Chupacabras to z całą pewnością nie nowicjusze na punkowej scenie muzycznej. Wcześniej dali się poznać, jako członkowie takich kapel jak „Id”, czy Bandog. Pod nowym szyldem grają od ponad 5 lat.
- Ideał sięgnął bruku! Wychowani na punk rocku, hc i pokrewnych gatunkach muzycznych nie możemy znieść, że w butikach za średnią krajową można kupić wycekinowane szmaty "PUNK DE LUXE", że wyżelowane dandysy stawiają sobie na głowach koafiury a'la irokez, a na listach przebojów brylują pop-punkowe shity w stylu Blink 4587000. W żadną rewolucję poprzez muzykę nie wierzymy. Mamy własne credo. !!! MYŚL SAM I RÓB COŚ SAM!!! Nie łykaj bezmyślnie bzdur, którymi Cie zarzucają z każdej strony - myśl głową a nie telewizorem! - piszą na własnej stronie internetowej muzycy. A prezentowana płyta potwierdza, że nie są to słowa rzucone na wiatr, wywoływany sztucznie za pomocą elektrycznych dmuchaw ustawionych przez speców od marketingowych manipulacji.
„Sprzysiężenie zła” to utwór otwierający płytę. Od pierwszych słów nie pozostawia żadnych złudzeń. Jeśli „po cichu” liczyłeś jeszcze na jakąkolwiek ideowość gadających telewizyjnych głów, to pora wreszcie się obudzić. Nie ma różnicy, czy występują oni w czerwonych, czy też w czarnych ubrankach. To tak naprawdę jeden i ten sam „syndykat zła”, gdzie dobrze widziany jest cynizm i koniunkturalizm. Złodziej, to osobnik, który „potrafi sobie radzić” a pospolity kłamca, bywa człowiekiem sukcesu. Tekst doskonale podkreśla portret jegomościa z koloratką do złudzenia przypominającego Tadeusza Rydza, w okularach i mundurze a la Wojciech Jaruzelski odczytujący dekret o ogłoszeniu Stanu wojennego.
Podobnie „Stara babaśń” w sarkastyczny sposób opowiada o konsumpcyjnym świecie „krainie wiecznej ściemy”. Poza typową dla punka stylistyką, zwracają tu uwagę ciekawe, z polotem wykonywane, gitarowe zagrywki i oczywiście ekspresyjny wokal Pazura, który porównywany bywa do Jello Biafry, lidera Dead Kennedys.
„Iluminacja” musi i kojarzyć się i kojarzy z Danem Brownem oraz jego książką „Anioły i Demony”. Tematyka i symbolika podobna. Kościół, niczym supermarket wyprzedaje wszelkie wartości, stając się sam w sobie ich zaprzeczeniem. Ekonomiczny świat zdewaluowanych znaczeń. Możesz kupić wszystko, pod warunkiem, że zapłacisz za to odpowiednią cenę.
Anglojęzyczne „Great Cementary” to ironiczne spojrzenie na alienację jednostki w społeczności wielkiego miasta. – How many skeletons will Dance Tonight? – na to pytanie każdy musi odpowiedzieć oczywiście sam.
Na płycie pojawiają się cztery utwory w języku angielskim. Jednym z nich jest cover wspomnianego wcześniej Dead Kennedys „Holidays In Cambodia”. Oba zespoły nie unikają politycznych odniesień (Biafra kandydował przecież na fotel burmistrza San Francisco).
Płyta dopracowana jest pod każdym względem. Od strony muzycznej za realizację nagrań odpowiadał Robert „Nasti” Nastal i ze swojego zadania wywiązał się znakomicie. Zwraca też dopracowanie graficzne poligrafii z ciekawymi i wieloznacznymi ilustracjami
Napisz komentarz
Komentarze