Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 14 grudnia 2025 00:38
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama
Reklama

Indonezja (Jawa, Yogyakarta) - Czy w pustej stupie Borobudur kryją się duchy Wulkanu Merapi?

Jakarta - stolica z prawdziwego zdarzenia. Duże miasto - największe w całej Indonezji. Ponad dziewięć milionów (oficjalnie zarejestrowanych) mieszkańców i chyba jeszcze więcej przecinających się pod wszystkimi kątami, wiecznie zatłoczonych, zakorkowanych i głośnych dróg. Jak się stąd wydostać? Zazwyczaj, wystarczyło mi dojść do pierwszej lepszej, głównej, drogi. Przez gęste i nagrzane od spalin dżakartańskie powietrze, nie chciało mi się jednak w pełnym słońcu brnąć. Tym bardziej, że wcześniej rozmawiałem z Robertem - podróżnikiem z Czechosłowacji*. Za 3 dolary dojedziesz pociągiem aż do Yogyakarty. Jesteś pewien? Przecież to z pięćset kilometrów będzie. Idź na stację, zapytaj o pociąg Ekonomi i zobaczysz.

 

Poszedłem. Gdzie są kasy? Tam. Pokazał palcem z długaśnym paznokciem funkcjonariusz. No tak - Indonezja lubi tłok. Za cholerę nie mogłem dojść kto o kogo się opierał - kasa o stos ludzi czy stos ludzi o kasę. W każdym razie, na darmowe przytulanie w temperaturze ponad 40 stopni ochoty nie miałem. A jakby tak.....? Skoro kierowcę pauzującej ciężarówki można poprosić o podwózkę to czemu nie zrobić tak z maszynistą lokomotywy?  Dałoby to połączenie autostopu z jazdą pociągiem. Czyli kolejostop.

 

Przejście na peron. Bilet. Nie mam jeszcze. Chciałem się dowiedzieć o pociąg. Tam jest informacja. Ale tam mnie zmiażdżą. To szybko - tam i z powrotem! W Indonezji, teoretycznie, nie można dostać się na stację bez biletu. Przy wejściu stoi ochrona i wpuszcza tylko w wyjątkowych okolicznościach. Yogyakarta? Bilet jest? Nie mam. Nie masz bo.... Nie mam bo.... [powiem prawdę i mnie cofnie].... bo mi nie sprzedali [prawda, tylko z innego punktu widzenia - nie próbowałem kupić więc mi nie sprzedali]. OK. Poczekaj przy tym torze. Pociąg będzie o 12. Nazywa się Sri Tanjung.

 

W Indonezji, pociągi mają nie tylko lokomotywy, wagony, klasy i numery, ale i swoje nazwy. Książka. Jest Sri Tanjung. Maszynista. Przepraszam, Pan do Yogyakarty? Do Yogyakarty. Mogę też jechać? Tam są wagony. Ale ja nie mam biletu. A to dlaczego? Bo mi nie sprzedali. To z konduktorem rozmawiaj. Mogę do Yogyakarty? Nie sprzedali mi biletu. Konduktor skrzywił się trochę. 100.000 rupii. A gratis? Gratis to jest podłoga do Cirebon. A co w Cirebon? Będziesz musiał kupić bilet. OK. To biorę podłogę.

 

Wymyśliłem, że dojadę do Cirebon i coś wykombinuję. Grunt - wydostanie się z zakorkowanej Jakarty miałem już za sobą. Żółto-niebieska strzała ruszyła. Wygodnie - można poczytać książkę, złapać trochę drzemki. Ale po drzemcę oczka się tak niefajnie kleją. Kawa. Wars? Ruchomy. Przechodzący akurat między siedzeniami Pan z wielkim termosem obwieszonym torebkami z kawą instant podał mi plastikowy kubek ciepłego napoju. Za nim szła staruszka niosąca na głowie małe porcje pociętego w kostkę smażonego Tofu. Kawa z serem - nic tam, że z soji - ważne, że dodaje energii.

 

W Cirebon, zgodnie z umową, zostałem wyproszony ze składu. Kolejka do kasy już nie taka niepoukładana jak w Dżakarcie. Nawet krótka. Ale miałem wrażenie, że w ogóle się nie poruszała. Przepraszam, chciałem kupić bilet na tamten pociąg. Przerwa jest. Ale on mi zaraz odje.... już odjeżdża. Następny będzie o 21. Ale dopiero jest 15. I tak tego już nie dogonisz. Gonić nie chciałem.

 

Poszedłem za to na drogę. Ke Yogya? Tam. Godzina spaceru a ja nadal w mieście. Kciuk. Zatrzymała się rodzinka w czarnej Toyocie. Wywieźli mnie na trasę. Znów człapanie. Azad zaczął obwieszczać Al-Maghrib. Dopiero 18, a już charakterystyczna szarówka. Dlaczego to słońce nie może zachodzić np. o 22.00? W chińskim Xinjiang przecież tak jest i nikt się nie skarży.

 

Hej. Gdzie idziesz? Do Dżogdży. Na pieszo? No nikt mi się nie chce zatrzymać. Ładuj się na pakę. Znowu prosta droga - dwupasmowa. Po Jawie, da się jednak jeździć też i drogą. Czas leciał i leciał. Ciekawe czy on do samej Yogyakarty jedzie? Nie no, przecież to jeszcze daleko stąd. Drzemka. Pobudka. Cholera, gdzie ja tak właściwie jestem?

 

 

 

 

Pekalongan. W Indonezji większość biznesów ma na szyldzie pełny adres. Kierowca zatrzymał się w przydrożnym rumah makan. Tu się zatrzymują na jedzenie autobusy do Yogyakarty. Na pewno ktoś Cię weźmie. Wziął. A właściwie to wzięła - najpierw kobieta - właścicielka jadłodalni poczęstowała mnie posiłkiem. Później policjant, zdziwiony co robię w takim miejscu sam w nocy, zabrał mnie na krótką wycieczkę do następnego - większego - rumah makan. Program bardzo napięty bo w ciągu godziny, objechaliśmy sprawdzić czy kluby karaoke i bary nie sprzedają lewego araku - południowoazjatyckiej wersji księżycówki otrzymywanej najczęściej ze sfermentowanych kwiatów kokosowych albo trzciny cukrowej.

 

O pierwszej w nocy, policjant wsadził mnie do autobusu o nazwie Matahari. Do Yogyakarty 8 godzin jazdy. Super. Zawinąłem się na wąskiej podłodzę i poszedłem spać. Pobudka. 4.30. Dlaczego? Yogyakarta. Terminal. Już? Miało być 8 godzin. No już, wysiadamy. OK, dziękuję bardzo. Dziękuję i przepraszam, że musiałeś na podłodzę. Nie ma sprawy - w nocy wygodniej niż na fotelu. W ogóle nie wiem po co fotele w autobusach są. Źle się śpi.

 

DUCHY WULKANU


Zimny poranek. Kawa. W oddali - zarys jakiejś stożkowatej góry, która w ogóle nie wpisuje się w, ogólnie, płaski krajobraz wybrzeża Jawy. To wulkan Merapi. Podobno przeniesiony przez bogów z zachodniej części wyspy w celu jej zrównoważenia. Podobno w środku żyją duchy, które nie dokońca zgodziły się na przeprowadzkę i przez to, wulkan jest niespokojny. Jak chcesz to tam podjedziemy, powiedział Haddad, który zgodził się udzielić mi miejsca w swoim domu.

 

Po dwóch kolejnych filiżankach kawy i zimnym prysznicu byliśmy w drodzę do Góry Ognia - której ostatnia erupcja nastąpiła pod koniec 2010 roku. Indonezja to nie tylko rajskie plaże i wszystkie odcienie każdego koloru tęczy z zielenią i błękitem na czele. To państwo, które w jednej chwili z nieba, potrafi zamienić się w piekło.

 

Państwo, w całości położone w Pacyficznym Pierścieniu Ognia czyli strefie najczęściej nawiedzanej przez trzęsienia ziemi i wybuchy wylkanów. Około 81% większych trzęsień ziemi, oraz 90% wszystkich czynnych wulkanów występuje właśnie w tej strefie. Tuż pod wulkanem wioska Cangkringan - a raczej to co z niej zostało. Domy bez ścian i dachów. Pozostawione specjalnie w takim stanie jak są - jako pomnik przypominający o wyższości natury nad człowiekiem.

 

Zastygła lawa, zastygła też scena pospiesznej ewakuacji.

 

W jednej z murowanych chatek, zamrożona scena - ktoś dopiero co szykował się do ewakuacji. W pośpiechu zapomniał zamknąć szufladę. Leżący na biurku, sfatygowany, Koran, chyba nie zmieścił się do torby. Przysłużył się - zostało ponad 100 czytelników. Wśród nich, strażnik wulkanu, który starał się uspokoić ziejącą lawą górę do momentu aż sam, w mgnieniu oka, zamienił się w proch. Kanibalizm natury. Łyse drzewa i trawa próbująca przedrzeć się przez pył. Z jednej strony dżungla, z drugiej krajobraz jak z innej planety. Bezpłciowy, pozbawiony życia, szary.

 

Księżyc? Kiedyś był tu las. teraz jest wyschnięte koryto, którym wcześniej płynęła lawa.

 

PRAGA NA JAWIE?

 

Wróciliśmy do Yogyakarty. Niebieskie niebo, zapach kwiatów. Do tego jeszcze te czerwone dachówki na jasnych, niskich domach. Albo moja krótka wizyta w Jakarcie była zbyt długa, albo Yogya zdecydowanie różni się od większości indonezyjskich miast, które sprawiają wrażenie jakby były zbudowane na szybko z niepasujących do siebie, byle jakich elementów posypanych piachem i żwirem i święconych asfaltem kładzionym za pomocą kropidła. Nie wiem czy przez odwiedziny prezydenta Czech czy przez tą czerwoną dachówkę, ale mnie osobiście, Yogyakarta skojarzyła się z Pragą. W istocie, podobnie jak niegdyś w Europie wolnomyślicielska Praga, Yogya to Indonezji ważny ośrodek sztuki, kultury i edukacji.

 

Yogya skojarzyła mi się z Pragą. Nie wiem, czym się zasugerowałem - wizytą prezydenta Czech czy czerwoną dachówką zdobiącą skośne dachy.

 

NAJWIĘKSZA BUDDYJSKA ŚWIĄTYNIA NA ŚWIECIE.

 

Największą buddyjską świątynią świata jest oczywiście Angkor Wat w Kambodży. Tyle, że Angkor Wat został wybudowany jako świątynia hinduistyczna, co go do tego miana dyskwalifikuje. VIII-wieczny Borobudur od samego początku był świątynią buddyjską.

 

 

 

 

Że też musiało mu się zachcieć odwiedzać Borobudur wtedy kiedy mnie. Konwoje na sygnale, armia, ochrona. Podwyższony stan bezpieczeństwa trochę utrudnił mi wejście za darmo. Tak na prawdę, średnio widziało mi się wchodzenie do kolejnej świątyni. Ze mnie żaden świętoszek nie jest, ale sacra szanuję. Zawsze jakoś głupio czuję się przyglądając się czy robiąc zdjęcia osobom skupionym na modlitwie. Ale być na Jawie i nie zobaczyć jednego z jej hajlajtów?

 

Zasiliłem szeregi turystów w jeansach z aparatami. Przejechałem stopem do Magelang. Targ. Boczne wejście. Ale ja do Manohara. Ale do restauracji czy do hotelu? Do hotelu. To proszę tędy. Toaleta. Przeszedłem dalej, na teren świątyni. Stop. Ale ja z Manohary idę. Z hotelu? Tak. Numer pokoju? 23 [znów nie skłamałem - podałem numer pokoju, w ostatnim pensjonacie, w którym byłem a faktycznie szedłem z Manohary - to, że z toalety, miało znaczenie tylko w domyśle]. Rozmowa przez radio. Proszę do kas, kupi Pan bilet i Pan wejdzie. Kasa. Poproszę bilet. 20 dolarów. Ile? Ale tutaj jest napisane 30.000 rupii (3 dolary). Ale to jest dla orang indonesia cena. Orang barat płaci 20 dolarów. Ale ja jestem orang indonesia. Kitas proszę. Co? 20 dolarow. Gdzie tu jest w ogóle biuro. Jakie biuro. No główne biuro. Tam, obok Manohary.

 

Wróciłem do Manohary. Znalazłem główne biuro zajmujące się świątynią. Dzień dobry, dzień dobry. Proszę usiąść. Herbaty? Bardzo chętnie. Papierosa. Nie odmówię. Co Pana do nas sprowadza? Czy istnieje jakaś możliwość darmowego wejścia? A kim Pan jest. Widzi Pan... no ten... jestem dziennikarzem i wydaje mi się być bardzo interesujące, że największa buddyjska świątynia na świecie jest w Indonezji, w której Buddyzm jest mniejszością wyznaniową. Ma Pan jakąś legitymację? Tak, proszę. Ale tutaj jest napisane "teacher". Bo widzi Pan.... ja jestem dziennikarzem... gazetki szkolnej. Rozumiem. Chwilka. Tędy proszę. I już nie będzie za mną ten ochroniarz łaził? Nie, proszę się nie obawiać.

 

Buddyzm w Indonezji to mniejszość wyznaniowa. Pierwszy jest Islam. Później Chrześcijaństwo, następny Hinduizm. Najprawdopodobniej, Animistów więcej jest niż Buddystów. 

 

Przeszedłem wąską dróżką przecinającą świeżo przystrzyżony trawnik do VIII-wiecznej, wybudowanej, zapomnianej i cudem odnalezionej w znajdującej się dawniej na tych terenach dżungli, kamiennej piramidy. Ze znalezieniem nie było problemu. Dziurawa dżungla, ostała się jedynie na zboczach leżących w oddali gór. Do tego, sam też szedłem jak owieczka za uzbrojonym po zęby w kamery i aparaty tłumem.

 

Niewielu odwiedzających oddało szacunek miejscu świętemu. Niewielu okrążyło trzykrotnie, zgodnie z ruchem wskazówek zegara każdy z jej ośmiu tarasów - pięciu czworobocznych, trzech kolistych, które zwieńczone górną stupą odzwierciedlają buddyjską wizję świata - potrzeb, materii i niematerii. Dominował styl: szybko na górę po pierwszych schodach, na które się akurat natkniemy. Trudno się dziwić. W większości lokalnych biur podróży, wycieczka do Borobudur to dwie-trzy godziny z przerwą na lunch. W taki sposób, świątynia, nie robi żadnego wrażenia i lepiej spędzony w niej czas poświęcić innemu miejscu. Zdecydowanie nie wystarczy to by przeanalizować wszystkie płaskorzeźby przedstawiające sceny z życia i poprzednich wcieleń Buddy, które liczą sobie razem ponad 6 kilometrów. Za mało by zajrzeć w każdą z 72 stup w kształcie dzwonów i zauważyć, że jedna z nich, z niewiadomych przyczyn stoi pusta. Może właśnie Budda, który powinien siedzieć w niej to ten prawdziwy, który osiągnął Nirwanę i połączył się ze wszystkimi poziomami materii i niematerii? A może właśnie w niej, w nocy, kiedy ustają foto-pielgrzymki, gromadzą się duchy Góry Merapi?

 

W 71 kamiennych dagobach (stupach w kształcie dzwonów) Borobudur siedzi medytujący Budda. Jedna z nich stoi pusta. Dlaczego? Tego, prawdopodobnie, nigdy się nie dowiemy.

 

Wróciłem do Yogyakarty, gdzie resztę czasu spędziłem z Haddadem, jego znajomymi i rodziną. Duchy? Jakie znowu duchy. Zaraz Al Maghrib. Idę do meczetu. Idziesz ze mną? Tak. To będziesz potrzebował sarong. A i tutaj.... trzymaj.... jawański batik. Do świątyni trzeba skromnie. Nie możesz tak w koszulcę z napisem. Różnice różnicami, ale w każdej religii - tak jak nie strzela się w modlących migawką, tak nie traktuje się świątyń jak rewii mody.
 

Do meczetu, obowiązkowo, sarong i batik. 

--------

* Robert z Czechosłowacji. Nie ma błędu. Po prostu, granice państw mają to do siebie, że są ruchome i lubią się czasem przesunąć w jedną lub w drugą stronę, a my nie mamy na to żadnego wpływu. Mało tego - z każdą zmianą musimy odstać swoje w długaśnych kolejkach by wyrobić nowe dokumenty. Ma to też swoje zalety - wystarczy być się we właściwym miejscu, we właściwym czasie i bez wyjeżdżania za granicę można znaleźć się za granicą. Zagranica przyjedzie do Ciebie. Zasypiasz w Serbii, budzisz się w Kosowie.

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Kolega z osiedla. 26.07.2012 14:26
Ty sobie powinieneś vloga założyć i właśnie opowiadać takie ciekawostki które są charakterystyczne w miejscu twojego aktualnego pobytu. Zakumac się z Agora czy youtubem i trochę na odsłonach tez zarobić.

Opinie

Reklama
Reklama
Repertuar kina Helios

Repertuar kina Helios

W najbliższym tygodniu Helios zaskoczy kinomanów nie tylko mnogością propozycji filmowych, lecz także projektów specjalnych dla widzów o rozmaitych zainteresowaniach. W repertuarze znajdzie się najnowsza animacja „Magiczna gwiazdka zwierzaków”, japoński hit „Jujutsu Kaisen: Execution” oraz projekcje muzyczne i tematyczne cykle.Od piątku, 12 grudnia w repertuarze zagości nowość w klimacie nadchodzących Świąt – animacja „Magiczna gwiazdka zwierzaków”. Podczas gdy dzieci wypatrują Świętego Mikołaja, on sam rozbija się na lodowej wyspie, z której musi wydostać się jak najszybciej. Jednocześnie maleńkie pisklę musi uratować przyjęcie w kurniku, dziewczynka, której mama wciąż jest bardzo zajęta, szuka choinki na własną rękę, mały jenot zgubił się w lesie, a ryś próbuje dotrzeć na czas na magiczny spektakl. Różnorodne historie przypomną kinomanom, dlaczego co roku nie możemy doczekać się Gwiazdki!Na ekranach Heliosa znajdą się też inne gwiazdkowe produkcje. „Mikołaj i ekipa” to historia Świętego Mikołaja, który po niefortunnym wypadku zaczyna uważać się za superbohatera i znika tuż przed Wigilią… Elf Leo oraz odważna 11-letnia Billie wyruszają na wielkie poszukiwania, a po drodze odkrywają spisek bezwzględnego producenta zabawek, chcącego zniszczyć świąteczną tradycję i przejąć kontrolę nad prezentami… Inną propozycją na rodzinny seans jest zabawny tytuł „Mysz-masz na Święta”. Mysia rodzina szykuje się do wspólnego spędzania Świąt. Jednak wszystko się zmienia, kiedy w ich domu pojawiają się… ludzie. Myszy nie chcą dzielić się przestrzenią i rozpoczynają realizację planu, który mają na celu wyproszenie nieproszonych gości! Wśród filmów dla widzów w każdym wieku ogromną popularnością cieszy się animacja Disneya „Zwierzogród 2”. Opowiada ona o ambitnej króliczej policjantce, Judy Hops oraz przebiegłym lisie, Nicku Bajerze. Duet detektywów tym razem rusza tropem tajemniczego gada, który nagle pojawia się w Zwierzogrodzie. Helios zaprasza na inne filmowe hity, do których należy kontynuacja horroru na podstawie kultowych gier – „Pięć koszmarnych nocy 2”. Akcja filmu toczy się rok po traumatycznych wydarzeniach w pizzerii Freddy’ego Fazbeara. Mike Schmidt i policjantka Vanessa Shelly próbują chronić młodszą siostrę Mike’a, Abby, jednak dziewczynka zaczyna potajemnie wracać do pizzerii, a w tle ponownie pojawia się postać tajemniczego Williama Aftona. Nadal na ekranach sieci dostępny jest też szeroko komentowany „Dom dobry” w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego. Obraz przedstawia toksyczny związek Gośki i Grześka, w którym dochodzi do coraz bardziej niebezpiecznych sytuacji, a przemoc staje się codziennością… W głównych rolach wystąpili Agata Turkot i Tomasz SchuchardtSieć przygotowała również seanse dla fanów japońskiej animacji w ramach cyklu Helios Anime. W dniach 12-18 grudnia we wszystkich kinach odbędą się projekcje tytułu „Jujutsu Kaisen: Execution Shibuya Incident x The Culling Game Begins”. Kulminacją filmu, który podsumowuje dotychczasowe wydarzenia z serialu, jest dramatyczny pojedynek dwóch ulubionych uczniów Gojō. To wstęp do trzeciego sezonu anime, prezentowany przedpremierowo w kinach! Na piątek, 12 grudnia zaplanowano wydarzenie z cyklu Nocne Maratony Filmowe – tym razem będzie to Maraton Strachów. O godzinie 23:00 rozpoczną się projekcje aż czterech horrorów, w tym porywającej nowości „Cicha noc, śmierci noc”. To nie koniec projektów specjalnych odbywających się w najbliższym tygodniu! Swój czas w repertuarze będzie miał słynny maestro i jego orkiestra. „André Rieu. Wesołych Świąt!” to koncert z najpiękniejszymi kolędami i przebojami na radosny czas wyczekiwania Gwiazdki. Widowisko będzie dostępne w piątek i sobotę, 12 i 13 grudnia, a następnie 17 i 18 grudnia. Ponadto w niedzielę, 14 grudnia w wybranych kinach sieci odbędzie się wyjątkowa transmisja baletu „Dziadek do orzechów” wprost z Londynu! Widowisko urzeka niezwykłą choreografią i magiczną scenografią, nawiązującą do świątecznej aury.W poniedziałek, 15 grudnia do wybranych lokalizacji zawita cykl Kino Konesera z tajwańskim kandydatem do Oscara – „Left-Handed Girl. To była ręka… diabła!”. Samotna matka i jej dwie córki powracają do Tajpej po kilku latach życia na wsi, aby otworzyć stoisko na tętniącym życiem nocnym targu. W czwartkowe popołudnie, 18 grudnia we wszystkich kinach zagości cykl Kultura Dostępna i komedia „LARP. Miłość, trolle i inne questy”. Sergiusz, nastolatek zakochany w fantastyce i LARP-ach, zmaga się z prześladowaniami w szkole i swoim uczuciem do Helen. Gdy odkrywa jej tajemnicę, zyskuje szansę na niezwykłą przygodę!Bilety na grudniowe seanse dostępne są w kasach kin Helios, w aplikacji mobilnej oraz na stronie www.helios.pl. Dokonując zakupu wcześniej, można wybrać najlepsze miejsca, a także zaoszczędzić w ramach oferty „Wcześniej kupujesz, więcej zyskujesz”.Helios S.A. to największa sieć kin w Polsce pod względem liczby obiektów. Obecnie dysponuje 53 kinami, które mają łącznie 300 ekranów i ponad 54 tysiące miejsc. Spółka skupia swoją działalność głównie w miastach małej i średniej wielkości, ale jej kina są również obecne w największych aglomeracjach Polski, m.in. w Łodzi, Warszawie, Gdańsku, Poznaniu i Wrocławiu. Helios S.A. jest częścią Grupy Agora, jednej z największych grup medialnych w Polsce, działającej m.in. w segmencie prasy (wydawca m.in. „Gazety Wyborczej”), reklamy zewnętrznej (lider rynku - AMS), internetu (portal Gazeta.pl) oraz radia (9 stacji radiowych z portfolio Grupy Eurozet).Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.12.2025
Mistrzostwa Europy w Łyżwiarstwie Szybkim

Mistrzostwa Europy w Łyżwiarstwie Szybkim

Gwiazdy europejskiego łyżwiarstwa szybkiego w Tomaszowie Mazowieckim powalczą o medale mistrzostw EuropyTo będzie jeden z najważniejszych sprawdzianów przed igrzyskami olimpijskimi w Mediolanie! Na początku stycznia, niespełna miesiąc przed rozpoczęciem najważniejszej imprezy sportowej czterolecia, w Tomaszowie Mazowieckim odbędą się Mistrzostwa Europy w Łyżwiarstwie Szybkim.Tomaszów Mazowiecki kolejny raz będzie gościł czołowych panczenistów Europy a Polacy będą startować w najmocniejszym składzie, z wszystkimi gwiazdami polskich panczenów, m.in. Kają Ziomek-Nogal, Andżeliką Wójcik, Damianem Żurkiem, Markiem Kanią, Piotrem Michalskim, czy Władymirem Semirunnijem na czele.Mistrzostwa Europy w tomaszowskiej Arenie Lodowej rozpoczną się w piątek, 9 stycznia, wieczorem. Już pierwszego dnia o medale zawodnicy powalczą w czterech konkurencjach – sprincie drużynowym kobiet, drużynie mężczyzn oraz na 3000 metrów kobiet i 1000 metrów mężczyzn. Dzień później zmagania rozpoczną się o godz. 14, a w programie są sprint drużynowy mężczyzn, 500 metrów kobiet, 5000 metrów mężczyzn i 1500 metrów kobiet. Mistrzostwa zakończą się w niedzielę, 11 stycznia, a tego dnia w Arenie Lodowej zostaną rozdane medale na dystansach 1000 metrów kobiet, 500 i 1500 metrów mężczyzn oraz w rywalizacji drużynowej mężczyzn i w biegach ze startu masowego.Organizatorzy jak zawsze przygotowali dla kibiców jak zawsze dużo dobrej zabawy, emocji a całość uświetni piątkowy pokaz świateł.09-11 stycznia 2026 r.Arena Lodowa w Tomaszowie Mazowieckim.Data rozpoczęcia wydarzenia: 09.01.2026
Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie (Wincentynów) – wyjątkowy wieczór w domowym salonieJuż 18 stycznia 2026 roku (niedziela) o godz. 17:00 Czesław Mozil zaprasza na jedyne w swoim rodzaju wydarzenie muzyczne — koncert "Czesław Mozil Solo – w mieszkaniu". Miejsce: niewielka wieś Wincentynów (gmina Sławno, powiat opoczyński), blisko Opoczna, w malowniczym zakątku województwa łódzkiego. Prywatna przestrzeń – salon domu – stanie się areną bliskiego spotkania artysty z publicznością.Miejsce pełne folklorystycznego klimatuWincentynów to kameralna miejscowość — według danych z 2021 r. liczy zaledwie 179 mieszkańców W sąsiedztwie znajduje się prywatny miniskansen "Niebowo", prezentujący tradycyjną wiejską architekturę regionu opoczyńskiego: chatę ze strzechą, ziemiankę, stodółkę i autentyczne wnętrza izby białej, kuchni i sieni.  Ta nieoczywista, serdeczna sceneria doskonale komponuje się z domowym klimatem koncertów Mozila.Co czyni ten wieczór wyjątkowymBliskość artysty: Czesław zagra niemal jak "u sąsiada" — w salonie, na kanapie, czasem na podłodze, a może ktoś usłyszy go z kuchni. Ta forma koncertu wyczarowuje atmosferę kameralności i autentycznego kontaktu.Unikalna formuła: To połączenie solowego show muzycznego i błyskotliwego stand-upu — pełne inteligentnych obserwacji, humoru i muzycznych emocji.Repertuar: Poza znanymi piosenkami, usłyszymy utwory z ostatnich albumów oraz premiery nowych nagrań, które trafią na kolejną płytę.Aktualny czas twórczy: Mozil zdobył tegoroczną Festiwalową Nagrodę Opola za piosenkę „Ławeczka”, singiel „Leń” z „Akademii Pana Kleksa 2” stał się hitem, a jego album „Inwazja Nerdów vol. 1” zdobył Fryderyka w 2025 roku.Kilka faktów o artyścieUrodzony w 1979 r. w Zabrzu, wykształcony akordeonista (Król. Duńska Akademia Muzyczna w Kopenhadze) Twórca złożonych dzieł: muzyka, teksty, aktorstwo dubbingowe (np. Olaf z "Krainy Lodu"), osobowość TVLaureat licznych nagród: Fryderyków, nagrody opolskiego festiwalu, platynowych płytStyl znany z połączenia kabaretu, folku, punka i inteligentnego humoru — trudno zamknąć go w jednym słowie Szczegóły wydarzeniaData: 18 stycznia 2026 (niedziela), godz. 17:00Miejsce: dom mieszkalny w Wincentynowie k. Opoczna („Niebowo”)Bilety: tylko 40 sztuk, cena 130 zł — dostępne na stronie: [biletomat.pl]Więcej informacji na: wydarzenie na FacebookuTaki koncert to znakomita okazja, by przeżyć muzykę i humor Mozila w najbardziej osobistej formie. To więcej niż performance — to spotkanie, które zostaje w pamięci na długo.Data rozpoczęcia wydarzenia: 18.01.2026

Polecane

Morawiecki w Tomaszowie Mazowieckim. Najpierw hospicjum, potem rozmowa z mieszkańcamiPŚ w łyżwiarstwie szybkim - drugie miejsce Żurka na 1000 m w HamarTwarda kontra dla kurczaków. Mieszkańcy: „To już nie wieś rolnicza, tylko domy ludzi”Ogień w JaninowieStrażacy szybko opanowali ogieńFILMOWY SYLWESTER w kinie Helios!Śledztwo w Tomaszowie: Norbert C. aresztowany na 2 miesiącePŚ w łyżwiarstwie szybkim - Żurek trzeci na 500 m w HamarDach i wsparcie na start: w powiecie tomaszowskim rusza 3‑letni program mieszkań treningowychLechia zagra o spokój w tabeli. Do Tomaszowa przyjeżdża wyjazdowa SpartaDzień Pamięci Ofiar Stanu Wojennego – tomaszowianie pamiętająPełnomocnik od Klapsów? Nowa „dyscyplina” w Tomaszowskim Centrum Zdrowia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: xXXTreść komentarza: Wyznawcy to w twoim PiSŹródło komentarza: Spotkanie z Adrianem Zandbergiem i Aleksandrą Owcą w Piotrkowie Trybunalskim.Autor komentarza: xxxTreść komentarza: A Starosty nie zaprosili?Źródło komentarza: Morawiecki w Tomaszowie Mazowieckim. Najpierw hospicjum, potem rozmowa z mieszkańcamiAutor komentarza: PnTreść komentarza: A kto zamierza te kurniki wybudowaćŹródło komentarza: Twarda kontra dla kurczaków. Mieszkańcy: „To już nie wieś rolnicza, tylko domy ludzi”Autor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Na jakiej podstawie wysnuł Pan tezę, że my, tzn. prawica idziemy razem z komuchami ? Myślę, że jednak od debilowatego ryżego, który twierdzi (dla swoich wielbicieli- idiotów), że kto jest przeciwko niemu, to jest zwolennikiem putina. Trzeba się zdecydować, czego się chce w życiu, mój milusiński, ukryty czerwoniaku. PS. Głupi Pan nie jest, ale trochę przestawiony przez wiele lat komuny. Pozdrowienia od starego czekisty.Źródło komentarza: Dwa miesiące na kilka prostych pytań. Tomaszowskie Centrum Zdrowia testuje granice jawnościAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Mój wredny dodatek do poprzedniego wpisu. Ci buntownicy, to jest typowa kicha kaszana. Formalnie pracują w Tomaszowie, a nieformalnie mają kasiorkę z lokali i domków letniskowych. I chwalą zasadę: niech żyje wolność (podatkowa), niech żyje zabawa!!! Pozdrowienia od starego czekisty.Źródło komentarza: Twarda kontra dla kurczaków. Mieszkańcy: „To już nie wieś rolnicza, tylko domy ludzi”Autor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Szanowna Redakcjo. Przestańcie w niektórych tematach wstawiać totalny kit Waszym czytelnikom. Prośba: nie postępujcie tak, jak to robi gazeta wybiórcza, albo tuskowe tvn. To jest zła droga. Piszecie duży temat, o którym Wasi czytelnicy nic nie wiedzą. Tacy jesteście euroekolodzy, że zapominacie , iż w każdym, drażliwym temacie należałoby przedstawić opinie dwóch stron i wypadałoby pokazać lokalizacje tych istniejących i projektowanych kurników. Wtedy ludzie, czytający taki materiał będą bardziej zorientowani, o co właściwie chodzi. Domyślam się, że tutaj chodzi o dawno istniejące kurniki przy drodze do Karolinowa i o budowę nowych kurników. Ludzie! Nie tanie sensacje, ale KONKRETY!!! Mógłbym się na ten temat wypowiedzieć, ale nic nie napiszę, bo ten materiał powyżej NIC NIE WYJAŚNIA, a tylko dolewa oliwy do ognia.Źródło komentarza: Twarda kontra dla kurczaków. Mieszkańcy: „To już nie wieś rolnicza, tylko domy ludzi”
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama