Z zażenowaniem czytam komentarze mowiące o tym, że musimy pójść do wyborów, bo inaczej wygra je Andrzej Duda. Spotkaliście się z taka presją wywieraną przez Waszych znajomych? Ja spotykam się niemal co chwilę. Jeśli takie uwagi, ktoś pod Waszym adresem kieruje, to w mojej ocenie powinniście pożegnać go z grona własnych znajomych. Dlaczego? Otóż dlatego, że osoba taka Was nie szanuje. Zdziwieni? A niby dlaczego macie się dziwić? Jeśli ktoś odmawia Wam prawa do posiadania własnych poglądów, to nie jest Waszym przyjacielem. Jeśli próbuje Wam narzucać siłą własne, to sami sobie dojdziecie do tego, czy chcecie mieć kogoś takiego obok siebie.
Co chwilę słyszymy wypowiadane lub czytamy pisane wielkimi literami słowa: DEMOKRACJA, KONSTYTUCJA, WOLNOŚĆ. A zdrugiej strony: reżim, dyktatura, zniewolenie. Hola, hola... ktoś, kto narzuca Wam siłą własne opinie, naraża Was na ostracyzm, robi z was ofiarę hejterskich ataków, jest reprezentantem demokracji, czy demagogicznego reżimu. Skąd pewność, że jeśli pójdziejsz jednak zagłosować, to mniejszym złem nie będzie dla ciebie Andrzej Duda?
Obyś tylko się nie przyznał, bo... albo jedni albo drudzy zmieszają cię z błotem, bo przecież sami nie lubią niczego tak bardzo, jak taplania w śmierdzącym bajorze. No więc, jak to jest? Czy Wasi ale i moi niektórzy znajomi nie traktują nas jak głupców? A może jedynie dokonują projekcji własnych emocji i osądów. "Skoro ja myślę tak, to znaczy, że i ty tak powinieneś, bo jak nie to jesteś głupcem, bo przecież ja sam być nim nie mogę". Czy to nie są jaja?
To, co w ostatnich dwóch tygodniach się dzieje nie ma nic wspólnego z prawdziwą debatą. Kandydaci obiecują "cuda niewidy". To już nie są gruszki na wierzbie, ale ananasy w ogródku. Oszołomione kampanijną gorączką tłumy klaszczą. Od czasu do czasu zaciskając dlonie w pięści aż nabierają one bladego lub czerwonego koloru. Nikt się nie zastanawia nad realną mocą sprawczą Prezydenta RP. Koledzy Rafała Trzaskowskiego jakiś czas temu odmawiali Lechowi Kaczyńskiemu prawa do reprezentowania Polski na arenie międzynarodowej. Dzisiaj ma nas reprezentować on sam?
Jedni dziennikarza straszą Trzaskowskim, inni Dudą. A tłum wkoło tańczy tangiem opętany. Tyle, że to nie tango a taniec chocholi. Ludzie komentują tematy, na których kompletnie się nie znają. Wystarczy przejrzeć społecznościówki, by zauważyć, że mówią już nie tylko językiem TVN lub TVP ale używają sprzedawanych przez nie haseł w sposób całkowicie bezpośredni. Poza hasłem niczego więcej nie pojmują. Psychologię tłumu opisywał Le Bon i wciąż mechanizmy są te same.
Sztabowcy PO pokazują w internecie zniszczone banery swojego kandydata. Z drugiej strony na reklamie naszego najemcy powieszono baner Andrzeja Dudy, więc okna jego firmy ktoś ostrzelał z wiatrówki. W pierwszym przypadku to wandalizm, w drugim bandytyzm.
Nadal ktoś chce mi mówić, że mam wybierać mniejsze zło? Co z tego, że kandydat fajny, jak otacza się bandziorami strzelającymi w cudze okna. Drugiemu z kolei zwolennicy "pomagają" niszcząc cudzą własność.
Co ciekawe, ludzie którzy z jednej strony biorą w obronę środowiska osób LGBT z drugiej odmawiają innym ich podstawowych praw.
Często dla zohydzenia któregoś z kandydatów pokazywane są filmiki z "występami" jego zwolenników. Za każdym razem ktoś chwali a ktoś się oburza. Często strony chwaląco - krytykujące się zmieniają miejscami. O ile można zrozumieć napuszczonych na siebie nawzajem biednych ludzi, to czym różnią się przesiąknięci nienawiścią polityczni działacze? Jakością ubrań?
Pamiętajcie, to nie Wy jesteście winni, że wygra Duda albo Trzaskowski. Odpowiedzialność za swoją klęskę lub sukces ponoszą oni sami oraz ich otoczenie. To, że większość ludzi chce glosować na Dudę, to odpowiedzialność działalaczy PO, którzy przez lata rządów byli tak daleko od wyborców ,jak tylko mogli. Tomaszów jest tego idealnym przykładem. Jeśli ktoś jest w stanie wskazać jakiś sukces lokaalny to życzę powodzenia. Wieloletnia gonitwa w poszukiwaniu własnego ogona, załatwianie osobistych interesów i dalej nic.... pustka. Efektem był wynik wyborczy. W drugą stronę działa to tak samo.
Tak się składa, że obserwuje kilka zamknietych grup dla członków kilku partii. Sami mi zaproszenia wysłali. Wszystkie zawierają podobne treści. Nienawiść leje się strumieniem. No i ludzie Ci chcą, abyśmy razem z nimi w tym procederze uczestniczyli. Przecież to jakiś obłęd. Zresztą zachowania partyjnych działaczy właśnie obłęd przypominają.
Nie ma nic złego w tym, że nie dajesz zaszczepiać się nienawiścią i oddasz głos nieważny. Masz prawo do wyrażenia swojego sprzeciwu także w takiej formie.
I na koniec jeszcze jedna ważna uwaga. Nie ma tu przypadku. Jest cynicznie skalkulowany interes. Nie tylko partyjny ale i osobisty. Przypomina się Starożytny Rzym i walki gladiatorów. Ryczący, bezmyślny tłum, domagający się śmierci jednego z zapaśników. Tyle, że my nie musimy kierować kciuka ani w górę ani w dół. Możemy w igrzyskach po prostu nie uczestniczyć.
Napisz komentarz
Komentarze