Może kogoś to zainteresuje... a może nie
Chciałam się podzielić z Państwem moimi spostrzeżeniami z tego, co dzieje się na osiedlu, gdzie przyszło mi mieszkać. Bloki, gdzie od jakiegoś czasu zamieszkuję znajdują się przy ulicy Św. Antoniego. Mimo to, miejsce to, które z drugiej strony wyznaczone jest ulicą niecałą, mogłoby stanowić cichy zakątek. Mogłoby, ale nie stanowi. Wszystko za sprawą uczniów z okolicznych szkół, głównie "Gastronomika", ale trafiają się także i młodzi ludzie uczęszczający do pobliskiego gimnazjum. To, że wpadają do nas na małego dymka, nie byłoby może wielką tragedią. Jednak ostatnio obserwuję młodych ludzi nie tylko z papierosami ale także z puszkami piwa w rękach. Zdarza się, że dodają sobie kurażu jeszcze przed godziną 8. Czy naprawdę, żaden nauczyciel nie widzi, że jego uczeń jest na lekcji pod tzw. wpływem? Co gorsze widuję też takie sytuacje. kiedy młodzi, po wypiciu piwka i ciśnięciu puszki na pobliski trawnik wsiadają do samochodów i odjeżdżają... a napój mimo, że niskoprocentowych, jednak bezalkoholowym nie jest. Być może temat zainteresuje nie tylko nauczycieli i dyrektorów szkół ale również służby takie jak Policja, czy Straż Miejska. Jeśli tak, to serdecznie zapraszam Państwa na ulicę Czołgistów.
01.10.2017 20:59
4