Otóż, chodzi mi o masowe wypalanie śmieci na terenie właściwie wszystkich ogródków działkowych w mieście. Miałem dzisiaj wątpliwą przyjemność przespacerować się ulicą Legionów od ronda generała Władysława Andersa do gimnazjum numer 3. Po drodze mijałem trzy takie miejsca i dym zatykał usta. Rozmawiałem dzisiaj ze znajomymi, którzy twierdzą, że podobnie jest też w innych miejscach, w których uprawiają swoje grządki działkowicze. Podobno robią to dla zdrowia, dlaczego więc przy okazji trują wszystkich innych? Pozdrawiam panów prezydentów i wszystkich działkowców z Rady Miejskiej, z panem Kumkiem na czele.
Napisz komentarz
Komentarze