Cienka czerwona linia
Tytuł powieści Jamesa Jonesa nie jest tu chyba za bardzo adekwatny, ale sam mi się jakoś nasunął. Może bardziej właściwe byłoby użycie sformułowania "gruba, czarna krecha". To linia podziału, jaką w naszym kraju wyznaczono. Zbudowano gigantyczny mur niezrozumienia, oparty o fundamenty nienawiści. Kiedy pytamy o źródło słyszymy zawsze: to oni zaczęli? Czyżby? Czy aby na pewno? Wszak "kto jest bez winy niechaj pierwszy rzuca kamieniem". Czasem słyszę, że zwolennicy tej albo innej partii płoną nienawiścią i są agresywni. Czy to nie dziwi, że mówią to i jedni, i drudzy? Otóż nie. Bo są dokładnie tacy sami (i do tego za chwilę wrócę). Ta gruba i czarna niczym kir krecha, przebiega nie tylko przez Sejm, stacje telewizyjne, ale często przez domy i mieszkania.
Mówi się, że oglądanie telewizji ogłupia. Nie zawsze się z tym zgadzam. Często z żoną oglądamy program "Maja w ogrodzie", czerpiąc z niego inspiracje. Problem pojawia się razem z wystąpieniami różnego rodzaju polityczno-socjologicznych ekspertów, dobieranych w taki sposób, by ich wypowiedzi obiektywizowały linię polityczną danej redakcji. Nie ma znaczenia czy mowa o telewizji publicznej czy prywatnej. Mechanizm wszędzie jest ten sam. Obraz ma tworzyć pozory obiektywności na bazie subiektywnych opinii. Skoro "wybitny" naukowiec coś mówi, to widocznie tak jest (ojej kwestionuję autorytety, więc jak czytałem dzisiaj jeden tekst, to może oznaczać istnienie u mnie faszystowskich ciągotek).
Ostatnio eksperci mainstreamowi lubią mówić o wyborcach Szymona Hołowni. Oni już wiedzą, że 100 procent tego elektoratu zagłosuje na Rafała Trzaskowskiego. To oczywiście możliwe, tyle, że stałoby to w sprzeczności ze wszystkim, co było przez nich kontestowane przed 1. turą. Dlaczego? Ano dlatego, że protest dotyczył nie tylko stylu polityki uprawianej przez PiS ale i przez Platformę Obywatelską.
Z drugiej strony inni "eksperci", twierdzą, że zwolennicy Krzysztofa Bosaka zagłosują tłumnie na Andrzeja Dudę. Hola, hola, hola. A czemuż to mieliby tak zrobić. Kandydat Konfederacji miał najbardziej liberalny program wyborczy. Czemu więc jego wyborca miałby wybierać między socjalistami: laickim i katolickim? Przecież to jest mało poważne. Co gorsza, same takie opinie świadczą o mało poważnym traktowaniu słuchaczy i wyborców.
Generalnie chodzi o budowanie wrażenia rosnącego poparcia. Jak to ująć najkrócej: robieni jesteśmy w "bambuko"
Bezzębne hordy emerytów
Gdy patrzymy na to, w jaki sposób obie sekty walczą o wyborców, możemy jedynie załamywać ręce. Dzisiaj rano, pewna moja znajoma, muza moja poranna, sympatyzująca z KO podesłała mi link, który zamieszczam poniżej. Autor tekstu podkreśla, że nie lubi dokonywać porównań z nazistami, ale tym razem jednak to robi. No i mamy opis rzekomego odczłowieczania osób o alternatywnych preferencjach seksualnych przez Andrzeja Dudę. Pretekstem jest jakiś filmik cyt. Dwóch banalnych facetów ze wsi pod Lublinem, mówi wprost, że trzeba otworzyć znowu obóz koncentracyjny Majdanek i "spalić ich w krematoriach!" Kogo? W tegorocznej, prezydenckiej kampanii wyborczej ludzi kochających inaczej, homoseksualistów i homoseksualistki nazwano "nie-ludźmi". Stało się to otwarcie, wielokrotnie i "z serca". Te słowa głoszono w mediach i na wiecach wyborczych. Jest takie stare powiedzonko - "Kto sieje wiatr ten zbiera burzę". Tych dwóch bezzębnych wyborców to "burza". Prosty film. Ot, 30 sekund bełkotu dwóch gości, niezdolnych do poprawnego wymawiania słów w naszym języku, którzy posiadają pełne prawo wyborcze do decydowania o tym, kto rządzi Polską. Ale jednak to właśnie te 30 sekund pokazuje w mojej ocenie, że podniósł u nas swoje mroczne oblicze potwór, działający wg tych samych mechanizmów co system "nad" i "pod-ludzi" sprzed 75 lat.
Prawda, że to wstrząsające? Prawda. Tyle tylko, że nikt nie zauważa, że mamy do czynienia ze sporą manipulacją dokonaną przez dziennikarzy. Słuchałem tych samych wypowiedzi i nie były one tym, czym się je przedstawia. Ktoś próbuje wyjaśniać, że nie chodzi mu o ludzi, że nie ich neguję ale pewną ideologię, którą propagują, ale nie ma szans, by cokolwiek wyjaśnić. Wszak powiedziano: to nie ludzie. Ale też nie o ludziach była mowa. Nie o Ewie, Jasiu, czy Adrianku.... Skąd wiadomo, czy Ci "bezzębni" swojej wiedzy nie czerpali właśnie z tzw. mainstreamu? Czy w ogóle wiedzieli o czym mówią? Ktoś protestuje przeciwko odczłowieczaniu, samemu odczłowieczania dokonując, niczym odpowiedzialna za propagowania równości w magistracie Hanny Zdanowskiej, tomaszowianka Agnieszka Łuczak (niedawno wyzywała od oszustów Roberta Biedronia).
W opisywanym przypadku naciągnięto rzeczywistość, formatując dla własnych potrzeb wypowiedź (być może poprzez emocjonalny odbiór) okraszając dla większego efektu całość zdjęciem morderców z niemieckiego obozu śmierci na Majdanku. Powiem szczerze, że to skandal i cios poniżej pasa.
W tym samym czasie na ekranie telewizora w TVN24 najpierw z mównicy wykrzykiwał Duda, później Trzaskowski, a następnie wypowiadał się poseł Cezary Tomczyk. Stwierdził dosłownie cytując, że "Prezydent to cykor". Zwróciłem na to uwagę mojej znajomej. Stwierdziła: przecież to prawda. No nie wytrzymam. Czyli jak jednego z radnych miejskich nazwę "pedałem" to też będzie ok, bo uważam, że to prawda? Przepraszam, za zwrot, ale myślę, że porównanie adekwatne. Mimo wszystko mamy do czynienia z prezydentem kraju, a nie jakimś chłystkiem. Tak się nazywać Głowy Państwa po prostu nie godzi, nawet jeśli przeciwnik używa podobnej retoryki.
Zgodziliśmy się co do jednego. Mamy do czynienia z manipulacjami, które mają na celu eskalację agresji. Czy teraz jest bardziej zrozumiałe dlaczego nie musicie na nikogo głosować? by lecząc chorobę serca, nie umrzeć na raka trzustki.
Dodam tylko, że warto jednak stosować inne wagi do posłów i tych "bezzębnych" anonimowych wyborców. Część z nich nie miała szans zdobyć wykształcenia, nie miała zamożnych rodziców ani nawet szansy na zdobycie dobrej edukacji. Wymagać od prostego ludu, a pobłażać tym ładnym, wykształconym i z dużych miast. Czasem wydaje mi się, że nie ma zbyt wielkiej różnicy między tymi, którzy nosili mundury od Hugo Bossa, od tych wdziewających garnitury Armaniego.
Pedofil w łasce u Prezydenta
Kolejny temat mocno zmanipulowany przez media komercyjne. A już artykuł opublikowany na portalu RMF24 woła o pomstę do nieba. Stwierdza się w nim, że skazany mężczyzna zgwałcił córkę, co jest nieprawdą, a jego pomoc materialna dla zadłużonej rodziny to nic innego niż przemoc ekonomiczna. Przyznam, że takich idiotyzmów dawno nie czytałem. Człowiek odsiedział wszystkie wyroki, a o ułaskawienie wystąpił nie on, ale ofiary.. Chcą z nim razem mieszkać, ponieważ przestał pić alkohol i wspiera je finansowo. Pomaga też spłacać długi, które zaciągnęły. Jeśli to jest przemoc ekonomiczna, to ja poproszę, by ktoś się nade mną ze dwa lata poznęcał. Nie jest to jednak temat do żartów.
On zamieszkał z rodzicami (...). W roku 2016 ja z córką nawiązałam kontakt z rodzicami (...), nasza sytuacja finansowa w tamtym okresie była bardzo zła, nie miałyśmy pieniędzy na życie. (...) gdy dowiedział się o naszych problemach, zaczął nam pomagać finansowo, znalazł pracę (...) i przychodził do nas do domu pod naszą nieobecność. Zostawiał pieniądze, naprawił nam bojler, abyśmy miały ciepłą wodę. Było to na moją i córki prośbę o pomoc. Ja nie miałam nikogo innego, aby nam ktoś pomógł. (...) pomógł nam spłacić dług za mieszkanie. Przez cały 2016 rok nam pomagał, ale nie widując się z nami. W roku 2017 (...) ponownie wrócił do zakładu karnego w Sztumie celem odbycia kary za jego kontakty z nami, on pisał do nas listy z zakładu karnego. Ja w 2013 roku zgłosiłam ten fakt, że wysyła do nas listy. (...) teraz jest zupełnie inaczej (...), nam i córce pomaga, jest zupełnie innym człowiekiem, nie pije, nie znęca się. (...) on nas obdarzył opieką, zrobił się zupełnie innym człowiekiem. Ja z córką podjęłam decyzję (...), że może zamieszkać z nami. Była to moja i córki decyzja, ja go wpuściłam dobrowolnie do mieszkania, pozwoliłam z nami mieszkać. Pracuje i pomaga nam w utrzymaniu. Ja nie wiem, na jaki czas miał zakaz zbliżania, chyba na cztery lata. Według mojej oceny nie popełnia żadnego przestępstwa, ja chcę, żeby on z nami był. W tej sprawie wystosowałam pismo do prezydenta RP z prośbą o ułaskawienie. Sprawa trafiła do sądu i oczekuję na jej wynik. Ja nie chcę, aby w tej sprawie było prowadzone postępowanie karne, ja się nie czuję pokrzywdzoną. To wszystko, co mam do powiedzenia w tej sprawie.
Zeznania konkubiny ułaskawionego mężczyzny
Prośby o ułaskawienie zostały pozytywnie zaopiniowane przez sądy okręgowy i apelacyjny, negatywnych uwag nie miał również kurator sądowy, który uznał, że fakt wspólnego życia wywołuje pozytywne dla wszystkich zainteresowanych skutki. Pozytywna była również opinia prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry
Przykłady można mnożyć. Nowe pojawiają się każdego dnia. Stąpamy nie tyle po kruchym lodzie, co po grząskim brzegu bagniska. Jeden nieuważny krok i utoniemy w nim na zawsze. Ale wcale nie musimy go robić. Możemy od bagniska trzymać się na dystans
Napisz komentarz
Komentarze