Inwestycja pod nazwą „Rozbudowa Ośrodka Sportu i Rekreacji w Tomaszowie Mazowieckim – uzupełnienie oferty turystyczno – rekreacyjnej miasta poprzez przebudowę boiska o sztucznej nawierzchni wraz z infrastrukturą” pierwotnie miała zostać zakończona w czerwcu tego roku a następnie termin ten przesunięto na wrzesień. Obecnie ma ona zostać zakończona najpóźniej do grudnia 2013 roku. Wszystko przez obsuwającą się skarpę oraz występujące na tym terenie wody gruntowe.
- Prace na obiekcie zostały ostatecznie wstrzymane 05 czerwca br. przez projektantów z powodu samoistnego i niespodziewanego wypływu wód gruntowych - informują władze miasta na swojej stronie internetowej. - Konieczne prace badawczo – projektowe mające na celu usunięcie problemu potrwają najprawdopodobniej do połowy grudnia br.
W oficjalnym komunikacie na ten temat zastanawiająca jest informacja o samoistności i wypływu wód gruntowych. Najczęściej podobne wyjaśnienia oznaczają bowiem, że ni mniej ni więcej, nawalił człowiek a nie natura, którą oczywiście najłatwiej obarczyć odpowiedzialnością za każde niepowodzenie. Już kilka miesięcy temu wielu osób twierdziło, że przed przystąpieniem do wykonania projektu nie wykonano badań geologicznych, które w tym konkretnym przypadku, ze względu na ukształtowanie terenu powinny być wyjątkowo starannie przeprowadzone.
Tymczasem władze Tomaszowa Mazowieckiego zaprzeczają aby mogło dość do jakikolwiek zaniedbań. - Na etapie przygotowania dokumentacji projektowo - technicznej zostały wykonane odpowiednie odwierty i badania hydrogeologiczne, będące elementem przygotowania prac projektowych i stanowiące integralną cześć opracowanej dokumentacji - informują w oficjalnym komunikacie. - Zostały one wykonane zgodnie z obowiązującymi przepisami i normami i nie wykazały na tym terenie cieków wodnych a tym samym zagrożenia spowodowanego ich wystąpieniem.
Woda pojawiła się w wykopach już po rozpoczęciu prac przez wyłonionego w przetargu wykonawcę, który początkowo zastosował czasowe odwodnienie wykopów przez igłofiltry. Założenie niższych drenaży (rozwiązanie zastosowane do odwodnienia płyty boiska) okazało się jednak niemożliwe, gdyż na tym poziomie wysokościowym brak jest możliwości odpływu wody.
Tezie o „samoistności” zdaje się też zaprzeczać fakt, potwierdzany także w podanej do publicznej wiadomości informacji, że wypływy wody ze skarpy miał charakter „znaczny i stały”.
To właśnie było powodem dla którego prace zostały wstrzymane przez samych projektantów na początku czerwca. - Po wstępnych oględzinach, projektanci stwierdzili istotne wahania poziomu wód gruntowych wypływających z dolnych fragmentów skarpy i korzystając z przysługujących im uprawnień wstrzymali roboty w tym fragmencie budowy do czasu wykonania dodatkowych badań i analiz - wyjaśniają władze naszego miasta. - Na powyższą decyzję znaczący wpływ miała bardzo duża ilość wypływającej wody tj. ok. 50m3/dobę. Dalszy postęp prac groził erozją skarpy i możliwym jej obsunięciem.
Stwierdzono też konieczność wykonania dodatkowych badań gruntowych i hydrotechnicznych, rozpoznania podłoża gruntowego; obliczenia stateczności skarpy, przy uwzględnieniu wypływu ww. wód, sprawdzenia posadowienia w tych warunkach trybun i ewentualnie zaprojektowanie rozwiązań dla prawidłowego zabezpieczenia skarpyi przyszłej konstrukcji trybun. Z całą pewnością trzeba będzie część obiektu przeprojektować. Jak to wpłynie na koszt jego realizacji? Na to pytanie nikt nie jest w stanie odpowiedzieć.
Koszt inwestycji według przetargu to 3,6 miliona złotych (początkowo jej wartość szacowano na ponad 5 milionów). Obejmuje on wykonanie obiektu wyposażony w siedmiosektorową widownię na 900 osób, oświetlenie, system nawadniania, budowę nowego ogrodzenia oraz infrastrukturę: 2 bramki pełnowymiarowe, 4 bramki do piłki nożnej młodzieżowej, 8 słupków boiskowych uchylnych z chorągiewką, 2 kabiny dla zawodników rezerwowych 13 osobowych wraz z jedną kabiną dwuosobową dla sędziego technicznego oraz dwa piłkochwyty o wysokości 6m.
Napisz komentarz
Komentarze