Po porodzie jesteś zmęczona i nie w głowie ci karmienie
Rodzi się dziecko, jesteś najszczęśliwszą kobietą na świecie, ale też po jakiejś chwili najbardziej zmęczoną… Adrenalina towarzysząca przy porodzie spada i zostaje brak sił. Warto już na starcie wyobrazić sobie, że to kiedyś minie. Możesz żałować straconej szansy karmienia piersią, dlatego warto wziąć się w garść, skorzystać z pomocy najbliższych i żądać wsparcia ze strony personelu medycznego (to ich obowiązek zapisany w Rozporządzeniu Ministra Zdrowia z 2012 roku). Każda kobieta powinna znać swoje prawa i wiedzieć jak je egzekwować.
Bardzo ważne są pierwsze wspólne chwile
Najlepszym momentem na rozpoczęcie karmienia są 2 pierwsze godziny po porodzie. Dziecko tuż po urodzeniu (zdrowe, donoszone) ma silną potrzebę ssania, jest najbardziej „kumate” i najczęściej samo wie, jak się do TEGO zabrać. Położone na brzuchu mamy ( kontakt „skóra do skóry”) jest w stanie podpełznąć do piersi, chwycić brodawkę i zacząć ssać. Niektórym maluszkom zajmuje to pół godziny, innym około godziny- nie trzeba pomagać, a jedynie dać im czas! Dzięki wczesnemu karmieniu maluszek zyskuje cenną siarę, która zawiera ogromną dawkę czynników odpornościowych, a u mamy zaczyna się przypływ hormonów dających organizmowi sygnał, że czas ruszyć z produkcją mleka. Dopiero po zakończeniu karmienia powinno się zacząć ważenie, mierzenie i tym podobne (jeśli nie ma ku temu przeciwskazań).
Nie daj się nastraszyć
Bardzo smutnym zjawiskiem jest to, że zamiast pomóc świeżo upieczonej mamie w pierwszych kilku karmieniach, proponuje się mleko modyfikowane, wymyśla historie o braku pokarmu czy „zapycha” dziecko smoczkiem- uspokajaczem. Dla jasności-organizm kobiety przygotowuje się do karmienia piersią w momencie zajścia w ciążę, proces wytwarzania mleka zaczyna się już w 16-22 tygodniu ciąży. Z reguły nie ma czegoś takiego jak brak mleka ani po porodzie fizjologicznym, ani po cesarskim cięciu. Nowonarodzone dziecko potrzebuje zaledwie kilku kropel siary. Miękkie piersi nie oznaczają, że jej nie ma. Nawał pokarmu pojawia się po 2-5 dniach (uczucie pełnych piersi) i jak szybko się pojawi zależy tylko od tego, jak szybko przystawi się dziecko do piersi i jak często będzie ono ssało. Należy pamiętać, że mleko modyfikowane niepotrzebnie zaburza laktację – najedzone dziecko nie ssie efektywnie (albo nie chce ssać wcale), co za tym idzie piersi nie dostają sygnału, by ruszyć z produkcją mleka.
Zrelaksuj się i do dzieła!
Może to być trudne zważywszy na zmęczenie towarzyszące po porodzie, warunki szpitalne, w jakich znajdują się mama i dziecko, poczucie braku wsparcia i zrozumienia ze strony personelu medycznego. Warto postarać się odłożyć wszystkie niepokojące myśli na bok i poddać się chwili. Kontakt, bliskość z dzieckiem, w tym tulenie noworodka do piersi powinny wynagrodzić wszystkie trudy, których w ostatnim czasie kobieta doświadczyła. Stres nie jest sprzymierzeńcem karmienia piersią. Ból, zmęczenie, niepokój hamują odruch oksytocynowy (a to on odpowiada za wypływ pokarmu). Ważna jest wygodna pozycja, miłe myśli o dziecku, ssanie piersi-to pobudza odruch. Stres na dłuższą metę może przyczynić się do zastoju oraz zmniejszenia produkcji mleka. Może warto odłożyć w tych kilku pierwszych dniach honor na bok i skorzystać z pomocy najbliższych? Tym sposobem bez wątpienie zyskuje się więcej czasu dla siebie (na odpoczynek) i dla dziecka, które może ssać długo i często. Relaks z maluszkiem przy piersi też jest możliwy-karmiąc na boku dziecko słodko śpi, bo czuje się bezpiecznie, mama tymczasem może zasnąć razem z nim.
Dobre nastawienie na przyszłość
Szkoda czasu i nerwów na zamartwianie się czy dziecko na pewno zjada wystarczająco dużo albo czy przypadkiem nie ma alergii pokarmowej. Układ pokarmowy noworodka jest jeszcze do końca niedojrzały i stąd może pobolewać go brzuszek. Nie ma na to wpływu dieta mamy, więc warto porzucić wszelkie ograniczenia na rzecz zdrowego odżywiania się, a co za tym idzie różnorodności (należy jeść wszystko w umiarkowanych ilościach). Jeśli dziecko będzie karmione „na żądanie”, będzie dobrze chwytać i ssać pierś, a przy tym mama będzie zrelaksowana i dobrze odżywiona, to pokarmu nie zabraknie. Często 2 pierwsze tygodnie decydują o tym, jak długo kobieta będzie karmić- im więcej dziecko ssie piersi w tym czasie, tym więcej pokarmu pojawi się teraz, ale i w przyszłości. Jeśli mama albo pediatra rzeczywiście nabiorą podejrzeń, że dziecko może nie dojadać (złe przybieranie na wadze), to, zanim sięgnie się po mieszankę sztuczną, warto skorzystać z porady doradcy laktacyjnego/ promotora karmienie piersią, żeby zweryfikować sposób karmienia (złe przystawienie do piersi jest najczęstszą przyczyną niepowodzeń w karmieniu). Dziecku potrzeba wyłącznie mleka mamy. Powód podania mu czegokolwiek innego (w tym mleka modyfikowanego) powinien być jasno przez specjalistę uzasadniony. Trzeba mieć świadomość, że płacz, niepokój dziecka nie zawsze oznacza, że jest głodne! Ono, tak jak i my, ma różne potrzeby oraz gorsze i lepsze dni.
Nie bój się prosić o pomoc
Nie chodzi tu tylko o pomoc najbliższych przy pracach domowych, tj. sprzątanie czy gotowanie. Chodzi tu również o certyfikowanych doradców laktacyjnych, promotorów karmienia piersią, położnych, które wystarczająco znają się na rzeczy. Prawidłowe przystawienie do piersi nie powinno wywoływać bólu (choć w pierwszych kilku dniach może to być normalnym zjawiskiem- brodawka musi się przyzwyczaić). Czasem wystarczy drobna korekta (np. zaproponowanie innej pozycji) i wszystko wraca do normy.
Pozytywne nastawienie na przyszłość
To bardzo ważne, żeby nie ujmować karmienia piersią jako jakiejś udręki. Mamy karmiące również mogą spotykać się ze znajomymi, pić kawę czy chodzić na fitness. Dobrze jest jednak zrozumieć, że wraz z pojawieniem się dziecka zmienia się nasz styl życia. Należy zrobić szybką korektę wartości i ustalić priorytety, które będą obowiązywać przez kilka najbliższych miesięcy, lat. Nie ma co zakładać, że karmić należy 6 miesięcy, 1 rok czy 2 lata. Życie może płatać nam figle- ja np. karmię o wiele dłużej niż zakładałam. Znam mamy, które musiały pożegnać się z karmieniem piersią ze względów zdrowotnych (tak też się niestety może zdarzyć). Grunt to pozytywne, ale też realistyczne nastawienie i zrobienie wszystkiego, co w naszej mocy (ale nie za wszelką cenę!), aby wytrwać w naszych postanowieniach. Satysfakcja zapewne gwarantowana.
Dowiedz się także
DLACZEGO WARTO KARMIĆ PIERSIĄ?
oraz
Napisz komentarz
Komentarze