyczaj przelotnie – związany. Za sprawą „Kronosu” upada więc definitywnie teza pewnych przedstawicieli krytyki gejowskiej, którzy dowodzili (nie opierając się na faktach), że Gombrowicz był homoseksualistą stuprocentowym, dla niepoznaki tylko udającym biseksualistę. (…) Erotyka Gombrowicza była zresztą taka, jakiej zapragnął w „Dzienniku”: pozbawiona gorących, skłonnych do spętania, uzależnienia partnera uczuć, naskórkowa, zaspakajająca głównie potrzeby ciała. (…) Gombrowicz o swoich kochankach nie mówił pięknie, traktuje ich/je często instrumentalnie, wobec kobiet często używa słowa „kurwa”, co może nie ma poniżać, ale określać z bezlitosna trzeźwością charakter nawiązywanych stosunków. Czasami jednak z zapisków dobywa się aura głębszej emocji, czy przynajmniej troskliwości wobec partnera. Dotyczy to paru zaledwie młodych chłopców, dla których pisarz był nie tylko kochankiem, ale też opiekunem, czy nawet namiastką ojca, a bliskie relacje utrzymywały się nawet wtedy, gdy zakładali oni normalne heteroseksualne rodziny. Niekiedy, rzadziej, mówi Gombrowicz o swoich głębszych uczuciach do kobiet, z którymi zresztą łączyła go nie tylko erotyka, ale i bliskie przyjaźnie”.

 

„„Kronos” to rekonstrukcja życia. Pokazuje jak uparcie poszukiwał Gombrowicz podstaw własnego istnienia. Pisarz poszukując wiedzy o sobie samym, stara się ograniczać jedynie i wyłącznie do faktów, być jak najbliżej rzeczywistości, bez upiększeń. Patrzy na siebie z jak najdalej idącym dystansem i obiektywizmem. Jego umiłowanie młodości skontrastowane z bolączkami życia codziennego objawia nam w „Kronosie” prawdę o Gombrowiczu, o jego człowieczeństwie tak samo w wielkich uniesieniach jak i w biedzie oraz powszedniości codziennego życia.

 

Lektura to trudna i ciekawa zarazem. Uważam, że bez zagłębienie się w przypisy autorstwa Rity Gombrowicz, Jerzego Jarzębskiego i Klementyny Suchanow, nie jest w ogóle możliwe rozszyfrowanie zapisków Gombrowicza przez zwykłego czytelnika. Na wielu stronach publikacji zajmują one więcej miejsca niż sam tekst.

 

Rita Gombrowicz urodziła się w roku 1935 w Pierrefonds w Kanadzie. Pisarka. Studiowała literaturę francuską na Uniwersytecie w Montrealu, na Sorbonie oraz na Uniwersytecie w Nicei-Aix-en-Provence, gdzie obroniła doktorat z biografii Colette. Gombrowicza poznała w maju 1964 roku. Została jego sekretarką. Jesienią tego samego roku zamieszkali razem w Vence. Pobrali się 28 grudnia 1968, na rok przed śmiercią pisarza.

 

 


„Kronos” czyli „gęba”, „pupa” i „łydka” Witolda Gombrowicza

„Kronos” czyli „gęba”, „pupa” i „łydka” Witolda Gombrowicza

„Kronos” czyli „gęba”, „pupa” i „łydka” Witolda Gombrowicza

„Kronos” czyli „gęba”, „pupa” i „łydka” Witolda Gombrowicza


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Polecane
Podsumowanie XXVII Kwesty pn. „Ratujmy groby zasłużonych Tomaszowian”Przemysłowcy oskarżeni o niesłychane przestępstwoSkonsultuj komunikację miejskąSpotkanie z prof. Jerzym Bralczykiem w MBPUtrudnienia w ruchu 11 listopadaNisze w kolumbarium dostępne do rezerwacjiŁódzkie/ W okresie Wszystkich Świętych 14 wypadków; nie było ofiar śmiertelnychPolicja: od czwartku doszło do 161 wypadków drogowych; zginęło 11 osóbListopadowe atrakcje w Tomaszowie MazowieckimJak wybrać odpowiednie łóżko do sypialni? Oto podpowiedźW gabinetach stomatologicznych jest coraz drożejKlasyk dla Legii
Reklama
Regionalny Turniej Kół Gospodyń Wiejskich i Miejskich Regionalny Turniej Kół Gospodyń Wiejskich i Miejskich Powiatowe Centrum Animacji Społecznej po raz kolejny organizuje Regionalny Turniej Kół Gospodyń Wiejskich i Miejskich.  Będzie to już 8. edycja tego wydarzenia. Turniej skierowany jest do kół gospodyń z terenu województwa łódzkiego. Zmierzą się one w 6 konkurencjach: edukacyjnej, kulinarnej, artystycznej, sprawnościowej, modowej i teście wiedzy dotyczącym bezpieczeństwa na wsi.Tematem tegorocznej edycji jest PRL. Przedmiotem współzawodnictwa kulinarnego będzie deser. Scenka w konkurencji artystycznej będzie nawiązywała do Wszechobecnych w tamtych czasach kolejek, natomiast w edukacyjnej należy przygotować prezentację o latach 80-tych, ukrytych we wspomnieniach. Konkurencja sprawnościowa do końca pozostaje tajemnicą, natomiast pytania z wiedzy o bezpieczeństwie na wsi przygotuje KRUS. Bardzo widowiskowo natomiast zapowiada się konkurencja modowa, do której uczestnicy mają przygotować strój inspirowany modą z okresu PRL. Będą one prezentowane na wybiegu.Ponadto zapraszamy do obejrzenia wystawy, nawiązującej do PRL-u. Będzie można zobaczyć stare sprzęty elektroniczne, odzież, artykuły gospodarstwa domowego, prasę i inne eksponaty, związane z tym okresem. Nad całością imprezy czuwać będzie jury złożone z ekspertów z danych dziedzin.Na zwycięzców poszczególnych konkurencji, a także Grand Prix turnieju, czekają wspaniałe nagrody.Gwiazdą wieczoru będzie Paweł Stasiak w repertuarze Papa Dance, a na zakończenie odbędzie się zabawa taneczna z MR. SEBII. Turniej odbędzie się 9 listopada o godz. 15.00 w PCAS-ie przy ul. Farbiarskiej 20/24.Data rozpoczęcia wydarzenia: 09.11.2024
XIX Tomaszowski Bieg Niepodległości XIX Tomaszowski Bieg Niepodległości Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza dzieci, młodzież i dorosłych do udziału w 19. edycji Tomaszowskiego Biegu Niepodległości, który odbędzie się 11 listopada. Mieszkańcy naszego miasta i powiatu będą mogli w ten niestandardowy sposób uczcić rocznicę odzyskania przez Polskę suwerenności. Start uczestników biegu planowany jest na godz. 13 z pl. T. Kościuszki, po zakończeniu oficjalnych uroczystości patriotyczno-religijnych z okazji 106. rocznicy odzyskania przez nasz kraj niepodległości. Wydarzenie przeznaczone jest zarówno dla grup zorganizowanych (ze szkół podstawowych i ponadpodstawowych, stowarzyszeń, organizacji, firm itd.), jak również dla uczestników indywidualnych. Osoby, które nie ukończyły 13 lat, mogą uczestniczyć w biegu wyłącznie pod opieką osoby pełnoletniej. Niepełnoletni mogą zostać zgłoszeni do biegu przez rodzica lub opiekuna prawnego.ZgłoszeniaBieg ma charakter rekreacyjny, do pokonania będzie trasa o długości ok. 1500 m. Zbiórka i weryfikacja zgłoszonych biegaczy odbędzie się w godz. 12-12.45 (domki na płycie pl. Kościuszki). Zgłoszenia na formularzach, których wzór znajduje się pod tekstem w załącznikach (tam też dostępny jest szczegółowy regulamin XIX Tomaszowskiego Biegu Niepodległości), w przypadku grup zorganizowanych przyjmowane będą do 6 listopada br. Uczestnicy indywidualni mogą zgłaszać się również w dniu biegu. Wypełniony formularz wraz z dołączonym do niego oświadczeniem należy dostarczyć do Biura Biegu mieszczącego się w Miejskim Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18. Rejestracji można także dokonać poprzez wypełnienie formularza zgłoszeniowego online, dostępnego pod linkiem: https://cutt.ly/TeDo09HZAby podkreślić uroczysty i patriotyczny charakter biegu, organizatorzy proszą uczestników o założenie białych lub czerwonych koszulek, czapek lub innych elementów wierzchniej garderoby w tych barwach. W związku z organizacją XIX Tomaszowskiego Biegu Niepodległości oraz koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa jego uczestnikom 11 listopada między godz. 12.45 a 14 wystąpią utrudnienia w ruchu kołowym w obrębie pl. T. Kościuszki oraz w al. Piłsudskiego na odcinku od pl. Kościuszki do ul. Legionów (w obu kierunkach). Prosimy kierowców o wyrozumiałość i przyłączenie się do wspólnych obchodów Narodowego Święta Niepodległości.  Data rozpoczęcia wydarzenia: 11.11.2024
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama