Dziennik "New York World" ukazywał się w latach 1860–1931. Od 1883 do 1911 r. jego wydawcą był Joseph Pulitzer (1847-1911), fundator słynnej nagrody swojego imienia, przyznawanej od 1917 r. w takich dziedzinach jak: dziennikarstwo, literatura i muzyka.
Arthur Wynne, pracownik "New York World", otrzymał pod koniec 1913 r. zadanie wymyślenia czegoś specjalnego do niedzielnego wydania przez świętami Bożego Narodzenia. Zaproponował wówczas łamigłówkę, którą nazwał "Word-cross puzzle". Była to pierwsza na świecie krzyżówka. Opublikowano ją w gazecie 21 grudnia 1913 r.
Krzyżówka Wynne’a spotkała się z dużym entuzjazmem ze strony czytelników i szybko rozpowszechniła się w prasie amerykańskiej. Jedenaście lat później wydano w USA pierwszą gazetę wyłącznie z krzyżówkami. W ciągu miesiąca sprzedano jej ponad pół miliona egzemplarzy.
W Europie pierwszym krajem, w którym krzyżówki zdobyły wielką popularność, była Wielka Brytania.
W Polsce pierwsza krzyżówka – zwana wówczas "Łamigłówką krzyżową" – została opublikowana w "Kurierze Warszawskim" 31 stycznia 1925 r. "Odgadujący czasem nałamie sobie głowę porządnie (od tego łamigłówka), przyjdzie mu jednak z pomocą słownik i encyklopedia" – tłumaczyli jej autorzy.
Opisano również zasady tej zabawy oraz wspomniano, że w Stanach Zjednoczonych w błyskawicznym tempie zdobyła ona ogromną popularność.
"Starzy i młodzi poświęcają się namiętnie tej rozrywce. Powstał prawdziwy sport układania i rozwiązywania owych zadań. Ukazały się całe ich zbiory, już głośne są rekordy w tym kierunku, a dzienniki angielskie i amerykańskie, zaspokajając ciekawość ogółu, umieszczają regularnie, co tydzień nowe ich wzory" – pisano na łamach "Kuriera Warszawskiego".
W pierwszych dniach lutego 1925 r., w tygodniku "Ilustracja", zamieszczono łamigłówkę przygotowaną przez szachistę Kazimierza Makarczyka. To właśnie on, jako pierwszy użył terminu krzyżówka.
W niedługim czasie wiele gazet w Polsce regularnie publikowało krzyżówki. Ta forma rozrywki zdobyła ogromną popularność.
Po II wojnie światowej popularność krzyżówek w Polsce nie słabła. Większość dzienników i magazynów publikowało je na swoich łamach. Wydawano czasopisma zawierające tylko krzyżówki, np. od 1957 r. dwutygodnik "Rozrywka" i od 1958 r. miesięcznik "Krzyżówka". W latach 90. ukazywało się w Polsce ponad 70 czasopism zaczynających się od słowa "Krzyżówka". Powstawały też książki – poradniki dla miłośników tej zabawy, np. wydany w 1961 r. "Poradnik Quizy, Szarady, Krzyżówki", napisany przez Henryka Dąbrowskiego.
Przez lata utarło się powszechne twierdzenie, że rozwiązywanie krzyżówek to dobry sposób na ćwiczenie pamięci i rozwój intelektualny. Wyniki badań sprzed kilku lat zaprzeczają jednak temu.
"Krzyżówki wcale nie poprawiają zdolności intelektualnych" – mówiła w audycji "Skarbiec Nauki Polskiej" Polskiego Radia (9 marca 2013 r.) psycholog Anna Maria Wieczorek. "Jeżeli wybierzemy odpowiednią strategię, to po jakimś czasie ich rozwiązywanie przychodzi nam automatycznie. Nie stajemy się ani bardziej inteligentni, ani nie przetwarzamy szybciej informacji" – dodała.
W 2013 r. Anna Maria Wieczorek, naukowiec ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej i Instytutu Psychologii Polskiej Akademii Nauk, była współtwórczynią projektu, który wspierał rozwój intelektualny osób powyżej 50. roku życia.
Kilka lat temu pracę naukową "O nazwach rozrywek umysłowych w polszczyźnie" napisał prof. Bogusław Nowowiejski z Uniwersytetu Białostockiego. Jest ona w większości poświęcona różnym rodzajom krzyżówek i ich poprawnemu nazewnictwu.
"Warto zauważyć, że pewną część nazw jednoczłonowych typu: anagramówka (krzyżówka anagramowa), ananimówka (krzyżówka ananimowa), antonimówka (krzyżówka antonimowa), kotylionówka (krzyżówka kotylionowa), półanagramówka (krzyżówka półanagramowa), skojarzeniówka (krzyżówka skojarzeniowa), wariantówka (krzyżówka wariantowa), uzupełnianka (krzyżówka uzupełniana), wykreślanka (krzyżówka wykreślana) można potraktować nie tylko, jako derywaty od podstaw głównie czasownikowych, ale przede wszystkim, jako uniwerbizmy od przywołanych wyrażeń nominatywnych" – pisał w swojej pracy prof. Nowowiejski.
"Analiza zebranego materiału wskazuje przede wszystkim na bogactwo, formalną i semantyczną różnorodność, a co za tym idzie, atrakcyjność poznawczą nazw zadań szaradziarskich funkcjonujących w polszczyźnie. Jak się okazuje, w niewielkim stopniu stan ten znajduje odzwierciedlenie w słownikach polszczyzny ogólnej, co pośrednio dowodzi jej środowiskowego charakteru" – zauważał prof. Nowowiejski.
"Charakter i kształt współczesnego polskiego słownictwa szaradziarskiego, tradycyjnie silnie uzależnionego od obcego podłoża, pozwala większą rolę w tym zakresie przypisać słowotwórczej potencji języka polskiego i kreatywności autorów zadań" – zakończył swoją prace. (PAP)
Napisz komentarz
Komentarze